Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Była już rozmowa o muzyce, której słuchamy, kiedy nie słuchamy JK, o naszych ulubionych poetach, o poglądach politycznych...
Był też wątek o czytelnictwie (zamknięty już przez Artura, dlatego zakładam nowy temat), ale nie padły żadne tytuły, nazwiska autorów itd.
Więc pytam:
jakie książki czytacie? Macie swoich ulubionych autorów? Jakąś ulubioną epokę, ulubiony gatunek literacki?
A skoro zakładam temat, to zacznę od siebie:
-moją ulubioną książką jest "Pan Tadeusz". Często otwieram sobie na chybił-trafił i czytam. A najbardziej lubię księgę VIII.
-ulubiony autor - Ryszard Kapuściński. Chłonę wszystko, co wpadnie w ręce. Nie potrafię wskazać mojej ulubionej jego książki, bo wszystkie są genialne.
-lubię sięgać do Pilcha. Choć przyznam, że "Moje pierwsze samobójstwo" trochę mnie zmęczyło
- Wharton
- ostatnio pochłonęłam Cejrowskiego "Gringo wśród dzikich plemion" i czaję się już na "Rio Anaconda" - lubię ten sposób pisania - anegdotyczny, z humorem, ale jednocześnie prowadzący do ciekawych wniosków
-kiedyś czytałam dużo Stephena Kinga. Jedyny autor, przy czytaniu którego autentycznie się bałam. A najbardziej przy "Smętarzu dla zwierzaków". A dziecięciem będąc pochłaniałam wszystkie "Tomki" Szklarskiego, ze wskazaniem na ulubioną część: "Tomek na wojennej ścieżce". A pierwsza książka, przy której płakałam, to "Chłopcy z Placu Broni" Molnara (ostatnio znów przeczytałam "Chłopców", i znów się wzruszyłam, sic! )
-i jeszcze muszę tu napisać o "Stąd do wieczności" Jamesa Jonesa. Po nocach śniły mi się sceny z tej książki (a filmu nie widziałam)
-acha, no i jeszcze "Był raz dobry świat..." Kelusa. Zwłaszcza opowiadanie o wspinaniu się na sosny, do którego też często wracam.
Zastanawiające trochę, że nie ma w tym gronie autorów żadnej kobiety. No chyba, że policzymy Astrid Lindgren i "Dzieci z Bullerbyn"
/edit: błąd w tytule książki
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Tylko Pratchetta. I książki z Fabryki Snów.
A tak na poważnie łatwiej chyba wymienić czego nie czytam.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
Jodynko, fajny temat. Piwko.
Książki to dla mnie głównie relaks i rozrywka (najlepsza!), stąd mało „ambitne” pozycje .
Ulubieni autorzy (zestawienie nie obejmuje poezji):
Stanisław Lem – prawie wszystko, a szczególnie: „Solaris”, „Powrót z gwiazd”, „Pokój na ziemi”, „Głos Pana”, „Śledztwo”, „Katar”, „Dzienniki gwiazdowe”, „Niezwyciężony”;
Julio Cortazar – krótkie formy (opowiadania);
Raymond Chandler – powieści (ale nie jest tego dużo, chyba 8 powieści z Marlowe’m),
I jeszcze taki książkowy bigosik: A.Dumas „Hrabia Monte Christo”, H.Sienkiewicz „Potop, M.Bułhakow „Mistrz i Małgorzata”, W.Gombrowicz „Ferdydurke”, M.Puzo „Ojciec chrzestny”, Ch.Priest „Prestiż”, Goscinny - Sempe „Mikołajek” (cała seria).
A tak w ogóle – bardzo lubię kryminały (Marek Krajewski, Aleksandra Marinina, Ian Rankin, Henning Mankell). Z fantastyki podobają mi się tylko pojedyncze rzeczy: Adam Snerg – Wiśniewski „Robot” (wspaniała, surrealistyczna, oniryczna wizja przyszłości), J. Zajdel „Limes inferrior”, J.R.R. Tolkien „Władca Pierścieni”…
I jeszcze autorzy, których zupełnie nie przyswajam – jest mi obcy ich sposób myślenia lub sposób przelewania tych myśli na papier: Żeromski (poloniści mnie zjedzą…), Coelho, Łysiak, Dan Brown.
Acha, i jeszcze lubię „Harry Pottera” … .
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Freed napisał(a):Z fantastyki podobają mi się tylko pojedyncze rzeczy mnie fantastyka nie może do siebie przekonać.
"Starą baśń" przeczytałam, ale jakoś bez większego zachwytu.
"Harrego" przetrawiłam może 100 stron I tomu, ale nie mogłam go wytrzymać. "Władcy pierścieni" nie czytałam jeszcze. Nie ciągnie mnie do niego, ale kiedyś pewnie wezmę się i za Tolkiena, bo czasem aż mi głupio jak rozmawiam z ludźmi.
Freed napisał(a):autorzy, których zupełnie nie przyswajam (...) Żeromski (poloniści mnie zjedzą…) ja Cię nie zjem, ja Cię rozumiem. Pozytywiści i Młodopolacy nie trafiają do mnie zupełnie. I to jest jeden z powodów, dla których nigdy w życiu nie pójdę nauczać do szkoły - bo zdaję sobie sprawę z ważności i wielkości niektórych dzieł (chociażby "Lalki"), ale nie potrafię zmusić sama siebie do przeczytania i zachwycenia się nimi. Jak więc miałabym wymagać tego od swoich uczniów?
Freed napisał(a):autorzy, których zupełnie nie przyswajam (...) Coelho, (...) Dan Brown. z książek Coelho podobał mi się kiedyś "Alchemik" i "Pielgrzym". Ale jak spostrzegłam, że on ma wszystkie książki takie same, to mnie to zdenerwowało i już go nie lubię
A Dan Brown bawił mnie w "Kodzie Leonarda", ale nie można mu odmówić umiejętności zainteresowania czytelnika. Śmiać mi się chciało z tego, co czytałam, ale chciałam przeczytać następny rozdział, i następny, i następny
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Freed napisał(a):A tak w ogóle – bardzo lubię kryminały (Marek Krajewski, Aleksandra Marinina, Ian Rankin, Henning Mankell) Borys Akunin - polecam
Freed napisał(a):I jeszcze autorzy, których zupełnie nie przyswajam... Łysiak "Dobry" nie jest zły*, skoro już o kryminałach
* Właśnie "Zły" Tyrmanda, to książka, którą co jakiś czas sobie poczytuję i chyba nigdy się z nią nie rozstanę. Czy tylko warszawiacy tak mają?
Niedawno czytałem Nienackiego. Serię o takim jednym muzealniku. Chyba dziecinnieję na starość :wstyd: Chociaż jeżeli miałbym do wyboru "kryminały" zalegające półki w księgarniach i "Samochodzika", to chyba wolałbym jednak kolejny raz przeczytać np. "Tajemnicę tajemnic" ; )
PS. Oczywiście nie oznacza to, że ograniczam się tylko do wymienionych pozycji. Lubię poczytać wspomnienia, biografie (szczególnie jeśli dotyczą Warszawy), fantasy (najchętniej Pratchetta ), czasami klasykę... Oj, nie da się wymienić... Ma być ciekawe i coś mi dawać.
Natomiast poezja "wchodzi mi" tylko w formie śpiewanej. (Co tłumaczy poniekąd moją tu obecność )
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):Niedawno czytałem Nienackiego. Serię o takim jednym muzealniku. Chyba dziecinnieję na starość Ja też tak mam. „Sposób na Alcybiadesa”, „Szkolny lud Okulla i ja” Niziurskiego, wspomniany „…Potter”, a ostatnio nawet „Babcia na jabłoni” .
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
bardzo lubię Wilde i Hallera. "Portret Doriana Greya" i "Paragraf 22" to najlepsze książki jakie czytałem. Bardzo cenię Vonneguta.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 514
Liczba wątków: 15
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
Freed napisał(a):„Babcia na jabłoni” Też w te wakacje to przeczytałam . Tym razem dzieciom.
Jestem egzemplarz człowieka
- diabli, czyśćcowy i boski.
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Freed napisał(a):Raymond Chandler – powieści (ale nie jest tego dużo, chyba 8 powieści z Marlowe’m), A opowiadania nie? Ech,nie ma to jak ten klimat i te niesamowite porównania - przy nich nawet Pratchett wysiada!
pkosela napisał(a):"Tajemnicę tajemnic" Fantomas!
jodynka napisał(a):"Harrego" przetrawiłam może 100 stron I tomu, ale nie mogłam go wytrzymać. Też tak kiedyś miałem... A skończyłem na przeczytaniu 7 tomu dwa dni po premierze (bynajmniej nie Kaczyńskim )
jodynka napisał(a):bo zdaję sobie sprawę z ważności i wielkości niektórych dzieł (chociażby "Lalki"), ale nie potrafię zmusić sama siebie do przeczytania i zachwycenia się nimi. Lalka jest genialna. Sam nie wierzę,że to mówię,ale przeczytałem dwa razy
ja napisał(a):"Portret Doriana Greya" Wczoraj skończyłem czytać - świetny.
A od siebie dodaję Mistrza i Małgorzatę.
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Alek napisał(a):A od siebie dodaję Mistrza i Małgorzatę. Czeka w kolejce do przypomnienia sobie po ostatniej rosyjskiej ekranizacji - kto nie widział polecam
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 470
Liczba wątków: 21
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Freedzie - Sposób na Alcybiadesa to jest kawał znakomitej powieści! Popieram
Część moich zainteresowań literackich pokrywa się z Waszymi.
Dorzucę jeszcze wspaniałą powieść Kazimierza Sejdy "CK Dezerterzy" (przy okazji "Przygody dobrego wojaka Szwejka" Haska). Uwielbiam gombrowiczowskie "Dzienniki"! Zresztą cenię również dramaty i powieści Gombra (z wyszczególnieniem Pornografii, Ferdydurke i Ślubu). Z kolei "Utwory sceniczne" Mrożka oraz tomik jego opowiadań zabieram w każdą dłuższą podróż Przemawia do mnie również schulzowy sposób kreowania świata (ta metafizyka czasu ). Ponadto czytuję autorów rosyjskich - Gonczarowa (na czele z "Przepaścią"), Dostojewskiego i Czechowa (szczególnie opowiadania, ale i "Płatonow" to świetna pozycja, kto nie czytał... ech).
Mam dwie powieści, które czytam nałogowo i będę do nich wracał zapewne jeszcze wiele razy. "Mistrza i Małgorzatę" oraz "Grę w klasy" (apogeum kunsztu literackiego Julia Cortazara).
Znalazłoby się jeszcze wiele rzeczy, które mnie zachwyciły, ale jeszcze więcej przede mną. Pozdrawiam!
P.S. Nie wymieniałem rodzimej klasyki, gdyż lista stałaby się znacznie dłuższa
Żydowinem być mi raczej,
Gdy mianuje mnie Polaczek...
Liczba postów: 335
Liczba wątków: 24
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
podobnie jak przedpiszca, Freed, piwko za temamt
Z reguły wszelkie ksiązki czytam na jedno, góra trzy posiedzenia ;] Uwielbiam fantastykę, w moim rankingu przez ostatnie lata króluje Pilipiuk, do tego uwielbiam czytać Kinga, świetnie buduje nastrój Ale też kalsyką nie pogardzę: Dostojewski, Bułchakow, Witkacy (przez którego masę ksiażek przebrnąłem w zeszłym roku, co skończyło się lekkim skrzywieniem umysłowym ;P ) itp., itd.
Ale nigdy nie potrafiłem się zmusić do przeczytania "Nad Niemnem", jak dla mnie jest to książka z wszech miar niestrawna ;p
Pottera też czytam )
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Przy większości wymienionych tytułów przez przedpiszców ( jest takie słowo? ) mogę dodać jateż. Jako , że wypowiadali się w większości Panowie, to nie wymienili książek, do których ja wracam , gdy mam " doła". Ania z Zielonego Wzgórza i Mała Księżniczka. Klasyka dziewczęca. No i oczywiście na poprawę humoru najlepiej działa Chmielewska. Ale ta "starsza", wcześniejsza. Cudo.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 768
Liczba wątków: 17
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Ja nie dam Jodynce piwa, aby się nie rozbestwiła Temat jednak uważam za ciekawy. Cięzko jest mówić o książce, którą lubię najbardziej. Ciężko również powiedzieć, którego autora najbardziej lubię czytać. Miewam fazy na czytanie określonych gatunków tudzież autorów.
Jeśli miałbym parę książek wymienić to zdecydowanie:
"Lalka" - Bolesława Prusa
"Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa
Z sentymentu cała seria o Harrym Potterze
Bardzo podobało mi się "Z głowy" Janusza Głowackiego
Ostatnio czytałem opowiadania Buzzatiego i klimat wielu z nich bardzo mi się podobał.
Wysoko cenię sobie "Proces" Kafki.
I zapewne tak mógłbym pisać i pisać...
A jeszcze książki na jeden wieczór - kryminały pani Agaty
to tyle narazie
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
tmach napisał(a):Mała Księżniczka Jeśli już to Mały Książę!
A do fantastyki dodałbym Ursule Le Guin i pierwsze trzy tomy Ziemiomorza. Co do Pilipiuka - moim zdaniem jest okropny
Liczba postów: 768
Liczba wątków: 17
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Co do Pilipiuka - moim zdaniem jest okropny Antypiwo!! Albo nawet dwa.
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Alek napisał(a):tmach napisał(a):Mała Księżniczka Jeśli już to Mały Książę!
A do fantastyki dodałbym Ursule Le Guin i pierwsze trzy tomy Ziemiomorza. Co do Pilipiuka - moim zdaniem jest okropny Ale nie, nie i jeszcze raz nie
Mała Księżniczka. Klasyka. Nawet jest piękna ekranizacja z Shirlay Temple. Płakałam jak bóbr w wieku siedmiu czy ośmiu lat jak to oglądałam.
Pilipiuk wcale nie jest okropny. Popieram Olego
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 281
Liczba wątków: 3
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
tmach napisał(a):Tylko Pratchetta.
podpisuje się wszystkimi kończynami, a najnowszy przetłumaczony "złodziej czasu" to mistrzostwo świata
a poza Pratchettem to jeśli chodzi o fantastyke i pochodne to bardzo lubie Siergieja Łukjanienke, Roberta Silverberga i Neila Gaimana ("nigdziebadź" - to po prostu miestrzostwo świata)
poza tym Ernest Hemingway, John Irving (Świat według Garpe'a - to chyba najlepsza książka jaką czytałem),Milan Kundera, Thomas Merton (ale zestawienie )i pewnie jeszcze wielu innych
ostatnio "odkryłem" Katarzyne Sowule - "fototerapia" i tekst o pracach jakie może wykonywać student jest aż nazbyt prawdziwy i Beate Pawlikowską - jej ksiązek przeczytałem narazie niewiele, ale podoba mi się jej poczucie humoru także na "Blondynce w dżungli" i "Dżungli życia" się nie skończy
co do naszej rodzimej klasyki w stylu "Chłopów", "Krzyżaków", ( z Sienkiewicza to chyba tylko "Potop" mi się podobał) "Nad Niemnem" "Siłaczek" i innych "Faraonów" to czytanie tego w liceum było męką i udręką, ale nic dziwnego w końcu wykształciuch jestem
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
tmach napisał(a):Ale nie, nie i jeszcze raz nie
Mała Księżniczka Homofob
tmach napisał(a):Popieram Olego Dajcie spokój - Wędrowycz jest dobry na dwa trzy opowiadania. Ale na kilka tomów?
A te całe Kuzynko-Księżniczko-Dziedziczki są takie strasznie naiwne... U w sumie tam nawet nie ma fabuły jakiejś,to są na siłę rozciągnięte opowiadania. No i mój ulubiony bohater ginie
Liczba postów: 281
Liczba wątków: 3
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Alek napisał(a):No i mój ulubiony bohater ginie uprzedzony jesteś i tyle co do opowiadań o Wędrowyczu to fakt, jest kilka opowiadań które są rewelacyjne, a pozostałe to już tylko trzymanie się marki.
a co do kuzynko-księżniczko-dziedziczek to może i naiwne, ale jest wampirzyca w fabule, a jak jest wampirzyca w fabule to dla mnie znaczy że jest fajnie
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Trudno odpowiedzieć na pytanie "jakie książki czytacie". Tym bardziej, ze ja ostatnio raczej ich słucham )
Osobiście lubię czytać książki o historii, zwłaszcza od XVIII wieku oraz biografie. Ostatnio Starego Fryca. Ciekawe są biografie osób, które musialy działać w trudnych warunkach, np. SA Ponatowski, Petain itp. Lubię Jasienicę, bardzo dobrze czytało mi sie starego endeka Konopczyńskiego "Dzieje Polski nowożytnej", Bocheńskiego "Dzieje głupoty...". Źle trawię styl Davisa, ani Boże Igrzysko ani Europa mnie nie wciągnęły, a co do Powstania '44, to nie dość, że wybuch powstania następuje dopiero po przeczytaniu prawie 40% książki, to jeszcze autor skacze miedzy epokami i obszarami geograficznymi. Nie odpowiada mi ta metoda. Chociaż dobrze, ze zajął sie tym tematem i i taką propolską książke puścił w swiat. Zresztą on ogólnie pisze z dużą sympatią dla Polaków i chyba ta sympatia nie pozwala mu na prawidłową ocenę. Podobny bląd popełnia R. Lord w "II rozbiorze Polski". Niemniej osobom zainteresowanym tę ostatnią pozycję zdecydowanie polecam, bo niezależnie od dyskusyjnych ocen autora, zawiera mnostwo ciekawych informacji z archiwów państw europejskich. spojrzenie na rozbiory jako element ogólnoeuropejskiej układanki, czy może nawet domina.
Dla lżejszej rozrywki: Kishon, Topor, (kurcze, sami Żydzi). "Dwoch panów w łodce..." JKJ.
Z tego, co zostało tu juz wymienione, podobały mi się "Limes Inferior", "Zły", Paragraf 22", Portret DG", "Lalka". Trylogia Sienkiewicza wciąga, zwlaszcza "Potop".
Z tego, co czytałem bądź słuchałem ostatnio, zdecydowanie poleciłbym "Krzyżowcow" Kossak Szczuckiej, mniej zdecydowanie "Biesy" Dostojewskiego.
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
no no, przyznam, że fajnie się temat rozwija.
Ciekawe tytuły wymieniacie. Kilku książek nie znam.
Ciekawe, czy ktoś sprawi, że kto inny sięgnie po polecaną przezeń książkę. Liczę w sumie na to
Acha - piwo dla Yeremyasha za "przedpiszcę". Świetne słowo
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Z tego co mi akurat przychodzi do głowy:
Ewa Nowak, Karol May (akurat czytam "Kozak i łowca soboli"), Verne, Wernic, Szklarski, Bahdaj, Niziurski, Nienacki (i kontynuatorzy), Rychter (Moje dwa i cztery kółka), Christie, Chmielewska, Perepeczko, ogólnie fantastyka, stare polskie kryminały z PRL i jeszcze sporo by się znalazło. Jak coś mi się przypomni to dopiszę
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 1,334
Liczba wątków: 30
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):". A dziecięciem będąc pochłaniałam wszystkie "Tomki" Szklarskiego, ze wskazaniem na ulubioną część: "Tomek na wojennej ścieżce". Bosch.. Szklarski był moim bogiem kiedy kończyłam podstawówkę Do dziś nie udało mi się tylko przeczytać "Tomka na Alasce", ale te dwie końcowe to już byly dziwne, bo kończył je pisać jakis przyjaciel Szklarskiego a nie sam autor.. i różnicą dało wię wyraaaźnie odczuć..
Co do książek.. "Mistrz i Małgorzata"- fenomenalne jak dla mnie
Z klasyki to tylko nie wiem czemu Grassa i jego bębenka nie moge przeżyć.. Do tej pory zresztą gdzieś to tam leży na półce i czeka aż się nim zajmę
W ogóle Bullock i jego publikacje na temat Hitlera czy Stalina są wyborne.. Lubię też Wołoszańskiego, ale zdecydowanie wolę jak pisze tylko i wyłącznie o historii, bo powieść w jego wydaniu jakoś mi nie leży.
Co do osób, które lubią wiedzieć co robią polecam ksiązkę Otto Besta "Historia pocałunku". Zaiste ciekawe skąd się wzięło całowanie :
No i dwie zdecydowane najlepsze moim zdaniem:
McLiam Wison i jego "Autopsja", gdy ktoś lubi książki o zmarnowanym życiu i o człowieku zżeranym przez raka i
Herman Hesse "Wilk stepowy".. rozpływałam się przy tej książce.. dosłownie się rozpływałam.. Miłośnicy "Mistrza i Małgorzaty" pewnie po przeczytaniu tej pozycji dowiedzą się dlaczego
A.. no i ciekawie pisze też Eric-Emmanuel Schmitt.. Dziwne że nikt o nim nie wspomniał.. Ja się osobiście poplakałam na "Oskar i Pani Róża"..
No ale ja swego czasu płakałam też na "Panu Wołodyjowskim" i "Potopie" więc wiecie
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
Liczba postów: 335
Liczba wątków: 24
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):Acha - piwo dla Yeremyasha za "przedpiszcę". Świetne słowo dzieki, ale chyba palma pierwszenstwa nalezy sie Robertowi Siwcowi, zdaje sie to on popelnil kiedys ten wyraz ;]
Alek napisał(a):Dajcie spokój - Wędrowycz jest dobry na dwa trzy opowiadania. Ale na kilka tomów? A czy ja powiedzialem ze zachlystuje sie wszystkimi Wedrowyczami? Po prostu pierwsze dwa tomy przygod Kubusia tak mna wstrzasnely, ze z czystej ciekawosci czytalem nastepne. Niestey widac juz male zmeczenie tematu bimbrownika z Wojslawic...
A, jak pisal SimplexEtIdiota, moze i sa naiwne, ale za to przyjemnie sie czyta
Edit:
zapomnialem, w tym roku zakochalem sie w "Idiocie" Dostojewskiego, Cudna ksiazka
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
Cortazar -'Gra w klasy' z wlasnym kluczem
Hesse ('gra szklanaych paciorkow'.np, bo wszystko)
Dostojewski (Biesy!!!!)
Lem ('moze i mnie naprawia, moze i ja zapomne' -z czego to , ktos wie?)
Assimow
Bulhakow
Kafka
Borges
Moberg
Vesaas
Witkacy
Poe
Grabinski
Kaczmarski
Na razie tyle...
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
tmach napisał(a):Tylko Pratchetta Jateż
I jeszcze Sapkowski. I Potter. I - tak z innej półki - Kubuś Puchatek
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
zamocik_23 napisał(a):Do dziś nie udało mi się tylko przeczytać "Tomka na Alasce", ale te dwie końcowe to już byly dziwne, bo kończył je pisać jakis przyjaciel Szklarskiego a nie sam autor.. i różnicą dało wię wyraaaźnie odczuć.. "Tomek na Alasce" nie został napisany, był w planach... Ostatni tom Szklarskiego to był "Tomek w Gran Chaco" (co w niej takiego dziwnego??), a Szklarskiego częściowo jedynie był "Tomek w grobowcach faraonów".
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Grudziński!
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 1,367
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Drodzy koledzy oraz drogie koleżanki. Temat, w którym lansujemy się wymienianiem coraz mocniej odjechanych tytułów, jest tutaj.
Żeby nikt nie narzekał, że tylko narzekam, dodam coś od siebie:
Jacek Kaczmarski. Zdolny to pisarz, zdolny.
Cenię sobie kryminały Joe Alexa. Bardzo.
Od wielu lat moja ulubiona książka to Czarodziejska Góra.
Kocham Pilcha i Jerofiejewa, lubię Kanta, nieobcy mi Nietzsche.
Remarque? Lubię, tak...
Ostatnio Dama Kameliowa Dumasa. Bo o miłości. Nieszczęśliwej miłości.
I w ogóle książki o smutnych ludziach.
O! I Człowiek śmiechu. - bardzo dobre. Bardzo.
śni inny byt jurajski gad
|