09-18-2007, 05:10 PM
Śpiąca
Malarz znowu zmienił zdanie
myśli że on przyjdzie
i usiądzie przed nią
na rzeźbionym krześle
oprze łokcie o obrus
którym starła swe dłonie
Miał patrzeć jak struga jabłka
orzechy mu daje w paterze
jak wino z dzbana nalewa
w wypolerowane omastą puchary
Miał nie widzieć jak trzęsą się dłonie
jak wino plami tkaniny
miał poczuć że czekała
na spojrzenie podkrążonych oczu
Czekała w przejęciu
udając że Pani swej nie słyszy poleceń
Przecież nie wszyscy goście przybyli
- nie można podawać do stołu
Pani ją woła
Pani każe wypleść z włosów kokardy
Po nocach poprawia fryzurę
przy świecy prasuje kołnierz
myśli że przyjdzie po uczcie
w pośpiechu wyciera łój ze srebra
parzy wywar z pokrzywy
Czeka do świtu
Wyciera kurz z krzesła
myje podłogę pod stołem
światło dnia przez okno się do niej zaleca
Malarz znowu zmienia zdanie
Zamiast jego zmęczonego spojrzenia,
nakłada jej róż na policzki
Zamiast dwóch, maluje jeden kielich
Miał wypełnić przestrzeń sieni
Miał przejść przez próg i usiąść na krześle
Zjeść jabłko i orzech, wypić wino
Malarz znowu zmienia zdanie
W sieni zawiśnie lustro.
____________________________________
18.09.2007 Łódź
Malarz znowu zmienił zdanie
myśli że on przyjdzie
i usiądzie przed nią
na rzeźbionym krześle
oprze łokcie o obrus
którym starła swe dłonie
Miał patrzeć jak struga jabłka
orzechy mu daje w paterze
jak wino z dzbana nalewa
w wypolerowane omastą puchary
Miał nie widzieć jak trzęsą się dłonie
jak wino plami tkaniny
miał poczuć że czekała
na spojrzenie podkrążonych oczu
Czekała w przejęciu
udając że Pani swej nie słyszy poleceń
Przecież nie wszyscy goście przybyli
- nie można podawać do stołu
Pani ją woła
Pani każe wypleść z włosów kokardy
Po nocach poprawia fryzurę
przy świecy prasuje kołnierz
myśli że przyjdzie po uczcie
w pośpiechu wyciera łój ze srebra
parzy wywar z pokrzywy
Czeka do świtu
Wyciera kurz z krzesła
myje podłogę pod stołem
światło dnia przez okno się do niej zaleca
Malarz znowu zmienia zdanie
Zamiast jego zmęczonego spojrzenia,
nakłada jej róż na policzki
Zamiast dwóch, maluje jeden kielich
Miał wypełnić przestrzeń sieni
Miał przejść przez próg i usiąść na krześle
Zjeść jabłko i orzech, wypić wino
Malarz znowu zmienia zdanie
W sieni zawiśnie lustro.
____________________________________
18.09.2007 Łódź
"Chude Dziecko"