k napisał(a):ja sie pewnie nie znam bo gram na gitarze dopiero 8rok ale chyba strun nie nalezy zmieniac co dwa trzy tygodnie-to jest jakas bzdura-struny (dobre) z czasem zyskuja brzmienie-ja trzy gorne mam zalozone od dwoch lat, basy musialem zmienic bo poszla mi d (jak wiadomo struna d jest na ogol do d..) ale brzmienie mojej gitary jest stale chwalone
Z całym szacunkiem - musisz mieć dobrą gitarę, bo po 2 latach to te struny już chyba w ogóle nie drgają

Fakt, że profesjonalni muzycy zmieniają struny bodaj co 60 czy 90 godzin grania, co przy ich częstotliwości mija w ok. 2-3 tygodnie. Ja pewnie nie zmieniam dużo rzadziej, z tymże ja gram dużo mnie. Ale prawdą jest, że po ok. 3 miesiącach basy są już do niczego (słyszalne zwłaszcza przy różnego rodzaju duetach. Mój kolega miał ostatnio nowe struny, ja 2 miesięczne. Gitary podobnej klasy. Przyćmił mnie :wink

. Wioliny to już kwestia upodobań i utworów granych, ale około 5-6 miesięcy.
Co do kupna strun za 17zł na występ - odradzam. Zanim rozciągną się tak, by zapewnić Ci koncert bez strojenia gitary w połowie utworu :wink: stracą już swoje brzmienie. Osobiście polecam Savarezy (twarde) i DR do klasycznej - DR są tanie i brzmią nawet lepiej od Savarezów. Niestety, troszkę krócej. A Savarezy to sztuka sama w sobie
PS. Wiem, wiem, odbiegłem chyba trochę od pierwotnego tematu
..::Zdravim::..
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.