Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Olympia
#1
leżała na kremowym posłaniu,
pachniała mydłem i perfumami
nogi, za krótkie, złożone bezwstydnie
dłonie, zniszczone, liczyły minuty

litery książki zmywały się z kartką
myśli, nieznaczne, zmywały się z czasem
leżała, myślała, czekała na moment
kiedy zapomni że jest tutaj sama.

On przychodził, czasami, topił się w chmurach
zapachu tego mydła i perfum
nie spojrzy na stopy łamane i brudne
nie widzi nieszczęścia czuwającego z boku.

Biżutki z miedzi świecą leniwie
kwiatek zmęczony gnije w jej włosach
a bukiet w dłoni wyraźnie się śmieje
że świeższy od swej właścicielki.

Patrzą na siebie, malarz i muza
czuwa przy nich służąca mądrości
sztuczne perły zlewają się ze łzami w oczach
A miłość cielesność pokrywa cnotliwie.
"Chude Dziecko"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości