09-02-2007, 04:16 PM
leżała na kremowym posłaniu,
pachniała mydłem i perfumami
nogi, za krótkie, złożone bezwstydnie
dłonie, zniszczone, liczyły minuty
litery książki zmywały się z kartką
myśli, nieznaczne, zmywały się z czasem
leżała, myślała, czekała na moment
kiedy zapomni że jest tutaj sama.
On przychodził, czasami, topił się w chmurach
zapachu tego mydła i perfum
nie spojrzy na stopy łamane i brudne
nie widzi nieszczęścia czuwającego z boku.
Biżutki z miedzi świecą leniwie
kwiatek zmęczony gnije w jej włosach
a bukiet w dłoni wyraźnie się śmieje
że świeższy od swej właścicielki.
Patrzą na siebie, malarz i muza
czuwa przy nich służąca mądrości
sztuczne perły zlewają się ze łzami w oczach
A miłość cielesność pokrywa cnotliwie.
pachniała mydłem i perfumami
nogi, za krótkie, złożone bezwstydnie
dłonie, zniszczone, liczyły minuty
litery książki zmywały się z kartką
myśli, nieznaczne, zmywały się z czasem
leżała, myślała, czekała na moment
kiedy zapomni że jest tutaj sama.
On przychodził, czasami, topił się w chmurach
zapachu tego mydła i perfum
nie spojrzy na stopy łamane i brudne
nie widzi nieszczęścia czuwającego z boku.
Biżutki z miedzi świecą leniwie
kwiatek zmęczony gnije w jej włosach
a bukiet w dłoni wyraźnie się śmieje
że świeższy od swej właścicielki.
Patrzą na siebie, malarz i muza
czuwa przy nich służąca mądrości
sztuczne perły zlewają się ze łzami w oczach
A miłość cielesność pokrywa cnotliwie.
"Chude Dziecko"