08-30-2007, 06:55 AM
Siedzisz, czekasz
krzesło stalowym ramieniem podtrzymuje,
na plecach ciężar spojrzenia,
nie chcesz go, przemęczona tym czekaniem.
Myślisz, wątpisz,
kiedy doczekasz nie wiadomo jakiej wieści
kiedy przez próg z czarnego drewna
przejdzie postać z nie wiadomo której bajki.
Może będzie to czarodziej,
który jednym ruchem dłoni
odwróci wszystkie twoje myśli
i zostawi Cię w ciemności.
Bo tego światła jest za dużo,
za dużo błękitu
nawał zieleni
pragniesz cienia i nicości.
Może będzie to królewicz
z mieczem zakrwawionym
i wyrwie Cię z otchłani
nauczy kochać barwy.
Wracasz, siedzisz
przed Tobą pusta filiżanka
i niedopalony papieros na szklanym spodku
i teraz prosisz własne pióro
By zabrało Cię ze sobą.
_________________________
krzesło stalowym ramieniem podtrzymuje,
na plecach ciężar spojrzenia,
nie chcesz go, przemęczona tym czekaniem.
Myślisz, wątpisz,
kiedy doczekasz nie wiadomo jakiej wieści
kiedy przez próg z czarnego drewna
przejdzie postać z nie wiadomo której bajki.
Może będzie to czarodziej,
który jednym ruchem dłoni
odwróci wszystkie twoje myśli
i zostawi Cię w ciemności.
Bo tego światła jest za dużo,
za dużo błękitu
nawał zieleni
pragniesz cienia i nicości.
Może będzie to królewicz
z mieczem zakrwawionym
i wyrwie Cię z otchłani
nauczy kochać barwy.
Wracasz, siedzisz
przed Tobą pusta filiżanka
i niedopalony papieros na szklanym spodku
i teraz prosisz własne pióro
By zabrało Cię ze sobą.
_________________________
"Chude Dziecko"