08-21-2007, 07:22 PM
Piosnka rybacka
autorka wiersza: Nowella Matwiejewa
autorka melodii: Wiera Matwiejewa
Nisko nad morzem leciała śnieżynka,
Tuż za nią moja jesienna piosenka.
Płatek śniegu stajał mi na ustach,
Tam gdzie był twój żagiel – dzisiaj pusto.
Dymy nad strzechami,
Na naszej przystani
Rybich łusek moc i rudych liści.
Mewa z ostrym krzykiem
Czarnym skrzydła brzegiem
Nad falami kręgi kreśli.
Aaaaaa............
Mała wysepka, zwyczajna osada,
Przyjmą od dzisiaj twą łódź za sąsiada.
Ugotujesz uchę na ognisku,
W morskim wietrze będzie stygła szybko.
Potem zgaśnie ogień
W zmierzchu granatowym,
W zmierzchu, co jak dym się kłębi.
Sieć schnąca na wietrze
Faluje w powietrzu,
Morze burzy się do głębi.
Oooo...................
Jestem rybaczką, lecz smucić się nie chcę,
Smutek i łzy nic nie zmienią na lepsze.
Rybak może też gotować uchę,
A rybaczka – poprowadzić kuter.
Swym wyniosłym dziobem
Łódź przecina wodę,
Płynę na mieliznę – sama.
Na dalekim brzegu
Muszle jak ślad śniegu.
Świat mój zapadł się i zamarł...
Aaa.......
Mam wątpliwości co do tego kutra. Cały czas jest mowa o łodzi, o żaglu, a tu nagle – kuter. Mnie się kuter kojarzy z połowami, ale jestem szczurem lądowym i mało się na tym znam. Być może kuter nie ma żagla, tylko napędzany jest silnikiem. Jeśli kuter nie może znaleźć się w tym wierszu, to można te dwa wersy zastąpić tymi:
„Rybak uchę ugotować może
A rybaczka rzuca sieć niezgorzej.”
autorka wiersza: Nowella Matwiejewa
autorka melodii: Wiera Matwiejewa
Nisko nad morzem leciała śnieżynka,
Tuż za nią moja jesienna piosenka.
Płatek śniegu stajał mi na ustach,
Tam gdzie był twój żagiel – dzisiaj pusto.
Dymy nad strzechami,
Na naszej przystani
Rybich łusek moc i rudych liści.
Mewa z ostrym krzykiem
Czarnym skrzydła brzegiem
Nad falami kręgi kreśli.
Aaaaaa............
Mała wysepka, zwyczajna osada,
Przyjmą od dzisiaj twą łódź za sąsiada.
Ugotujesz uchę na ognisku,
W morskim wietrze będzie stygła szybko.
Potem zgaśnie ogień
W zmierzchu granatowym,
W zmierzchu, co jak dym się kłębi.
Sieć schnąca na wietrze
Faluje w powietrzu,
Morze burzy się do głębi.
Oooo...................
Jestem rybaczką, lecz smucić się nie chcę,
Smutek i łzy nic nie zmienią na lepsze.
Rybak może też gotować uchę,
A rybaczka – poprowadzić kuter.
Swym wyniosłym dziobem
Łódź przecina wodę,
Płynę na mieliznę – sama.
Na dalekim brzegu
Muszle jak ślad śniegu.
Świat mój zapadł się i zamarł...
Aaa.......
Mam wątpliwości co do tego kutra. Cały czas jest mowa o łodzi, o żaglu, a tu nagle – kuter. Mnie się kuter kojarzy z połowami, ale jestem szczurem lądowym i mało się na tym znam. Być może kuter nie ma żagla, tylko napędzany jest silnikiem. Jeśli kuter nie może znaleźć się w tym wierszu, to można te dwa wersy zastąpić tymi:
„Rybak uchę ugotować może
A rybaczka rzuca sieć niezgorzej.”