Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Hm. Zastanawia mnie czy to jest nagonka na palaczy czy na ludzi śmiecących? Czy gdyby ktoś z owego samochodu wyrzucił nie kiepa tylko np.papierek, problem był by mniejszy?
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):był by mniejszy? Nie, chodzi o to samo. Jednak w niektórych miejscach, na jednego papierka przypadają dziesiątki albo setki kiepów.
Liczba postów: 324
Liczba wątków: 7
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Ja nie rozumiem, jak to w ogóle można palić... Nie spotkałam jeszcze osoby niepalącej, która by rozumiała  (chyba, że rzuciła!)
Alek napisał(a):A swoją drogą, urocze jest zjawisko, jak ktoś czeka na przystanku na tramwaj paląc sobie błogo papierosa, po czym kiedy tramwaj podjedzie, zaciąga się nim ostatni raz i wyrzuca go za siebie W sumie z dwojga złego wolę, żeby rzucił go za siebie niż wszedł z nim do tramwaju czy autobusu (bo i takie rzeczy się zdarzały).
A jeśli chodzi o śmiecenie (i tym samym późniejsze sprzątanie) - z pewnością dużo łatwiej uprzątnąć fajkę niż psią kupę czy gumy do żucia (stąd też to denerwowałoby mnie dużo bardziej).
"Pochlebcy nie najszczytniejszych gustów - starzy kuglarze."
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.flagrantis.pl">www.flagrantis.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
kłapo napisał(a):z pewnością dużo łatwiej uprzątnąć fajkę niż psią kupę czy gumy do żucia (stąd też to denerwowałoby mnie dużo bardziej). Zdecydowanie tak! I "wdepnięcie" też bardziej szkodzi i irytuje!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
ja napisał(a):Dlaczego kurwa nie można wyrzucać papierosów do koszów tylko trzeba ja pierdolnąć na ziemię?? A nie dałoby się inaczej wyrażać? :/
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
ann napisał(a):A nie dałoby się inaczej wyrażać? Ja tam całym sercem (i nosem) popieram użytkownika ja w jego sposobie wyrażania się o tej części naszego społeczeństwa, która zatruwa i zaśmierdza życie sobie i wszystkim wokół.
Przy okazji - informacja dla wszystkich, którzy kiedykolwiek będą rozważać pokot u $imona.
Dobrze się zastanowić, bo wejdziecie do strefy zdenikotyzowanej z absolutnym zakazem palenia. A nawet mówienia i myślenia o paleniu wszelakiego syfu. :evil:
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Jedni zaśmiecają ulice, inni język...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):Jedni zaśmiecają ulice, inni język... Z tą różnicą, że to drugie nie śmierdzi i nie leży wszędzie: na ulicy, na chodniku, na przystanku, na trawniku...
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
A mniej śmierdzą, albo rozkładają się szybciej mentolowe, lighty, czy normalne Marllboro? Bo może tutaj też udało by się znaleźć "mniej winnych"?
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):A mniej śmierdzą, albo rozkładają się szybciej mentolowe, lighty, czy normalne Marllboro? Bo może tutaj też udało by się znaleźć "mniej winnych"? Rozumiem Twe starania...
Ale niestety - fakty są faktami. Smutnymi zresztą... :'
Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):Jedni zaśmiecają ulice, inni język... jak napisałem - przemawiała przeze mnie frustracja. po za tym ... kto nie przeklina jest nieprawdziwy. Oczywiście nie chodzi o rzucanie kurtyzanami na prawo i lewo, tylko o przekleństwo wtedy kiedy jest potrzebne.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
ja napisał(a):jak napisałem - przemawiała przeze mnie frustracja. Frustracja jak mniemam, zalicza sie do emocji pod wpływem których reaguje się w sposób niekontrolowany i subiektywny. Jeżeli ten stan utrzymuje się u ciebie na dłuższą mete, to wybacz, ale nie tylko nie jest to usprawiedliwieniem, ale również objawem z lekka niepokojącym.
ja napisał(a):po za tym ... kto nie przeklina jest nieprawdziwy. Oh- na pohybel tym fałszywym psom, tłumiącym w sobie swe dzikie, językowe, pierwotne instynkty.
ja napisał(a):Oczywiście nie chodzi o rzucanie kurtyzanami na prawo i lewo, tylko o przekleństwo wtedy kiedy jest potrzebne. Kurtyzanami? Bolesne zaszufladkowanie dla pewnego odłamu kultury dalekiego wschodu.
Simon napisał(a):Z tą różnicą, że to drugie nie śmierdzi i nie leży wszędzie: na ulicy, na chodniku, na przystanku, na trawniku...
Nie- za to oddziałuje na wiele innych zmysłów, które pozostawiają ślad w mentalności ludzkiej dużo trudniej usuwalny niż smród.
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):za to oddziałuje na wiele innych zmysłów, które pozostawiają ślad w mentalności ludzkiej dużo trudniej usuwalny niż smród. Wybacz, ale nie wiem, czy się śmiać czy płakać nad powyższym...
Patrząc na Twe próby szczypania użytkownika ja - wnoszę, żeś sama aktorką Teatru Jaracza?
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Moje próby "szczypania" dotyczą głównie kultury języka. To czy pale czy nie, niczego w tej kwestii nie zmienia.
Simon napisał(a):wnoszę, żeś sama aktorką Teatru Jaracza?  Niestety nie, ale nie pogardziła bym takim stanowiskiem  Gra na deskach Ateneum musi być fascynującym przeżyciem.
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):To czy pale czy nie, niczego w tej kwestii nie zmienia. A jednak. Jarasz czy nie? :powieka: Krótko.
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
scarlett napisał(a):za to oddziałuje na wiele innych zmysłów, które pozostawiają ślad w mentalności ludzkiej dużo trudniej usuwalny niż smród Tak się zastanawiam - od przeklinania nikt jeszcze chyba nie dostał raka, prawda?
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Simon napisał(a):A jednak. Jarasz czy nie? :powieka: Krótko. Z takimi pytaniami zapraszam na PW- jak już mówiłam- nie mają związku ze sprawą
Alek napisał(a):Tak się zastanawiam - od przeklinania nikt jeszcze chyba nie dostał raka, prawda? Pewnie nie. Aczkolwiek rozmowa toczyła się w koło smrodu i śmiecenia. Mnie osobiście, idąc ulicą bardziej denerwują padające w koło K**wy niż kiepy pod nogami. No i mimo wszystko, te drugie na dłuższą mete, łatwiej jest z ulic "uprzątnąć".
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):nie mają związku ze sprawą Pytanie o palenie w wątku o paleniu nie ma związku ze sprawą? :
Ok, więc czekam na odpowiedź. Tylko krótko - tak albo nie, żadne tam prozatorskie próby ewentualnych epickich usprawiedliwień, wyjaśnień itp.
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Simon napisał(a):Pytanie o palenie w wątku o paleniu nie ma związku ze sprawą? :
Ok, więc czekam na odpowiedź. Tylko krótko - tak albo nie, żadne tam prozatorskie próby ewentualnych epickich usprawiedliwień, wyjaśnień itp.  Pytanie o palenie a propos wypowiedzi na temat kultury języka nie ma związku ze sprawą.  Nie zamierzam dzielić się moimi ewentualnymi nałogami na forum publicznym. A wątek pierwotnie jak mi się wydawało dotyczył problematyki śmiecenia. Czyż nie?
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):wypowiedzi na temat kultury języka scarlett napisał(a):propo scarlett napisał(a):niema scarlett napisał(a):ewętualnymi Kultura języka, powiadasz?
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Mówiłam o kulturze- nie poprawności.
(Błędy poprawione- dziękuje za zwrócenie uwagi, lecz wciąż odbiegasz od wątku).
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
scarlett napisał(a):wątek pierwotnie jak mi się wydawało dotyczył problematyki śmiecenia Jakby tak patrzeć, to śmiecenie jest do bani, palenie jest do bani - to o czym tu gadać, skoro wszyscy się z tym zgadzają?
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):Mówiłam o kulturze- nie poprawności. A to ciekawe. Poprawność nie ma związku z kulturą języka? Znaczy można pisać "kóltóra", ale "kurwa" już nie można? Zaprawdę, osobliwe podejście.
scarlett napisał(a):wciąż odbiegasz od wątku Napisałem co myślę o jaraniu i co myślę o udziale jaraczy w zasyfianiu (celowo nie piszę neutralnie: "zaśmiecaniu") mojego otoczenia. To nie ja zmieniłem temat, to nie ja próbuję odwrócić uwagę od meritum czepiając się leksykalnej strony zarzutów, no bo - merytorycznej nie sposób: fakty są jakie są i świadczą przeciw Wam.
Piszę "Wam", bo już się pośrednio przyznałaś do jarania.
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Większość wie, że palę. Wkurza mnie, tak samo, wyrzucanie petów przez okno samochodu. Wkurza mnie wyrzucanie innych śmieci też. Wkurza mnie śmiecenie. Sama staram się zawsze gasić papierosa w koszu ( na ulicy) lub w popielniczce. Staram się wychodzić , gdy chcę zapalić, a jestem w towarzystwie niepalących. Wyjątkiem jest knajpa. Tyle kwestii wyjaśnienia. A teraz meritum. Wszystko jest kwestią empatii i wychowania. Przecież uczymy dzieci, że nie śmieci sie na ulicy. Czemu więc , będąc dorosłymi, rzucamy papierki, czy te pety, gdzie popadnie? Czemu nie przeszkadza nam, ze nasze ulice są zaśmiecone? Czemu nie zwracamy uwagi, że jest tak mało koszy na śmieci na naszych ulicach ?( chociaż teraz jest dużo lepiej ) . Poza tym , kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Simon napisał(a):A to ciekawe. Poprawność nie ma związku z kulturą języka? Znaczy można pisać "kóltóra", ale "kurwa" już nie można? Zaprawdę, osobliwe podejście. Oczywiście, że nie "można" ani jednego ani drugiego. Dlatego grzecznie podziękowałam i poprawiłam błędy- 'Ja' swoich "kurew" za to nie usunął i chyba nie zamierza
A jeśli chodzi już o jakiekolwiek porównywanie obu "zjawisk" to mimo wszystko uważam, że treść jest odrobinę ważniejsza od formy.
Simon napisał(a):Napisałem co myślę o jaraniu i co myślę o udziale jaraczy w zasyfianiu (celowo nie piszę neutralnie: "zaśmiecaniu") mojego otoczenia. To nie ja zmieniłem temat, to nie ja próbuję odwrócić uwagę od meritum czepiając się leksykalnej strony zarzutów, no bo - merytorycznej nie sposób: fakty są jakie są i świadczą przeciw Wam.
Piszę "Wam", bo już się pośrednio przyznałaś do jarania.  Jak już napisała Tmach- to, że palę (tak- palę  ) nie oznacza, że biore udział w "zasyfianiu".
Dlatego wciąż podkreślam, że sam fakt palenia nie jest dla sprawy istotny.
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):to, że palę (tak- palę ) nie oznacza, że biore udział w "zasyfianiu". Tia... Każdy tak mówi... :wredny:
scarlett napisał(a):'Ja' swoich "kurew" za to nie usunął i chyba nie zamierza Nawet nie może. Czas minął.
Liczba postów: 336
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2006
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):Jak już napisała Tmach- to, że palę (tak- palę ) nie oznacza, że biore udział w "zasyfianiu". Bierzesz, bierzesz. Dym papierosowy również "zasyfia"  .
scarlett napisał(a):Dlatego wciąż podkreślam, że sam fakt palenia nie jest dla sprawy istotny. Jest! I to bardzo istotny. Bo każdy palacz zawsze znajduje tysiące powodów by swój nałóg usprawiedliwić i następnych tysiąc przykładów by udowodnić, że palenie to pikuś  . Bo np bluzgi są gorsze niż papieroch w ustach, bo ktoś tam papierek od cukierka wyrzucił, bo alkohol jest bardziej szkodliwy niż papieros, bo środowisko jest tak zanieczyszczone, że jeden jego papieros nikomu nie zaszkodzi, bo on pali akurat takie papierosy co to nie śmierdzą (on przecież nie czuje tego smrodu) itd. "Argumentów" palacz ma zawsze dużo i rzecz jasna jest bez winy. No i oczywiście zakazy palenia to ograniczanie wolności osobistej :zly:
Wyrzucanie petów z samochodu czy z okna mieszkania... jeszcze na dodatek palących się petów to niestety normalka :/
Liczba postów: 324
Liczba wątków: 7
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Simon napisał(a):A to ciekawe. Poprawność nie ma związku z kulturą języka? Znaczy można pisać "kóltóra", ale "kurwa" już nie można? Zaprawdę, osobliwe podejście. Oczywiście, że ma związek. Stąd też mamy tę możliwość korzystania z opcji "edit" i ew. błędy poprawić. Błędy, niestety, dość często robione nieświadomie (trudno stwierdzić, że kilkukrotnych przekleństw nie napisało się celowo). Przewaga języka pisanego nad mówionym jest taka, że wszelkich "bluzgów" można (w przypadku tego pierwszego) oszczędzić i używać ich naprawdę w ramach potrzeby dobitnego podkreślenia "zjawiska" (jedno "kurwa" czy "pierdolę" wystarczy dla oddania frustracji).
Bea napisał(a):Jest! I to bardzo istotny. Bo każdy palacz zawsze znajduje tysiące powodów by swój nałóg usprawiedliwić i następnych tysiąc przykładów by udowodnić, że palenie to pikuś . Bo np bluzgi są gorsze niż papieroch w ustach, bo ktoś tam papierek od cukierka wyrzucił, bo alkohol jest bardziej szkodliwy niż papieros, bo środowisko jest tak zanieczyszczone, że jeden jego papieros nikomu nie zaszkodzi, bo on pali akurat takie papierosy co to nie śmierdzą (on przecież nie czuje tego smrodu) itd. "Argumentów" palacz ma zawsze dużo i rzecz jasna jest bez winy. No i oczywiście zakazy palenia to ograniczanie wolności osobistej :zly:
Wyrzucanie petów z samochodu czy z okna mieszkania... jeszcze na dodatek palących się petów to niestety normalka Ileż wyliczeń  ! Ani jednego z wymienionych usprawiedliwień w wypowiedziach scarlett nie dostrzegłam (czy jeśli wypowiedziałam się wyżej, niezależnie od zagadnienia palenia, na temat przeklinania, to znaczy, że miałam na celu siebie usprawiedliwić? Myślę, że te obie kwestie można rozważać osobno.)
Może poznaliśmy zupełnie różnych palaczy, ale ja raczej miałam do czynienia z tymi nieszukającymi pustych usprawiedliwień dla swojego nałogu (i z całą świadomością i pewnością stwierdzić mogę, że scarlett do tych osób należy  )
Bea napisał(a):"Argumentów" palacz ma zawsze dużo. Jak i niepalący  Każdy dla swych "przekonań", jeśli mu się chce, znajdzie nawet najbzdurniejsze (bo w przypadku palaczy takie one, jeśli już wymyślane, zazwyczaj są) argumenty.
Pozdrawiam serdecznie
"Pochlebcy nie najszczytniejszych gustów - starzy kuglarze."
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.flagrantis.pl">www.flagrantis.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
kłapo napisał(a):Każdy dla swych "przekonań", jeśli mu się chce, znajdzie nawet najbzdurniejsze To nie jest kwestia przekonań.
To jest kwestia powonienia.
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Bea napisał(a):np bluzgi są gorsze niż papieroch kłapo napisał(a):Ileż wyliczeń ! Ani jednego z wymienionych usprawiedliwień w wypowiedziach scarlett nie dostrzegłam scarlett napisał(a):(przeklinanie) oddziałuje na wiele innych zmysłów, które pozostawiają ślad w mentalności ludzkiej dużo trudniej usuwalny niż smród. 111111111
|