07-12-2007, 12:21 PM
w dzień po śmierci Jacka Kaczmarskiego napisałem poniższy tekst. Nie siliłem sie na epitafia, albo piosenki o tym, że nie napiszę epitafium
. Tekst jest luźną przeróbką "Zegarmistrza światła" i jest skierowany do osób z odpowiednim poczuciem rezerwy oraz dobrego humoru. Nie do tych, którzy po jego przeczytaniu będą żałowali, że na forum nie mozna wystawiać piw minusowych
a kiedy przyjdzie także do mnie
Rywin z Michnikiem, ja spokojnie
powiem panowie, idźcie do domu
w swiętym zostawcie mnie spokoju
gdy mi powiedzą, że na stałe
ma tu zamieszkać Jędrek z Romanem
to zmienię adres jutro z rana
i wyprowadzę się z mieszkania
a kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
weź najpierw tamtych powiem smiało
chcę choć przez chwilę w zdrowym żyć kraju
potem popatrzę chwilę na niego
opieprzę go za Kaczmarskiego
więcej już na to nie chcę patrzeć
zabierz mnie indziej gdzieś na zawsze


a kiedy przyjdzie także do mnie
Rywin z Michnikiem, ja spokojnie
powiem panowie, idźcie do domu
w swiętym zostawcie mnie spokoju
gdy mi powiedzą, że na stałe
ma tu zamieszkać Jędrek z Romanem
to zmienię adres jutro z rana
i wyprowadzę się z mieszkania
a kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
weź najpierw tamtych powiem smiało
chcę choć przez chwilę w zdrowym żyć kraju
potem popatrzę chwilę na niego
opieprzę go za Kaczmarskiego
więcej już na to nie chcę patrzeć
zabierz mnie indziej gdzieś na zawsze
"Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego - tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas - bez Chrystusa."
Jan Paweł II
Jan Paweł II