Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Choćby najbardziej pobieżnym
Że się spotkali pan ten i pani
w pociągu dalekobieżnym.
Ona na pozór duży intelekt
On, może trochę mniej
Ona z tych, co to pragną zbyt wiele
On szeptał jej:
"Za kim to choć go przedtem nie znałem
Przez tłoczny peron się przepychałem?
Za panią, bynajmniej, za panią!
Przez kogo płonę i zbaczam z trasy
Czyniąc dopłatę do pierwszej klasy?
Przez panią, bynajmniej, przez panią!
Byłem jak wagon na ślepym torze,
Pani zaś cichą stać mi się może
Przystanią, bynajmniej, przystanią!
Mówię jak czuję, mówię jak muszę,
Gdzie pani każe, tam z chęcią ruszę
Za panią, bynajmniej za panią"
Ta pani tego pana niszczyła
Przez cztery stacje co najmniej
Zwłaszcza złośliwie zaś wyszydziła
Użycie słowa "bynajmniej"
A on, on w końcu nie był zbyt tępy
Cokolwiek przygasł, to fakt
Ale ogromne zrobił postępy
Mówiąc jej tak:
Człowiek czasami serce otworzy
Kto go zrozumie, kto mu pomoże?
Nie pani, bynajmniej nie pani!
I kto nie patrząc na tą zdania składnię
Dojrzy, co człowiek ma w sercu na dnie?
Nie pani, bynajmniej nie pani!
U pani, proszę pani, w życiu wszystko jest proste
Myśli są trzeźwe, słowa są ostre
I ranią, cholernie mnie ranią.
I wiem, że jeśli szczęście dogonię
W cichej przystani się kiedyś schronię
To nie z panią, bynajmniej nie z panią.
Trudno nie wspomnieć w opowiadaniu
Które jest prawie skończone
Że gdy rozstali się ten pan z panią
Szedłem za nimi peronem
I wtedy czegoś, co się zatliło
I uleciało gdzieś w dal
Przez jedną chwilę mi się zrobiło
Bynajmniej że, bynajmniej że, bynajmniej że... żal.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Ale się uwzięliście na tego Młynarskiego! Ale lekcja dobra!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
No tak, ale tu nikt nikomu tego szczególnie nieuprzejmie nie wypomina.
Liczba postów: 190
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Bynajmniej to "wcale", "ani trochę". Słowo to zrobiło wielką karierę nadużywane przez ludzi, którzy go nie rozumieją.
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Wojti napisał(a):Bynajmniej to "wcale", "ani trochę". Słowo to zrobiło wielką karierę nadużywane przez ludzi, którzy go nie rozumieją. Sławek napisał(a):ja nie wiem, zapytaj Kajetana, to z niego ten cytat Zaraz,jak to było... A,tak - szkalowanie!
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Sławek napisał(a):ja nie wiem, zapytaj Kajetana, to z niego ten cytat :wstyd: Piwo w ramach przeprosin.
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
DuchX napisał(a):Piwo w ramach przeprosin. Dla Kajetana?
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
gosiafar napisał(a):Dla Kajetana? Nie. ;]
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Olo napisał(a):jodynka napisał(a):to "bynajmniej", czy popierasz? Jodynko, od takiego czepiania się, to na Forum jest Edyta.
Róbmy swoje Ok, ok
Ale jedną rzecz trzeba by wyjaśnić, bo to ciekawe jest.
Bynajmniej jest słowem, które jest często używane i rzeczywiście karierę robi ostatnio. Ale problem polega na tym, że to słowo jest zawsze źle używane. Przyjamniej ( ), jeśli wierzyć prof. Miodkowi. Ja tam mu wierzę, bo to autorytet językoznawczy jest (a jego lustrację mam gdzieś ;D).
Tak więc "bynajmniej" jest słowem, które ma już samo w sobie zaprzeczenie. Czyli mówienie "bynajmniej nie" jest podwójnym zaprzeczeniem. Owszem, w polszczyźnie zdarzają się podwójne zaprzeczenia, natomiast tutaj nie powinno mieć ono miejsca.
Czyli: "ja bynajmniej popieram" znaczy tyle, co "ja nie popieram". A "ja bynajmniej nie popieram" jest konstrukcją błędną.
Ale sęk w tym, że niewiele osób o tym wie, jeszcze mniej używa "bynajmniej" we właściwym kontekście. Często jest więc tak, że np. korektorzy w wydawnictwach nie poprawiają wszelkich zdań z "bynajmniej nie". I występuje ta konstrukcja w tak wielu książkach i tak często się jej używa, że teraz cieżko ludzi przekonać, że wersja z samym "bynajmniej" jest wersją poprawną.
No i jeszcze często "bynajmniej" jest traktowane jak "przynajmniej". To też problem. I błąd.
I tak to jest właśnie w uzusie - że się wypiera to, co poprawne...
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):Ale problem polega na tym, że to słowo jest zawsze źle używane. Bynajmniej:
Jaśko napisał(a):Bynajmniej na tym forum. A swoją drogą np. SJP dopuszcza łączenie "nie" i "bynajmniej":
Cytat: bynajmniej I «partykuła wzmacniająca przeczenie zawarte w wypowiedzi, np. Nie twierdzę bynajmniej, że jest to jedyne rozwiązanie.»
bynajmniej II «wykrzyknik będący przeczącą odpowiedzią na pytanie, np. Czy to wszystko? – Bynajmniej.»
Liczba postów: 235
Liczba wątków: 14
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):Tak więc "bynajmniej" jest słowem, które ma już samo w sobie zaprzeczenie. Czyli mówienie "bynajmniej nie" jest podwójnym zaprzeczeniem. Owszem, w polszczyźnie zdarzają się podwójne zaprzeczenia, natomiast tutaj nie powinno mieć ono miejsca.
Czyli: "ja bynajmniej popieram" znaczy tyle, co "ja nie popieram". A "ja bynajmniej nie popieram" jest konstrukcją błędną. Czyżby?
Cytat:bynajmniej <<partykuła przecząca; wcale, zupełnie, ani trochę>> Używana niemal wyłącznie z przeczeniem w zestawieniu: bynajmniej nie Np.: Bynajmniej nie jest ciepło.
P.S. Ja tam wierzę prof. Markowskiemu
"Najgorsze, że trzeba się zabić
Gdy drzewa, gdy morze, gdy maj"
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
jodynka napisał(a):Czyli mówienie "bynajmniej nie" jest podwójnym zaprzeczeniem. Dobra dobra.
Liczba postów: 3,032
Liczba wątków: 162
Dołączył: May 2007
Reputacja:
0
DuchX napisał(a):Sławek napisał(a):ja nie wiem, zapytaj Kajetana, to z niego ten cytat :wstyd: Piwo w ramach przeprosin. przyjmuję *-`-
"Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego - tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas - bez Chrystusa."
Jan Paweł II
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Jeżeli mówię na temat czy pytanie: ''bynajmniej" i po tym następuje kropka, jest to przeczenie samo w sobie. Natomiast gdy rozwijam zdanie i po "bynajmniej" jest coś dalej, musi to być przeczenie (w sensie: nie..., np. ja bynajmniej nie pochwalam...). A nasz język właśnie w tym celuje!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
DayneTane napisał(a):Ja tam wierzę prof. Markowskiemu A ja go nie lubię
Liczba postów: 235
Liczba wątków: 14
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):DayneTane napisał(a):Ja tam wierzę prof. Markowskiemu A ja go nie lubię Rozumiem wobec tego, że i za Słownikiem poprawnej polszczyzny pod redakcją prof. Markowskiego nie przepadasz? No cóż, o gustach się nie dyskutuje.
Pozdrawiam!
"Najgorsze, że trzeba się zabić
Gdy drzewa, gdy morze, gdy maj"
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Witam Was bardzo serdecznie
Wróciłem skoro tak bardzo chcieliście.
Wesoło Wam? Widzę, że bardzo. Cieszę się, że przynajmniej dobrze się bawicie. Ja też się dobrze bawię. Ale dwie młode, mniej niż Wy odporne psychicznie dziewczyny, które doprowadziliście prawie do stanu załamania nerwowego nie za bardzo przyjemnie się czują. Zwłaszcza po głupio-mądrych prywatnych e-mailach, którymi je zasypaliście. Dlatego jestem znowu. Po ponad roku przerwy. Jestem abyście mogli powiedzieć mi w twarz to wszystko, o czym pisaliście im oraz to wszystko co chcecie mi powiedzieć tylko nie bardzo wiecie w jaki sposób. Nie pomyśleliście o najprostszym sposobie: <!-- e --><a href="mailto:pmatczuk@fantex.pl">pmatczuk@fantex.pl</a><!-- e -->
No tak, jestem. Wróciłem. Możecie mi wreszcie powiedzieć prosto w oczy co Was boli. Teraz macie pewność że nikt się pode mnie nie podszyje. Co Wam zrobiłem? Ja się ze wszystkiego wycofałem. Wycofałem się z tego forum, oddałem komu innemu forum Gintrowskiego... Nie było mnie. Chciałem Wam dać spokój. Chciałem żeby było mniej kłótni. Nie chciałem żadnych intryg ani żadnych wojen. Nie bawi mnie coś takiego. Było źle, ale nie chciałem żeby było źle. Chciałem żeby było inaczej. Odszedłem.
Chcecie usłyszeć prawdę od początku? Opowiem Wam swoją wersję, być może macie inną. Dawni użytkownicy zapewne pamiętają, jak zostałem oskarżony, posądzony o donosicielstwo dyrektorowi artystycznemu Nadziei, jak zostałem oskarżony o coś, co nigdy nie miało miejsca. Przyznam, że byłem wówczas rozżalony i obrażony na tych, od których to wyszło. Miałem prawo być rozżalony. Mój żal przerodził się w zawiść do całego tego forum - zresztą tego nie ukrywałem. Odszedłem stąd. Miałem wizję stworzenia forum PG - było sporo planów zaproszenia na forum ludzi ze świata artystycznego z którymi ja i nie tylko ja - utrzymywaliśmy kontakt. Ale wtedy na forum PG zaczęły się masowo pojawiać linki do forum JK. Denerwowało mnie to, bo w ten sposób zamierały dyskusje na forum PG a przenosiły się na forum JK. Wydałem zakaz linkowania. Wtedy niektórzy próbując udowodnić bezsens mojego zakazu zaczęli masowo linkować. To ja zacząłem masowo banować. Powiedziało się "A" musiałem powiedzieć "B". Tak się rozpętała wojna. Potem było z górki. Ale odszedłem.
Nie sądziłem jednak, że będziecie zdolni do tego, by uczepić się mojej prywatności. Przez cały ten czas bardzo skutecznie realizowaliście politykę nabijania się ze mnie. Od durnowatych montaży począwszy - po podszywanie się nawet za ludzi z Ełku. Niemniej to co się dzieje w chwili obecnej to już porządne przegięcie. Ja was mogłem wytrzymać. Ale nie może tak być, że to co mnie dotyczy skupia się na kimś innym- co więcej - kogo zupełnie nie znam i jest mi obcy. Cieszę się, że macie dobre humory i żarty się Was trzymają, ale bez przesady. Bo granica dobrego żartu jest bardzo wąska.
Radzio wycytował moją jedyną wypowiedź w całej tej kwestii. Nic innego nie pisałem. Ale skutecznie podszywacie się pode mnie. Bardzo sprytne. Gratuluję pomysłodawcom, bo wiem, że są stąd.
Ja Wam nie chcę przeszkadzać. Nie chcę Wam stać na drodze. Chciałbym tylko jednego. Chce robić swoje. Pracować i doskonalić swoje umiejętności, by z czasem były one takie, jakich wszyscy oczekują. Jestem młody, mam prawie dwadzieścia lat, jeszcze mam czas na wszystko. Widzę sens tego co robię, bo na moich koncertach ciągle są pełne sale (oprócz wyjątków jak np Zamość :rotfl: ) i ciągle ludzie mają ochotę mnie słuchać. Mam czas, żeby moja twórczość dojrzała. Nie od razu Kraków zbudowano. Zamierzam dalej tworzyć i dalej pracować.
Ale jak rozumiem - Wy za wszelką cenę staracie mi się w tym przeszkodzić. Staracie się mnie deprymować na każdym korku. Myślę że nic Wam nie zrobiłem takiego, żebyście czepiali się moich prywatnych spraw.
Jeżeli ktoś chce mi coś powiedzieć - czekam. Kilka razy tu zajrzę. Powiedzcie mi w twarz. Może tu będziecie mieli odwagę, skoro na e-mail nie macie ochoty. Bo gnębienie trzynastolatek to przynajmniej w mojej opinii żadne bohaterstwo. Tak samo jak czepianie się pojedynczych słówek. Proponuję Wam występować z koncertami autorskich piosenek. Zobaczycie czy łatwo. Krytykować i czepić się można do wszystkiego. Naprawdę do wszystkiego. I wcale to nietrudna sztuka, o czym pewnie wiecie.
Czekam więc. Powiedzcie mi co do mnie macie. Nie chcę z Wami wojować. Wyrosłem z tego. Chcę po prostu spokoju. Życzę dalszego poczucia humoru - ale takiego, które mieści się w granicach dobrego smaku.
pozdrawiam
Piotr Kajetan Matczuk
(tutaj już nikt się nie podszyje)
Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
nie chce mi się komentować całego listu, ale część powinienem bo jak sądzę to odnosi się także do mojej osoby. Aha i jeszcze jedno - nie mam zupełnie nic wspólnego z męczeniem 14 latek "możesz wierzyć lub nie wierzyć", ale to prawda.
Petrvs napisał(a):(oprócz wyjątków jak np Zamość :rotfl: ) tam dałeś nieźle popalić, choć jak sądzę jest to kwestia małego doświadczenia w tych sprawach (kariera koncertowa wszakże dopiero jest w powijakach).
Petrvs napisał(a):Staracie się mnie deprymować na każdym korku. nie stoję w korkach - jeżdżę na rowerze. Bądźmy szczerzy, zdeprymowałeś się sam, na koncercie w Zamościu.
Petrvs napisał(a):Tak się rozpętała wojna. Potem było z górki. a tego to nie rozumiem.
Petrvs napisał(a):Zamierzam dalej tworzyć i dalej pracować. i szczerze mnie to cieszy !
Petrvs napisał(a):Myślę że nic Wam nie zrobiłem takiego, żebyście czepiali się moich prywatnych spraw. to chyba też nie do mnie - nigdy nie wnikałem w Twoją prywatność.
Petrvs napisał(a):Proponuję Wam występować z koncertami autorskich piosenek. nigdy, przenigdy tego nie zrobię. dlaczego ? bo nie umiem
Petrvs napisał(a):Tak samo jak czepianie się pojedynczych słówek. ja czepiam się całych tekstów.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
ja napisał(a):Aha i jeszcze jedno - nie mam zupełnie nic wspólnego z męczeniem 14 latek "możesz wierzyć lub nie wierzyć", ale to prawda. Uderz w stół, nożyce się odezwą
ja napisał(a):tam dałeś nieźle popalić, choć jak sądzę jest to kwestia małego doświadczenia w tych sprawach Zgadza się. To była kwestia małego doświadczenia. Przyznaję Ci rację. Bo ufałem ludziom. Bo nie było dla mnie do pomyślenia, że ktoś mnie może oszukać. Miała przecież być publiczność, mam do tej pory w archiwum wiadomości, w których organizator przewidywał minimum 100 osób. Tylko dlatego zgodziłem się grać za pieniądze z biletów. Ufałem mu. Gwarantował publiczność więc się zgodziłem za te bilety, bez żadnych umów. Organizator też przewidział sprawę, bo umył ręce od odpowiedzialności i prawnie wszystko było po jego stronie. Nic nie mogłem zrobić. Ale młodych niedoświadczonych wyrolował - na koncercie nie było nawet 10 osób. Nie przyszedł praktycznie nikt. Nawet nie mieliśmy za co wrócić do domu, a przyjechałem przecież z drugiego końca Polski. Więc dziwisz się że psychicznie byłem rozwalony gadałem głupoty i zawaliłem koncert? Możesz sie dziwić i się z tego śmiać. A ja mimo wszystko zagrałem, wprawdzie nieco krócej, nie byłem w stanie grać dłużej niż 45 minut, ale coś tam zagrałem. Dla tych kilku, bo mimo wszystko było kilka osób. Śmiej się, dałem popalić. Na pewno masz powód do uciechy. Przyznaję Ci rację. Też chętnie bym się z tego pośmiał. Nie wiem tylko czemu nie jest mi do śmiechu gdy sobie przypomnę.
ja napisał(a):nie stoję w korkach - jeżdżę na rowerze. Bądźmy szczerzy, zdeprymowałeś się sam, na koncercie w Zamościu Pięknie! Nawet taką literówkę wyłapałeś. No proszę. Człowiek inteligentny z czegoś takiego się nie śmieje - chyba logiczne, że miało być: "na każdym kroku" a nie "na każdym korku" Z czegoś takiego śmieje się tylko człowiek wredny i zawistny jakim jesteś. Podobne niuanse wyłapujesz z mojej twórczości. A ja oczywiście przyznaję Ci rację - niuanse się zdarzają, choćby nawet z przypadku tak jak ten błąd tutaj. Masz więc pole do popisu. Popisuj się dalej.
Ja koncert w Zamościu uważam za swój sukces mimo wszystko. Dlatego - że go zagrałem. Fajnie, że organizator puścił nagrania w eter. Za złamanie praw autorskich i publikację nagrań jeszcze się upomnę. Natomiast ja się w ogóle cieszę że wracając - nic nam się nie stało. Przed Lublinem nasz samochód palił się. Do domów wróciliśmy jak się okazało sporo później niż mieliśmy wrócić. Więc śmiej się! Jest z czego! Mi było bardzo do śmiechu.
ja napisał(a):a tego to nie rozumiem. Tak jak wielu innych rzeczy. Ale to już twój problem nie mój. Kto chciał ten zrozumiał. Bo tu trudnego nic nie ma.
ja napisał(a):i szczerze mnie to cieszy ! Obłuda. Że Cię cieszy - to niewątpliwie fakt, ale nieco pod innym względem. Będzie następny materiał do kpin i radochy, nie?. Już niebawem, spoko. Na pewno nie przegapisz, powiem Ci o tym osobiście!
ja napisał(a):to chyba też nie do mnie - nigdy nie wnikałem w Twoją prywatność. To co tu piszesz to kwestia Twojego sumienia, jeżeli je posiadasz, mnie to niewiele tak naprawdę interesuje. Jeżeli będziesz mógł bez żadnych oporów spojrzeć w oczy tym wobec których to piszesz, to cieszę się że tak napisałeś.
ja napisał(a):nigdy, przenigdy tego nie zrobię. dlaczego ? bo nie umiem Twój problem.
ja napisał(a):ja czepiam się całych tekstów. Twój obiektywizm mnie po prostu fascynuje! Dzięki
trzymaj się kolego
pozdrowienia
P.
Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):Ufałem mu. no to brzmi jak jakieś wyzanie, które nadaje się do programu "wybacz mi"
Petrvs napisał(a):Gwarantował publiczność więc się zgodziłem za te bilety, bez żadnych umów. Organizator też przewidział sprawę, bo umył ręce od odpowiedzialności i prawnie wszystko było po jego stronie. Nic nie mogłem zrobić. Ale młodych niedoświadczonych wyrolował - na koncercie nie było nawet 10 osób. stary teraz to dopiero nie muskasz kafelków, chociaż należy przyznać Ci rację że był to spisek. Dokładnie tak samo BMW Sauber przygotowuje bolid Niemcowi lepiej niż naszemu Robertowi. Każdemu zależało na tym, żebyś zbłaźnił się na tym koncercie.
Petrvs napisał(a):człowiek wredny i zawistny jakim jesteś "unia rada Polskę znieść, by zaśpiewać znaną pieśń !"
Petrvs napisał(a):Podobne niuanse wyłapujesz z mojej twórczości utwór "raskolnikow" nie jest niuansem.
Petrvs napisał(a):Ja koncert w Zamościu uważam za swój sukces mimo wszystko. Dlatego - że go zagrałem tak - słychać to w nagraniu zapowiedzi. przypuszczalnie ludzie w Zamościu mają lepsze zajęcia niż słuchanie koncertu o tytule "Stare spróchniałe drzwi".
Petrvs napisał(a):Fajnie, że organizator puścił nagrania w eter. Za złamanie praw autorskich i publikację nagrań jeszcze się upomnę tak - nagrania są na e-mule i na torrencie - tak wszyscy chcą Cię słuchać (ach ten upload zajmuje mi całe łącze). Co najwyżej łamanie praw autorskich nastąpiło przy cytowaniu zapowiedzi - oczywiście praw autorskich bryków. Czy ktoś z "ściąga.pl" upominał się o swoje prawa do zapowiedzi "raskolnikowa" ?
Petrvs napisał(a):Będzie następny materiał do kpin i radochy, nie? no przecież nie do słuchania.
Petrvs napisał(a):Twój problem. Ty też masz taki problem, choć go nie zauważasz.
wpisz w wyszukiwarce na forum "straszna porażka", "wyszło jak wyszło", "kto nie czytał polecam" lub "świetna pozycja" - czy wszystkich autorów także pociągniesz do odpowiedzialności karnej za prawa autorskie ?
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):Proponuję Wam występować z koncertami autorskich piosenek. Piotrze Kajetanie (już w tym "dodawaniu sobie" drugiego imienia kryje się śmieszność i pretensjonalność, ale mniejsza o to)!
W myśl zasady, którą zdajesz się wyżej przedstawiać, nie powinniśmy krytykować Twojej twórczości, bo sami z koncertami autorskich piosenek nie występujemy. Trudno się wszakże stososować do takiej zasady. Czy nie zdarzyło Ci się nigdy krytykować występów jakichś sportowców, mimo, że sam nie grasz zawodowo w piłkę nożną, siatkówkę czy nie skaczesz na nartach? Czy potępiasz wszelką krytykę polityków, przez ludzi, którzy politykami nie są? Czy jeśli jakiś minister nie radzi sobie zupełnie z administrowaniem swoim resortem, popełnia błędy, patrzy przez palce na afery i wszyscy widzą, że nadaje się wyłącznie do zdymisjonowania to ma zwołać konferencję prasową i powiedzieć dziennikarzom: "Proponuję Państwu zostanie ministrami - wtedy zobaczycie jak to jest! Krytykować jest łatwo, a w znoju i trudzie wydawać setki rozporządzeń - już nie tak łatwo!" Przyznasz chyba, że takie stawianie sprawy raczej nie przysporzyłoby rzeczonemu ministrowi zwolenników.
Ja osobiście nie wypowiadałem się, o ile pamiętam, na temat Twoich koncertów, bo na żadnym nie byłem, a i nagrania, które znam mają niezwykle wybiórczy charakter. Bez wątpienia natomiast niektóre teksty, które zamieściłeś na swojej stronie są po prostu grafomanią czystej wody:
" Wybacz mi, nie napiszę epitafium
Ogarnięty żalu grozą
Siedzę w głuchym i pustym atrium
Rozważam, co mam stworzyć..."
Jeśli naprawdę nie dostrzegasz śmieszności na przykład wyżej zacytowanego fragmentu, to jest to cokolwiek niepokojące.
Z kolei tekst piosenki Raskolnikow ma wprawdzie wiele walorów, jednakże są to, w moim odczuciu, walory jedynie humorystyczne. Takie nagromadzenie patosu w jednym wierszu zazwyczaj pełni jedynie funkcję ludyczną, a poprawić ten stan rzeczy mogłaby jakaś błyskotliwość przesłania, względnie niezwykły kunszt językowy, którego w tym tekście jednak próżno szukać. Myślę, że wyszłoby Ci na dobre, gdybyś po prostu przestał śpiewać piosenki do swoich tekstów, bo te teksty - jeśli naprawdę piszesz je na poważnie (a nie są na przykład satyrą czy może autotematyczną drwiną) - są po prostu fatalne. Raskolnikow jest słaby nawet jak na poziom Forumowej "Własnej twórczości" i myślę, że większość Forumowiczów mogłaby potwierdzić moje zdanie. Możesz oczywiście uznać, że ludzie z Forum są zazdrośni, nieobiektywni, a poza tym na niczym się nie znają. Trudno jednak zaprzeczyć temu, że są to w dużej mierze ludzie wykształceni, oczytani, tudzież osłuchani z piosenką literacką. Jeśli większość z nich tak krytycznie ocenia pewne aspekty Twojej twórczości, to może coś w tym jest? Wyobrażam sobie, że łatwiej jest wysłuchiwać pochwał nastoletnich dziewcząt z Ełku niż jakiejkolwiek krytyki, ale na Ełku świat (który jest zły, jak napisałeś - cóż za myśl odkrywcza!) się nie kończy! Masz, Piotrze, zapewne pewien talent kompozytorski (całkiem podoba mi się Piosenka o porcelanie), o ile mi wiadomo dobrze grasz na gitarze i pianienie, tylko trochę brakuje Ci głosu, a i jego barwa pozostawia wiele do życzenia. Może powinieneś porozmawiać ze specjalistą od ustawiania głosu?
Sam zamieszczasz próbki swojej twórczości w internecie, tym samym wystawiając się na krytykę. Nie przypominam sobie, żeby ktoś publicznie komentował Twoje prywatne sprawy. Śmiano się, owszem, z Twoich publicznych wypowiedzi (na przykład tej osławionej o braku doświadczenia w pewnych sprawach) - ale do tego chyba każdy ma prawo, nie uważasz? Skąd zatem tyle pretensji z Twojej strony? Chciałbym zaznaczyć, że ja podałem tylko linka do tego bloga, bez słowa komentarza i nie brałem udziału w żadnej z tamże prowadzonych dyskusji. Prawdę powiedziawszy przypuszczałem, że cały ten blog jest jakimś żartem, a autorki w rzeczywistości nie są nastolatkami z Ełku. Zresztą przecież chyba po to zakłada się blogi, żeby ludzie komentowali to co w nich jest napisane? Na Twojej stronie internetowej (którą nawiasem mówiąc sam tworzysz, co raczej nie świadczy najlepiej o Twojej skromności) także można (czy można było) odnaleźć sporo rozmaitych nadzwyczaj śmiesznych sformułowań w rodzaju: "Na stronie dodałem też nowy wiersz "Piosenka za 30 rubli" napisany wspólnie z moim przyjacielem i poetą Bogusławem Koselem". Skoro wyrażasz się w ten sposób to naprawdę trudno się dziwić, że wywołuje to drwiny. Rozumiem, że o sobie także mógłbyś napisać: "jestem poetą"?
Do kogo właściwie kierujesz swoją tyradę? Do Wszystkich Forumowiczów czy może do kogoś konkretnego? Mógłbyś tych, którzy Ci rzekomo zawinili, wymienić?
Na koniec życzę więcej dystansu do własnej osoby, bo odnoszę wrażenie, że tego ostaniego Ci szczególnie brakuje.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
DayneTane napisał(a):jodynka napisał(a):DayneTane napisał(a):Ja tam wierzę prof. Markowskiemu A ja go nie lubię Rozumiem wobec tego, że i za Słownikiem poprawnej polszczyzny pod redakcją prof. Markowskiego nie przepadasz? Oj daj spokój. Jeśli chodzi o słowniki to nie ma co za nimi przepadać czy nie przepadać.
Nie lubię po prostu prof. Markowskiego. Nie lubię jego artykułów, nie lubię jego książek i nie lubię, jak coś mówi.
Słownik to inna bajka.
A kwestia "bynajmniej" mi się skojarzyła po prostu z Miodkiem. I napisałam co Miodek mówił. Cóż - że on się z Markowskim nie dogadał, no to już inna sprawa.
Zgadzam się natomiast co do jednego - jeśli w słowniku jest napisane, że "bynajmniej nie" jest wersją poprawną, to zapewne słownika należy się słuchać.
[ Dodano: 19 Czerwiec 2007, 13:02 ]
Drogi Petrvsie,
znam Twoją twórczość słabo. Słyszałam kilka utworów, słyszałam o kliku koncertach, również o tym w Zamościu. Osobiście absolutnie nic do Ciebie nie mam, nawet Cię nie znam. Mogę więc jedynie odnieść się do tego, co napisałeś tutaj.
Mam wrażenie, że robisz z siebie ofiarę. Ton twojej wypowiedzi wskazuje na próbę wzbudzenia współczucia. A to mi się nie podoba. Wypowiedzi w stylu "jaki to ja jestem biedny, wszyscy dokoła chcą mnie zniszczyć" są dla mnie śmieszne po prostu.
Piotrze, rób po prostu swoje. Wierzę w to, że można się porządnie rozwinąć. Zwłaszcza jak się ma 20 lat i, jak sam powiedziałeś, całe życie przed sobą. Rozwijaj swoje umiejętności. Pokaż, że potrafisz, zrób coś, co wszystkich zadziwi. I zamknie im usta.
Każdy jest krytykowany, wyśmiewany, łapany za słówka, szufladkowany. Wielu dużo ostrzej, niż Ty. Tylko chodzi o to, żeby umieć stanąć ponad tym. Mieć w nosie to, co sądzą inni, jeśli się uważa, że krytyka jest bezpodstawna. Robić swoje! Bo zauważ, że każda Twoja wypowiedź tu spowoduje lawinę innych wypowiedzi, coraz bardziej krytycznych, coraz ostrzejszych. A takie posty, które wysłałeś, napewno nie spowodują, że ktoś się "nawróci" i przestanie Cię krytykować. Bo takie angażowanie się w sprawy krytyki, emocjonalne i pełne pretensji, tylko pogarszają sytuację "ofiary" tej krytyki. Tak to już jest.
Życzę Ci z całego serca wszystkiego dobrego, powodzenia na arenie piosenki autorskiej. To jest trudna dziedzina.
Ale musisz nad sobą pracować, wiele zmienić, nabrać do siebie trochę dystansu. Sam zdajesz sobie sprawę, że trudna droga przed Tobą - to plus dla Ciebie.
A jeśli wydasz kiedyś naprawdę świetną płytę, możesz być pewien, że ją kupię. Powodzenia!
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Petrusie, zaglądam od czasu do czasu na Twoją stronę. I rada. Gdybyś wykazywał chociaż połowę skromności np Simona , nie byłoby problemu. Jakoś nie zauważyłam śmiechów z osób prezentujących własną twórczość na tym forum. Może to dlatego, że zdają sobie sprawę ze swoich ograniczeń? Może dlatego, że mimo jakis tam wielbicieli, znosza krytykę, jeśli sie pojawi?
Pozdrawiam
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Bijcie się na gołe klaty!
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
tmach napisał(a):Może to dlatego, że zdają sobie sprawę ze swoich ograniczeń? Może dlatego, że mimo jakis tam wielbicieli, znosza krytykę, jeśli sie pojawi? Właśnie, trochę więcej pokory by Ci się przydało, Piotrze!
Szymon napisał(a):Myślę, że wyszłoby Ci na dobre, gdybyś po prostu przestał śpiewać piosenki do swoich tekstów, bo te teksty - jeśli naprawdę piszesz je na poważnie (a nie są na przykład satyrą czy może autotematyczną drwiną) - są po prostu fatalne. Chciałbym jeszcze uzupełnić to co napisałem o Twojej twórczości literackiej następującym pytaniem pomocniczym: jak myślisz, dlaczego na przykład Pan Przemysław Gintrowski nigdy (o ile mi wiadomo) nie pisał muzyki do własnych tekstów i ich nie wykonywał?
[ Dodano: 19 Czerwiec 2007, 13:59 ]
jodynka napisał(a):Wypowiedzi w stylu "jaki to ja jestem biedny, wszyscy dokoła chcą mnie zniszczyć" są dla mnie śmieszne po prostu. Piotr Kajetan Matczuk napisał(a):Świat jest zły Otóż to!
[ Dodano: 19 Czerwiec 2007, 14:02 ]
tmach napisał(a):Gdybyś wykazywał chociaż połowę skromności np Simona , nie byłoby problemu. W rzeczy samej, Tereso!
Simon na stronie internetowej zespołu Triada Poetica napisał(a):$imon - filolog z wykształcenia, muzyk z zamiłowania. Współzałożyciel - wraz z Januszem Bińczakiem - Wrocławskiego Salonu Jacka Kaczmarskiego (obecnie gospodarz i konferansjer Salonu) oraz założyciel tria Triada Poetica. Kompozytor, akompaniator i aranżer repertuaru Triady. Gra na gitarze klasycznej i elektroklasycznej.
Poza Triadą wspólpracuje z Januszem Bińczakiem ("Karczma"), Patrycją Kaczmarską oraz poetami - Piotrem Marcinem Cieńskim i Michałem Frąckowskim.
[ Dodano: 19 Czerwiec 2007, 14:03 ]
tmach napisał(a):Jakoś nie zauważyłam śmiechów z osób prezentujących własną twórczość na tym forum. Były wyjątki - taki Andy Grochowski na przykład i jego "wiersze" o pomidorach i próby założenia wątku pod tytułem "Pod budką z piwem - ostateczna rozgrywka" czy coś w ten deseń. Ja bym to ujął tak: często w wielu z nas zapewne to co jest prezentowane we "Własnej twórczości" wywołuje śmiech czy też uczucie lekkiego zażenowania. Skromna postawa prezentujących sprawia jednak, że czytelnicy powstrzymują się od drwiących komentarzy i zabierają głos przeważnie wtedy, kiedy coś im się spodoba. Poza tym istnieje jednak spora różnica pomiędzy zamieszczaniem swoich utworów w dziale "Własna twórczość" na Forum, a choćby wydawaniem ich na płytach.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):Piotrze Kajetanie (już w tym "dodawaniu sobie" drugiego imienia kryje się śmieszność i pretensjonalność, ale mniejsza o to)! Wybierz jedno, nie musisz używać dwóch. Ja używam dwóch bo tak mi wygodniej. Co jest w tym śmiesznego i pretensjonalnego? Że mam dwa imiona? Wiele osób ma 2 imiona i dwóch używa.
Szymon napisał(a):W myśl zasady, którą zdajesz się wyżej przedstawiać, nie powinniśmy krytykować Twojej twórczości, bo sami z koncertami autorskich piosenek nie występujemy. Trudno się wszakże stososować do takiej zasady. Absolutnie nie zrozumiałeś moich intencji. Ja się z Twoim postem całkowicie zgadzam. I dziękuję Ci za słowa które do mnie piszesz. To co mi w tym momencie napisałeś - to była krytyka, konstruktywna, ja Ci za nią dziękuję i ją przyjmuję a po części się zgadzam. Gdyby wszyscy pisali czy zachowywali się tak jak Ty wobec mnie w tym momencie, to uważam że nie byłoby żadnego problemu. Są słowa które dają do zastanowienia, które pomagają i które czemuś służą. Ale są też takie, które mogą człowieka zniszczyć i obrzydzić mu wszystko, które dodatkowo mogą zrobić z niego kogoś, kim nie jest.
Szymon napisał(a):Piosenka za 30 rubli" napisany wspólnie z moim przyjacielem i poetą Bogusławem Koselem" Nigdy siebie nie nazwałem poetą. Ja siebie nazywałem tylko muzykiem. Natomiast Kosela nazwałem poetą bo dla mnie on jest poetą. Napisał ogrom wierszy - dużo więcej i dużo lepszych ode mnie (poczytajcie sobie jego publikacje) Miałem prawo nazwać go poetą, bo uważam go za poetę.
Co do moich tekstów - zgadzam się z Tobą, czasem zalatują grafomanią. Ale ja wyszedłem z innego założenia niż wy w ocenie takiej twórczości. Dla Was liczy się przede wszystkim tekst. Tekst stawiacie na pierwszym miejscu. Dlatego na przykład podejrzewam że oprócz Kaczmarskiego (który tu jest autorytetem) przypadłby Wam go gustu Jan Krzyszof Kelus, który w moim i nie tylko moim odczuciu pisał dużo lepsze teksty niż Kaczmar. Tyle że Kelus grał na dwóch chwytach na krzyż i muzycznie był okropny. Stąd może nie jest tak popularny jak Kaczmar. Natomiast w mojej twórczości muzyka jest nieodłącznym elementem tekstu, jeżeli nie ważniejszym elementem. W tekście wszystko mi jedno czy jest coś ujęte bardziej zgrabnie czy mniej zgrabnie - dla mnie liczy się ogólny wizerunek tego tekstu i przesłanie jakie niesie nawet jeżeli to czasem okaże się grafomanią. Dla mnie jest ważne to że to co piszę jest szczere i że tekstem przekazuję ludziom jakiś komunikat, który uważam za istotny. Natomiast resztę staram się nadrabiać muzyką, do której przykładam szczególne staranie. Muzyka i jej ekspresja oddają to, czego nie oddał tekst, do którego mam pewnie mniejszy talent.
Szymon napisał(a):Wyobrażam sobie, że łatwiej jest wysłuchiwać pochwał nastoletnich dziewcząt z Ełku niż jakiejkolwiek krytyki, Troszkę przegiąłeś. Widzisz, wiesz po co wydałem 1 płytę? Nie po to, aby móc sie nazywać artystą i stanąć na piedestale bo mam na koncie płytę. To mnie akurat najmniej obchodziło. Wydałem ją po to, żeby się dotrzeć, żeby stanąć na nogi i żeby się jakoś wybić. Ona nie jest rewelacyjna, ja o tym wiem. Ale była mi potrzebna po to, żebym mógł kupić sobie trochę sprzętu niezbędnego do tworzenia muzyki, była mi potrzeba po to, bym mógł zagrać kilkadziesiąt koncertów z tym materiałem i nabrać doświadczenia scenicznego, była mi potrzeba po to, żeby mój głos nabrał mocy, była mi potrzebna po to abym poznał zasady pracy w profesjonalnym studio nagrań, była mi potrzebna abym mógł dostać się na różnego rodzaju imprezy i koncerty na które bez niej nikt by mnie nie zaprosił. Wreszcie była mi potrzebna po to, aby docierać do ludzi, którzy o poezji śpiewanej mają nikłe pojęcie, choćby nawet do nastolatek - i ja widzę, że to było potrzebne bo to owocuje.
Jako ciekawostkę powiem Ci - Przemysławowi Gintrowskiemu też się nie podoba ta płyta. A raczej głos. Ale nie potraktował mnie tak, jak niektórzy. Potraktował mnie po ludzku i ze zrozumieniem powiedział że mam czas żeby dalej pracować i żebym pracował. Natomiast płyta podobała się Mirosławowi Czyżykiewiczowi - on z kolei powiedział że jak na mój wiek mam ogromne umiejętności techniczne i dobry zmysł kompozytorski. On był przez 2 dni instruktorem grupy 5 osób w której ja się znalazłem podczas festiwalu w Piszu i miałem okazję dobrze wysłuchać jego uwag.
Każdy tekst, który publikuję staram się też weryfikować. Wysyłam teksty do osób które uważam za autorytety i z którymi się liczę. One szczerze mówią co myślą. Tyle że kryterium oceny tego jest nieco inne, patrzy się przez inny pryzmat. Ja nie jestem tekściarzem. Jestem muzykiem.
Szymon napisał(a):Do kogo właściwie kierujesz swoją tyradę? Do Wszystkich Forumowiczów czy może do kogoś konkretnego? Mógłbyś tych, którzy Ci rzekomo zawinili, wymienić? Nie, nie. Chciałem przeprosić, jeżeli wszyscy forumowicze odebrali to do siebie. Ja sobie zdaję sprawę, że na tym forum jest wielu fajnych ludzi, mądrych i wartościowych i przepraszam, jeżeli w jakikolwiek sposób osoby te zostały urażone moim postem. Ja swoją tyradę kierowałem do osób konkretnych, myślę że wszyscy a zwłaszcza sami zainteresowani wiedzą do kogo.
jodynka napisał(a):Mam wrażenie, że robisz z siebie ofiarę. Ton twojej wypowiedzi wskazuje na próbę wzbudzenia współczucia. A to mi się nie podoba. Wypowiedzi w stylu "jaki to ja jestem biedny, wszyscy dokoła chcą mnie zniszczyć" są dla mnie śmieszne po prostu. Nie! Nie robię z siebie ofiary. Nie o to mi chodzi. Nie chcę wzbudzać niczyjego współczucia, nie zależy mi aby osoby nie będące bezpośrednio związane z tą sprawą w jakikolwiek sposób litowały się nade mną. Jeżeli odebraliście to w ten sposób - przepraszam. Chodzi mi tylko o jedno - aby Ci, którzy nie dają mi żyć odwalili się. Tylko i wyłącznie o to mi chodzi. Możemy rozmawiać czy krytykować na pewnym przyzwoitym poziomie tak jak zrobił to Szymon i nie widzę w tym nic złego! To jest nawet potrzebne. Ale na pewno nie w taki sposób i nie na poziomie użytkownika "ja" czy kilku innych jego kolegów. Bo to jest poniżej wszelkiego poziomu i mam tego dość.
jodynka napisał(a):o zauważ, że każda Twoja wypowiedź tu spowoduje lawinę innych wypowiedzi, coraz bardziej krytycznych, coraz ostrzejszych. A takie posty, które wysłałeś, napewno nie spowodują, że ktoś się "nawróci" i przestanie Cię krytykować. Bo takie angażowanie się w sprawy krytyki, emocjonalne i pełne pretensji, tylko pogarszają sytuację "ofiary" tej krytyki. Tak to już jest. Masz rację! Dlatego chcę to skończyć. Był sens w tym co napisałem - jeżeli choć jedna osoba zastanowiła się nad moimi słowami.
Dziękuję Wam i pozdrawiam
P.
[ Dodano: 19 Czerwiec 2007, 14:57 ]
Szymon napisał(a):Chciałbym jeszcze uzupełnić to co napisałem o Twojej twórczości literackiej następującym pytaniem pomocniczym: jak myślisz, dlaczego na przykład Pan Przemysław Gintrowski nigdy (o ile mi wiadomo) nie pisał muzyki do własnych tekstów i ich nie wykonywał? A to prosta odpowiedź akurat - z lenistwa. Bo na pewno nie z braku talentu.
pozdrawiam!
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):Takie nagromadzenie patosu w jednym wierszu zazwyczaj pełni jedynie funkcję ludyczną, a poprawić ten stan rzeczy mogłaby jakaś błyskotliwość przesłania, względnie niezwykły kunszt językowy, którego w tym tekście jednak próżno szukać. Uważasz, że wylewający się z każdego prawie słowa patos w wierszu Jacka Kaczmarskiego "Prośba" pełni funkcję ludyczną?
Szymon napisał(a):Jeśli większość z nich tak krytycznie ocenia pewne aspekty Twojej twórczości, to może coś w tym jest? Oczywiście! Jedzmy gówno, tysiące much nie mogą się mylić. Skoro masa mówi, ze białe jest zielone, to za pewne białe jest zielone, bo masa przecież mylić się raczej nie może. Większość Niemców, pozdrawiając i popierając znanym gestem Adolfa Hitlera za pewne miało rację, bo większośc lub duża liczba osób w błędzie tkwić raczej nie może i "pewnie coś w tym jest".
Zeby było jasne: nie wypowiadam się w tym momencie o wartości twórczości PKM. Jedynie zwracam uwagę na głupotę argumentu, który mów, ze skoro wielu mówi jakąś jedną prawdę to znaczy że "coś w tym musi być".
I na koniec: mam wrażenie, że częśc z Was, uzywając określenia potocznego, "pali głupa". Naprawdę nie wiecie, o co chodzi Kajetanowi? Naprawdę poziom twórczości PKM, lapsusy, egzaltacja, pewna śmieszność niektórych wypowiedzi - naprawdę to wszystko usprawiedliwia kampanię drwin i zwykłej na Matczuka nagonki?
Sam nie jestem do końca czysty: też z paroma osobami, prywatnie żartowałem na temat Kajetana. Ale tej lubości, z jaką niektórzy się na Piotr odlewają oraz tej bierności, z jaką reszta na to patrzy- tego nie rozumiem. Nie rouzmiem tez szymonowego zacięcia, z jakim owo odlewanie się na PKM próbuje racjonalnie wyjaśnić. Przecież to wyjaśnianie jest niemniej infantylne i smieszne, niż zapowiedzi koncertowe Piotra.
"Drogi Piotrze, chciałbym Cię uświadomić, bo za pewne tego nie pojmujesz, że kula ziemska jest okragła i dlatego mówimy, że jest kulą"
"Drogi Piotrze, każdy ma prawo mówić, co chce i kiedy chce. Nie można ludziom tego prawa odierać. Jesli ktoś zamierza Cię zmieszać z błotem, wyzwać i wyśmiać - musisz Piotrze uznać jego prawo do łagodnej krytyki".
Przecież pouczający ton Szymona, który niby zyczliwe tłumaczy Piotrowi, że każdy może się na Kajetana wysrać, bo ma do tego prawo - to jest zwyczajny śmiech na sali. Infantylność szymonowych tłumaczeń, mizeria arguemntacji kontrastuje z prawie profesorskim zacięciem Szymona i ów kontrast właśnie jest prawie tak zabawny, jak wypowiedzi autorek bloga o PKM.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):Wybierz jedno, nie musisz używać dwóch. Ja używam dwóch bo tak mi wygodniej. Co jest w tym śmiesznego i pretensjonalnego? Że mam dwa imiona? Wiele osób ma 2 imiona i dwóch używa. Wybacz, to może była niepotrzebna uwaga. Zawsze mi się wydwało, że zwłaszcza młodzi ludzie, czy młodzi artyści podpisują się dwojgiem imion (który prawie każdy ma), żeby poważniej to brzmiało, żeby dodać sobie dostojności czy czegoś w tym guście.
Petrvs napisał(a):Ja się z Twoim postem całkowicie zgadzam. I dziękuję Ci za słowa które do mnie piszesz. To co mi w tym momencie napisałeś - to była krytyka, konstruktywna, ja Ci za nią dziękuję i ją przyjmuję a po części się zgadzam. To w końcu zgadzasz się całkowicie czy po części?
Petrvs napisał(a):Nigdy siebie nie nazwałem poetą. Ja siebie nazywałem tylko muzykiem. Natomiast Kosela nazwałem poetą bo dla mnie on jest poetą. Napisał ogrom wierszy - dużo więcej i dużo lepszych ode mnie (poczytajcie sobie jego publikacje) Miałem prawo nazwać go poetą, bo uważam go za poetę. Oczywiście, że miałeś do tego prawo i przez myśl mi nie przeszło, żeby to Twoje prawo próbować Ci odbierać. Z tym, że obawiam się, że mało kto zgodziłby się z Tobą w ocenie dokonań poetyckich Bogusława Koseli. Jedno jest pewne - Koselus napisał całe mnóstwo wierszy (przynajmniej kilkadziesiąt zamieścił w dziale "Własna twórczość"), wręcz podejrzanie dużo, jak na swój młody wiek. Stworzenie tak ogromnej ilości utworów nie jest wszakże trudne: wystarczy skorzystać na przykład z Generatora Wierszy. Być może w twórczości koselusa można odnaleźć parę niezłych fragmentów, ale żeby od razu nazywać go poetą - niejako stawiać na równi z Herbertem czy Baczyńskim? To może się wydawać bardzo zabawne, uwierz mi.
Petrvs napisał(a):Troszkę przegiąłeś. Widzisz, wiesz po co wydałem 1 płytę? Nie po to, aby móc sie nazywać artystą i stanąć na piedestale bo mam na koncie płytę. To mnie akurat najmniej obchodziło. Wydałem ją po to, żeby się dotrzeć, żeby stanąć na nogi i żeby się jakoś wybić. Ona nie jest rewelacyjna, ja o tym wiem. Ale była mi potrzebna po to, żebym mógł kupić sobie trochę sprzętu niezbędnego do tworzenia muzyki, była mi potrzeba po to, bym mógł zagrać kilkadziesiąt koncertów z tym materiałem i nabrać doświadczenia scenicznego, była mi potrzeba po to, żeby mój głos nabrał mocy, była mi potrzebna po to abym poznał zasady pracy w profesjonalnym studio nagrań, była mi potrzebna abym mógł dostać się na różnego rodzaju imprezy i koncerty na które bez niej nikt by mnie nie zaprosił. Wreszcie była mi potrzebna po to, aby docierać do ludzi, którzy o poezji śpiewanej mają nikłe pojęcie, choćby nawet do nastolatek - i ja widzę, że to było potrzebne bo to owocuje.
Zatem dziękuję za wyjaśnienie, muszę przyznać, że brzmi to całkiem przekonująco.
Petrvs napisał(a):Jako ciekawostkę powiem Ci - Przemysławowi Gintrowskiemu też się nie podoba ta płyta. A raczej głos. Ale nie potraktował mnie tak, jak niektórzy. Potraktował mnie po ludzku i ze zrozumieniem powiedział że mam czas żeby dalej pracować i żebym pracował. Natomiast płyta podobała się Mirosławowi Czyżykiewiczowi - on z kolei powiedział że jak na mój wiek mam ogromne umiejętności techniczne i dobry zmysł kompozytorski. On był przez 2 dni instruktorem grupy 5 osób w której ja się znalazłem podczas festiwalu w Piszu i miałem okazję dobrze wysłuchać jego uwag. Tak - nie wątpię w to, że masz te umiejętności techniczne i dobry zmysł kompozytorski, ale jeśli chodzi o głos to widzę, że przypadkowo moja opinia zbiegła się z opinią Gintrowskiego i mam nadzieję, że nad nim popracujesz.
Petrvs napisał(a):Ja nie jestem tekściarzem. Jestem muzykiem.
Widzisz, doszliśmy do sedna sprawy! Skoro, jak sam zaświadczyłeś, nie jesteś tekściarzem to po co narażasz się na śmieszność (bo przecież większość z tych drwin, których przedmiotem stała się Twoja twórczość dotyczyła właśnie warstwy tekstowej), śpiewając swoje teksty? Naprawdę nie zgodziłbyś się z opinią, że Przemysław Gintrowski (jeśli coś sam w ogóle pisał - nic mi o tym nie wiadomo) nie komponował muzyki do własnych tekstów, nie prezentował ich światu, dlatego, że uznał teksty Herberta, Kaczmarskiego czy nawet Czecha za lepsze od swoich własnych? Jeśli tak w istocie było (a wydaje się to zdecydowanie najbardziej prawdopodobną możlwością), to można śmiało napisać, że była to ze strony PG bardzo trafna decyzja, nieprawdaż?
Petrvs napisał(a):Natomiast w mojej twórczości muzyka jest nieodłącznym elementem tekstu, jeżeli nie ważniejszym elementem. W tekście wszystko mi jedno czy jest coś ujęte bardziej zgrabnie czy mniej zgrabnie - dla mnie liczy się ogólny wizerunek tego tekstu i przesłanie jakie niesie nawet jeżeli to czasem okaże się grafomanią. Dla mnie jest ważne to że to co piszę jest szczere i że tekstem przekazuję ludziom jakiś komunikat, który uważam za istotny. Natomiast resztę staram się nadrabiać muzyką, do której przykładam szczególne staranie. Muzyka i jej ekspresja oddają to, czego nie oddał tekst, do którego mam pewnie mniejszy talent. Rozumiem Twoje podejście, ale wydaje mi się, że sam sobie w ten sposób szkodzisz. Zastanów się czy nie warto by może (dla dobra Twoich piosenek, które wszak mają się wpisywać w nurt piosenki literackiej czy też poezji śpiewanej) spróbować zrezygnować, przynajmniej na pewien czas, z wykonywania tych w pełni autorskich piosenek.
Pozdrawiam serdecznie!
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):Petrvs napisał(a):Natomiast w mojej twórczości muzyka jest nieodłącznym elementem tekstu, jeżeli nie ważniejszym elementem. W tekście wszystko mi jedno czy jest coś ujęte bardziej zgrabnie czy mniej zgrabnie - dla mnie liczy się ogólny wizerunek tego tekstu i przesłanie jakie niesie nawet jeżeli to czasem okaże się grafomanią. Dla mnie jest ważne to że to co piszę jest szczere i że tekstem przekazuję ludziom jakiś komunikat, który uważam za istotny. Natomiast resztę staram się nadrabiać muzyką, do której przykładam szczególne staranie. Muzyka i jej ekspresja oddają to, czego nie oddał tekst, do którego mam pewnie mniejszy talent. Rozumiem Twoje podejście, ale wydaje mi się, że sam sobie w ten sposób szkodzisz. Zastanów się czy nie warto by może (dla dobra Twoich piosenek, które wszak mają się wpisywać w nurt piosenki literackiej czy też poezji śpiewanej) spróbować zrezygnować, przynajmniej na pewien czas, z wykonywania tych w pełni autorskich piosenek. Zgadzam się troche w tej kwestii. W końcu w poezji śpiewanej powinno si.e chyba kłaść jednak większy nacisk na teskt... w końcu to poezja.... śpiewana owszem, i nie twierdze że muzyka ma marginalne znaczenie,bo czesto wskazuje na szlak interpretacyjny na który musimy wejść,ale nie kosztem tekstu.
Szymon napisał(a):Bogusława Koseli Bogusława Kosela
pozdrawiam
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Uważasz, że wylewający się z każdego prawie słowa patos w wierszu Jacka Kaczmarskiego "Prośba" pełni funkcję ludyczną? Pawle, czasami mam wątpliwości czy Ty aby na pewno potrafisz czytać ze zrozumieniem. Napisałem przecież, że " zazwyczaj pełni jedynie funkcję ludyczną". Jeśli nie rozumiesz znaczenia podkreślonego słowa, to proponuję zajrzeć do słownika.
Paweł Konopacki napisał(a):Zeby było jasne: nie wypowiadam się w tym momencie o wartości twórczości PKM. Jedynie zwracam uwagę na głupotę argumentu, który mów, ze skoro wielu mówi jakąś jedną prawdę to znaczy że "coś w tym musi być". Pawle, wierzę, że sam potrafisz (mimo wszystko) dostrzec różnicę pomiędzy " może coś w tym jest", a "coś w tym musi być". A ów argument oczywiście nie sprawdza się w bardzo wielu przypadkach, niemniej jednak czasami bywa trafny i mam wrażenie, że doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, chociaż być może zapomniałeś o tym, dając upust swoim demagogicznym zapędom. Poza tym ja w przeciwieństwie do Ciebie pisałem właśnie o twórczości PKM, bo tego dotyczyła moja wymiana zdań z Petrvsem. Skoro już zabrałeś głos to może odpowiesz mi na pytanie, co Ty sądzisz o wierszach Piotra i patosie w nich obecnym (na przykład w Raskolnikowie)? Bardzo jestem ciekaw Twojego zdania na ten temat!
Paweł Konopacki napisał(a):Naprawdę poziom twórczości PKM, lapsusy, egzaltacja, pewna śmieszność niektórych wypowiedzi - naprawdę to wszystko usprawiedliwia kampanię drwin i zwykłej na Matczuka nagonki? Do kogo kierujesz to pytanie, Pawle?
Paweł Konopacki napisał(a):Nie rouzmiem tez szymonowego zacięcia, z jakim owo odlewanie się na PKM próbuje racjonalnie wyjaśnić. Przecież to wyjaśnianie jest niemniej infantylne i smieszne, niż zapowiedzi koncertowe Piotra. Być może. Czy mógłbyś, Pawle, w wolnej chwili jakoś to swoje zdanie uzasadnić?
Paweł Konopacki napisał(a):"Drogi Piotrze, chciałbym Cię uświadomić, bo za pewne tego nie pojmujesz, że kula ziemska jest okragła i dlatego mówimy, że jest kulą"
"Drogi Piotrze, każdy ma prawo mówić, co chce i kiedy chce. Nie można ludziom tego prawa odierać. Jesli ktoś zamierza Cię zmieszać z błotem, wyzwać i wyśmiać - musisz Piotrze uznać jego prawo do łagodnej krytyki". Myślę, że ciekawiej by było gdybyś odnosił się w dyskusji z kimś, do jego wypowiedzi, a nie do własnych fantasmagorii, które wyżej zacytowałeś.
Paweł Konopacki napisał(a):Przecież pouczający ton Szymona, który niby zyczliwe tłumaczy Piotrowi, że każdy może się na Kajetana wysrać, bo ma do tego prawo - to jest zwyczajny śmiech na sali. Infantylność szymonowych tłumaczeń, mizeria arguemntacji kontrastuje z prawie profesorskim zacięciem Szymona i ów kontrast właśnie jest prawie tak zabawny, jak wypowiedzi autorek bloga o PKM. Cieszę się, że udało mi się Cię rozbawić, Pawle, chociaż stężenie agresji w Twojej wypowiedzi nie wskazuje na to, że jest Ci do śmiechu. Wiem, że łatwiej jest przeinaczyć cudzą wypowiedź i bez podważania argumentów zmieszać kogoś z błotem, ale naprawdę im częściej stosujesz takie metody "dyskusji", tym bardziej słuszna wydaje mi się teza o tym, że Twojej forumowej pisaniny nie warto traktować poważnie.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
|