06-10-2007, 11:34 AM
Piotr M. Cieński
WSPOMNIENIA BYŁEJ FEMME FATALE
tekst żeński
To było dawno, dawno temu,
Tak zwykle bajka się zaczyna,
Lecz to nie bajka – nie wiem czemu,
I nie wiem czyja to jest wina?
Dwadzieścia miałam wtedy lat,
Otworem stał mi czas i świat,
Bawiłam się jak Colombina
I byłam piękna niby kwiat,
A dzisiaj oset przypominam.
Na wielkiej scenie życia gram,
Odkąd podniosła się kurtyna,
Ja dama pik wśród innych dam,
Już czas się o mnie dopomina.
Wyblakły atut w talii kart,
Niewiele dzisiaj będzie wart,
Tajemna Kirke, Colombina,
Ex femme fatale, kobieta – czart!
Mych oczu turkusowy płomień
Na stosach męskie serca palił,
Dziś do ogniska własnych wspomnień
Ostatni wrzucam sznur korali.
Dwadzieścia miałam wtedy lat,
Otworem stał mi czas i świat,
Lecz żaden z nich mnie nie ocalił,
Choć byłam niby róży kwiat,
To dzisiaj kolce posiwiały.
Na wielkiej scenie życia gram...
itd...
Do tamtych wspomnień wracam sama,
Czy to sentyment, czy głupota?
Dziś mieszka ze mną w czterech ścianach
Kot, który dawno dostał kota.
Spopielał, niegdyś rudy, włos,
Szykować trzeba się na stos,
Lecz jedna myśl się w głowie miota:
Czy będzie płakał po mnie ktoś,
Prócz tego szalonego kota?
Na wielkiej scenie życia gram...
itd...
P. S. Jak uda mi się zdobyć nagranie, to umieszczę.
Pozdrawiam,
PMC
WSPOMNIENIA BYŁEJ FEMME FATALE
tekst żeński
To było dawno, dawno temu,
Tak zwykle bajka się zaczyna,
Lecz to nie bajka – nie wiem czemu,
I nie wiem czyja to jest wina?
Dwadzieścia miałam wtedy lat,
Otworem stał mi czas i świat,
Bawiłam się jak Colombina
I byłam piękna niby kwiat,
A dzisiaj oset przypominam.
Na wielkiej scenie życia gram,
Odkąd podniosła się kurtyna,
Ja dama pik wśród innych dam,
Już czas się o mnie dopomina.
Wyblakły atut w talii kart,
Niewiele dzisiaj będzie wart,
Tajemna Kirke, Colombina,
Ex femme fatale, kobieta – czart!
Mych oczu turkusowy płomień
Na stosach męskie serca palił,
Dziś do ogniska własnych wspomnień
Ostatni wrzucam sznur korali.
Dwadzieścia miałam wtedy lat,
Otworem stał mi czas i świat,
Lecz żaden z nich mnie nie ocalił,
Choć byłam niby róży kwiat,
To dzisiaj kolce posiwiały.
Na wielkiej scenie życia gram...
itd...
Do tamtych wspomnień wracam sama,
Czy to sentyment, czy głupota?
Dziś mieszka ze mną w czterech ścianach
Kot, który dawno dostał kota.
Spopielał, niegdyś rudy, włos,
Szykować trzeba się na stos,
Lecz jedna myśl się w głowie miota:
Czy będzie płakał po mnie ktoś,
Prócz tego szalonego kota?
Na wielkiej scenie życia gram...
itd...
P. S. Jak uda mi się zdobyć nagranie, to umieszczę.
Pozdrawiam,
PMC
[color=#0000FF][i]Gałąź kona najpiękniej,
Bo umiera, gdy pęknie
Pod owoców zwieszonych
Ciężarem.
Mnie zaszkodził łyk godzin,
Ale jak tu być zdrowym?
Wódki miarę czas leje za barem.[/i][/color]
___________________________
[url=http://www.cienski.pl][b]www.cienski.pl[/b][/url]
Bo umiera, gdy pęknie
Pod owoców zwieszonych
Ciężarem.
Mnie zaszkodził łyk godzin,
Ale jak tu być zdrowym?
Wódki miarę czas leje za barem.[/i][/color]
___________________________
[url=http://www.cienski.pl][b]www.cienski.pl[/b][/url]