Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przydatne do matury i nie tylko: Przedmowa Stanisława Stabry
#1
Moim zdaniem jest to bardzo przydatne do matury i nie tylko... Przedmowa, w której prof. Stabro wymienia głowne motywy w twórczości Jacka Kaczmarskiego. Ma okolo 18 stron:

SCIAGNIJ TUTAJ

aby sciagnac nalezy wcisnać "free", odczekac podany czas (okolo 1,5 minuty), przepisac kod z obrazka i wscisnac "download".

Moze komus sie jeszcze przydaSmile
Trzeba mieć do czego wracać,
Czego trzymać się by sprostać.
Trzeba jeszcze mieć w co wierzyć
By się z własną pieśnią zmierzyć.
Odpowiedz
#2
dstronczak, ile to ma? Może daj na e-mail mi to wgram na serwer...
Odpowiedz
#3
Jest już chyba to samo, na publicu FTP, ja wrzuciłem (nie wiem jak się ma jakość zdjęć do siebie)

[ Dodano: 22 Maj 2007, 00:06 ]
<!-- m --><a class="postlink" href="http://mallorn.ii.uj.edu.pl/kaczmarski/piotr_barycki/public/wstep.rar">http://mallorn.ii.uj.edu.pl/kaczmarski/ ... /wstep.rar</a><!-- m -->

tu jest plik
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Odpowiedz
#4
fizol napisał(a):Jest już chyba to samo, na publicu FTP, ja wrzuciłem (nie wiem jak się ma jakość zdjęć do siebie)

[ Dodano: 22 Maj 2007, 00:06 ]
<!-- m --><a class="postlink" href="http://mallorn.ii.uj.edu.pl/kaczmarski/piotr_barycki/public/wstep.rar">http://mallorn.ii.uj.edu.pl/kaczmarski/ ... /wstep.rar</a><!-- m -->

tu jest plik
faktycznie to jest to samo, chociaz moje zdjecia sa w lepszej jakosci (8mpix). co prawda plik ma okolo 30 mb, ale jakby ktos chcial miec wyzsza rozdzielczosc....
Trzeba mieć do czego wracać,
Czego trzymać się by sprostać.
Trzeba jeszcze mieć w co wierzyć
By się z własną pieśnią zmierzyć.
Odpowiedz
#5
Kto zniknął ten wstęp?! Bo link nie działa... ;(
Zatem mam prośbę: czy wstęp ów mógłby być udostępniony powtórnie?
Z góry dziękuję *-`-
[i]Lepiej dobyć wszak z siebie trochę - ciepłej ironii,
Niż się żalić nad sobą i na świat cały pluć![/i]
Odpowiedz
#6
Ojej, ojej, mnie też bardzo by się przydało. Czy ktoś mógłby udostępnić plik raz jeszcze, bo zniknął z serwera.
Odpowiedz
#7
Także przyłączam się do prośby. Wink
Odpowiedz
#8
Serwer mallorn nie otwiera się przez www na razie. Tak więc, chyba że ten kto wrzucił interesujące Was materiały, może umieści je po prostu gdzie indziej. Tyle, że to w sumie wątek sprzed blisko dwóch lat, więc poniekąd może być to nieco utrudnione.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Odpowiedz
#9
Kuba Mędrzycki napisał(a):Serwer mallorn nie otwiera się przez www na razie. Tak więc, chyba że ten kto wrzucił interesujące Was materiały, może umieści je po prostu gdzie indziej. Tyle, że to w sumie wątek sprzed blisko dwóch lat, więc poniekąd może być to nieco utrudnione.
Jeśli fizol ich nie przerzuci gdzieś, to poszukam u siebie na kompie :agent:

Pozdrawiam
Z.
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#10
Też przydałyby mi się zdjęcia tego wstępu. Wprawdzie jest przepisany na stronie, ale lubię zobaczyć (nawet pośrednio)
wersję papierową. Ale skoro nie ma całości na serwerze, to czy ktoś mógłby mi powiedzieć, czy fragment:
"W Raju biblia traci swój wyłącznie religijny sens. Wydarzenia biblijne, do których odwołuje się Kaczmarski są w pierwszym rzędzie symbolami ludzkiego doświadczenia."
brzmi u Stabry dokładnie tak oraz na której jest stronie?
Odpowiedz
#11
Skoro już się zaoferowałem 2 lata temu... Wink

Oryginalna paczka od dstronczaka
<!-- m --><a class="postlink" href="http://tinyurl.com/3ffndda">http://tinyurl.com/3ffndda</a><!-- m -->

Pozdrawiam
Z.
P.S. Ciekawe, czy Art wgra na serwer? ;D
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#12
Dziękuję Smile
Odpowiedz
#13
Hm. A może by tak mały mail do autora i wydawcy z prośbą o możliwość publicznego udostępniania? A może jakaś deklaracja drobnej opłaty (pewnie i tak zostałaby odrzucona jako zbędna)? A może propozycja - prawo do udostępnienia na forum w postaci skanu w zamian za dodanie wydawcy i autora do listy donatorów strony?

A nie - piractwo i link do serwisu wpisanego bodaj na drugie miejsce* na światowej liście największych pirackich serwisów?

*Miejsca na podium nie pamiętam, ale była to niechlubna czołówka.
Odpowiedz
#14
Przesadzasz, Karol. Takie jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#15
Jateż.
Jak powiedział profesor Kołakowski - każda postawa, żeby nie wiem jak szlachetna - jeśli zacznie się ją stosować z żelazną konsekwencją, prowadzi do absurdu.
Odpowiedz
#16
Może i przesadzam. Ale to takie proste - napisać do autora, zapytać o zgodę na propagowanie szczytnej w zamierzeniu inicjatywy (niech się młódź uczy). Albo zaproponować podwieszenie obok skanu informacji o nowej książce autora. Ale to za proste, lepiej spiratować...

A co do przesadzania... rozumiem, Panowie, że z założenia pracujecie za darmo Wink?
Odpowiedz
#17
Karol,
zamiast choć przez chwilę zastanowić się, co może się kryć za przytoczonymi przeze mnie słowami Kołakowskiego, a także za tym, co napisał Maciek, Ty bez najmniejszej refleksji okopujesz się na swojej pozycji, trzymając się kurczowo stanowiska, które w tym konkretnym przypadku jest najzwyczajniej w świecie absurdalne.
Szczerze mówiąc nie chce mi się nawet tego tłumaczyć, bo skoro dorosła wykształcona kobieta sama z siebie nie rozumie tak prostej sprawy, to i żadne tłumaczenia nie pomogą, ale skoro już napisałem pierwszy akapit, to dla zasady należy się też słowo wyjaśnienia.

Otóż po pierwsze - pierwsze wydanie antologii poezji Jacka, czyli A śpiewak także był sam..., jest niedostępne na rynku od dobrych dziesięciu lat; również od takiego mniej więcej czasu nie obowiązuje umowa między JK a wydawnictwem Volumen na publikację tej książki, a więc wydawnictwo to nie ma do treści publikacji żadnych praw. Pytanie więc wydawnictwa o zgodę na wykorzystanie treści wstępu do książki nie ma żadnego uzasadnienia - ani prawnego ani logicznego.
Po drugie - profesor Stabro napisał ten wstęp zgodnie z umową dżentelmeńską z Jackiem. Praca ta nie miała dlań charakteru komercyjnego; nigdy nie był i nie jest to tekst, który Stabro traktował lub traktuje jak element swojej pracy zarobkowej.
Po trzecie - wykorzystanie części czy całości czyjegoś dzieła nie zawsze wiąże się z zyskiem wykorzystującego, jak również nie zawsze wiąże się ze stratą autora dzieła. Jednym z jaskrawych tego przykładów są różnego rodzaju streszczenia czy komentarze zamieszczane na pleckach książek. Weźmy choćby tych kilka słów profesor Marii Janion, które zamieszczone zostały na pleckach tomiku Tunel. Ta króciutka recenzja została napisana właśnie po to, żeby ją wykorzystywać - drukować i powtarzać, bo zamysł Autora i Wydawcy był właśnie taki, że dzięki tej recenzji i nazwisku jej autorki tomik sprzeda się lepiej. Nieco podobną rolę pełni wstęp do tomiszcza A śpiewak także był sam.... Wstęp ten nie jest dziełem napisanym jako osobny byt, dla samego siebie, tylko właśnie po to, by zachęcać do kupienia antologii. Zatem właśnie wykorzystywanie i rozpowszechnianie go było (bo w tej chwili to już bez znaczenia, skoro książka jest niedostępna) działaniem na rzecz Autora i Wydawcy antologii. Podciąganie tego pod piractwo jest więc jakimś kuriozalnym absurdem, popisem kompletnego niezrozumienia rzeczy i pomyleniem przyczyn ze skutkami; słowem - klasycznym przykładem prawdy sformułowanej przez profesora Kołakowskiego.

Tego rodzaju sytuacji jest oczywiście znacznie więcej. Na przykład: czy jeżeli pisarz ma spotkanie autorskie w EMPiKu, gdzie przy okazji czytane są fragmenty jego książek, to za to spotkanie EMPiK powinien płacić autorowi (bo wykorzystuje jego czas i osobę, a także fragmenty jego dzieł) czy odwrotnie - autor lub wydawnictwo powinny płacić EMPiKowi, bo to doskonała promocja książek tego autora?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Innym dobrym przykładem jest zamieszczanie na YouTube utworów Jacka Kaczmarskiego. Z jednej strony jest to oczywiste piractwo (w szczególności, kiedy zamieszczane są utwory lub/i wykonania dostępne na płytach), jednak z drugiej strony jest to oczywista promocja Jacka, który - w kategoriach komercyjnych - jest bardzo niszowy. Czy umieszczenie np. Zbroi z płyty Live przyczyni się do spadku sprzedaży tej płyty (bo ludzie sobie w Internecie posłuchają), i w konsekwencji do zmniejszenia wpływów ze sprzedaży nagrań Jacka, czy wręcz odwrotnie - sprawi, że dzięki temu ileś ludzi zainteresuje się twórczością JK, sięgnie po kolejne utwory, a w konsekwencji kupi kilka płyt czy cały boks. Nie podejmuję się tutaj rozstrzygać tego problemu, tym bardziej, że obydwa mechanizmy zapewne będą miały miejsce, pytanie więc, który łącznie przeważy. Nie ma jednak wątpliwości, że sam problem jest bardzo skomplikowany. Ten sam problem staje się zupełnie nieskomplikowany w przypadku nagrań innych artystów, jak choćby Doda czy nawet Kazik. Bo oni działają na zasadzie sprzedaży błyskotek - płyt czy utworów, których żywot obliczony jest na krótką chwilę. I nawet jeśli - jak w przypadku Kazika - utwory żyją trochę dłużej, to 90% zarobku przynoszą w ciągu pierwszych miesięcy sprzedaży (zatem umieszczanie w sieci nagrań ze świeżej płyty bezpośrednio odbiera zarobek autorowi). I znów - stosowanie takiego samego, sztywnego kryterium piractwa w stosunku do twórczości Dody i Kaczmara jest li i jedynie pospolitym absurdem.
Odpowiedz
#18
Brawo Krzyśku! Dobrze napisałeśSmile
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#19
Karol napisał(a):A nie - piractwo i link do serwisu wpisanego bodaj na drugie miejsce* na światowej liście największych pirackich serwisów?*Miejsca na podium nie pamiętam, ale była to niechlubna czołówka.
Jakiego serwisu? :o
Chyba, że masz na myśli starego linka dstronczaka z początku tematu...
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#20
Luter napisał(a):Praca ta nie miała dlań charakteru komercyjnego; nigdy nie był i nie jest to tekst, który Stabro traktował lub traktuje jak element swojej pracy zarobkowej.

Tutaj bym się nie rozpędzał.

Bo akurat było inaczej.

Jacek
Odpowiedz
#21
Pieniądze jakieś wziął? OK, ale to nie zmienia całej kwestii, że wstęp do książki to wstęp do książki, mający ją jakoś tam promować, a nie samodzielny byt którego umieszczenie na stronie należy uznać za piractwo (zwłaszcza, że książka od dziesięciu lat jest niedostępna i wznowiona z tym wstępem nie będzie).
Odpowiedz
#22
Luter napisał(a):Pieniądze jakieś wziął? OK, ale to nie zmienia całej kwestii,

Coś może zmieniać. Jeżeli to było pisane na zamówienie i zapłacone, to utwór może należeć do zleceniodawcy i publikowanie go nie narusza praw autora Smile
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#23
No tak. Tak czy siak kwestia piractwa jako takiego, które ograbia autora z zysku nie ma tu zastosowania.
Odpowiedz
#24
Dla statystyk: w pełni popieram zdanie Karol, a z Lutrem się tu nie zgadzam.
Cytat: Otóż po pierwsze - pierwsze wydanie antologii poezji Jacka, czyli A śpiewak także był sam..., jest niedostępne na rynku od dobrych dziesięciu lat; również od takiego mniej więcej czasu nie obowiązuje umowa między JK a wydawnictwem Volumen na publikację tej książki, a więc wydawnictwo to nie ma do treści publikacji żadnych praw. Pytanie więc wydawnictwa o zgodę na wykorzystanie treści wstępu do książki nie ma żadnego uzasadnienia - ani prawnego ani logicznego.
Z tego, że licencja udzielona przez Jacka wydawnictwu na publikowanie swoich utworów była ograniczona w czasie absolutnie nic nie wynika dla przedmowy. Pan Stabro mógł prawa autorskie do swojej przedmowy wydawnictwu sprzedać, albo udzielić licencji na jej publikowanie w sposób ograniczony w czasie lub też w sposób nieograniczony. W przypadku braku konkretnej wiedzy, pytanie do wydawnictwa (albo do autora) jest jak najbardziej zasadne.
Cytat:Po drugie - profesor Stabro napisał ten wstęp zgodnie z umową dżentelmeńską z Jackiem. Praca ta nie miała dlań charakteru komercyjnego; nigdy nie był i nie jest to tekst, który Stabro traktował lub traktuje jak element swojej pracy zarobkowej.
Nie ma to żadnego znaczenia. Ustawa o prawie autorskim mówi wyraźnie
Cytat:Art. 1.1 Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
Mało istotny jest też domniemany bilans zysków i strat z podwójnego zjawiska piractwo/promocja. Prawo wymaga zgody właściciela majątkowych praw autorskich nie tylko w przypadku rozpowszechniania utworu, ale także opracowania. Nie uważam tej zasady za absurdalną (choć bardzo komplikuje mi to niektóre sprawy). A przecież oczywiste jest, że publikacja przekładu utworu w innym języku raczej nie zmniejszy sprzedaży tego utworu w oryginale (lub zmniejszy go marginalnie), lecz przyczyni się do wzrostu popularności utworu.

Po prostu - prawo jest prawem i należy w miarę możliwości go przestrzegać (i ewentualnie działać na zmianę przepisów, które uznajemy za niesłuszne). Poza tym, niezależnie od litery prawa, prośba o zgodę na dysponowanie cudzą własnością (w tym własnością intelektualną) należy do tzw. dobrych obyczajów, a relatywizowanie tej zasady jest rzeczą niebezpieczną. Wyjątkiem (w obszarze "prawa moralnego") może być sytuacja, kiedy zgoda jest bardzo trudna do uzyskania, a jesteśmy przekonani, że właściciel by jej nam udzielił.
Odpowiedz
#25
dauri napisał(a):Poza tym, niezależnie od litery prawa, prośba o zgodę na dysponowanie cudzą własnością (w tym własnością intelektualną) należy do tzw. dobrych obyczajów, a relatywizowanie tej zasady jest rzeczą niebezpieczną. Wyjątkiem (w obszarze "prawa moralnego") może być sytuacja, kiedy zgoda jest bardzo trudna do uzyskania, a jesteśmy przekonani, że właściciel by jej nam udzielił.

Z tym się zgadzam. Nie widzę nic przeciwko napisaniu e-maila do prof. Stabry z prośbą o zgodę na umieszczenie Wstępu na Stronie. Uważam natomiast, że nie jest to konieczne, gdyż sprawa jest dość błaha.
Zdecydowanie natomiast protestuję przeciwko zrównywaniu wszystkich sytuacji, które z formalnego punktu widzenia są złamaniem ustawy o prawie autorskim, i wrzuceniu ich jak leci do jednego worka z napisem "piractwo".
Odpowiedz
#26
Luter napisał(a):Z tym się zgadzam. Nie widzę nic przeciwko napisaniu e-maila do prof. Stabry z prośbą o zgodę na umieszczenie Wstępu na Stronie. Uważam natomiast, że nie jest to konieczne, gdyż sprawa jest dość błaha.
Tu się trochę różnimy - myślę, że taki mail jest konieczny, gdyż napisanie go (z krótkim uzasadnieniem) nie powinno zająć więcej, niż 10 minut. Warto zrobić to również z tego względu, że możemy sprawić przyjemność autorowi (a dla autora zainteresowanie jego twórczością jest zawsze miłe), a także poznać ciekawą osobę.

Ale jeżeli nie dostaniemy odpowiedzi, nie widzę przeszkód, by w takiej sytuacji uznać, że domniemana zgoda jest - gdyż niestety (wiem to z doświadczenia) właściciele praw autorskich nie zawsze reagują na tego rodzaju prośby.

Luter napisał(a):Zdecydowanie natomiast protestuję przeciwko zrównywaniu wszystkich sytuacji, które z formalnego punktu widzenia są złamaniem ustawy o prawie autorskim, i wrzuceniu ich jak leci do jednego worka z napisem "piractwo".
Z tym jak najbardziej się zgadzam.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Praca maturalna - Jacek Kaczmarski nie tylko bard Solid.." Aleks 4 2,484 12-04-2011, 08:04 PM
Ostatni post: dauri
  Wygląda to tak: jako temat matury ustnej wybrałem holf 4 2,301 02-23-2006, 06:50 PM
Ostatni post: ann

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości