niesmak

[gredler]

Misia Uszatka lub Asterixa

To Uszatek nie mieszkał sam? A jeśli chodzi o Asteriksa, to Obeliks ma swój dom, tylko czasem u kumpla pomieszkuje (wiadomo - niższe koszty noszenia wody ze studni i opału) i jest to zdrowa relacja, bo kiedy do Asteriksa wprowadziła się kobieta (a właściwie mężczyzna za kobietę przebrany)*, Obeliks taktownie się wyprowadził.


---------------
*patrz: "Syn Asteriksa"

[Kazia:)]

Nie szukam połówki, nie chcę się chwalić i nie jestem nekrofilem
Wymieniłam szereg rzeczy, które mnie nie zniesmaczają. Bo ogólnie jest ich niewiele. A na pewno nie są to pary homoseksualne.
Skończymy już ten temat? :>

[Nowhere Woman]

to Obeliksa ma swój dom, tylko czasem u kumpla pomieszkuje

To taka freudowska pomyłka ?

[thomas.neverny]

Do Asteriksa wprowadzil sie facet przebrany za kobiete ???????????

Dziekuje ! Wiecej pytan nie mam i wiecej nie chce wiedziec na ten temat ! Widze ze znowu Unia narzuca nam swoje niezdrowe przyklady !
Pancernych bylo w czolgu czterech (i pies) ale przynajmniej bylo to po bratersku, miedzy nami Slowianami (choc jeden z nich byl troche czarnawy... :/ )...
- Siły grożą Ci nieczyste/Daj nam wsławić się, o Chryste!/Kalwin, Litwin nam ubliża! Dźwigniem ciężar Krzyża...

[gredler]

Do Asteriksa wprowadzil sie facet przebrany za kobiete ??

Asteriks został zmanipulowany. A poza tym wyprowadził się za sugestią wodza Asparanoiksa.

[Edyta]

A dlaczego ciemnogrodzianie nie komentują wielkiego Donor Show? Pytam, bo w pewien sposób brałam udział w sprawie. Znaczy, oglądałam

[jodynka]

Nie widziałam tu jeszcze tego linka: <!-- m --><a class="postlink" href="http://ant.agrest.org/tinky.jpg/">http://ant.agrest.org/tinky.jpg/</a><!-- m -->.
Ja mam na pulpicie

[Jaśko]

Zaczyna się )
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=46419">http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab ... leId=46419</a><!-- m -->

Heteroseksualistom wstęp wzbroniony

Hotel w australijskim Melbourne wygrał przed sądem sprawę o zakaz wpuszczania heteroseksualistów do hotelowego baru. Dlatego że... żądali tego geje korzystający z hotelu. To pierwszy tego typu nakaz sądowy w Australii, który dyskryminuje osoby ze względu na ich orientację seksualną.

Jak mówi właściciel hotelu Peel, w którym większość gości stanowią geje, decyzja o niewpuszczaniu hetero do baru była konieczna, bo osoby te... psuły atmosferę przebywającym tam homoseksualistom - donosi "The Guardian".

Według Australijskiej komisji praw człowieka, geje mieli prawo czuć się nieswojo. Bo gdy przychodziły tam grupy heteroseksualnych kobiet i mężczyzn, z zaciekawieniem obserwowały, w jaki sposób bawią się geje. Dlatego sąd zgodził się na wydanie takiego zakazu, choć bar jest publiczny i - przynajmniej w teorii - ogólnodostępny.

[PMC]

:niespodzianka: 8o :o :znudzony: :ups: :zly: :/
Brak mi słów !! !! !!

[Przemek]

Ja pier..., Australijczykom odbiło całkiem, a raczej ich sądownictwu. Pacia miała rację wracając do Polski

[Jaśko]

Ja z kolei uważam, ze można sobie zakładać bary tylko dla homo, ale powinna też byc mozliwość prowadzenia miejsc tylko dla hetero. Chociaż to drugie jest chyba w czasach poprawności politycznej niemożliwe, przynajmniej oficjalnie.

I mam jeszcze jednego newsa, niestety juz nie tak smiesznego:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.lesbijka.info/modules.php?name=News&file=print&sid=235">http://www.lesbijka.info/modules.php?na ... nt&sid=235</a><!-- m -->

[Szymon]

Ja z kolei uważam, ze można sobie zakładać bary tylko dla homo, ale powinna też byc mozliwość prowadzenia miejsc tylko dla hetero.

Ja bym to nieco przeformułował: jeśli ma istnieć możliwość prawnie usankcjonowanego zakazu wstępu do jakiegoś miejsca osobom heteroseksualnym, to musi istnieć również możliwość ustanowienia takiego zakazu w innym miejscu wobec osób homoseksualnych. Tylko jak się ma ta pierwsza możliwość (a co za tym idzie, również druga) do zasad tolerancji, na których straży stoją (w swoim mniemaniu przynajmniej) organizacje zrzeszające homoseksualistów, transseksualistów i tym podobnych?

[dzikakaczka]

tolerancja musi działać w obie strony taka już z niej obustronna suka

[Edyta]

Ja bym to nieco przeformułował

A ja bym została przy tym, co napisał Jaśko. Życzyłabym sobie, żeby właściciel baru miał prawo określać kogo zaprasza a kto nie jest mile widziany. Siłą rzeczy dużo by takich barów nie powstało, ale powinna być możliwość otworzenia baru tylko dla pedziów. Tak samo powinna być możliwość zatrudniania tylko długonogich blondynek z doktoratem.

[Szymon]

Życzyłabym sobie, żeby właściciel baru miał prawo określać kogo zaprasza a kto nie jest mile widziany. Siłą rzeczy dużo by takich barów nie powstało, ale powinna być możliwość otworzenia baru tylko dla pedziów. Tak samo powinna być możliwość zatrudniania tylko długonogich blondynek z doktoratem.

Zgadzam się. Problem polega na tym, że te Twoje (nasze) życzenia są raczej niemożliwe do spełnienia, albowiem

§ 1. Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.

[dzikakaczka]

Pracownicy - tak, ale jeśli posiadam bar, lokal, czy inne dowolnego typu miejsce to mam prawo odmówić obsłużenia dowolnej osoby, bez podawania przyczyn. Oczywiście nie masz prawa ich wyrzucić siłą

[Zbigniew]

Wolę, żeby siedzieli wyalienowani i wyizolowani, niźli mieliby za miejsce spotkań te same miejsce gdzie ja bywam. Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem byłyby bary "only hetero".

Zastanawialiście się, jak to sprawdzają?

[Edyta]

Zastanawialiście się, jak to sprawdzają?

Może znienacka szypią w tyłek?

[Przemek]

Pracownicy - tak, ale jeśli posiadam bar, lokal, czy inne dowolnego typu miejsce to mam prawo odmówić obsłużenia dowolnej osoby, bez podawania przyczyn.

Oczywiście, a ja mam prawo wezwac wówczas policję. Nie masz prawa odmówic obsłużenia klienta, bo masz taki kaprys.

[zamocik_23]

Ale czy to nie jest paranoja? Niedługo dojdzie to tego, że aby homo i hetero sobie nie przeszkadzali, będzie trzeba zbudować jakieś getta... Pojawi się pytanie- kto tu jest w takim razie "normalny" (coż za względność kryje się w tym słowie) i całe pojęcie tolerancji na miejscu trafi szlag.. Właśnie- jakiej tolarancji..? I wobec kogo w takim razie..?

[dzikakaczka]

Pracownicy - tak, ale jeśli posiadam bar, lokal, czy inne dowolnego typu miejsce to mam prawo odmówić obsłużenia dowolnej osoby, bez podawania przyczyn.

Oczywiście, a ja mam prawo wezwac wówczas policję. Nie masz prawa odmówic obsłużenia klienta, bo masz taki kaprys.

Oczywiście, że mam. Prawo właściciela lokalu upoważnia go do obsłużenia lub nie dowolnej osoby bez podania przyczyn. Tylko po co miałby to robić, żeby sobie zepsuć renomę?
To dokładnie tak, jak z selekcją. Sorry, nie podoba mi się Twoja: koszula/fryzura/dziewczyna/spojrzenie, spieprzaj do innej knajpy.
A wezwać policję może właściciel knajpy, jeżeli klient nie zechce jej opuścić na wezwanie. Bo prawa do wyrzucenia siłą nie ma.
Ale - jeśli jakieś prawo mówi inaczej to dawajcie podstawę. Taka wiedza zawsze się przyda

[Jaśko]

Trauma po Gay Pride

Czterej kalifornijscy strażacy wnieśli do sądu pozew przeciw swojemu szefostwu, które zmusiło ich do udziału w gejowskim festynie. Sprawa dotyczy dumy - nie tylko męskiej, ale i patriotycznej.
W lipcu dowództwo straży pożarnej w San Diego nakazało podwładnym wystąpić w corocznej gejowskiej paradzie sponsorowanej przez miasto. Czterej bohaterowie tej historii stanowczo odmówili, ale ich sprzeciwy na niewiele się zdały. Musieli przywdziać mundury, założyć hełmy, wsiąść do czerwonego wozu i ruszyć przez ulice miasta w radosnym pochodzie pełnym roznegliżowanych mężczyzn odmiennej orientacji.
Tam strażacy przeżyli, jak twierdzą, psychiczną traumę, która tkwi w nich do dziś. Oto bowiem widzowie rzucali pod ich adresem "seksualnie niedwuznaczne wypowiedzi i okrzyki", robili też "obraźliwe gesty". Jak dokładnie to wyglądało, możemy sobie tylko wyobrazić. Ale by zrozumieć, co czuli bohaterowie tej historii, nie wystarczy wiedzieć, że są - jak zaznacza jedna z konserwatywnych gazet - "przykładnymi ojcami i mężami oraz chrześcijanami". Trzebawiedzieć, że na śmieszność narażono coś więcej - patriotyczną dumę.
Od 11 września 2001 roku strażacy są w Ameryce traktowani jak bohaterowie narodowi, stali się uosobieniem najlepszych cech amerykańskiego charakteru. Gdy co roku w tysiącach amerykańskich osiedli mieszkańcy organizują parady z okazji święta narodowego, zaproszeni na nie strażacy witani są tak, jak w starych kronikach filmowych Armia Czerwona na terenach wyzwolonych spod hitlerowskiej okupacji. Wykonywanie obraźliwych gestów pod adresem jakiekolwiek strażaka to jak plucie na gwiaździsty sztandar.
Rzecznik miejskiego Departamentu Pożarnictwa wyraził zdziwienie postawą czterech kolegów. - Uczestniczymy w paradzie od 15 lat i nigdy nikt nie narzekał - powiedział agencji AP. Na wszelki wypadek jego departament zniósł jednak obowiązek uczestniczenia w corocznym święcie gejowskim. Od przyszłego roku w paradzie pojadą tylko ochotnicy i to za dodatkową zapłatą. Skoro strażacy mają się stać obiektem obraźliwych uwag, niech przynajmniej coś na tym zyskają.
Piotr Gillert z Waszyngtonu

Hmmm... mnie zastanawia zwłaszcza wytłuszczony fragment )