05-09-2007, 06:38 PM
Bardzo potrzebna jest mi interpretacja "Barykady" (Śmierć Baczyńskiego). Moje własne spostrzeżenia są zbyt skąpe, dlatego prosze Was o pomoc. Jesli ktoś byłby chetny to byłabym bardzo wdzieczna

Pomoc w interpretacji "Barykady"
|
05-09-2007, 06:38 PM
Bardzo potrzebna jest mi interpretacja "Barykady" (Śmierć Baczyńskiego). Moje własne spostrzeżenia są zbyt skąpe, dlatego prosze Was o pomoc. Jesli ktoś byłby chetny to byłabym bardzo wdzieczna
![]()
05-09-2007, 07:04 PM
"Tym galeonem barykady
Planetę ognia opływamy" Galeon jako statek jest symbolem ucieczki, miejscem schronienia gdzie można przeżyć chwilę dłużej, nim drewno z którego jest wykonany zostanie strawione przez ogień. Barykada chroni, nie pozwala zostać pochłoniętym przez ogień nieprzyjaciela. "Nic nie widzący, niewidoczni - Przejrzyste cienie dni." Strach często ma duży wpływ na nas, wokół trwa wojna jest tyle cierpienia, którego nie chcemy widzieć, nie jesteśmy zauważani przez innych gdyż kazdy martwi się o to co dla niego najważniejsze: siebie, rodzinę, dobytek - dlaczego ktoś w takiej sytuacji ma się zajmować obcym? Cień jest symbolem istnienia, przejrzystość cieni ma nam mówić że umieramy "W popiołu plusz się zapadamy, W który zmieniły się pokłady" Barykada zostaje zdobyta pokonani obracają się w proch (z prochu powstałeś...) "Niebo się coraz wyżej złoci, Okręt nabiera krwi." Niebo ze słońcem to nadzieja - niebo się oddala nadzieja umiera
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
05-09-2007, 07:17 PM
Nigdy nie analizowałem tego tekstu, zawsze wydawał mi się zbyt metaforami przesycony, ale myślę, że JK posługuje się tutaj metaforyką Baczyńskiego, a ta - jak pewnie wiesz - niesie mnóstwo aluzji do morza, wody i wszelkiego rodzaju płynności, płynności także onirycznej. Zestawia sposób postrzegania rzeczywistości przez Baczyńskiego z jego śmiercią w powstaniu.
Tym galeonem barykady Planetę ognia opływamy Nic nie widzący, niewidoczni - Przejrzyste cienie dni. Galeon barykady można by tu rozumieć jako alegorię ostatniego szańca... Coś na zasadzie "Zbroi" JK. Planeta ognia to chyba oczywisty obraz wojny. W popiołu plusz się zapadamy, W który zmieniły się pokłady, Niebo się coraz wyżej złoci, Okręt nabiera krwi. Tutaj masz już więcej stylistyki onirycznej. Pokłady zmieniły się w plusz, a więc coś miłego, kojarzonego ze snem, ale jest to plusz popiołu - który wciąż przypomina o wojnie. W takim świetle czytelny jest też fragment: okręt nabiera krwi - symbolizuje powolne tonięcie (a więc zapadanie się w głąb), które z kolei kontrastowane jest ze wznoszącym się wyżej niebem. Unoszą nas ceglane fale - Piętnastoletnich kapitanów W spełnienie marzeń o podróżach W nietknięty stopą świat. I byle prędzej, byle dalej, Wczepieni w burty potrzaskane Nim ciało całkiem się zanurzy W ciszę bezdenną lat. Nie mam pewności, ale może być to nawiązanie do Kolumbów. Tak jakby JK opowiadał o ludziach straconego pokolenia. Obraz ich marzeń (dalekich podróży) chyba wciąż zderzany jest z perspektywą wojny (ceglane kolorem krwi fale, "wczepieni w roztrzaskane burty" to chyba obraz żołnierzy na rozbitychych barykadach). Jedyną ucieczką (szansą na spełnienie marzeń) może być tylko śmierć (szybka i bezbolesna). Map popalonych czarne ptaki Krążą dokoła gniazd bocianich, Z których nikt nie zawoła - ziemia! By zerwać nas ze snu. Inne dziś nas prowadzą znaki, My już dla świata - niewidzialni - I jeden tylko zbudzi hejnał Żelazne kule głów. No tutaj już mam więcej problemów. Nie wiem, jak rozumieć metaforę ptaków. Może chodzi o kruki jako symbol śmierci? Ale coś każe mi widzieć w tej strofie widmo trupów leżących na barykadzie. Nikt nie zawoła Ziemia, bo Ziemia byłaby tu znakiem wygranej - a ta jest już niemożliwia. Powstańcy leżą martwi, ale jednocześnie śpią i marzą o... spokoju? Tubylec się perłami poci Tam, gdzie zielona i głęboka Rzeka wśród palm leniwie gada, Że nadpływamy - my: Niosący w darze huk i pocisk, Śmierć niezawodną w mgnieniu oka Z którego cała nam wypadła Planeta - grudka krwi. A tubylec... mam wrażenie, że to aluzja do żołnierzy już poległych. Pocenie się czytam jako płacz, który JK porównuje do pereł: to jakby próba apoteozy ich śmierci. Ale te metafory nie są dla mnie zbyt czytelne, wiec mogę się mylić. Ale głównie w ten deseń bym uderzał: że JK, pisząc o Baczyńskim, wychwycił styl jego poetyki. Tak jak niezrozumiały jest dla mnie KKB, tak samo ciężko czyta się ten tekst. Ale nie mówię, że to zły tekst. A w wolnej chwili sięgnij po kilka tekstów Baczyńskiego: bodajże Żeglarz albo coś o Płynących karawelach...
05-09-2007, 07:23 PM
"Unoszą nas ceglane fale -
Piętnastoletnich kapitanów W spełnienie marzeń o podróżach W nietknięty stopą świat." ceglane fale to oczywiście ruiny budynków wśród których przyszło walczyć Kolumbom, harcerzom (ogólnie powstańcom). przez wspomnienie o 15 kapitanach jesteśmy informowani o udziale "dzieci" w walkach "Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością " W normalnych warunkach marzyli by pewnie o podróżach, chcieliby być odkrywcami i zmieniać świat na lepszy. Ale czas ich zmusił by o lepszy świat walczyli benzyną i granatami. "I byle prędzej, byle dalej, Wczepieni w burty potrzaskane Nim ciało całkiem się zanurzy W ciszę bezdenną lat." Chcieli by być daleko stąd więc marzą, starają się pokonać strach który przygniata ich do ziemi, "jesteśmy tym czym czynią nas nasze marzenia" ale marzenia niewypowiedziane, niezapisane nie przetrwają. Zostaną zapomniane bo zniszczyli je "Łobuzy od historii".
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
05-09-2007, 07:25 PM
Widzę Paper, że idziemy łeb w łeb
![]() Naści browarka ![]()
05-09-2007, 07:32 PM
Paper napisał(a):chcieliby być odkrywcamiAle oni są odkrywcami. Na pewno nie takimi jak w swoich marzeniach, ale są. Odkrywają świat walki, bólu, śmierci, łez, strachu i odwagi. Dla nich jest to " nietknięty stopą świat" , czyli coś nowego z czym przyszło im się zmierzyć. Nie dlatego, że tak bardzo tego chcieli. Dlatego, że musieli.
Plus Leonardo i Mach
05-09-2007, 07:33 PM
"Map popalonych czarne ptaki
Krążą dokoła gniazd bocianich, Z których nikt nie zawoła - ziemia! By zerwać nas ze snu. " Mapy oczywiście to marzenia które zostały zniszczone - są teraz tak nieuchwytne jak ptaki Ziemia to metafora nadziei, ratunku który nie nadejdzie Sen - w tym wypadku jest rzeczywistością, koszmarem z którego chcieli by się obudzić "Inne dziś nas prowadzą znaki, My już dla świata - niewidzialni - I jeden tylko zbudzi hejnał Żelazne kule głów. " Teraz mają inne cele w tej rzeczywistości są inne priorytety niż w czasie pokoju Niewidzialni są dal świata gdyż już nie są jednostkami, są gromadą która zniknie, ziarnami pyłu które zaraz rozwieje wiatr. Kule "zbudzą" ich, uwolnią od koszmaru. [ Dodano: 9 Maj 2007, 21:42 ] Chyba masz racje tmach - ale ja to troszkę inaczej widziałem, powstanie to rok 44 a więc wojna trwała już od 5 lat - sądziłem że morderstwa, ogień i okrucieństwo na dobre zagościło już w tych "młodychdorosłych" "Niosący w darze huk i pocisk, Śmierć niezawodną w mgnieniu oka Z którego cała nam wypadła Planeta - grudka krwi. " Oni są już skażeni nienawiścią, ogniem, mordem. Ich ciała przesiąknął zapach prochu. Dlatego postępują w "raju" jak barbarzyńcy - nie potrafią już inaczej Wojna na trwałe wypaliła w nich swoje piętno Teraz "historię zawsze będą pisać przemoc, krzywda i zbrodnie człowieka." jakże by inaczej skoro przeżyli ci którzy zabijali by przeżyć?
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
05-09-2007, 07:47 PM
Ja sluchajac Barykady mam nieodmienne skojarzenie:
Ty gdzie odjeżdżasz, coś aniołów widział w ludziach znużonych, co szli nad strumieniem, i już odbicia ich ujrzałeś światłem, gdyby były cieniem?[...] Czyś ty nie widział, że w słabości wokół nikt nie dopatrzył do końca przeznaczeń i że za mały by stanąć na cokół, wojownik płacze? A wiesz, że mędrców i magów spełnienia to niebo było czynione przez człeka, by trwał dla celu, szedł jak idzie - cieniem, czekał jak czeka? I wiesz, co miłość - jeśli tylko sobie? Co znaczy przemoc, jeśli tylko zemsta za krzywdy których nie wydrze i spowiedź, aż staną klęską? O, dziecko smutne, ty nie dopełnione człowiekiem - jakby nie spełnione życiem.....itd W zalu najczystszym KKB 1942) I fragment Ballady morskiej (1943) 'po morzu,gdzie ryby jak jaskry... na korabiu z koralow jasnych... Wyciagaly ich dlonie krzepkie calych w kuli srebrnej jak lod w dloniach mieli perly od krwi lepkie itd
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
05-09-2007, 07:53 PM
tmach napisał(a):Ale oni są odkrywcami.Odkrywcami? Czyżby Kaczmarski nawiązywał do wiersza polskiego poety i kompozytora pt. "Odkrywcy"? Ale nie, przecież to powstało później. Przepraszam za OT.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
05-09-2007, 08:40 PM
Paper cytując JK napisał(a):"Unoszą nas ceglane fale -Ja w tych kapitanach widziałabym jaką aluzję do książki bodajże Stevensona "Piętnastoletni kapitan". Czy ktoś czytał może tę książkę i mógłby mi powiedzieć, czy nie za daleko idę w skojarzeniach?
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
05-09-2007, 08:58 PM
Nowhere Woman napisał(a):StevensonaJuliusza Verne. Niestety czytałem to dawno i prawie nie pamiętam, ale raczej wątpię
05-09-2007, 09:14 PM
Dziekuję bardzo za wszystkie interpretacje. Jestem miło zaskoczona takim zaangażowaniem
![]() Macie może jeszcze jakies spostrzeżenia dotyczące tego kontekstu?
05-09-2007, 10:09 PM
stopawel napisał(a):Niestety czytałem to dawno i prawie nie pamiętam, ale raczej wątpięJest ktoś, kto pamięta i wykluczyłby to ponad wszelką wątpliwość ![]()
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
05-09-2007, 10:11 PM
Tę książkę napisał Verne
"Fabuła książki to opis podróży z Nowej Zelandii do Afryki odbytej w roku 1873 na brygu Wędrowiec. Przebieg wydarzeń sprawił, że dowódcą statku został kilkunastoletni chłopiec - Dick Sand. Po śmierci kapitana Wędrowca, sam musi zaopiekować się załogą i pasażerami oraz odwieźć ich bezpiecznie do Ameryki..." (tekst z Wikipedii) [ Dodano: 10 Maj 2007, 00:17 ] Może analogią jest to, że sytuacja wymusiła na chłopcu dojrzałą postawę? Tak jaki w czasie powstania - takie przyspieszone dojrzewanie... Mylę się :wstyd: ??
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
05-09-2007, 10:30 PM
Mnie się podoba ta interpretacja
![]()
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
05-09-2007, 10:32 PM
Za mundurem panny sznurem co?? :wredny:
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
05-09-2007, 10:36 PM
Za mundurem. Ale nie za młodszymi
![]()
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
05-10-2007, 04:07 AM
Paper napisał(a):Tak jaki w czasie powstania - takie przyspieszone dojrzewanieTego jeszcze nie dopisałam w swoim poprzednim poście. Nie mylisz się.
Plus Leonardo i Mach
05-10-2007, 05:24 AM
exult napisał(a):JK pisze o tym, że żołnierze poświęcili wszystko, swoje marzenia, dla walki. Przez rozkaz dowódcy stali sie barbarzyńcami, którzy złem tępią zło. Przestali decydowac za siebie, w tej chwili wszystkie ich decyzje podejmuje dowódca.Nie znam się na twórczości JK, ale wydaje mi się, że u niego każdy, nawet najbardziej podległy żołnierz wykazuje elementarną chęć bycia indywidualistą. Jeśli ktoś (coś) ma wpływać na decyzje żołnierza, bardziej jest to los aniżeli drugi człowiek. Sięgnij do "Manewrów", gdzie perspektywa prowadzona jest oczami żołnierza z pierwszej linii (taki FPS), a mimo to w zakończeniu utworu ten sam żołnierz wykazuje się daleko idącą syntezą ludzkiego życia. I choć pojawia sie tam początkowa bezmyślność człowieka, który idzie do walki nie widząc w tym celu ("Krzyk i ruszamy do ataku/ Na odsłonięte stoki wzgórz/ Wokół wybuchy czarnych krzaków/ Dym, huk i nic nie widać już"), to późniejsza autorefleksja przekonuje o jego... umysłowej wielkości? ("Żyjemy śniąc śmierć"). Podobnie jest jeszcze w kilku wojennych tekstach JK: sprawdź "Przyjaciół", 'Świadków", może nawet "Katyń" i "Jałtę". Ciężko nazywać tych żołnierzy barbarzyńcami. Kiedyś czytałem "Kasandrę" przez pryzmat IIWŚ. Tam szturmujący Troję Grecy są wprost nazwani barbarzyńcami. Ale obrońcy Troi (obrońcy w ogóle) nie mogą być barbarzyńcami. Barbarzyńcą jest zawsze najeźdźca. Może podobnie jest w "Barykadzie"?
05-10-2007, 07:51 AM
exult napisał(a):żołnierze-ślepi wykonawcy rozkazów dowódcyPamietaj jeszcze o romantyzmie - co ta walka w Powstaniu znaczyla dla tych 'pietnastoletnich kapitanow...' Poza tym sam Baczynski byl juz starszy, widzial, wiedzial wiecej niz nastolatki, przy calej swojej nieprawdopodobnej wrazliwosci nie powinien brac broni do rak - w naszych oczach. A jednak: Tekst został też ogłoszony w "Kulturze" 1979, nr 51/52 i 1980, nr 1.). Prelegent powtórzył tam swoją ostatnia rozmowę z Baczyńskim -- w czerwcu 1944 r. w Warszawie: "...zacząłem mu tłumaczyć, czy naprawdę jest rzeczą potrzebną, ażeby on z bronią w ręku szedł do Powstania, że może lepiej by siebie przechować, nie wiadomo, jak to będzie. Baczyński się bardzo żachnął, jak był opanowany, tak żachnął się wręcz gniewnie, i oto powiedział mi wprost: Proszę pana, kto jak kto, ale pan to powinien wiedzieć, dlaczego ja muszę iść, jeżeli będzie walka. kto jak kto , ale człowiek, który tak zna i rozumie moje dzieło, musi zrozumieć mnie!." ''ale człowiek, który tak zna i rozumie moje dzieło, musi zrozumieć mnie!." -przypomina JK, prawda?
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
05-10-2007, 08:02 AM
Paper napisał(a):Może analogią jest to, że sytuacja wymusiła na chłopcu dojrzałą postawę?To skojarzenie zawsze wydawało mi się oczywiste.
A strażak także był Sam
05-10-2007, 08:23 AM
Jasne. A to musi mieć związek z książką Verne'a,bo inaczej ten fragment nie miałby sensu...
05-10-2007, 12:18 PM
piotrek napisał(a):To skojarzenie zawsze wydawało mi się oczywiste.Nie znałem tej książki, dla mnie nie było to oczywiste
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
05-10-2007, 12:43 PM
Być może Verne był kiedyś bardziej popularny. Ja czytałem, co tylko się dało.
05-10-2007, 01:17 PM
Jaśko napisał(a):Ja czytałem, co tylko się dało.jateż
05-10-2007, 02:36 PM
Dla mnie to jeden z najważniejszych wierszy Kaczmarskiego (jeśli nie najważniejszy).. choć jak pierwsze zwrotki wiersza są dla mnie w zasadzie jasne to do dzisiaj zagadkowa pozostaje dla mnie ostatnia zwrotka:
Cytat:Tubylec się perłami pociSzczególnie pierwsze 4 wersy.. jak je rozumiecie?
I pamiętaj - bo dana Ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.
05-10-2007, 02:43 PM
Moim zdaniem chodzi tu o raj, miejsce spokojne gdzie nie było miejsca na przemoc. Arkadią w której zdobywa się wszystko uczciwą pracą(wysiłek-->perły). Opis przyrody tego miejsca ma nam uzmysłowić jaki tam panuje klimat (w znaczeniu nastrój). Sielanka aż do momentu przybycia naszych 15 letnich Krzysiów ]:->
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
05-10-2007, 02:57 PM
Paper napisał(a):Arkadią w której zdobywa się wszystko uczciwą pracą(wysiłek-->perły)Albo,że pieniądze tam nie mają znaczenia? JK napisał(a):Śmierć niezawodną w mgnieniu okaNie wiem. Może Baczyńskiemu kula wyleciała przez oczodół? Tak to sobie zawsze w każdym razie tłumaczyłem ![]() Paper napisał(a):Sielanka aż do momentu przybycia naszych 15 letnich KrzysiówNie wiem,czy akurat o "nich" chodzi... mariuszn3 napisał(a):Dla mnie to jeden z najważniejszych wierszy Kaczmarskiego (jeśli nie najważniejszy)Dlaczego?
05-10-2007, 02:58 PM
Paper napisał(a):Moim zdaniem chodzi tu o raj, miejsce spokojne gdzie nie było miejsca na przemoc. Arkadią w której zdobywa się wszystko uczciwą pracą(wysiłek-->perły). Opis przyrody tego miejsca ma nam uzmysłowić jaki tam panuje klimat (w znaczeniu nastrój). Sielanka aż do momentu przybycia naszych 15 letnich Krzysiów ]:->To co opisałeś nie specjalnie mi to nie pasuje to poprzednich zwrotek i do ostatnich wersów tej zwrotki - wygląda jakby wyjęte z kontekstu.. trochę chyba za dużo gdybania w tym wszystkim.. Jestem ciekaw czy jest ktoś kto był na tyle blisko Kaczmarskiego, lub jest na tyle dobrze zaznajomiony z literaturą bliską JK, dla kogo ta zwrotka nie jest mniej jasna od poprzednich - o ile w ogóle istnieje w miarę jednoznaczna interpretacja dla tej zwrotki..
I pamiętaj - bo dana Ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.
05-10-2007, 03:06 PM
Nie do końca się z tobą zgadzam że nie pasuje. Nasi młodzi powstańcy po śmierci trafili (mam nadzieję) do raju ;(
[ Dodano: 10 Maj 2007, 17:08 ] PS. ilu ludzi tyle interpretacji
[b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b]
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
[Pomoc] Do Muzy suplikacja przy ostrzeniu pióra | Triturus | 8 | 4,285 |
06-04-2011, 11:06 AM Ostatni post: Triturus |
|
[Matura] Pomoc w zrozumieniu tematu | Remi | 4 | 3,086 |
04-06-2010, 02:05 PM Ostatni post: Kuba Mędrzycki |
|
pomoc w interpretacji. | Lord Voldemort | 2 | 2,311 |
02-25-2010, 09:25 PM Ostatni post: MasximusDecimus |
|
prośba o pomoc. | Artur_Jablonski | 4 | 3,297 |
01-14-2010, 10:43 PM Ostatni post: stepniarz |
|
kwestia w interpretacji Pompei | janek37 | 26 | 8,543 |
01-08-2007, 05:55 PM Ostatni post: natalia |
|
Proszę o pomoc!!!! | białobrzeski | 2 | 2,028 |
03-06-2005, 09:09 PM Ostatni post: białobrzeski |
|
Proszę o małą pomoc | Olka | 2 | 2,704 |
11-21-2004, 05:21 PM Ostatni post: ann |