Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
Mam psa labradora i właśnie kupiłem worek Pedigree Pal w supermarkecie, po czym czekałem w kolejce do kasy.
Kobieta za mną zapytała czy mam psa ?(!)
Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal, chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedną lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ją zastosować.
Musze zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów?
Powiedziałem jej, że nie - ale usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Ostatnio na którymś z Discovery było na ten temat. Karmę dla psów mogą też jeść ludzie. I nie było nic powiedziane, że zachowują się po niej inaczej.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
To i moje na 'rozluznienie' - choc nie zabawne. Od pieciu lat przychodzi do nas bezdomny kocur - dostaje jesc, czasem spi. Pojawja sie jego smieszna mordka w drzwiach nad ranem i gdy pare dni go nie ma martwimy sie, bo wiemy, ze znow przyjdzie z poszarpanym uchem, podrapanym nosem...Juz chcialam go zabrac do weterynarza w celu kastracji - przestal by sie lac z innymi. Az dzisiaj po paru dniach nieobecnosci przyszedl mocno kulejac na przednia lape - i oczywiscie dla mnie 'zakaczmarzonej' - jedno skojarzenie -'wolnych poznać po tym, że kulawi...", wiec pozostanie wolnym marcowym kocurem, a my nadal bedziemy sie martwic i leczyc jego rany.... przez/dzieki JK, bo nie moglabym juz teraz zmusic go (kota, nie JK), by sprzedal swoja wolnosc za cene zdrowia. ( Mozna napisac rozprawke 'wplyw JK na moje postepowanie')
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 1,334
Liczba wątków: 30
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):Mozna napisac rozprawke 'wplyw JK na moje postepowanie' Oj.. w sumie miałabym to cos do powiedzenia
Jeśli do JK dodać niekótrych użytkowników z Wa-wy czy Torunia... Zdeprawowanie murowane!! Ale co ja o tym będę pisać..
Kto jest bez grzechu niech pierwszy przestanie słuchać JK
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 22
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):Juz chcialam go zabrac do weterynarza w celu kastracji - przestal by sie lac z innymi. Tak, to wtedy tylko jego by lali.
Elzbieta napisał(a):nie moglabym juz teraz zmusic go (kota, nie JK), by sprzedal swoja wolnosc za cene zdrowia. Wykastrowany dachowiec - już byś nie miała co leczyć.
PS Kiedyś przyszła do mnie sąsiadka z radosną nowiną, że mój kot kastrat został ojcem
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
Edyta napisał(a):Tak, to wtedy tylko jego by lali. Chyba nie, bo to kwestja bicia sie o rewir i o 'dziewczyny'. Byly ze mna dwa koty -20 lat - wykastrowane- nigdy nie byly pogryzione. Ale temu dam wolnosc, mimo, ze ciezko....ale to dla niego ma byc, nie dla mnie..Nie wiem co z ta lapa zrobic, nie da jej dotknac. A nie chce sprzedac jego wolnosci. Lubisz koty?
[ Dodano: 25 Kwiecień 2007, 10:50 ]
Edyta napisał(a):Kiedyś przyszła do mnie sąsiadka z radosną nowiną, że mój kot kastrat został ojcem To przeciez niemozliwe ??
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 1,334
Liczba wątków: 30
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):To przeciez niemozliwe W Danii? może.. Ale w Polsce...
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
zamocik_23 napisał(a):Ale w Polsce... No co Ty  - myslisz, ze w Polsce gorzej sie .. kastruje??
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Elu. Ja kiedyś pracowałam jako tastratorka! Wiesz, ile się musiałam natłumaczyć, że jestem sympatycznym i niegroźnym człowiekiem!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 1,334
Liczba wątków: 30
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):w Polsce gorzej sie .. kastruje?? Nie.. Bardziej chodziło mi o to, że w Polsce nawet koty-kastraci potrafią mieć dzieci
gosiafar napisał(a):jestem sympatycznym i niegroźnym człowiekiem! Gosiu- Ty to musiałaś tłumaczyć? A tego nie widać?
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Widać, oczywiście, ale niektórzy mają słaby wzrok, a z kalectwa brzydko się naśmiewać! :rotfl:
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 22
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):To przeciez niemozliwe ?? No ja myślę. Próbowała mnie naciągnąć na alimenty i tyle.
Elzbieta napisał(a):Byly ze mna dwa koty -20 lat - wykastrowane- nigdy nie byly pogryzione No tak, bo były domowe.
Elzbieta napisał(a):Lubisz koty? Są mi obojętne. Nie zdecyduję się już na kota  bo ten, którego miałam był chory i agresywny. Nie można takiego kota trzymać jeśli ma się małe dzieci.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
Edyta napisał(a):No tak, bo były domowe. No i o to mi szlo, ze tego kulawego, wolnego nie chce zrobie 'domowym' .A weterynarz nas nie ominie -niestety bark ma bardzo uszkodzony - obawiam sie to mogl byc to lis,albo pies. Zaczne od antybiotyku i zobacze... Nie, agresywnego kota przy malych dzieciach miec nie wolno.Napisalam o tym oczywiscie tylko w zwiazku z JK - 'wolnych poznac po tym, ze kulawi' i troche w zwiazku z takim opowiadaniem Cortazara o kocie Teodorze - ten wolny zaplacil jak i my za niebo, ktore nam obiecuja....
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
|