Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Alkoholizm i wzajemne złośliwości
#61
Paweł Konopacki napisał(a):Ty, jako były współpracownik Kaczmara, jesteś ponad forumową piaskownicą.
Panie Pawle, po co te złośliwości? Zazdrości Pan Kubie tego fotomontażu? Mnie się on bardzo podoba i jest mi przyjemnie, że między innymi ode mnie Kuba ma taki fajny prezent. Sam pomysł fotomontażu wziął się stąd, że Kuba naprawdę miał grać z Jackiem Pochwałę łotrostwa. Niestety, z własnej winy tę szansę zmarnował. Rozmaite więc okoliczności sprawiły, że fotomontaż ten jest nie tylko udanym, ale i celnym żartem.
A jeśli Pan sugeruje, że obrazek ten służy Kubie do wmawiania komukolwiek nieprawdy nt. rzekomej jego współpracy z JK, to Pan po prostu Kubę pomawia.
Odpowiedz
#62
Luter napisał(a):Zazdrości Pan Kubie tego fotomontażu?
Nie muszę. Mam bowiem oryginalne zdjęcie, na którym gram z JK Tongue Jedno chyba tylko, ale za to...prawdziwe.
Luter napisał(a):to Pan po prostu Kubę pomawia.
Dziękuję za ostrzeżenie.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#63
A ja się zastanawiam skąd całe to zawłaszczanie JK, jakie odbywa się na tym forum. A w gruncie rzeczy prawda jest jak d...a - każdy ma swoją. Wydaje mi się, że po to wymyślono scenę, żeby tacy prostaczkowie jak my wiedzieli, kiedy artysta jest nasz, a kiedy jest tylko sam dla siebie. I myślę, że nic nam do tego co JK robił poza sceną. G...o nas powinno obchodzić czy był alkoholikiem czy nie, czy zmarnował sobie przez to życie czy nie. Chciałem zapytać czy komuś z Was zdarzyło się, że odwołano koncert JK, na który mieliście bilety, bo Artysta był pijany? Czy widzieliście, żeby zataczał się na scenie? Czy widzieliście, żeby stał na nogach tylko dlatego, że kurczowo trzymał się statywu? Ja nigdy czegoś takiego nie widziałem. Za to byłem świadkiem kilku kompromitujących występów tzw. gwiazd polskiej estrady, które bełkotały coś pod nosem, a o znajomości własnych tekstów, podobnie jak o zachowaniu względniej równowagi na scenie mogły tylko pomarzyć.
I jakoś pani Drzyzga nie chciała rozmawiać z ich dziećmi o tym, co tatusiowie wyprawiają publicznie, a redaktorom "Nie" nie przyszło do głowy pisać o nich.
A my, nie z własnej winy,
Aż się przyznawać hadko -
Nie znamy już łaciny
I z polskim nam niełatwo.
Odpowiedz
#64
_Lancelot_ napisał(a):Chciałem zapytać czy komuś z Was zdarzyło się, że odwołano koncert JK, na który mieliście bilety, bo Artysta był pijany?
_Lancelot_ napisał(a):Czy widzieliście, żeby zataczał się na scenie? Czy widzieliście, żeby stał na nogach tylko dlatego, że kurczowo trzymał się statywu?
Brawo! O to właśnie chodzi!

A jednak Pan Cieśla, który być może nawet nie widział nigdy Jacka na oczy, z pozycji autorytetu publicznie rozprawia o jego alkoholizmie. I mnie to na przykład nie odpowiada.
Odpowiedz
#65
_Lancelot_ napisał(a):G...o nas powinno obchodzić czy był alkoholikiem czy nie, czy zmarnował sobie przez to życie czy nie.
No tak, tylko, że Jacek Kaczmarski sam przyzwyczaił nas do tego, że sporo o swoim pozascenicznym życiu mówił. Czasem mówił nawet więcej, niż by się chciało wiedzieć.
Nic nie stało na przeszkodzie, aby np. na pytanie Grażyny Preder, "Dlaczego nadaliście dziecku imię Kosma" odpowiedzieć tylko na to pytanie - krótko i na temat. Tymczasem Jacek Kaczmarski, odpowiadając, rozwodzi się na prawie trzech stronach o:
- rozkładzie małżeństwa,
- o utracie rodziny,
- o śmierci swojego dziecka,
- o tym, jak po smierci córki-wcześniaka zostawił żonę samą "w tym ciężkim stanie",
- o tym jak nie poświęcał żonie czasu,
- o studiach plastycznych Inki
- o tym, ze Kosmę wychowywała niania
- o licznych pijaństwach,
- o zdradach itp.
- o życiu w dwóch domach, Inki i Ewy
- o zrzucaniu z siebie odpowiedzialności
- o tym, jak to związek z Ewą nie rokował nic dobrego
- o tym, jak Inka znalazła kochanka
- o tym, jak w wyniku tego, ze Inka znalazła kochanka, Jacek sypiał w RWE
- o tym, jak Jacek dostał po pysku od kochanka Inki
i jeszcze wiele, wiele. A wszystko to na pytanie "Dlaczego nadaliście dziecku imię Kosma". W sumie to chyba na samo to pytanie odpowiedź nie pada.
Kaczmar robi - mówiąc językiem forumowym - kolosalnego offtopa, z którego dowiadujemy się o wiele więcej, niż chcielibśmy wiedzieć i o niebo więcej, niż chce wiedzieć dziennikarka.

[ Dodano: 12 Kwiecień 2007, 13:27 ]
Co ciekawe, w nieco dalej, na pytanie G. Preder o różnicę wieku między Patrycją a Kosmą, Jacek mówi o uzależnieniu o alkoholu.
Mówi o tym tak:Dopiero kilkumiesięczna bezczynność po odejściu żony, a zwłaszcza kilka tygodni zwolnienia lekarskiego, kiedy leczyłem rany, to był okres, w którym wyraźnie uzależniłem się od alkoholu
No! To byśmy mieli zdanie Jacka w kwestii uzależnienia. Potem przed półtorej strony JK mówi o tym, jak to sobie chorował na alkoholizm i jak to uświadomił sobie konieczność leczenia.
Inna sprawa, jak o leczeniu Kaczmar mówi. Otóż, dowiadujemy się, że w wyniku dwóch pobytów JK ozdrowiał nagle. Chorobę, z którą maluczcy borykają się całe życie, JK pokonał w kilka lat. I to nie za pomocą jakichś wymyślnych terapii, wszywania Esperalu, aplikowania Anticolu itp.
JK po prostu miał za dużo osobistych zobowiązań, zwłaszcza finansowych, aby pogrążyć się w piciu i zejść na dno. Pewnie gdyby nie te zobowiązania, pochorowałby sobie jeszcze rok, czy dwa lata. Ale... najpierw obowiązek, potem przyjemność. Nie pijemy, jeśli musimy opłacić żonę, studia żony i dziecko.
Cały tekst o świadomości choroby alkoholowej, o przyznaniu się do niej, o środowisku przyzwalającym na picie - cały ten tekst brzmi, jakby przepisany z ulotki klubu AA. Widać musiał JK w tym czasie na jakieś spotkania Klubu uczęszczać.
Odpowiedz
#66
Paweł Konopacki napisał(a):I to nie za pomocą jakichś wymyślnych terapii, wszywania Esperalu itp.
To czemu kilka postów wcześniej pisze Pan o esperalu? Ma Pan wiedzę na ten temat?
Odpowiedz
#67
Luter napisał(a):To czemu kilka postów wcześniej pisze Pan o esperalu?
Bo pytanie dotyczy sytuacji mającej miejsce w RFN. Tam ponoć nie stosuje się esperalu. Ale, skądinąd wiadomo, że JK się zaszywał na trasy - np. zaszyty był na jednej z tras Wpzk.
To, że w Niemczech się nie zaszył nie znaczy, ze w Polsce się nie zaszywał. Takie to właśnie było wyjście z alkoholizmu JK Big Grin

[ Dodano: 12 Kwiecień 2007, 13:36 ]
Luter napisał(a):Ma Pan wiedzę na ten temat?
Mam wiedzę na ten temat.
Odpowiedz
#68
Paweł Konopacki napisał(a):No tak, tylko, że Jacek Kaczmarski sam przyzwyczaił nas do tego, że sporo o swoim pozascenicznym życiu mówił. Czasem mówił nawet więcej, niż by się chciało wiedzieć.
To, że JK mówi o tym w książce, to jeszcze nie powód, żebyśmy my deliberowali o tych sprawach od dwóch dni na publicznym forum. Jemu wolno było, nam nie wypada.
A my, nie z własnej winy,
Aż się przyznawać hadko -
Nie znamy już łaciny
I z polskim nam niełatwo.
Odpowiedz
#69
OK, jeśli się już pisze o esperalu to wypadałoby podeprzeć się tą wiedzą.

[ Dodano: 12 Kwiecień 2007, 13:40 ]
_Lancelot_ napisał(a):Jemu wolno było, nam nie wypada.
Dokładnie o to chodzi!
Odpowiedz
#70
_Lancelot_ napisał(a):To, że JK mówi o tym w książce, to jeszcze nie powód, żebyśmy my deliberowali o tych sprawach od dwóch dni na publicznym forum
Ależ łaskawy Panie, jacy "myśmy"? Nikt Panu deliberować nie każe!
A, że użyję argumentacji naszej miłej forumowej koleżanki, skoro ktoś mówi coś publicznie, w oficjalnie wydaje książce, w wywiadzie będącym kopalnią wiedzy o Kaczmarski to my mamy prawo publicznie te słowa przedyskutować.

A zresztą, niech będzie, ze nam nie wypada dyskutować o słowach JK na swój temat. W takim razie nie wypada nam tez dyskutować publicznie nad słowami córki Jacka. A jednak jakoś sobie nie przypominam, aby Pan był przeciwny publicznej dyskusji nad tym, co publicznie powiedziała Patrycja.
_Lancelot_ napisał(a):Jemu wolno było, nam nie wypada.
Dlaczego nam nie wypada? Jaki konwenans sprawia, ze nie wypada mówić nam o tym, co JK mówił o sobie?
Odpowiedz
#71
Paweł Konopacki napisał(a):Dlaczego nam nie wypada? Jaki konwenans sprawia, ze nie wypada mówić nam o tym, co JK mówił o sobie?
Panie Pawle, Jacek nie mówił o sobie, że miał wszyty esperal. To mówi o nim Pan Paweł Konopacki - publicznie, na forum.
Odpowiedz
#72
Luter napisał(a):Panie Pawle, Jacek nie mówił o sobie, że miał wszyty esperal.
Panie Krzysztofie, Jacek wielu rzeczy nie mówił. Nie mówił np. o tym, ze leczył się kiszonką. A jednak wiemy, ze kiszonką się leczył i możemy o tym mówić publicznie.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#73
Paweł Konopacki napisał(a):Dlaczego nam nie wypada? Jaki konwenans sprawia, ze nie wypada mówić nam o tym, co JK mówił o sobie?
Miałem to szczęście, że wychowała mnie moja śp. Babcia, rocznik 1920. To właśnie ona wpajając mi przedwojenną kindersztubę (trudne słowo) nauczyła mnie, że o pewnych sprawach kulturalni ludzie dyskutować publicznie nie powinni, bo po prostu nie wypada. No ale czasy się zmieniły widocznie...
A my, nie z własnej winy,
Aż się przyznawać hadko -
Nie znamy już łaciny
I z polskim nam niełatwo.
Odpowiedz
#74
Cytat:(trudne słowo)
trudne! Ale jakoś się Panu udało je napisac. Gratuluję!
_Lancelot_ napisał(a):nauczyła mnie, że o pewnych sprawach kulturalni ludzie dyskutować publicznie nie powinni
A mnie, prosze Pana, moja babcia, rocznik 1919, uczyła, że o wszystkim można dyskutować publicznie, byle to robić w kulturalny sposób.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#75
_Lancelot_ napisał(a):To, że JK mówi o tym w książce, to jeszcze nie powód, żebyśmy my deliberowali o tych sprawach od dwóch dni na publicznym forum.
Oczywiście, nie trzeba o tym dyskutować. nawet czytać nie trzeba, jezeli komuś to nie odpowiada.
Odpowiedz
#76
Marku, nie o to chodzi. Owszem, dyskutować można o wszystkim, tylko niech każdy swoje zdanie ma prawo wyrazić. Moje zdanie jest takie, że teksty typu "bardzo lubił pić" wychodzące spod klawiatury Tomka Cieśli są paradne i nie na miejscu. Teksty typu "kiszonka" spod klawiatury Pawła Konopackiego też są nie na miejscu, ze względu na formę, która nadaje im określoną wymowę. Takie jest moje zdanie, ot i tyle.
Odpowiedz
#77
Luter napisał(a):Teksty typu "kiszonka" spod klawiatury Pawła Konopackiego też są nie na miejscu, ze względu na formę, która nadaje im określoną wymowę.
?? A jak się powinno mówić? Drogocenna Antyra? Życiodajny specyfik profesora Bielki? To była kiszonka produkowana przez budowlańca w jakiejś szopie, czy baraku. O, przepraszam! Nie w baraku, tylko w laboratorium. I nie produkowana, tylko uzyskiwana.
Odpowiedz
#78
Liczę, że potok złośliwości wzajemnych w tym wątku spowodowany był częściowo późną porą...
Kubo, Tomku, Pawle (kolejność nieprzypadkowa) - to naprawdę było niepotrzebne :/
Lutrze - gdybyś nieco złagodził ton swoich początkowych wypowiedzi - może dyskusja nie przerodziłaby się w awanturę :/

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#79
A ja, chciałem zauważyć, że to jest forum o JK, a nie forum o poszczególnych wypowiedziach użytkowników. Ok, skomentować można, ale głównym tematem chyba jest JK? W temacie od którego ten pochodzi - zdaje się miała być dyskusja na temat artykułu, a wyszła debata na temat jednego zdania Tomka_Cieśli. Załóżcie temat o alkoholizmie Jacka Kaczmarskiego - pogadacie!

Pawle, ranga "Warchoł" pasowała Ci idealnie.
Odpowiedz
#80
Zbigniew napisał(a):Pawle, ranga "Warchoł" pasowała Ci idealnie.
ja tez ją lubiłem
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#81
Tomek stara się być kontrowersyjny, Luter pokazać, że wszystko wie najlepiej, Paweł logiczne rozkminić poszczególne wypowiedzi i dobrnąć do jakiejś prawdy, a Edyta pisze złośliwie i dobitnie. Czyli po staremu.

A ja kończę śniadanie i opuszczam Wasze urocze towarzystwo z dziwnym żalem, bo Dendrometria (uwaga, trudne słowo, Panie Lancelot Wink ) nie jest tak emocjonującą lekturą jak powyższa dyskusja, niemniej więcej w niej treści.

pozdrawiam,

Wasza rosa poranna
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
Odpowiedz
#82
rosa napisał(a):Tomek stara się być kontrowersyjny
Raczej autorytatywny.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Odpowiedz
#83
rosa napisał(a):Tomek stara się być kontrowersyjny, Luter pokazać, że wszystko wie najlepiej, Paweł logiczne rozkminić poszczególne wypowiedzi i dobrnąć do jakiejś prawdy, a Edyta pisze złośliwie i dobitnie. Czyli po staremu.
"Tell us! Tell us more!"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości