Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
Kilka dni temu jeden z użytkowników zauważył ciekawą rzecz: grono Kaczmarowe, aż roi się od ludzi związanych z kierunkami ścisłymi. No fakt, czy to oznacza, że Kaczmarskiego słuchają ludzie, którzy nie znają się na "rzeczy" ?
Zeszyty Literackie nie zrobiły Kaczmarskiemu takie pożegnania jak Miłoszowi (generalnie była w nich lekka wzmianka). Na forum nie ma wielu ludzi zajmujących się zawodowo kierunkami humanistycznymi. Na temat Kaczmarskiego nie powstało (chyba) żadne opracowanie naukowe (po za wiadomo czym, ale to się nie liczy bo pisał o tym fan twórczości). Użytkowniczce Grabi nie pozwolono na pisanie pracy magisterskiej o Kaczmarskim. Czy doskonały wiersz "Oddział chorych na raka" będzie budził takie same emocje za 100 lat ?
Moim zdaniem nadzieja jest, że wkrótce odejdą "współcześni, okładający się słowami pieśni" i może z Kaczmarskiego, ktoś zrobi poetę (tak jak ma napisane na nagrobku), jednakże czy Jego poezja jest wystarczająco ponadczasowa ?
PS. dla aministracji i moderacji: sam jestem humanistycznym debilem i nikogo nie obrażam.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
ja napisał(a):Czy doskonały wiersz "Oddział chorych na raka" będzie budził takie same emocje za 100 lat ? A czyje emocje on budzi poza fanami? A tych wykluczasz zdaje się ze swoich rozważań? Ten wiersz jest bardzo silnie związany z naszą teraźniejszością, jeżeli za 100 lat będzie ona już tylko zamierzchłą historią, bo zmieni się mentalność Polaków to pod spodem wiersza będzie trzeba w przypisie pisać do jakiego okresu historycznego się to odnosi. Podobnie będzie z wierszem "Rechot Słowackiego". Z drugiej strony mogą nabrać nowego znaczenia, ale tego nie przewidzisz
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
To, czy pamięć po kimś przetrwa zależy tylko od nas. Jeśli my zapomnimy - zapomną inni. Na przykład: istnieją pisarze, których dzieła, mimo upływu setek lat, nadal są chętnie czytane i wspominane...
ja napisał(a):Czy doskonały wiersz "Oddział chorych na raka" będzie budził takie same emocje za 100 lat ?
Wraz z upływem czasu zacierają się ślady historii... Zmiany ekonomiczne i ustrojowe sprawiają, że, np. "Oddział chorych na raka" stanie sie wierszem "mniej współczesnym". Więc uważam, że za 100 lat emocje z tym związane nie będą już tak duże. Szczególnie dlatego, że nas - osób pamiętających - już nie będzie. Chodzi mi o niewiedzę i niemożliwość wyobrażenia sobie (przez ludzi żyjących za 100 lat) czasów, o których ten wiersz opowiada.
Napisałam najprościej jak potrafię
Pozdrawiam
M.
Czarne cheruby kołyszą widnokrąg.
Konno, na koniu przestrzelonym przez wiatr.
Ziemia oddycha już wolniej i mokro,
wroną leniwy kracze trakt .
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Mimo wszystko, jeśli wejdzie do kanonu literatury - również będzie czytany. Choćby przez uczniów, którzy teraz muszą sobie wyobrażać obozy zagłady, brak niepodległości etc. Osobiście uważam, że Twórczość J.K. zapisze się na dłużej niż 100 lat w pamięci conajmniej Polaków.
Ogólnie odnośnie tematu narzuconego przez "Ja" to:
Wydaje mi się, że jest dlatego nieco lekceważona Twórczość JK przez tych z "Zeszytów literackich" ponieważ uważa się jego wiersze za teksty piosenek. Myślę jednak, że z czasem na pewno doceni się właśnie muzykę połączoną z wierszem jako coś ponad wiersz - który pozostawia mniej emocji, gdzie jest użyte mniej środków wyrazu, które u Jacka perfekcyjnie oddają klimat, nastrój, oraz ułatwiają interpretację (i niekoniecznie narzucają).
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
ja napisał(a):Czy doskonały wiersz "Oddział chorych na raka" będzie budził takie same emocje za 100 lat ? Doskonała to jest co najwyżej piosenka pod tym tytułem.
Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
wszystko fajnie ładnie ... ale spróbujcie się zastanowić ... moim zdaniem, to nie jest takie oczywiste.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 235
Liczba wątków: 14
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
manta napisał(a):Więc uważam, że za 100 lat emocje z tym związane nie będą już tak duże. Szczególnie dlatego, że nas - osób pamiętających - już nie będzie. Chodzi mi o niewiedzę i niemożliwość wyobrażenia sobie (przez ludzi żyjących za 100 lat) czasów, o których ten wiersz opowiada. Być może jestem naiwna, ale śmiem twierdzić, że wiersze pisane sto lat temu budzą ogromne emocje. Piszę to z pozycji humanistycznego debila, więc mogę się mylić .
Liczba postów: 270
Liczba wątków: 4
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
To ja szybko powiem, co mi się nasuwa na myśl, chociaż nie podejmuję się obrony tej tezy. Z punktu widzenia humanistycznego debila (ew. jeszcze debila): humaniści nie czytają (lub rzadko czytają) Kaczmarskiego, ponieważ w literaturze szukają bogactwa i głębi myśli, a myśli tej nie znajdują u Kaczmarskiego (lub znajdują ją, dajmy na to, u ww. Miłosza lub innych pisarzy/myślicieli/etc.).
Jednym słowem: Kaczmarski nie jest w stanie przewrócić ich świata do góry nogami, a co najwyżej poruszyć sugestywnym przedstawieniem tego, co może dawno, dawno temu pobudziło ich do refleksji, a teraz gdzieś tam "już w nich siedzi", a o czym Kaczmarski nie mówi im nic nowego - ale nie w tym stopniu, co inni poeci (albo i częściowo w tym, ale częściowo to razi ich naiwnością i bezpośredniością wyrażenia?).
Powyższe to tylko hipotezy, których nie ważę się udowadniać (nawet, gdyby to było możliwe). Sam powstrzymuję się od sądu w tej kwestii
Ale wstępna uwaga wątku celna! Coś w tym jest...
Pozdrawiam
m
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Michale, gdyby tak było, przynajmniej świadczyłoby to o tym, że humaniści przynajmniej wiedzą, dlaczego Kaczmarskiego nie czytają.
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 0
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
A ja z punktu widzenia humanisty pokuszę się o kilka słów. Możliwe, że jestem jakiś dziwny, ale mam kilku znajomych, z którymi chodziłem do liceum i z którymi wspólnie słuchaliśmy JK i wszyscy oni obecnie mają wykształcenie humanistyczne (historia, prawo, nauki polityczne, polonistyka). A jeśli chodzi o naukowe podejście do twórczości Jacka Kaczmarskiego, to pozwolę sobie na małą anegdotkę. Kiedy na II roku polonistyki miałem napisać pracę roczną z poetyki, chciałem zając się „Wojną Postu z Karnawałem”. Poszedłem więc do osoby, z którą miałem zajęcia i uprzejmie poprosiłem o to. Po chwili namysłu pani mi odpowiedziała „Co prawda nie znoszę Kaczmarskiego, ale proszę bardzo, niech pan pisze”. No i napisałem.
A my, nie z własnej winy,
Aż się przyznawać hadko -
Nie znamy już łaciny
I z polskim nam niełatwo.
Liczba postów: 235
Liczba wątków: 14
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
_Lancelot_ napisał(a):„Co prawda nie znoszę Kaczmarskiego, ale proszę bardzo, niech pan pisze”. No i napisałem. Coś w tym jest!
U mnie na wydziale o wiele bardziej ceni się prozę Jacka Kaczmarskiego.
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
DayneTane napisał(a):Być może jestem naiwna, ale śmiem twierdzić, że wiersze pisane sto lat temu budzą ogromne emocje. Ja też pisałam z pozycji humanistycznego debila, dlatego również i ja mogę się pomylić Jednak taka jest moja teza. Rzeczywiście niektóre wiersze pisane 100 lat temu nadal budzą ogromne emocje, ale to zależy od ich treści. Od tego w jakim stopniu są "współczesne" i w jakim stopniu ludzie przyszłości będą mogli się z nimi utożsamić :
Pozdrawiam
Czarne cheruby kołyszą widnokrąg.
Konno, na koniu przestrzelonym przez wiatr.
Ziemia oddycha już wolniej i mokro,
wroną leniwy kracze trakt .
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
a ja pozwolę sobie zauważyć, że:
po pierwsze - opracowań naukowych o Kaczmarskim będzie coraz więcej (powstaje coraz więcej magisterek). Im będzie dalej od jego śmierci, tym będzie więcej. Bo po pierwsze - czas robi swoje, a po drugie - Kaczmarski przetrwa nie jako pieśniarz polityczny, a pieśniarz egzystencjalny.
A rozważań egzystencjalnych u niego nie brak.
A co do Zeszytów Literackich i braku pożegnania podobnego do Miłosza:
Kaczmarski nie był stricte poetą. On był tekściarzem, w na maxa dobrym tego słowa znaczeniu.
(polecam referat Traczyka z konferencji "Jacek Kaczmarski w świecie pieśni" w Poznaniu).
No właśnie - no i będzie kolejne opracowanie naukowe o JK, jeśli dojdzie do skutku wydanie książki pokonferencyjnej.
Liczba postów: 270
Liczba wątków: 4
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
OK. Ale chyba nie o to chodzi, czy Kaczmarski "dorówna" Miłoszowi ilością opracowań naukowych, tylko czy faktycznie dorównuje mu jako poeta (ew. autor wierszowanych tekstów piosenek, nazywający się poetą).
Zgadzam się, że Kaczmarski wciąż pozostaje w powszechnej świadomości nie - poetą (a więc kimś kogo "warto" czytać, bo poezja jednak nobilituje), a jedynie bardem, piszącym śpiewakiem, który buntuje się, a to przeciw murom, a to przeciw losowi jednostki (czy też jej "samoświadomości" w społeczeństwie i w pewnej niszy kulturowej), a to przeciw przywarom tych, czy tamtych, etc, etc.
I wydaje mi się (choć domyślam się tylko i mogę się mylić, bo ani na konferencji nie byłem, ani książki dr Gajdy jak dotąd nie czytałem), że wszelkie jak dotąd próby zmiany tego wizerunku JK, a co za tym idzie - upowszechnienie jego twórczości - polegają na uświadamianiu: to nie jest tylko bard, to jak gdyby ktoś w rodzaju poety; weźcie i posłuchajcie, bo o czymś tam poza tymi murami jeszcze śpiewał, o Problemach Wielce Aktualnych i Uniwersalnych...
Taka polityka związana z twórczością Jacka Kaczmarskiego nie stawia go mimo wszystko w panteonie wybitnych pisarzy i umysłów (choćby i tylko polskich) ostatniego czasu, do których z pewnością ww. Miłosz należał. Taka polityka wydobywa jedynie tę twórczość z bliskiej wysokiej poezji, ale i graniczącej z popkulturową niskością niszy (piosenka studencka, "piosenka autorska" etc.), ale i z doraźnego kontekstu politycznego (bard Solidarności); wywleka JK z tego rodzaju worków, gdzie przynajmniej świecił jak diament w kupce popiołu - i wrzuca go z tą całą twórczością, obfitą, ale i niejednolitą, pełną żartów, kupletów, jawnych niewypałów, tu "filozoficzną i egzystencjalną", tam uderzającą w strunę tak niską, że powstydziłby się tego niejeden wykonawca "piosenki autorskiej", nie mówiąc już o poezji "prawdziwej", z tą twórczością, która nie daje się łatwo dzielić, i którą trudno po prostu okrawać z tego, co "niskie" i niepoetyckie, bo ona jest cała tą niskością i niepoetyckością przy wszelkiego rodzaju niewątpliwych wzlotach. A więc to jest polityka wywlekania JK z nisz, w których mógł się on czuć bezpiecznie, na głębokie wody Poezji Najprawdziwszej z Prawdziwych, metafizycznej, egzystencjalnej, ostrej, wyzbytej wodolejstwa i pustego ozdobnictwa (lub przynajmniej na ogół dążącej do odrzucenia ich jako nieprzydatnych), ascetycznej, w olbrzymim stopniu samoświadomej, z definicji filozoficznej.
I teraz należałoby przestać udowadniać, że piosenka poetycka TEŻ może zawrzeć w sobie tyle treści, ile zwykły wiersz (choć pewnie i może, ale co z tego? Sama potencja nie gwarantuje wielkości ), że Uniwersalny i Egzystencjalny, więc na pewno Poeta. Cóż, że Poeta, gdy w koło Poetów tabuny, młodych, starych, małych, wielkich. Każda ulica wypluwa poetów, każda knajpa, bar, mieścina, uczelnia, nie trzeba szukać daleko, wystarczy ich wyłuskiwać, odnaleźć ich tanie, szare tomiki na półkach (nie znam się, więc nic nie będę polecał, ale ilość nazwisk robi wrażenie, najwyraźniej w Polsce funkcjonują - i to całkiem aktywnie - tabuny, zatrzęsienie poetów wszelkiej miary, znanych przeszło paru tuzinom znawców oraz, co najwyżej, innych poetów, którzy, jak się wydaje, jako jedyni potrafią odnaleźć w tym wszystkim jakiś porządek i ciągłość - najprawdopodobniej to maniacy). Cóż, że Poeta, gdy wokół wielu - a może i lepsi?
Więc należałoby odnaleźć na tej nowej głębinie miejsce dla Jacka Kaczmarskiego, wpisać go w kontekst tych wszystkich poetów (nie wspominając o poetkach!) wielkich i małych, przeanalizować, porównać nie - metafory (bo w tych JK z pewnością nie był zły, czasem nawet zdarzały mu się IMHO poetyckie "objawienia", jakby prześwitując spod tego całego formalnego gorsetu wersyfikacji - na boku moja osobista teza: twórczość JK byłaby dużo lepsza, gdyby sam JK wyzwolił się z tej klatki i np. napisał trochę wierszy "białych", wyrzucił połowę tego barokowo - opisowo - erudycyjno - kabaretowego kramu pleniącego się w jego piosenkach, zrezygnowałby z rytmu i zyskałby prostotę i siłę wyrażania tego, co jest istotą poezji - choć teza nie do końca jeszcze przemyślana i mogę się mylić). Porównać samą myśl, właśnie owe błyskotliwe spostrzeżenia Filozoficzne i Egzystencjalne, które przewijają się przez usta większości użytkowników tego forum, ale które jakoś trudno wyłuskać mimo wszystko (sam miewam z tym problem, stąd pozwalam sobie wyrazić obawy).
A więc: wpisać Jacka Kaczmarskiego w kontekst poezji w ogóle, bez udawania, że nie istnieją inni, którzy wszak powiedzieli już przed nim niejedno (i pewnie nierzadko lepiej), bez udawania, że każdy okruch twórczości "Mistrza" to bezcenny samorodek, odprysk geniuszu Filozoficznego i Egzystencjalnego, Myśl w najwyższym stopniu Uniwersalna...
Znaleźć - w trosce o odczytanie tej poezji, być może faktycznie wielkiej i uniwersalnej, czego ja osobiście na wiarę przyjmować nie chcę i innym też nie radzę... - właściwą miarę dla twórczości Jacka Kaczmarskiego, właśnie w aspekcie myśli o człowieku i świecie.
Pozdrawiam
m
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Michal napisał(a):A więc: wpisać Jacka Kaczmarskiego w kontekst poezji w ogóle [ciach] nie radzę... Ja stawiam Kaczmarskiego na innej półce niż kontekst poezji w ogóle. Chyba na wyższej. Z tego tylko względu, iż jest to poezja śpiewana (nie ziewana), grana i przekazywana w formie znacznie przyjemniejszej, lepszej, więcej mi dającej. Poza tym, Kaczmarskiego słucham codziennie, Miłosza czytałem parę razy w życiu. Praktycznie rzecz biorąc Kaczmarski ma to w sobie, iż nie jest kolejnym poetą który trafia do prac doktorskich, magisterskich opracowań itd, tylko jest jednym z niewielu poetów którzy trafiają do mnie.
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 0
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Z dyskusji wynika, że w takim razie Kaczmarskiemu bliżej do Młynarskiego, czyli genialnego tekściarza niż do Herberta, czyli genialnego poety.
A my, nie z własnej winy,
Aż się przyznawać hadko -
Nie znamy już łaciny
I z polskim nam niełatwo.
Liczba postów: 1,334
Liczba wątków: 30
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Ja mam dwa utwory Kaczmarskiego w moim podręczniku do języka polskiego.. A wydaje mi się, że już wkrótce więcej wydawnictw zacznie interesować się tekstami Mistrza.. Potrzeba tylko czasu- im wino dłużej leży tym jest smaczniejsze
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Michal napisał(a):OK. Ale chyba nie o to chodzi, czy JK "dorówna" Miłoszowi ilością opracowań naukowych, tylko czy faktycznie dorównuje mu jako poeta (ew. autor wierszowanych tekstów piosenek, nazywający się poetą).
Racja Nie chodzi nam przecież o to, czy Miłosz "dostanie" więcej opracowań naukowych niż JK. Sądzę, że poety nie osądza się po liczbie jakichkolwiek nagrodzeń, czy odznaczeń, ale po części jego dorobku artystycznego jaka przetrwa w umysłach ludzi.
Czarne cheruby kołyszą widnokrąg.
Konno, na koniu przestrzelonym przez wiatr.
Ziemia oddycha już wolniej i mokro,
wroną leniwy kracze trakt .
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 0
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
zamocik_23 napisał(a):Ja mam dwa utwory Kaczmarskiego w moim podręczniku do języka polskiego. No to jestem lepszy Pierwszy raz z tekstami JK w podręczniku spotkałem się 12 lat temu. We wrześniu '95 roku zaczynałem klasę maturalną i kolega, który maturę zdał przed wakacjami dał mi antologię poezji dla klas maturalnych. Było w niej kilka utworów JK, ale poza "Krajobrazem po uczcie" nie pamiętam tytułów. Książki niestety nie mam, bo sprezentowałem ją mojej polonistce na koniec roku szkolnego jako dowód wdzięczności za to, że pozwalała mi puszczać na lekcjach piosenki JK poświęcone dziełom literackim i obrazom. Taka dobra kobicina była
A my, nie z własnej winy,
Aż się przyznawać hadko -
Nie znamy już łaciny
I z polskim nam niełatwo.
Liczba postów: 1,334
Liczba wątków: 30
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Piwo za pomysł z tymi piosenkami na polskim u nas by to nie przeszło- program jest i tak przeładowany, a po drugie jakoś mojej polonistce nie za bardzo chce się zmnieniać plan prowadzenia lekcji... po prostu bierze opracowanie i dyktuje, co mamy pisać.. i pomysleć, że to najlepsze liceum w mieście :/
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
_Lancelot_ napisał(a):Z dyskusji wynika, że w takim razie Kaczmarskiemu bliżej do Młynarskiego, czyli genialnego tekściarza niż do Herberta, czyli genialnego poety. No i ja się z tym zgadzam!
Młynarski to wybitna postać polskiej piosenki.
Kaczmarski tym bardziej!
Ale uważam (i nie jestem osamotniona w tym sądzie), że teksty Kaczmarskiego wielokrotnie nie sprawdzily by się jako wiersze i tylko wiersze. Bo muzyka do tych tekstów dopełnia dzieła. I te teksty były pisane właśnie jako "do śpiewania". Do bardzo trudnego spiewania (nie wiem, czy znacie opowieść o Ewie Bem, która nie mogła śpiewać tekstów Kaczmarskiego, które miałdla niej napisać, bo było za duże zagęszczenie trudnych zbitek).
I na tym polega wyjątkowość JK.
Ja nie chcę go stawiać obok Herberta czy Miłosza. Kaczmarski to dla mnie inne zjawisko, absolutnie niepowtarzalne.
Liczba postów: 935
Liczba wątków: 18
Dołączył: May 2006
Reputacja:
1
_Lancelot_ napisał(a):wykształcenie humanistyczne (historia, prawo, nauki polityczne, polonistyka) Zaryzykuję przypuszczenie, że użytkownikowi Ja (Mnie?) chodziło nie o wszystkich przedstawicieli nauk humanistycznych, a o literaturowców. Archeolodzy, historycy, politolodzy, językoznawcy, prawnicy czy nawet geografowie (bo współcześnie ta nauka teraz mniej zajmuje się przyrodą - co przeszło w domenę geologii czy geofizyki, a bardziej działalnością człowieka), mimo że są formalnie humanistami, chyba nie są w kwestii poezji większymi "fachowcami" niż matematycy, fizycy czy biolodzy.
A strażak także był Sam
Liczba postów: 109
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
ja napisał(a):Użytkowniczce Grabi nie pozwolono na pisanie pracy magisterskiej o Kaczmarskim. Sprostowanie: Grabi nie może pisać pracy magisterskiej o Kaczmarskim, gdyż szczęśliwie obroniła pracę licencjacką na jego temat (która, nota bene – wiem, ze to nie zabrzmi oryginalnie na tym forum – niedługo ukaże się drukiem, jak dobrze pójdzie), a tematyka magisterium nie może powielać licencjackiej.
Pracę licencjacką napisałam, obroniłam, przy pełnej życzliwosci zarówno promotorskiej, recenzeckiej, jak i komisji egzaminacyjnej.
Nie pozwolono mi, i owszem, pisać o Kaczmarskim pracy rocznej z literatury współczesnej, ale to było juz jakiś czas temu, jeszcze przed wydaniem ksiażki Krzysztofa Gajdy.
Pozdrawiam!
Grabi
PS. À propos, dlaczego ta dyskusja jest w dziale „życie”?
Liczba postów: 215
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jul 2006
Reputacja:
0
Michal napisał(a):twórczość JK byłaby dużo lepsza, gdyby sam JK wyzwolił się z tej klatki i np. napisał trochę wierszy "białych", wyrzucił połowę tego barokowo - opisowo - erudycyjno - kabaretowego kramu pleniącego się w jego piosenkach, zrezygnowałby z rytmu i zyskałby prostotę i siłę wyrażania tego, co jest istotą poezji - choć teza nie do końca jeszcze przemyślana i mogę się mylić). Czyli mamy gotowy przepis na sukces.
Teza, którą postawiłeś jest rzeczywiście nieprzemyślana i zupełnie błędna, nakreśla bowiem ścisłe ramy, według niej wiersz "nie biały" nie jest godnym nosić miana wiersza. Barokowy pastisz, dbałość o szczegół w opisach, erudycyjna wiedza, i brak nadętej pozy wykonawczej są tylko niepotrzebnym kramem. Wadą jest również rytmiczność i niejednoznaczna puenta i jeszcze brak czegoś nieokreślonego co jest istotą poezji a czego nie posiadł Kaczmar (macie zagadkę).
Wszelkie nowatorstwo niemile widziane.
Tylko czy to jeszcze byłby Jacek Kaczmarski jakiego kochamy?
Michal napisał(a):czego ja osobiście na wiarę przyjmować nie chcę i innym też nie radzę... Z całym szacunkiem, ale czy jest jakiś inny sposób?
[size=75][b][i]"Dla pewnych durniów, nafaszerowanych tanim materializmem, metafizyka jest czymś nudnym i suchym, i dowolnym!" SIW[/i][/b][/size]
Liczba postów: 32
Liczba wątków: 6
Dołączył: Feb 2007
Reputacja:
0
Seim napisał(a):Tylko czy to jeszcze byłby Jacek Kaczmarski jakiego kochamy? W moim wypadku odpowiedź brzmi: Nie był by.
Michal napisał(a):wyrzucił połowę tego barokowo - opisowo - erudycyjno - kabaretowego kramu pleniącego się w jego piosenkach A czy to przypadkiem nie jest spora częśc tego co nas w twórczości Jacka urzeka moi drodzy? Która niejednokrotonie nas zadziwiała i przyprawiała o dreszcze? Tutaj już niech sobie każdy sam odpowie...
"To, co czynimy za życia odbija się echem w wieczności."
Gitara płakała jak anioł, który właśnie odkrył, dlaczego stał po niewłaściwej stronie...
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jul 2007
Reputacja:
0
a możesz mi pwiedzieć MSW, co to znaczy erudycyjny?? Bo jak czytam te posty to nic nie rozumiem
Pozdrawiam
Rycerz Czeslaw herbu Ślepej(Głodnej) Kiszki
Liczba postów: 1,171
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2007
Reputacja:
0
Kluczyk napisał(a):co to znaczy erudycyjny?? Erudycja to mądrość, wiedza
"Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki i ... nic nie słychać." :)
Liczba postów: 1,572
Liczba wątków: 54
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Erudycja - posiadanie wiedzy z wielu dziedzin. Oczytanie, posiadanie dużej wiedzy ogólnej. Pojęcie kojarzone raczej z wiedzą teoretyczną, książkową, a nie wiedzą praktyczną.
Liczba postów: 123
Liczba wątków: 20
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):Ja nie chcê go stawiaæ obok Herberta czy Mi³osza. Kaczmarski to dla mnie inne zjawisko, absolutnie niepowtarzalne. Dokladnie. I wlasnie to, a nie forma tekstu czy fakt, ze jest integralny z muzyka czy tez nie, swiadczy o wielkosci Kaczmarskiego, tylko Jego NIEPOWTARZALNOSC. Mozna porownywac Milosza do Herberta albo na odwrot, ale Kaczmarskiego trzeba oceniac kompletnie wedlug innych kategorii. Jestem prawie pewien, ze Kaczmarski potrafilby napisac wspanialy wiersz bialy bez wspomnianego kramu, ale tego nie robil. Paulo Coehlo we wstepie do jednej ze swoich ksiazek pisze, ze dla pisarza najwazniejsza jest uczciwosc pisania. Mysle, ze odnosi sie to do wszystkich artystow - Jacek Kaczmarski tworzyl stylem Jacka Kaczmarskiego, a ten styl to poezja spiewana i barokowy kram. A ludzie udzielajacy sie na tym forum sa najlepszym przykladem, ze tworzyl cos wielkiego i to sie liczy. A czy ludzie beda pamietac za 100 lat? A dzieki komu wiersze napisane 100 lat temu sa znane i uwielbiane dzisiaj jak nie dzieki ludziom ktorzy rozumieli ich wielkosc 100 lat temu?
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Dla mnie to jeden z najbardziej dennych tematów na tym forum.
Jeden gość wymęczył jakąś kosmiczną teorię i teraz się ją rozważa.
-10/10
|