Liczba postów: 50
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Spróbowałam ambitnie podejść do Szaowa, ale jeden raz nie wystarczy przesłuchać. Na razie wychwyciłam to co najłatwiejsze, to znaczy nawiązanie do Czajkowskiego (z "Jeziora łabędziego) i do Griega (Peer Gynt, "W grocie króla gór"). Mam nadzieję wrócić do tego nagrania, na szczęście człowiek śpiewa bardzo wyraźnie.
Mam pytanie co do tych tekstów na stronie, u mnie się nie pokazują, choć pliki mp3 mogę ściągać. Czy te teksty dalej tam są, i to jest wina mojego komputera? Czy może stamtąd "znikły", przestały się otwierać??
Liczba postów: 50
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Za prędko podałeś ten link - tam wszystko wyłożone, "kawa na ławę", jak teraz samemu szukać analogii i odniesień.
Tekst "świstuna" można znaleźć tutaj <!-- m --><a class="postlink" href="http://bard.ru/cgi-bin/listprint.cgi?id=8.09">http://bard.ru/cgi-bin/listprint.cgi?id=8.09</a><!-- m --> chyba jeszcze coś się tam znajdzie prócz wymienionych, tylko trzeba mieć trochę więcej MIĘDZYCZASU.
Jeśli chodzi o tekst pieśni o trzech czołgistach, to niestety wzbudziła we mnie trochę inne myśli, niż mieli na celu autorzy. Otóż przypomniał mi się kawał z epoki "zimnej wojny", nawiązujący do przedstawionego w pieśni bohaterskiego epizodu. Rzecz działa się w chińskim sztabie, opracowywano plan ataku na rosyjską, przepraszam, na radziecką granicę. Ustalono, że prawym skrzydłem pójdzie piechota (dwa miliony), lewym skrzydłem także piechota (milion), a środkiem, mówi naczelny wódz, pójdą czołgi. Na to adiutant, zapisujący rozkazy, pyta: "Obydwa?".
Otóż ta piosenka o czołgistach uświadomiła mi, jak niepewny mógł być los tej potyczki, skoro strona rosyjska dysponowała, jak dowiaduję się z piosenki, na granicy chińskiej JEDNYM czołgiem z trzyoobową załogą, która to załoga poradziła sobie z napadem.
Samurajów przemilczę, chyba autorzy potraktowali "rasę żółtą" jak jeden organizm, nie rozróżniając, czy realia są z Chin, czy z Japonii. W końcu jak patrzeć z Europy, z odległości kilku tysięcy kilometrów, to prawie bez różnicy!
Tak w ogóle, to z rosyjskimi bardami nie wszystko jest dla mnie jasne. Czy wystarczyło mieć gitarę i wykonywać własne wiersze, żeby zostać "bardem"? Jest ich tylu, że z całą pewnością reprezentowali lub reprezentują różny poziom, przy tym zajmowała ich różna tematyka. Lubili też czasem "wypożyczać" nawzajem od siebie pieśni, czasem to wyłapuję, ale nie znam ich aż tak wielu. Brakuje mi rozeznania, i być może słucham (w nielicznych chwilach międzyczasu) nie tych, którzy zasługiwaliby na to najbardziej. W jaki sposób zorientować się zanim zacznie się słuchać - nie wiem. Pewnie szukać w internecie omówień i podsumowań, ale i te są różne, mogę trafić na przykład na chwalcę mało wybitnej osobistości i na podstawie tej opinii wyrobić sobie fałszywe zdanie...