03-05-2007, 01:00 AM
Ballada o dwukrotnie zmarłym idealiście
W mieszkaniu na ulicy n-tej oraz o numerze n,
Zamordowano dziś ideę z idealistą też.
Na ich miejscu stał już tylko pusty oraz głupi wrak,
nie narzekał i przyrzekał, że nie stracił przez to świat.
Śledztwa podjął się na szczęście najlepszy specjalista,
Co przyskrzynił słynną szajkę, zwaną "inkwizycja".
Nie sposób też nie docenić zasług jakich dokonał on,
Gdy cenzorzy deptali myśli, niczym małe mrówki słoń.
A więc z ulgą wielką wyszli wszyscy poza wspomnianym,
no i wrakiem, w końcu świadek, chociaż tępy z niego typ.
Najpierw śledczy zbadał pokój, szczegółowo - to się wie,
I przeczytał kartotekę, jak ofierze żyło się.
Jego spojrzenie potem trwało tam gdzie stał niewdzięczny wrak,
Nic go nie pytał, bo już wiedział co się stało, gdzie i jak.
Kto potem zaś widział protokół, w środku znalazł taką treść:
"Śmierci ofiary winne jest, iż nie mogła wiele jeść,
Z głodu, nędzy i rozpaczy, samotności i wypaczeń,
By materialnie przeżyć móc, zmieniła się w ludzki słup".
Kolejny czyn naszego bohatera to prawdziwy niemal cud,
Bowiem on wskrzesić ideę w takim wraku tylko mógł.
Czynił to niemal cały miesiąc i poświęcił nerwów stos,
Słysząc wprost nieludzkie krzyki, gdy przypalał troszkę go.
Potem wbijał w wraka szpilki, łaskotał godziny dwie,
Trzymał go ciągle na głodzie, i tak mijał każdy dzień.
W trakcie trwania nowoczesnej tej rehabilitacji,
Zmuszał wraka, by się wyrzekł swojej ojczystej nacji,
Obsmarowywał jego wiarę, przekonania, myśli też,
By nie mówił ich nikomu, chyba, że tak umrzeć chce.
Po kuracji obwieszczono wszem i wokół ludziom, że
ideały znów odżyły z idealistą zresztą też,
bohaterskie i podniosłe, mądrością będą zwalać z nóg
i nie zginą, nawet wtedy, gdy w podziemny trafią grób.
Dziennikarzom śledczy złożył tylko skromne oświadczenie,
iż ten sukces jest zasługą zawodowego doświadczenia.
Jak się później okazało, kłamstwo nie wyszło z jego ust.
Idealista myślał więcej niż konkurencyjny mózg.
Drugie życie stracił w długiej walce z ustrojem,
Lecz idee to przetrwały, zwyciężyły wojnę tę.
A gdy w szkole przeczytacie tę historię albo gdzieś,
nasz bohater, co go wskrzesił, zwan będzie wolności śmierć.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Ostrzegam, że tekst sam w sobie jest dość przewrotny. Błędy rytmiczne poprawiane są w czasie śpiewania tego utwory. Nagrania wstydzę się umieścić, dlatego też umieszczam to w dziale wierszy.
W mieszkaniu na ulicy n-tej oraz o numerze n,
Zamordowano dziś ideę z idealistą też.
Na ich miejscu stał już tylko pusty oraz głupi wrak,
nie narzekał i przyrzekał, że nie stracił przez to świat.
Śledztwa podjął się na szczęście najlepszy specjalista,
Co przyskrzynił słynną szajkę, zwaną "inkwizycja".
Nie sposób też nie docenić zasług jakich dokonał on,
Gdy cenzorzy deptali myśli, niczym małe mrówki słoń.
A więc z ulgą wielką wyszli wszyscy poza wspomnianym,
no i wrakiem, w końcu świadek, chociaż tępy z niego typ.
Najpierw śledczy zbadał pokój, szczegółowo - to się wie,
I przeczytał kartotekę, jak ofierze żyło się.
Jego spojrzenie potem trwało tam gdzie stał niewdzięczny wrak,
Nic go nie pytał, bo już wiedział co się stało, gdzie i jak.
Kto potem zaś widział protokół, w środku znalazł taką treść:
"Śmierci ofiary winne jest, iż nie mogła wiele jeść,
Z głodu, nędzy i rozpaczy, samotności i wypaczeń,
By materialnie przeżyć móc, zmieniła się w ludzki słup".
Kolejny czyn naszego bohatera to prawdziwy niemal cud,
Bowiem on wskrzesić ideę w takim wraku tylko mógł.
Czynił to niemal cały miesiąc i poświęcił nerwów stos,
Słysząc wprost nieludzkie krzyki, gdy przypalał troszkę go.
Potem wbijał w wraka szpilki, łaskotał godziny dwie,
Trzymał go ciągle na głodzie, i tak mijał każdy dzień.
W trakcie trwania nowoczesnej tej rehabilitacji,
Zmuszał wraka, by się wyrzekł swojej ojczystej nacji,
Obsmarowywał jego wiarę, przekonania, myśli też,
By nie mówił ich nikomu, chyba, że tak umrzeć chce.
Po kuracji obwieszczono wszem i wokół ludziom, że
ideały znów odżyły z idealistą zresztą też,
bohaterskie i podniosłe, mądrością będą zwalać z nóg
i nie zginą, nawet wtedy, gdy w podziemny trafią grób.
Dziennikarzom śledczy złożył tylko skromne oświadczenie,
iż ten sukces jest zasługą zawodowego doświadczenia.
Jak się później okazało, kłamstwo nie wyszło z jego ust.
Idealista myślał więcej niż konkurencyjny mózg.
Drugie życie stracił w długiej walce z ustrojem,
Lecz idee to przetrwały, zwyciężyły wojnę tę.
A gdy w szkole przeczytacie tę historię albo gdzieś,
nasz bohater, co go wskrzesił, zwan będzie wolności śmierć.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Ostrzegam, że tekst sam w sobie jest dość przewrotny. Błędy rytmiczne poprawiane są w czasie śpiewania tego utwory. Nagrania wstydzę się umieścić, dlatego też umieszczam to w dziale wierszy.
Bo z wolnością jest jak z kołdrą, pod którą się śpi ze wszystkimi na jednym łóżku.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.