Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nauka gry na gitarze :)
Podchodzenie na samym poczatku do Guitar Pro chyba nie jest najlepszym pomysłem - przy najmniej dla mnie. Uczenie sie na pamięć tabulatur bez znajomości chwytów to na poziomie takim całkowicie początkowym jest stratą czasu. To tak jakby zacząć się uczyć całek i różniczek nie wiedząc nic o dodawaniu i odejmowaniu. Troche może przerysowałem - ale najpierw sie zaczyna od podstaw - chwytów oraz podstawowych bić i palcówek (jesli chodzi o grę "ogniskową") lub rozlożenia dźwięków na gitarze, prostych melodii itp (jesli chodzi o grę klasyczną). Tabulatury przynoszą więcej pożytku już na pewnym poziomie - utwór nie jest wtedy już tylko sekwencją kolejnych dźwięków poukładanych od 1 do n ale staje sie jakąś logiczną całością w dodatku bardziej zrozumialą i łatwiejszą do zapamiętania. Oczywiście jeśli ktoś chce - dlaczego nie? Ale według mnie największy nacisk powinien pójść na naukę podstaw i praktykę, a taby ewentualnie jako dodatek.
Kiedy idę,to idę.Jeśli przyjdzie mi walczyć,jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego,by umrzeć.Bo nie żyję ani w przeszłości,ani w przyszłości.Istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej
Odpowiedz
Eryk, no, nie zgodzę się chyba z Tobą. W tabulaturach często zapisywane są też proste melodyjki. A co więcej - często w materiałach do GP znajdują się także wprawki gitarowe, poprawny sposób ich wykonania itd. Moim zdaniem jest to całkiem przydatny program. Również w pierwszych fazach nauki. A może zwłaszcza w pierwszych. Ja na przykład nie jestem w stanie czytać niczego z komputera. Muszę sobie wydrukować nutki i usiąść przy stoliku/pulpicie. Tak mi po prostu wygodniej, zatem GP używam po prostu jako swoistego programu do nut Smile

Erem, no i znów pojawia się pytanie co to znaczy dobrze grać. No fakt - melodyjkę zagrał, ale... ile czasu ją ćwiczył? Podobno gdyby dać małpie nieskończenie wiele czasu napisze wszystkie największe dzieła klasyków literatury Smile Nie twierdzę, że chłopak nie ma umiejętności, ale dla jednych "dobrze" to już ktoś, kto gra "Dom Wschodzącego Słońca" i wstęp do "Schodów do Nieba", dla innych dobrze to Kaczmarski, a dla jeszcze innych Simon. No i gdzie tu prawda? Myślę, że to po prostu kwestia znajomości możliwości obecnych gitarzystów.

Ostatnio mam możliwość słuchania (i, niestety, konkurowania) z dwoma "kajtkami" po 13-14 lat. Chłopcy, zwłaszcza jeden z nich, są niewiele więksi od gitar, które mają. Kończą podstawówkę muzyczną. Ostatnio dawali koncert na Akademii Muzycznej. Uwierz mi - studenci pochowali się po kątach. Niejednego z nich chłopcy bili technicznie na głowę. Oczywiście - sfera muzyczna, wyczucie, emocje czy nawet dźwięk pozostawiają trochę do życzenia, ale chłopcy mają po 14 lat...

Myślę, że takich gitarzystów - samoków jak na tym filmiku jest mnóstwo. Tak, grają dobrze jak na swoje potrzeby. Jeśli chcą się dalej uczyć to tylko z miłości do instrumentu, muzyki, chęci zagrania czegoś fajnego. I cóż, często ta chęć zagrania czegoś sprawia, że ćwiczymy tak długo i tak uparcie jeden utwór, że w końcu opanowujemy go, choć przerasta nasze możliwości. I dobrze. A kwestia tego kto gra lepiej - cóż to za różnica. Ważne, by gra nam sprawiała przyjemność.

I tu kolejny aspekt. Jeśli zamierzamy grać tylko dla siebie/przyjaciół (ale nie akordowo, do piosenek - tutaj wystarczy internet) to nauczyciel będzie nam potrzebny przez pół roku, góra rok. Ustawi nam rękę, wytłumaczy teorię, nauczy czytać nuty, opowie o podstawach improwizacji, itd., itp. Jeśli jednak mamy zamiar faktycznie coś zrobić z tą gitarą (a nie jesteśmy w wieku 7 lat rozpoczynając naukę) i np. występować solowo w pubach lub jako dość profesjonalny akompaniator, to pomoc nauczyciela czy innego profesjonalisty będzie nam niezbędna przez właściwie całą naszą drogę i rozwój. Pomoc w interpretacji utworów, surowa ocena, korekcja niewielkich błędów technicznych czy podpowiedzi jak wykonać dany fragment, by było nam łatwiej są zawsze w cenie.

A po co nam ten nauczyciel przez pierwsze pół roku, by potem z niego zrezygnować? Po co nam, na przykład, dobra technika? Ano po to, żeby się potem w przyszłości nie męczyć. Im coś robimy lepiej technicznie, tym robimy to swobodniej, naturalniej. Technika dąży do jak największej naturalności w grze. Pokrzywioną ręką bedzie grało nam się trudniej. No i na przykład więcej czasu zajmie nam nauczenie się upragnionego "Stairway to Heaven" czy "Tears in Heaven". Lub, wręcz, okaże się to po prostu niemożliwe, ze względu na nasze braki techniczne, których nie przeskoczymy powielając pewne błędy.

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
Tarko, masz rację. Dla początkujących GP jako baza prostych melodyjek, wprawek czy program do nut jest bardzo fajny (w tym celu to przydaje sie na kazdym poziomie). Nie uściśliłem w poprzednim poście :wstyd: Chodziło mi o sytuacje kiedy ktoś niezaawansowany łapie się od początku za jakieś skomplikowane tabulatury bez wyrobionej ręki, pewnej wiedzy - co nie jest chyba rzadkością.

Oczywiście sam program jest świetny.
Kiedy idę,to idę.Jeśli przyjdzie mi walczyć,jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego,by umrzeć.Bo nie żyję ani w przeszłości,ani w przyszłości.Istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej
Odpowiedz
Programik ten jest bardzo miły Big Grin sam działam na nim praktycznie od początku... dzięki niemu zapoznałem się z różnymi technikami i sposobami podejścia do utworu. Ma kilka ciekawych opcji, w tym także edytor chwytów(bardzo przydatna rzecz), oraz rozpiski skal(jeszcze bardziej przydatne). Warto jest zatrzymać się nad konkretnymi opracowaniami, a w internecie jest tego sporo. Szkoda tylko, że w Polsce zaczyna się kupczyć plikami gtp, które najczęściej nie są tworzone w tym celu :zly:
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie

poeta milczy...
Odpowiedz
Taki maly OT a propos nauczycieli:

<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=CNjNXuGQaAE&mode=related&search=">http://pl.youtube.com/watch?v=CNjNXuGQa ... ed&search=</a><!-- m -->

Smile
Kiedy idę,to idę.Jeśli przyjdzie mi walczyć,jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego,by umrzeć.Bo nie żyję ani w przeszłości,ani w przyszłości.Istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej
Odpowiedz
"Więc chcesz zostać Segovią? Życzę miłej katorgi." :rotfl:
Nic we mnie, prócz do świata żalu dziecięcego,
Tu nikt nie widzi, więc się wstydzić nie mam czego!
Odpowiedz
Jak dla mnie (znaczy z własnego doświadczenia) powiem, że:
na początku warto pouczyć się prostych akordów na konkretnych piosenkach i przejść do trudniejszych (znaczy z chwytami barowymi). opanować ze 2-3 inne bicia i palcowania.
Potem, żeby się rozwijać, warto pouczyć się kilku podstawowych gam i podstaw teorii muzyki. Daje to ogromne możliwości wzbogacania podstawowych akordów, dokładania partii solowych.
Do grania ogniskowego (czy nawet na poziomie festiwalowym jako akompaniament) wystarczy (oczywiście, jak się to perfect opanuje)
Potem nauka tabulatur i jednocześnie nut z nauczycielem. Samemu ucząc się tylko tabulatur będzie Ci niezwykle ciężko się dalej rozwijać.
A jeśli gitara jako akompaniament to za mało? Zaczynaj od razu z nauczycielem Smile

wodny pająk Smile
Tarko napisał(a):Podobno gdyby dać małpie nieskończenie wiele czasu napisze wszystkie największe dzieła klasyków literatury
A czy istnieje nieskończony czas? Oszacuję sobie dla skończonego:
powiedzmy 10 000 000 000 małp, pisze 10 znaków na sekundę przez 10 000 000 000 lat (całkiem sporo). to daje:
31 536 000 000 000 000 000 000 000 000 napisanych znaków. (rząd wielkości 3e+28)

jedna strona a4 standaryzowana to 1800 znaków, czyli w polskim alfabecie 32 znakowym+spacja daje: 33^1800 kombinacji
33^32 (czyli wszystkie kombinacje przy 32 znakach) to: 3,9e+48 czyli już więcej
Czyli klepiąc przez całe życie wszechświata, małpki mają realną szansę trafić na 32 znakowy wierszyk Smile, bo ilość możliwych kombinacji znaków na stronie a4 wynosi (excel się zawiesił, muszę ręcznie!!) 3e+2732

cholera, nudzi mi się w niedzielę rano, czy co?

/edit - poprawione cytowanie, czołgam się u stóp Zeratula i błagam o wybaczenie :aniolek:
NestSite
http://www.arturkaczorek.pl
Odpowiedz
dzikakaczka napisał(a):
Zeratul napisał(a):Podobno gdyby dać małpie nieskończenie wiele czasu napisze wszystkie największe dzieła klasyków literatury
[...]
cholera, nudzi mi się w niedzielę rano, czy co?
Jak Ci się nudzi, to mógłbyś przynajmniej porządnie cytować Tongue
Gwoli ścisłości: to nie ja napisałem, tylko Tarko :agent:

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
dzikakaczka, ja tylko powtarzam, nie liczylem Tongue Ale wiesz, wszechswiat wcale tak dlugo nie zyje. A nieskonczenie wiele czasu, to nieskonczenie. Tutaj chyba chodzilo wlasne o wytlumaczenie losowosci. Ciekawe, ile razy małpa musiałaby uderzyć w giatarę, żeby zagrać Bacha takim dźwiękiem jak Segovia Big Grin

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
Zeratul napisał(a):Czemu tak agresywnie od razu?
(a przynajmniej ja tak odbieram Twoją wypowiedź)
BTW może tak trochę wkładu własnego?
Zeratul
W pytaniu nijakiej agresji nie ma. Ciekawość owszem i szyk przestawny zdania. Nie znam osobiście ludzi, a dobrze wiedzieć kto taki mówi. Zwłaszcza jeśli grał z JK.
Sprawdzałem profil Majka, jednak nie dopatrzyłem się tam nazwiska.
Zeratul napisał(a):Obecnie za 250 zł
To już zostało skomentowane...
Tarko, porównywanie gitarzystów, to faktycznie sprawa przede wszystkim dla ludzi kompetentnych, za jakiego się nie uważam, ale porównując zawsze odnoszę się do swoich umiejętności i do wiedzy o tym jak można grać w ogóle. Dla mnie ten chłopak gra dobrze, a nawet bardzo dobrze. Oczywiście ten konkretny utwór. A wnioskuję też że gra dobrze ogólnie, bo widziałem inne jego filmiki.
Gra dobrze bo: ja tak nie potrafię tego utworu zagrać (jeszcze Smile), nie zauważam (na swoim poziomie) błędów technicznych, sam utwór nie jest łatwy etc.
Trochę też Tarko chyba przesadzasz w jego ocenie. "Kryształowej Anki" nie zagra ktoś kto nie ma odpowiednich umiejętności (bo chyba nie sądzisz że ktoś kupi sobie gitarę tylko dla gry tego utworu).
Mat, co miałeś na myśli mówiąc o kupczeniu plikami gpt? Ja olewam polskie serwery i sięgam bezpośrednio za granicę. Głównie tutaj <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gprotab.net/">http://www.gprotab.net/</a><!-- m --> Nie ma żadnego problemu. Jest nawet engine do wyszukiwania tabulatur <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.911tabs.com/">http://www.911tabs.com/</a><!-- m -->
I jeszcze jeden aspekt nauki gry na gitarze.
Był motyw nauczyciela, pomocy naukowych, a gdzie instrument? Ja w swojej historii miałem trzy gitary. Jedna, którą na początku otrzymałem od wója wymagała kowalskiego uścisku, struny wrzynały się w palce i do dzisiaj nie potrafię na niej dobrze zagrać. Później klasyk Defil z Lubina. Gitara służyła (i służy - chociaż ma swoje ograniczenia to ją po prostu lubię) bardzo długo. Koniec końców Furch z Czech. Generalnie im dalej w las, tym lepsza siekiera. Ale z perspektywy czasu widzę, że to był błąd.
Boję się nawet oceniać ilu ludzi rezygnuje z grania kierując się przeświadczeniem: eeee... i tak nie umiem grać, to żeby spróbować kupię sobie gitarę za 50 zł i zobaczę co z tego wyjdzie (ostatnio nawet odesłałem takiego delikwenta do sklepu, bo przyniósł mi wyrób gitaropodobny, po babci, czy cioci, koszmar, i chciał kilka porad "na początek").
A więc dodatkowa rada. Gitarzysto, no początku zwracaj też uwagę na czym grasz!
By nie pokpić głową, jedz pieczeń wołową.
Odpowiedz
erem, no fakt, może trochę za ostro go oceniłem. Ale sam fakt, że gra kostką na gitarze klasycznej mnie już bardzo zdenerwował Smile

Co do wyboru gitary. Wydaje mi się, że przy obecnych cenach instrumentów "budżetowych", jakie można znaleźć w sklepach, granie na defilu sprzed 20 lat i oranie sobie palców jest czystym szaleństwem. Faktycznie - żadnej przyjemności z gry nie ma. A co do pierwszej gitary - myślę, że kupno takiej za 200-300zł na "spróbowanie" (zawsze można sprzedać i niewiele na tym stracić) w SKLEPIE MUZYCZNYM a nie w supermarkecie będzie dobrym wyborem. Ciężko jest wydać np. 700zł (nie mówiąc już o większej sumie), gdy nie jest się pewnym, że sięgnie się po instrument częściej niż raz na pół roku. A obecnie gitary za 200-300zł, robione ze sklejki może nie mają jakichś super właściwości i dźwięku (powiedzmy sobie prawdę - brzmią strasznie Tongue), to do nauki nadają się idealnie. Oczywiście, nie będzie się grało tak łątwo i pięknie, jak na dobrej gitarze, ale przepaść między starym Defilem a nową "sklejką" jest jakieś 10 razy większa, niż między tą sklejką a Admirą czy Alhambrą za 800zł.

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
Tarko napisał(a):A nieskonczenie wiele czasu, to nieskonczenie.
Polećmy dalej po offtopie Smile
Nie istnieje coś takiego jak nieskończoność, chyba że jako abstrakcyjne pojęcie matematyczne czy filozoficzne itp...
Nawet ilość alternatywnych rzeczywistości jest skończona Smile

A co do gitary, to nie warto się uczyć na jakimś rzęchu za 100. Jak się ma jakiekolwiek zdolności to warto na początek wydać choć 400, bo za tyle można kupić już całkiem niezłą gitarę. Rzęchy tylko denerwują, psują słuch. Brzmienie do nauki nie jest najważniejsze, ważne żeby stroiła.
NestSite
http://www.arturkaczorek.pl
Odpowiedz
dzikakaczka napisał(a):Nie istnieje coś takiego jak nieskończoność, chyba że jako abstrakcyjne pojęcie matematyczne czy filozoficzne itp...
A czy same kilka tysięcy małp piszące coś na maszynach do pisania od początku stworzenia wszechświata nie wydają Ci się ciut abstrakcyjne? :rotfl: Wink

no dobra, koniec Off http://www.wigry.win.pl/suchary/78.gif

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
Tarko z tą kostką jesteś przeczulony. Kiedyś na tej samej zasadzie dostałem zjebkę od kolegi po szkole muzycznej (chyba drugi stopień), że gram 5-cioma palcami prawej ręki. Powód? Się nie gra. Muszę przyznać, że mnie rozwalił (nie wiem czy żartował czy nie, ale minę miał poważną). Oczywiście go nie posłuchałem i dalej używam. Defil generalnie stary (z 10-12 lat), ale zaręczam ci, że gitary za 200-300 złotych mu nie dorównują. Zresztą gitara jak ją kupowałem też kosztowała koło 400 zł.
I jeszcze jedno. Ja nie mówię że delikwent na początku kupuje gitarę za 200-300 złotych. Ja mówię o gitarach odkopywanych nie wiadomo skąd i o rodowodzie niejednokrotnie piastowskim (przynajmniej jeśli chodzi o stan techniczny).
Eryk Jeśli chodzi o Segovię, to chyba ten jest lepszy <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=wiAbqfaYGwk&mode=related&search=">http://pl.youtube.com/watch?v=wiAbqfaYG ... ed&search=</a><!-- m -->
Fajny jest komentarz tego nieszczęśnika, jak mówi że Segovia jak go wywalał tak był wkurzony, że odesłał go po Hiszpańsku.
Pozdrawiam.
By nie pokpić głową, jedz pieczeń wołową.
Odpowiedz
erem, 5-cioma palcami się gra. Miałeś kontakt z jakimś lolkiem Big Grin Rzadko, bo rzadko, ale małego palca się używa. Chociażby przy graniu flamenco czy skomplikowanych arpeggio.

A co do kostki - po prostu nie pasuje mi jej brzmienie przy gitarze klasycznej. Chociaż są kostki do nylonu, to jednak uważam, że swoboda gry palcami jest większa. Choć, oczywiście, szybkie solówki łatwiej jest zagrać kostką. Po co jednak iść na łatwiznę? (żart). Oczywiście, każdy może grać czym chce. Ja kostek w gitarze klasycznej nie lubię, nie toleruję. Poza tym, wbrew pozorom, mimo temp, jakie da się nią czasem osiągać bez większego wysiłku, wydaje mi się, że ogranicza możliwości gitary klasycznej.

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
Ja swoją naukę gry na gitarze zacząłem jakiś rok temu.. Początkowo miałem akustyka, ale stwierdziłem, że to nie dla mnie i pożyczyłym od niejakiego radzia_88 klasyka o quasi-ładnym brzmieniu. Jako, że mieszkałem z osobą, która miała bardzo dobry słuch, to dla dobra jej zdrowia po jakimś czasie zaopatrzyłem się w Hohnera HC 06, na którym gram do dziś. Powoli przestaje mi wystarczać brzmienie tej gitarki, więc grosik po grosiku odkładam na coś lepszego.

Nawiązując tak bardziej do tematu... Mi nauka idzie bardzo wolno, pomimo że ćwiczę codziennie i to dosyć długo. Najzwyklejszy brak talentu, ale wiem że mogłoby być zdecydowanie lepiej, gdybym od samego początku właściwie się uczył. Dopiero teraz udaje mi się prawidłowo układać rękę przy biciu i zamiast brzdęku wydobywam właściwy gitarze dźwięk. Poza tym chciałbym wszystkich początkujących uczulić na bardzo ważną rzecz: ja od samego początku grałem tylko trzema palcami i teraz muszę sporo nadrobić, gdyż usiłuję zagrać ofiarę tak, by brzmiała jak ofiara. Moja rada jest taka: na samym począku poproście kogoś, by pokazał wam podstawy: ułożenie ręki itp. Korygowanie błędów jest potem niemalże tak samo trudne jak nauka od podstaw, więc najlepiej jest tego sobie oszczędzić.
Odpowiedz
Chopie, ja się nauczyłem stroić gitarę po trzech latach.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Odpowiedz
właśnie!
dobra rada dla wszystkich początkujących.
Nie używajcie elektronicznych stroików (chyba, że nie da się nastroić gitary przez hałas), bo po jakimś czasie strasznie to psuje słuch.
Ja po 2 latach używania stroika mam problemy z nastrojeniem gitary bez niego.
Boli, a odzwyczajenie się złego nawyku jest trudniejsze niż nauka od podstaw Big Grin
NestSite
http://www.arturkaczorek.pl
Odpowiedz
Dobrze mówi!

PS - ja tam nigdy nie uczyłem się stroić na elektronicznym.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Odpowiedz
A ja bym poradził co innego - stroić samemu i sprawdzać stroikiem. Wiadomo, że nikt od razu nie nastroi dobrze, do tego trzeba czasu. A bardzo dobrze jest, gdy słuch przyzwyczaja się do brzmienia nastrojonej gitary. I patrząc na wskazania stroika przy tym "dostrajaniu" można też wyciągać swoje własne wnioski i uczyć się wyłapywania małych różnic.

No i jaka radość dla otoczenia, gdy mimo wszystko gitara nam stroi Big Grin

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
erem napisał(a):Panie Majek, grał Pan koncert z JK? Jakie Pana nazwisko, jeśli można wiedzieć?
Masz kłopoty z grzeczniejszym wysławianiem się? A może uczyłeś się polskiego z jakiegoś carskiego elementarza? "Jeśli można wiedzieć"? Wszystko można, można nawet tych koncertów posłuchać albo je obejrzeć. Ale zabrałeś się do tego od dupy strony.

Pozdrawiam - Jacek Majewski
Odpowiedz
erem napisał(a):Kiedyś na tej samej zasadzie dostałem zjebkę od kolegi po szkole muzycznej (chyba drugi stopień), że gram 5-cioma palcami prawej ręki. Powód? Się nie gra. Muszę przyznać, że mnie rozwalił (nie wiem czy żartował czy nie, ale minę miał poważną). Oczywiście go nie posłuchałem i dalej używam.
Jaja sobie robisz :rotfl:
Odpowiedz
Jak to?
To jak on gra?
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.lastfm.pl/user/KatAAk/">http://www.lastfm.pl/user/KatAAk/</a><!-- m -->
''Wieczór i noc
Następny krok
A potem znowu świt
Cudem nastaje dzień''-Tomasz Budzyński
Odpowiedz
KatAAk napisał(a):Jak to?
To jak on gra?
Który ON?
Oczywiście - podzielam zdziwienie kolegi erema.
Rzadko sie gra pięcioma palcami.
Odpowiedz
zazwyczaj chyba 4... ale jak ktoś ma ten mały tak wyćwiczony.. to czemu nie Tongue
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie

poeta milczy...
Odpowiedz
Mat, właśnie i czwarty się często ćwiczy. Nie wspominam juz o technikach takich jak roseguado, bo tam to oczywiste, ale często przy graniu arpeggia czy jakichs pochodów gamowych niektórzy go stosują. No i warto też wspomnieć, że wiele osób twierdzi, że jak 4 się wzmocni, to 3 też nabiera większej swobody. I ja się z tym zgadzam.

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
Majek napisał(a):Masz kłopoty z grzeczniejszym wysławianiem się? A może uczyłeś się polskiego z jakiegoś carskiego elementarza? "Jeśli można wiedzieć"? Wszystko można, można nawet tych koncertów posłuchać albo je obejrzeć. Ale zabrałeś się do tego od dupy strony.
Nie twoja rzecz z jakiego elementarza się uczyłem. I nie ty mnie będziesz uczył grzeczności zwłaszcza jeśli używasz do tego takich zwrotów jak "strona dupy". Weź najpierw sam lekcję.
Ciekawe na kogo miałem patrzeć podczas tych koncertów? I podczas których? Wszystkich, kilku? Może w napisach końcowych było, że z JK grał jakiś "Majek"? "Jacek Majewski" to już coś. Ale nie wiem po co ta tyrada przed prezentacją. Nie wystarczyło odpowiedzieć normalnie (zwłaszcza że napisałem wcześniej że nijakiej agresji nie było tylko ciekawość)? Zdaje się Pan zapominać o tym, że nie wszyscy mogą być tak dobrze zorientowani w koncertowej warstwie twórczości JK i współpracowników. Jak widać to rzecz naganna.
Simon, nie żartuję że mi powiedział. Owszem zdarza mi się używać małego palca, nawet często. Ale to chyba nie taka wielka sprawa? Po prostu czasami wydaje mi się to wygodniejsze. Zresztą to tylko dygresja. Nie ma co roztrząsać.
Pozdrawiam.
By nie pokpić głową, jedz pieczeń wołową.
Odpowiedz
erem napisał(a):Zdaje się Pan zapominać o tym, że nie wszyscy mogą być tak dobrze zorientowani w koncertowej warstwie twórczości JK i współpracowników.
Wystarczy poszperać trochę po stronie i po forum. To nie było zbyt skomplikowane. Wtedy też, szybko byś się eremie zorientował, że choćby na płycie "Pochwała łotrostwa", widnieje nazwisko Majka.
Odpowiedz
No jak już się Pan Majewski przedstawił, to poszperałem i wiem co zdziałał. Zżymam się jedynie na formę prezentacji.
Owszem przy "Nadziei śmiełowskiej" i przy "Testamencie '95" widnieje nazwisko Majewski jako kompozytora, ale pewności brak, że to akurat ten Majek.
Żebym wiedział, że taki paternoster otrzymam, to bym jednak poszukał miast pytać.
Pozdrawiam.
By nie pokpić głową, jedz pieczeń wołową.
Odpowiedz
erem napisał(a):Owszem przy "Nadziei śmiełowskiej" i przy "Testamencie '95" widnieje nazwisko Majewski jako kompozytora, ale pewności brak, że to akurat ten Majek.
Wiesz, kilka ładnych lat temu, na jednym z forów pojawił się prawdziwy(!) Jacek Kaczmarski. Przedstawił się i tak dalej, po czym ktoś chcąc zweryfikować czy on to rzeczywiście on, zapytał Go gdzie i jaki koncert grał dajmy na to 18.09.1994. Jacek nie umiał na to pytanie odpowiedzieć. A jako, że grywał w tamtym czasie dziesiątki koncertów i nie przywiązywał większej wagi do "buchalterii", jego zaskoczenie było jak najbardziej zrozumiałe. Wówczas, ów ciekawski forumowicz stwierdził: "eee, to Ty nie jesteś Kaczmarski".
Tak mi się przypomniała ot taka sobie anegdota po zapoznaniu się z Twoimi wątpliwościami, eremie.
Jeśli w jakimś stopniu jestem dla Ciebie wiarygodny, to mogę potwierdzić, że użytkownik Majek, to istotnie rzeczony Jacek Majewski.

P.S. Po owym stwierdzeniu forumowicza-niedowiarka, Jacek wycofał się ze wspomnianego forum.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Akordy na gitarze przestrojonej reuter 3 2,375 10-24-2007, 08:57 PM
Ostatni post: Tarko
  nauka gry (prawa ręka) Zbyszek 2 2,218 07-08-2005, 02:57 PM
Ostatni post: Mat

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości