Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nauka gry na gitarze :)
#61
Gerund napisał(a):miałam na mysli tabulaturkę
Ale to chyba jest w tabulaturze Wink
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Odpowiedz
#62
Witam, jestem tu nowy, i w bólach(dosłownie) zaczynam się uczyć na gitarze, tylko mam pewną obawę: po dość niedługim czasie gry zaczynam odczuwać silny ból u nasady kciuka, kiedyś tam miałem go wybitego i to dwukrotnie chyba, czy to już moje zwyrodnienie, czy problem kciuka jest w miarę hm, typowym objawem u początkujących graczy?
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#63
a "Marsz intelektualistów" jest na jednym akordzie... co jednak nie znaczy że jest prosty do zagrania Smile

[ Dodano: 14 Kwiecień 2007, 13:54 ]
żuław... to jest typowy obaj jeśli gra się dużo na raz ale sporadycznie. po jakimś czasie wzmocni Ci się ręka i będzie dobrze. ew spróbuj zmienić jej ułożenie tak żeby go nie nadwyrężać np nie dokładaj go z tyłu gryfu... trochę to akrobatyczna pozycja, ale daje radę... Wink

[ Dodano: 14 Kwiecień 2007, 13:54 ]
objaw miało być...
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Odpowiedz
#64
dzięki, ulżyło mi, przeboleję Wink ale, jakoś nie wyobrażam sobie jednak nie dokładania go z tyłu gryfu :o to możliwe?
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#65
Możliwe Smile Zdarza mi się tak czasami grać kiedy ręka mi się zmęczy, ale wtedy jest trochę słabszy docisk strun... no chyba, że częściej się tak gra to wtedy może i jest bez różnicy, nie wiem Smile
"In the city od blinding lights..."

--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Odpowiedz
#66
po prostu zmieniasz punkt podparcia dłoni. zamiast opiera ją z tyłu gryfu na kciuku mocniej dociskasz gryf palcami ściągając rękę (a co za tym idzie cały gryf) bliżej tułowia dlatego pudło trzeba trzymać też nieco mocniej...
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Odpowiedz
#67
A ja jeszcze zapytam co do tego marszu intelektualistów, bo walczę z tym już sporą ilość czasu a nic twórczego mi nie wychodzi Sad Wspomoże ktoś?
"Wszak to manewry tylko są
Na wzgórzach lornet błyszczą szkła
Wszystko jest strategiczną grą
W której brać udział muszę ja!"
Odpowiedz
#68
Szuder, zernkij sobie tutaj, może coś Cie to pomoże
Marsz Intelektualistów
Marsz Intelektualistów 2
Odpowiedz
#69
W pierwszym sam się wypowiadałem (tj. pytałem), drugie bomba!
Serdecznie dziękuję Smile
"Wszak to manewry tylko są
Na wzgórzach lornet błyszczą szkła
Wszystko jest strategiczną grą
W której brać udział muszę ja!"
Odpowiedz
#70
Szuder napisał(a):W pierwszym sam się wypowiadałem (tj. pytałem)
no wybacz ale nie czytałem wszystkich postów a tylko po tematach leciałem Smile
Odpowiedz
#71
yeremyash napisał(a):
Szuder napisał(a):W pierwszym sam się wypowiadałem (tj. pytałem)
no wybacz ale nie czytałem wszystkich postów a tylko po tematach leciałem Smile
OK, ok, to nie był żaden zarzut czy coś, tak tylko mówię Smile
Dobra, koniec off-topa.
"Wszak to manewry tylko są
Na wzgórzach lornet błyszczą szkła
Wszystko jest strategiczną grą
W której brać udział muszę ja!"
Odpowiedz
#72
Al wogóle to o czym mówicie??Big Grin bo ja jestem początkującym, ale wogóle nic nie kumam;D
tylko mi się udaje początek Rejtana. O co chodzi z tym biciem i wogle? co to interwały?? o co chodzi?Smile
Pozdrawiam
Rycerz Czeslaw herbu Ślepej(Głodnej) Kiszki
Odpowiedz
#73
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.gitara.pl">www.gitara.pl</a><!-- w --> , tam masz wszystko o interwalach i innych zagadnieniach dotyczących teorii muzyki.
Odpowiedz
#74
Kluczyk napisał(a):Al wogóle to o czym mówicie??Big Grin bo ja jestem początkującym, ale wogóle nic nie kumam;D
Nie nasza wina Smile Widzisz, zeby grać dobrze na gitarze, trzeba załapać trochę teorii: akordy i ich budowa, wspomniane interwały, zapis nutowy (chociaż nie zawsze, ale przydaje się) i tym podobne. Kup albo pożycz jakąs książeczkę na ten temat i... zrozum to Wink Poza tym, fajne stwierdzenie: nic nie rozumiesz, mimo iż jesteś poczatkującym. Tak samo, jakbym powiedział: nie przeczytałem ksiązki, mimo iż jestem analfabetą Wink Taki żarcik.
Kluczyk napisał(a):O co chodzi z tym biciem i wogle?
Bierzesz gitarę i uderzasz w jej struny za pomocą palców. Na początek nauki bicia graj Modlitwę o wschodzie słońca, póżniej mozesz przejść nawet do Dwóch Skał Smile
Kluczyk napisał(a):co to interwały??
Poszukaj na Wikipedii Wink
The only thing I knew how to do
Was to keep on keepin' on
Like a bird that flew
Odpowiedz
#75
I pomyśleć że pierwszą rzeczą jaka mi wychodziła na gitarze była 'Nasza klasa'... dopiero potem nauczyłem się bicia ;-)
"Wszak to manewry tylko są
Na wzgórzach lornet błyszczą szkła
Wszystko jest strategiczną grą
W której brać udział muszę ja!"
Odpowiedz
#76
Ja uczę się na zasadzie "wolnego strzelca", ale akordów.
A bicia na zasadzie "bardzo wolnego strzelca...". Dopiero teraz rozpracowuję bicia do piosenek Kaczmarskiego (pierwszer akordy poznałem dwa lata temu).
Yyyy
Odpowiedz
#77
A teraz pytanko do trochę bardziej wyszkolonych muzycznie zawodników Wink Czy polecilibyście jakąś książkę która przy początkowym stadium nauki może się bardzo przydać ?

Pozdrawiam Smile
Odpowiedz
#78
"Szkoła gry na gitarze i na gitarze hawajskiej", Józef Powroźniak.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Odpowiedz
#79
raven87 napisał(a):A teraz pytanko do trochę bardziej wyszkolonych muzycznie zawodników Czy polecilibyście jakąś książkę która przy początkowym stadium nauki może się bardzo przydać ?
Uwżam, że nauka gry tylko z książki nie ma wielkigo sensu. Tzn. książka - jaka by nie była, choćby i najlepsza - daje wyłącznie pewną ogólną orintację w teorii. To jest aspekt ważny, ale nie najważniejszy. Gitara to praktyka. Żadnej umiejętności praktycznej nie da się nauczyć z podręcznika. Podręcznik to pomoc a nie podstawa. Dlatego do gry potrzebny jest nauczyciel. Dwie godziny tygodniowo takich korepetycji to jest wydatek rzędu 30 - 40 zł. Można wziąć na początek dwie godziny potem zejść do godziny konsultacji.
Zwłaszcza na początku nauki ważny jest nauczyciel, który będzie korygował podstawowe błędy (ułożenie rąk itp). Z podręcznikiem można ćwiczyć w domu, między lekcjami.
Należy też sobie zadać pytanie, czego chcemy się nauczyć. Tzn. jaki charakter ma mieć nasza gra. Czy chcemy grać ognioskowo (nauczyć się podstawowych akordów i chwytów po to, żeby umieć zaakompaniować towarzysko), czy też ma to być gra nieco bardziej zaawansowana (granie JK na przykład), czy też chcemy się nauczyć grać klasycznie, powaznie.
Jeśli tylko akompaniamenty - to żaden podręcznik nie jest potrzebny. Wystarczy tylko słuch, poczucie rytmu i trochę zaangazowania.
Jesli chcemy grac np. Kaczmara - to w zasadzie tez podręcznik do niczego się nam nie przyda. Wystarczy słuch, poczucie rytmu, zaangazowanie i w miarę rozbudowana tabela akordów.
Natomiast jeśli chcemy grac klasycznie, poważnie, wówczas juz trzeba nauczyciela i książek. Sądzę jednak, ze większość z nas pozostaje ambicjonalnie na poziomie pierwszym lub drugim.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#80
Paweł Konopacki napisał(a):
raven87 napisał(a):A teraz pytanko do trochę bardziej wyszkolonych muzycznie zawodników Czy polecilibyście jakąś książkę która przy początkowym stadium nauki może się bardzo przydać ?
Uwżam, że nauka gry tylko z książki nie ma wielkigo sensu. Tzn. książka - jaka by nie była, choćby i najlepsza - daje wyłącznie pewną ogólną orintację w teorii. To jest aspekt ważny, ale nie najważniejszy. Gitara to praktyka. Żadnej umiejętności praktycznej nie da się nauczyć z podręcznika. Podręcznik to pomoc a nie podstawa. Dlatego do gry potrzebny jest nauczyciel. Dwie godziny tygodniowo takich korepetycji to jest wydatek rzędu 30 - 40 zł. Można wziąć na początek dwie godziny potem zejść do godziny konsultacji.
Zwłaszcza na początku nauki ważny jest nauczyciel, który będzie korygował podstawowe błędy (ułożenie rąk itp). Z podręcznikiem można ćwiczyć w domu, między lekcjami.
Należy też sobie zadać pytanie, czego chcemy się nauczyć. Tzn. jaki charakter ma mieć nasza gra. Czy chcemy grać ognioskowo (nauczyć się podstawowych akordów i chwytów po to, żeby umieć zaakompaniować towarzysko), czy też ma to być gra nieco bardziej zaawansowana (granie JK na przykład), czy też chcemy się nauczyć grać klasycznie, powaznie.
Jeśli tylko akompaniamenty - to żaden podręcznik nie jest potrzebny. Wystarczy tylko słuch, poczucie rytmu i trochę zaangazowania.
Jesli chcemy grac np. Kaczmara - to w zasadzie tez podręcznik do niczego się nam nie przyda. Wystarczy słuch, poczucie rytmu, zaangazowanie i w miarę rozbudowana tabela akordów.
Natomiast jeśli chcemy grac klasycznie, poważnie, wówczas juz trzeba nauczyciela i książek. Sądzę jednak, ze większość z nas pozostaje ambicjonalnie na poziomie pierwszym lub drugim.
Dzięki wielkie,

Ale wyjaśnij proszę czy jeśli powiedzmy celuje w poziom drugi, to jak bardzo nauczyciel jest przydatny czy też niezbędny, bo w pierwszej części posta piszesz że jest niezbędny, natomiast przy wymienianiu poziomów odpuściłeś już mu Wink czy mam to rozumieć tak że na początku jest konieczny, a potem już za wiele nie pomoże ?
Odpowiedz
#81
raven87 napisał(a):Ale wyjaśnij proszę czy jeśli powiedzmy celuje w poziom drugi, to jak bardzo nauczyciel jest przydatny czy też niezbędny, bo w pierwszej części posta piszesz że jest niezbędny, natomiast przy wymienianiu poziomów odpuściłeś już mu
Ok, wyjaśniam:
moim zdaniem nauczyciel oraz podręczniki - wszystko to potrzebne jest przede wszystkim wóczas, gdy mierzysz na najwyży poziom. Chcesz grać JK? Chcesz osiągnąć mniej więcej ten poziom? Wobec tego nauczyciel nie jest Ci niezbędny.
Przy czym, widzisz, nie ma reguł twardych. Bo może okazać się tak, ze dobijając do poziomu JK będziesz chciał potem czegoś więcej (będziesz chciał komponować, albo grac zaawansowane utowry). Wówczas pójdziesz na lekcje i - jeśli będziesz miał styczność z dobrym nauczycielem - zacznie się korygowanie błędów, zacznie się korygowanie utrwalonych złych nawyków. To będzie trochę bolało (w sensie przenośnym i dosłownym). Dlatego dobrze jest się naprawdę poważnie zastanowić, po co się chce grać.
Kaczmar grał efektownie, ale to nie jest jakaś szczególna gitarystyka. On był gitarzystą i muzykiem amatorem. Aby opanować mniej więcej poziom Kaczmarskiego (w sensie umiejętności gry) potrzeba wyłącznie słuchu, poczucia rytmu, pracy i zaangazowania.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#82
Dziękować Smile

ale podręcznik polecony przez Gredlera na allegro kupiłem Smile trochę wiedzy nie zaszkodzi zapewne Smile)
Odpowiedz
#83
raven87 napisał(a):trochę wiedzy nie zaszkodzi zapewne
Ta wiedza! Oczywiście, ze nie zadzkodzi!
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#84
Co do książki to ja używałem (i mam nadal) ksiązkę "ABC gitary" Józefa Powroźniaka. I to wydaną w 1964, a więc znacznie starszą ode mnie.
W sumie to przyznaję rację przedmówcy. Jeśli gra się "ogniskowo" czy "kaczmarowo" to nauczyciel nie jest potrzebny. Potrzebny jest (a nawet niezbędny) do muzykowania zawodowego.
Nic jednak nie zastąpi PRAKTYKI. Nie oszukujmy się, zawodowi muzycy grają, grają, grają. A wirtuozom pewnie się śni gra.
Kaczmarski, jak stwierdził Paweł K., grał nieszczególnie technicznie. On grał szybko, czasami nawet bardzo. Ale to tylko kwestia praktyki.
Zresztą nawet bardzo trudne "z wyglądu" utwory mogą się okazać stosunkowo łatwe jak się wie jak je zagrać (vide technika "galopu"). Tu nieoceniony jest przykład i porada. A później oczywiście praktyka.
I po 10 latach mozolnych ćwiczeń dochodzi się np. do czegoś takiego <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=b6XJkRBPSQc">http://www.youtube.com/watch?v=b6XJkRBPSQc</a><!-- m -->
Zaznaczam, że kobieta jak to grała miała koło 16 lat. Teraz już podrosła Smile
Pozdrawiam
By nie pokpić głową, jedz pieczeń wołową.
Odpowiedz
#85
erem, Azjaci to mutanci techniczni. Na jednych z warsztatów widziałem ćwiczenia jakiegoś małego Japończyka. Siedziałem chwilę na korytarzu, rozgrywałem się przed jakimś występem, a on ćwiczył fragment, 4 dźwięki (para para pam pam). I non stop to samo. Nie byłoby w tym nic dziwnego, że gdy po godzinie (!) przechodziłem tamtędy ćwiczył cały czas ten sam czterodźwiękowy fragment. No ale cóż, bez pracy nie ma kołaczy Smile

I niech to bedzie morałem dla całej opowieści i jednocześnie moją poradą. Książki i nauczyciele - tak. Ale najważniejsze jest, by po tygodniu, miesiącu czy roku nie zabrakło nam motywacji, która towarzyszy w pierwszym dniu kontaktu z gitarą. I uważam, że książka takiej motywacji nie da. Czasem ma się po prostu trudniejsze momenty, a nauczyciel i perspektywa zbliżającej się lekcji mimo wszystko mobilizuje do w miarę regularnego ćwiczenia. No i zawsze w jakimś domu młodzieży czy domu kultury organizowane są występy, które mogą pomóc oswoić się z publicznością i jakoś wykorzystać te nasze umiejętności muzyczne. W końcu ile razy można występować przed rodzicami, bratem, dziewczyną czy kotem?

A jeśli ktoś chce grać przy ognisku czy z przyjaciółmi Kaczmarskiego, Gintrowskiego czy Kasprzyckiego Wink to naprawdę, nauczyciel nie będzie konieczny. Dobra książka lub internet dla zrozumienia podstaw teorii i budowy akordów wystarczy. No i dobry kolega, który coś podpowie. Ale to już zapewne wiesz z poprzednich postów. Ach... i nie staraj się zabić gitary. Wielu ludzi uważa, że im mocniej w nią walnie, silniej przyciśnie palce do gryfu, im więcej ruchów wykona tym będzie lepiej/efektowniej/ładniej. Sprzęgło luz Big Grin I powodzenia dla wszystkich początkujących.
..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
#86
Skoro jestem użytkownikiem tego forum, to czemu nie. Zapraszam:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://slonek.ovh.org/index.php/nauka-gry-na-gitarze/">http://slonek.ovh.org/index.php/nauka-gry-na-gitarze/</a><!-- m -->
Odpowiedz
#87
Ja jeszcze dorzucę jeden ciekawy plik znaleziony gdzieś w internecie. W prawdzie po francusku, ale jak ktoś będzie chciał, to mogę przetłumaczyć.
Kiedy idę,to idę.Jeśli przyjdzie mi walczyć,jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego,by umrzeć.Bo nie żyję ani w przeszłości,ani w przyszłości.Istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej
Odpowiedz
#88
Przetłumacz jeśli łaska. Ten barbarzyński, francuski język jest jednak zbyt trudny dla cywilizowanego Polaka Wink
By nie pokpić głową, jedz pieczeń wołową.
Odpowiedz
#89
Paweł Konopacki napisał(a):Kaczmar grał efektownie, ale to nie jest jakaś szczególna gitarystyka. On był gitarzystą i muzykiem amatorem. Aby opanować mniej więcej poziom Kaczmarskiego (w sensie umiejętności gry) potrzeba wyłącznie słuchu, poczucia rytmu, pracy i zaangazowania.
Zasadniczo zgadzam się co do wymienionych wyżej warunków koniecznych, by grać twórczość Kaczmarskiego. Jednocześnie chciałem zauważyć, że żaden ze znanych mi mniej lub bardziej tak zwanych epigonów nie może pochwalić się techniką gry na gitarze nawet w przybilżeniu dorównującą umiejętnościom JK. Spośród znanych na forum gitarzystów niewątpliwie najwyższy poziom umiejętności technicznych prezentują Simon, Majek i tjk, ale żadnego z nich epigonem bym nie nazwał. Spośród epigonów zaś technicznie najlepsi są Elessar i Mateusz Nagórski. Ty, Pawle, możesz liczyć co najwyżej na zaszczytne trzecie miejsce. Dlatego też Twoje wypowiedzi w stylu cytowanym powyżej mogą wywołać lekki uśmieszek u każdego, kto umiejętności techniczne z grubsza ocenić potrafi.
Odpowiedz
#90
Luter napisał(a):technicznie najlepsi są Elessar i Mateusz Nagórski. Ty, Pawle, możesz liczyć co najwyżej na zaszczytne trzecie miejsce.
Przemówił Św. Luter. Amen. Szkoda że Mateusz nie zajmuję drugiego miejsca pod względem intelektualnym, bo w końcu chyba o to chodzi w twórczości ojca, nie o to kto najlepiej operuje gitarą. No ale w końcu Mateusz ma czas na ćwiczenie chwytów, znajduje go pomiędzy wizytami w Kredensie i próbami w Zielonce.
"Chude Dziecko"
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Akordy na gitarze przestrojonej reuter 3 2,375 10-24-2007, 08:57 PM
Ostatni post: Tarko
  nauka gry (prawa ręka) Zbyszek 2 2,218 07-08-2005, 02:57 PM
Ostatni post: Mat

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości