02-15-2007, 08:49 AM
Berseis
Krew mnie otacza,
z żywego tętna bije
kwiecistą falą mnie okrywa
potwierdzenie że tak, żyję
Senność mnie pokona,
póki ta fala płynie
z brudnego źródła odkryta
że prawda, kłamstwo - istnieje
Powrót z tej hipnozy
kaleczy nadgarstki
uczę się odporności
na innej bliźnie skupiona
Mgła pieści mnie
farbuje skórę, oczy
pływam w kręgu rubinowym
zasypiam w możu ciepłym
Gdyby on teraz spojrzał
Achilles kulawy
jak leżę otoczona krwistą aurą
zapomniałby o swej rozpaczy?
Zapomniałby że przez niego,
Berseis nie oddycha głębiej
i wziąwszy dłoń jej w swoje dwie
obiecałby jej szczęście?
Więc leżą teraz razem,
on wtulony w chłodne ciało
a pole mokrej, pomiętej pościeli
nie plami Achillesa wcale.
Berseis leży, tak jak ja
włosy poskręcane
Te zmoknięte zmieniają się w czarne
i znikamy - Bogowie nas zabili.
-Łódź-Warszawa 2006/2007
Krew mnie otacza,
z żywego tętna bije
kwiecistą falą mnie okrywa
potwierdzenie że tak, żyję
Senność mnie pokona,
póki ta fala płynie
z brudnego źródła odkryta
że prawda, kłamstwo - istnieje
Powrót z tej hipnozy
kaleczy nadgarstki
uczę się odporności
na innej bliźnie skupiona
Mgła pieści mnie
farbuje skórę, oczy
pływam w kręgu rubinowym
zasypiam w możu ciepłym
Gdyby on teraz spojrzał
Achilles kulawy
jak leżę otoczona krwistą aurą
zapomniałby o swej rozpaczy?
Zapomniałby że przez niego,
Berseis nie oddycha głębiej
i wziąwszy dłoń jej w swoje dwie
obiecałby jej szczęście?
Więc leżą teraz razem,
on wtulony w chłodne ciało
a pole mokrej, pomiętej pościeli
nie plami Achillesa wcale.
Berseis leży, tak jak ja
włosy poskręcane
Te zmoknięte zmieniają się w czarne
i znikamy - Bogowie nas zabili.
-Łódź-Warszawa 2006/2007
"Chude Dziecko"