01-25-2007, 11:20 PM
Ptaki ‘84
A gdy na białym chodniku
Rozrzucone w stadku wróbli młode skrzydła
Dotkną wiatru
Poczują, że za późno na taniec
Nad klifem krawężnika
Gdy wrony wylecą na żer
-postaciami radiowozów drapieżnie
złowieszczo na wiśniach zasiądą w rzędach
głuszce napuszone w imieniu prawa
Zwiążą niebu ręce granicami ziemi
Orłom ściśle tajnie schowają koronę
Sokoły- sprzedane za worek martwych myszy
Zawiozą- wrzucą w ciemność rzek
Lecz nie będzie takich szponów
Co by jaskółce przepasała oczy przestrzenią
I staną wolne gardła- chcę w to wierzyć-
W wiecznym śpiewie wolności
A gdy na czerwonym chodniku
Porozrzucane skrzydła wróbli zagarnie wiatr
Pióra nad klifem usiądą puszyście
I staną się aniołami ptaki,
Co nigdy nie dotknęły obłoków za życia
:
:
:
coś się naczytałam za dużo publikacji o stanie społeczeńswta w czasach realnego socjalizmu w Polsce
Dzisiaj udało mi się cosik skrobnąć... a jak już wbiłam na forum to zamieszczam. Niedopracowane bo pisane pod wpływem emocji, stąd też czekam na krytykę
A gdy na białym chodniku
Rozrzucone w stadku wróbli młode skrzydła
Dotkną wiatru
Poczują, że za późno na taniec
Nad klifem krawężnika
Gdy wrony wylecą na żer
-postaciami radiowozów drapieżnie
złowieszczo na wiśniach zasiądą w rzędach
głuszce napuszone w imieniu prawa
Zwiążą niebu ręce granicami ziemi
Orłom ściśle tajnie schowają koronę
Sokoły- sprzedane za worek martwych myszy
Zawiozą- wrzucą w ciemność rzek
Lecz nie będzie takich szponów
Co by jaskółce przepasała oczy przestrzenią
I staną wolne gardła- chcę w to wierzyć-
W wiecznym śpiewie wolności
A gdy na czerwonym chodniku
Porozrzucane skrzydła wróbli zagarnie wiatr
Pióra nad klifem usiądą puszyście
I staną się aniołami ptaki,
Co nigdy nie dotknęły obłoków za życia
:



coś się naczytałam za dużo publikacji o stanie społeczeńswta w czasach realnego socjalizmu w Polsce


A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.