01-31-2007, 01:16 PM
Krasny napisał(a):Wpływ na nasze życie mają jedynie planety znane starożytnym - czyli SłońceEppur si muove...? :rotfl:
Rozmowa
|
01-31-2007, 01:16 PM
Krasny napisał(a):Wpływ na nasze życie mają jedynie planety znane starożytnym - czyli SłońceEppur si muove...? :rotfl:
01-31-2007, 02:47 PM
Mnie uczono historii w trochę bardziej kompromisowy, tzn. że istnieje kilka dat , które mozna uznać za oddzielające jedna epoke od drugiej, ale w gruncie rzeczy są to daty umowne. Historia jest procesem i to w dodatku wielopłaszczyznowym, wobec czego nie można ustalic jednego momentu (teoretycznie mogłaby zaistnieć taka sytuacja - np. wojna atomowa niszcząca cały gatunek ludzki, ale mam nadzieję ze to abstrakcja) w którym np. kończy się sredniowiecze na płaszczyźnie literatury, politycznej i gospodarczej równocześnie. Wszystko jest wzgledne. Zreszta podział na epoki tez jest tylko umowny, wypracowany na przestrzeni lat, i też maożnaby uznac go za coś sztucznego.
I jeszcze moje pytanie dla zamocika - czy np. "Sir Gawein i Zielony Rycerz", który mówi o lojalności rycerza wobec swojego suwerena był pisany ku wiekszej chwale Pana. Na pewno utwory zawierają odniesienia. Ale z drugiej strony sam akt twórczy zakłada jakąś indywidualność. Pisząc Rolanda, autor takze chciał żeby jego tekst był inny niż wszystkie - i to jest własnie ten przejaw indywidualizmu (zresztą z tego co wiem to część utworów chansons de gests była pisana na konkursy truwerów itp.). A jeśli chodzi o brak podpisów - z jednej strony moze to być poprostu wynik mody (tak jak w twórczości sakralnej). Po drugie utwory były czesto spisywane w wiele lat po ich powstaniu na podstawie ustnych przekazów - w tym wypadku jasne jest że imię autora mogło się zatrzeć. Trzeci powód - przez wieki wiele cennych dzieł zaginęło. I jeszcze jedna rzecz. Spróbuj sama coś napisać - wiersz, opowiadanie itp. Na pewno bedziesz chciała żeby to było twoje, a nawet odwołując się do jakiegos tekstu będziesz probowała ująć temat we własny sposób. To jest ten indywidualizm, ok którym mówi Jacek Kaczmarski.
Kiedy idę,to idę.Jeśli przyjdzie mi walczyć,jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego,by umrzeć.Bo nie żyję ani w przeszłości,ani w przyszłości.Istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej
01-31-2007, 06:57 PM
zamocik_23 napisał(a):Ann- prawda jest taka, że historycy są naprawdę bardzo podzieleni... Ale w większości podręczników widnieje data 1453... Niestety- to cholernie trudno zapamiętać nieszczęsnym uczniakomW większości? W żadnym z tych, które mam na półce podana przez Ciebie data nie jest podana jako jedyna. A co do uczniów... aż sprawdziłam... Moi dzisiaj mi wymienili trzy daty - przeciętna klasa, pierwsza gimnazjum, która jeszcze średniowiecza nie zaczęła, a wiadomości wynieśli z podstawówki
01-31-2007, 07:10 PM
Eryku- ja nie twierdze, że średniowiecze skończyło się wtedy i wtedy. Sam powiedziałeś, że było to stopniowe przenikanie się dwóch mentalności, więc nie mogło przybarać jakiegoś dramatycznego zjawiska, po którym moglibyśmy powiedzieć- oto nareszcie mamy odrodzenie, ciszmy się więc, bo już nam nie grozi "zacofanie i zaciemnienie umysłu"...
Eryk napisał(a):Sir Gawein i Zielony Rycerz", który mówi o lojalności rycerza wobec swojego suwerena był pisany ku wiekszej chwale Pana.Średniowieczne obrazy, i to nie tylko słąwiące Boga, były niesamowicie idealizowane. Ludzie potrzebowali ideałów. Przecież nigdzie nie napisałam wcześniej, że średniowieczni twórcy byli kompletynymi kopiarzami, bez poczucia własnego "ja" i wszystko tworzyli pod publiczkę. Chodziło mi o to, że raczej nie sposób zestawić utowru takiego autora śrendiowiecznego "Stabat Mater Dolorosa", czy nawet Piśni o Rolandzie z np.: Janem Kochanowskim i jego Trenami. Nie zastrzegałam też indywidualizmu dla poszczególlnych epok- twierdziłam jednak, że podmiot wykonawczy i jego "ja" służyło innym celom, toteż było inaczej traktowane i odbierane. Jeśli chodzi, o pisanie... Piszę- nie twierdzę, że to jest dobre, ani wspaniałe... Ale jest moje. A jesli chodzi o umieszczeni w tym własnego "ja"... Powiem Ci, że jeszcze do tego nie dorosłam- ja wolę obserwować świat, niż zgłębiać się w siebie- nie wiem, co bym mogła tam wygrzebać Także wolę pozostać na zewnątrz, niż dusić się w sobie To jest moje zdanie...
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|