Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Srebrne struny"
#31
No to czas na lekki odjazd Wink



Na gitary mojej krzyk mury ustąpiły
Wolność chowa się jak tchórz za plecami losu
Poderżnijcie Gardło mi, podetnijcie żyły
Tylko strun nie ruszać, trzeba mi ich głosu

Z prochu w proch – i marność ponad marnościami
Pierwszy do butelki, ostatni do stosu
Uświnili duszę ciężkimi butami
Co tam, Byle struny… – trzeba mi ich głosu

Odebrali to, com miał w gitarowym pudle
Jeden trzymał drugi lał, nie liczyłem ciosów
W spacerniaka wdepczcie gruz, łeb maczajcie w kuble
Tylko strun nie ruszać, trzeba mi ich głosu

Tyle tego bracie. Nie ma na co czekać.
Co mi z dnia jasnego i nocnego nieba
Wyszarpali wszystko, co było, z człowieka
Strun nie ma. I teraz już mi nic nie trzeba…
Nie ma złych wierszy. Są wiersze o niczym.
Odpowiedz
#32
Dobrze się czyta.
Aczkolwiek momentami "zgrzyta":
Voland napisał(a):i marność ponad marnościami
długie, ciężkie do wymówienia...
Voland napisał(a):Wyszarpali wszystko, co było, z człowieka
Strun nie ma. I teraz już mi nic nie trzeba…
coś mi nie pasuje, ale nie mogę sprecyzować co...
A to mi się spodobało od pierwszego czytania:
Voland napisał(a):Pierwszy do butelki, ostatni do stosu
Voland napisał(a):Jeden trzymał drugi lał, nie liczyłem ciosów
W spacerniaka wdepczcie gruz, łeb maczajcie w kuble
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości