Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Nie, nie. Bo udawanie wyklucza szczerość. Czyli jeśli udaje (=oszukuje), to nie jest to wykonanie szczere. Ale o tym dowiaduje się ksiądz z konfesjonału.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
gredler napisał(a):Nie, nie. Bo udawanie wyklucza szczerość. To zależy jakie udawanie.
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Możesz rozwinąć to stwierdzenie lub je jakoś uargumentować? Dla mnie to sofizmat.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 881
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
gredler napisał(a):Bo udawanie wyklucza szczerość. Nie wtedy, kiedy mamy do czynienia z występem, który z definicji jest pewną kreacją, i którego celem nie są głębokie przeżycia artysty, ale widowni. Nie chodzi o to, żeby artysta się wzruszył, tylko żeby widownia nie wzruszyła ramionami
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Liczba postów: 935
Liczba wątków: 18
Dołączył: May 2006
Reputacja:
1
Ale wtedy to dla mnie jest "szczere", tylko "profesjonalne".
Chyba po prostu inaczej sobie definiujemy te pojęcia.
A strażak także był Sam
Liczba postów: 1,018
Liczba wątków: 25
Dołączył: Apr 2007
Reputacja:
0
misiek-st napisał(a):Nie wtedy, kiedy mamy do czynienia z występem, który z definicji jest pewną kreacją, i którego celem nie są głębokie przeżycia artysty, ale widowni. Nie chodzi o to, żeby artysta się wzruszył, tylko żeby widownia nie wzruszyła ramionami  No niezupełnie.
Gdybym śpiewał tylko dla słuchaczy nie śpiewałbym wcale.
NestSite
http://www.arturkaczorek.pl
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
piotrek napisał(a):Ale wtedy to dla mnie jest "szczere", tylko "profesjonalne". No właśnie.
Krasny napisał(a):Gredlerze, ja wiem że Ty się lubisz masturbować słownikiem wyrazów obcych, ale prosiłbym jednak o pisanie na sposób czytelny dla reszty :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: Ok, dla tych, którzy nie czytają słowników: odwracasz kota ogonem, Krasny!
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
DuchX napisał(a):To takie śpiewanie, podczas którego wykonawca angażuje się emocjonalnie w wykonanie utworu? Można grać zaangażowanie - można grac tak dobrze, że się nie połapiesz, czy autor przeżywa, czy udaje, ze przeżywa. To, co napisał Misiek: można umrzeć albo zagrać śmierć. I może się zdarzyć tak, ze ten co zagra śmierć wywoła w tobie dużo większe emocje niz ten, co na scenie umarł naprawdę.
Przy odpowiednich umiejętnościach, warsztacie, doświadczeniu aktur czy piosenkarz może być przekonywujący i...szczery w każdym repertuarze.
A znów: nieuatentyczny i nieszczery może się wydawać ogniskowy grajek, który - tak naprawdę - gra całym sercem i ciałem w pełni angażując się w to, co śpiewa.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 84
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jun 2006
Reputacja:
0
Widzę, że nastąpiło dziwne połączenie aktorstwa z wykonywaniem utworu. Można bardzo łatwo podważyć teorię, że ten u kogo "nie widać objawów" wczucia się nie.. wczuwa;]
Zespół Scorpions, piosenka: Wind of Change.
Tutaj tekst (ang): <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.the-scorpions.com/english/discography/records/crazy_world.asp#WIND_OF_CHANGE">http://www.the-scorpions.com/english/di ... _OF_CHANGE</a><!-- m -->
Tekst mówi o całkiem poważnych rzeczach, a wykonawca ani nie ryknie, ani nie wykaże swojego oburzenia itd, itp. Czy to znaczy, że go nie czuje? Nie rozumie? Otóż śmiem twierdzić, iż wywody na temat tego jak ktoś ma podnieść brwi, unieść kolano i machać głową są bezsensowne.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Myśle, że trzeba by tu jednak oddzielić aktorstwo (czyt. zawodostwo) od grania amatorskiego czy już wogóle ogniskowego. Aktrzy udają zawodowo, co wcale nie znaczy, że nie muszą się w swoją rolę wczuć. Ktoś kto jednak zawodowcem nie jest i zdolności aktorskich wysoko nie opanwał może mieć problemy z byciem wiarygodnym w piosenkach, których zwyczajnie nie czuje. Profesjonalista poradzi sobie (choć też nie zawsze) z przekonującym opanowainem roli, która mu nie odpowiada. Czasami to że nie czuje się repertuaru jest, aż nazbyt widoczne.
Yet we lost though, again...
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Czas nadrobić forumowe zaległości
Gdy zobaczyłem ten temat od razu nasunęło mi się skojarzenie z II "Nadzieją", gdzie jeden z uczestników zaśpiewał "Romantyczność (do sztambucha)" - wydało mi się to wtedy (i właściwie nadal tak sądzę) strasznie niestosowne - zwłaszcza ze względu na przewodniczącą jury.
Wydaje mi się więc, że są piosenki, których (przynajmniej w pewnych okolicznościach) nie powinno się śpiewać.
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 11
Liczba wątków: 0
Dołączył: Nov 2006
Reputacja:
0
Zeratul napisał(a):Wydaje mi się więc, że są piosenki, których (przynajmniej w pewnych okolicznościach) nie powinno się śpiewać. Dokładnie! Ta sama piosenka może być w pewnych okolicznościach nie na miejscu, a w innych najzupełniej neutralna
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Bianka napisał(a):Ta sama piosenka może być w pewnych okolicznościach nie na miejscu, a w innych najzupełniej neutralna Czasem to nie jest kwestia okoliczności, tylko osoby, która dany utwór wykonuje. Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś poza JK mógł śpiewać na przykład Testament '95 na jakimkolwiek koncercie.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):Czasem to nie jest kwestia okoliczności, tylko osoby, która dany utwór wykonuje. Szymonie!
Ja bym jednak skorygował powyższe zdanie.
O ile w teorii utwór faktycznie wybitnie "prywatny", na ewentualne jego wykonanie spojrzałbym nie przez pryzmat osoby, lecz celu. Nie tak trudno sobie wyobrazić, że któs mógłby jego publiczne odśpiewanie wytłumaczyć bardzo poprawnym artystycznie celem.
Pozdrawiam,
MN
Liczba postów: 11
Liczba wątków: 0
Dołączył: Nov 2006
Reputacja:
0
Liczba postów: 51
Liczba wątków: 7
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Moim zdaniem spiewanie żadnej z piosenek Kaczmarskiego nie jest sprawą moralności. Nawet tych najbardziej osobistych. Wykonawca powinien tylko postawić sobie pytanie : Po co spiewam ten tekst? Co chcę przekazać poza tekstem? Jesli odpowie sobie szczerze nikogo nie urazi.
A Aktorzy nie udają. Chyba, że kiepscy. Jeśli udają, to odtwarzają a nie kreują i trafiaja do artystycznego lamusa.
Pozdrawiam
Nie ma złych wierszy. Są wiersze o niczym.
|