11-19-2006, 08:52 PM
Nie wiem czy się nie wygłupię moim częstochowskim rymem. Ale kto nie ryzykuje ten nie ginie.
-Przypowieśc dla Brata-
ref.
Bracie mój najmilszy
Posłuchaj dobrze mnie
Ty żyda w mordę lej
Ty żyda w mordę lej
Zaufaj mi
Mam ja Brata patriotę
Pije dużo, mówi mało
Jak coś powie to z umiarem
Oraz z sensem
Jak wypije to zaśpiewa
Jak zaśpiewa to pocieszy
Zawsze mnie raduje tęgo
Swą radością
Jedna tylko skaza nań
Ten żydowski jego kram
Jego ta nienawiść Polska
Dla mnie śmieszna
-----------------------
Gdy zabierzesz go na spacer
Lub do knajpy wypić piwo
Wściekłość jego jedna nuta
Wciąż roznieca
„Wszędzie żydzi ci parszywi
w kraju, w rządzie, Telewizji
już nie zaznasz tu spokoju”
Mówi groźnie
„Jak bym tak jednego miał
to bym zaraz w mordę dał”
I już szuka wśród przechodniów
Swego wroga
--------------------
Aż mi czasem strach pomyśleć
Co by było gdyby taki
Nierozważny żydek drogą
Spacerował
Żyd jak żyd no cóż on winien,
Że go matka porodziła,
Że go wśród witraży wielkich
Obrzezano
Że ma pejsy, nie ma kraju,
Lubi pieniądz w posiadaniu
Toż to grzech w dzisiejszych czasach
Raczej mały
--------------------
Aż pewnego razu w czwartek
Pocztę sprawdził poczciwina
W niej kopertkę małą białą
Znalazł szybko
Gdy otworzył oczom jego
Rząd robaczków w słowa całe
Pięknie i ortograficznie
Się ułożył
Nagle Brata trafił szlag
Krzyk rozerwał polską krtań
Potem potok łez po brodzie
Mu popłynął
-------------------
„Drogi panie Bracie Polski
Mamy dlań wspaniałe wieści
Jest pan Żydem jak się rzekło
Po Mamusi
Z żydów pana cały ród
Żydek dziadek, żydek wuj
Także w pana żyłach płynie chyżo
Krew żydowska”
Brat mój długo nie wytrzymał
Kartkę w strzępy porozrywał
I czym prędzej do łazienki
Pocwałował
----------------------
Patrzy w lustro żyd, czy nie żyd
Oczy patrzą, mózg nie wierzy
Ale jak tu pismu temu
Kłam zadawać
Patrzy w lustro z nienawiścią
Pięść się szybko pałąk ściska
I aż rwie się żeby szybko
W coś uderzyć
Z wargi strumień krwi się toczy
Krwi człowieka, Brata mego
W umywalce dwie perełki
Się walają
---------------------
Więc zaśpiewał jeszcze raz
Refren krótki który znał
I nauczał jak potrafił
Wszystkich wokół
I uderzy jeszcze raz
Krzycząc, jęcząc raz po raz
Bo ból czuje w skroni swojej
Dość fizyczny
-------------------
Taka to przypowieść zgrabna
Nie ma w niej ni krzty prawdziwej
Jeno Brat, mój Polski Polak
Patriota
-Przypowieśc dla Brata-
ref.
Bracie mój najmilszy
Posłuchaj dobrze mnie
Ty żyda w mordę lej
Ty żyda w mordę lej
Zaufaj mi
Mam ja Brata patriotę
Pije dużo, mówi mało
Jak coś powie to z umiarem
Oraz z sensem
Jak wypije to zaśpiewa
Jak zaśpiewa to pocieszy
Zawsze mnie raduje tęgo
Swą radością
Jedna tylko skaza nań
Ten żydowski jego kram
Jego ta nienawiść Polska
Dla mnie śmieszna
-----------------------
Gdy zabierzesz go na spacer
Lub do knajpy wypić piwo
Wściekłość jego jedna nuta
Wciąż roznieca
„Wszędzie żydzi ci parszywi
w kraju, w rządzie, Telewizji
już nie zaznasz tu spokoju”
Mówi groźnie
„Jak bym tak jednego miał
to bym zaraz w mordę dał”
I już szuka wśród przechodniów
Swego wroga
--------------------
Aż mi czasem strach pomyśleć
Co by było gdyby taki
Nierozważny żydek drogą
Spacerował
Żyd jak żyd no cóż on winien,
Że go matka porodziła,
Że go wśród witraży wielkich
Obrzezano
Że ma pejsy, nie ma kraju,
Lubi pieniądz w posiadaniu
Toż to grzech w dzisiejszych czasach
Raczej mały
--------------------
Aż pewnego razu w czwartek
Pocztę sprawdził poczciwina
W niej kopertkę małą białą
Znalazł szybko
Gdy otworzył oczom jego
Rząd robaczków w słowa całe
Pięknie i ortograficznie
Się ułożył
Nagle Brata trafił szlag
Krzyk rozerwał polską krtań
Potem potok łez po brodzie
Mu popłynął
-------------------
„Drogi panie Bracie Polski
Mamy dlań wspaniałe wieści
Jest pan Żydem jak się rzekło
Po Mamusi
Z żydów pana cały ród
Żydek dziadek, żydek wuj
Także w pana żyłach płynie chyżo
Krew żydowska”
Brat mój długo nie wytrzymał
Kartkę w strzępy porozrywał
I czym prędzej do łazienki
Pocwałował
----------------------
Patrzy w lustro żyd, czy nie żyd
Oczy patrzą, mózg nie wierzy
Ale jak tu pismu temu
Kłam zadawać
Patrzy w lustro z nienawiścią
Pięść się szybko pałąk ściska
I aż rwie się żeby szybko
W coś uderzyć
Z wargi strumień krwi się toczy
Krwi człowieka, Brata mego
W umywalce dwie perełki
Się walają
---------------------
Więc zaśpiewał jeszcze raz
Refren krótki który znał
I nauczał jak potrafił
Wszystkich wokół
I uderzy jeszcze raz
Krzycząc, jęcząc raz po raz
Bo ból czuje w skroni swojej
Dość fizyczny
-------------------
Taka to przypowieść zgrabna
Nie ma w niej ni krzty prawdziwej
Jeno Brat, mój Polski Polak
Patriota
Podróżną sakwę zarzuć na ramię
Wyjdź na gościniec do bramy nieba [...]
Wyjdź na gościniec do bramy nieba [...]