11-05-2006, 08:23 PM
Testament
wreszcie zyskałem pewność głosu
(ktoś się uśmiechnie z pobłażaniem)
dla szyderczego śmiechu
kilku osób
spisuję mój testament:
parę martwych przedmiotów
parę kartek czernionych
pożre wigloć z robactwem
reszta to gorzkie owoce
(ktoś się uśmiechnie z litością)
- objadłem drzewo złego
do nagiej kości
czas kończyć - głos pewność traci
(ktoś się uśmiechnie ironicznie)
tyle przykrości grzechów zniszczeń
nie będę policzony
między wasze mistrze
wreszcie zyskałem pewność głosu
(ktoś się uśmiechnie z pobłażaniem)
dla szyderczego śmiechu
kilku osób
spisuję mój testament:
parę martwych przedmiotów
parę kartek czernionych
pożre wigloć z robactwem
reszta to gorzkie owoce
(ktoś się uśmiechnie z litością)
- objadłem drzewo złego
do nagiej kości
czas kończyć - głos pewność traci
(ktoś się uśmiechnie ironicznie)
tyle przykrości grzechów zniszczeń
nie będę policzony
między wasze mistrze
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.