No to chyba nadeszła pora, aby napisać coś o współczesnej poezji, na ile słabe nasze pióro na to pozwoli.
Na początku bezpośrednio odniosę się do Twojego, Michale, wiersza. Bardzo mi się spodobał, choć, uważam, jest tylko częściowo trafny. Zakładam, że opiera się na hiperboli - takie uogólnienie (całość współczesnej poezji zredukowanie do podziurawionych trampek) z pewnością jest bardzo chwytliwe. Nie wiem, na ile ten wiersz jest poważny - to znaczy powstaje pytanie: czy jest to całościowa ocena polskiej poezji, czy chciałeś tylko uwypuklić jedną z jej wad. Tutaj sam dałeś mi odpowiedź zawczasu:
michalf napisał(a):Ale ja poważnie piszę.
Nie wiem, dlaczego cześciowo "uwolniłeś" swój wiersz, a częściowo go zrytmizowałeś:
tak jakbyś nie mógł się zdecydować, czy oceniasz barbaryzację poezji z "klasycystycznych okopów", czy może podmiotem lirycznym uczynić "współczesnego poetę". Przechodzę na tym do porządku i piszę dalej:
za trafne uważam spostrzeżenie, że wielu współczesnych "poetów" pisze wiersze białe i wolne, niestety nie z wyboru, tylko z ograniczonych umiejętności - nie potrafią bowiem rytmu wpleść w treść ani rymów. Nawet Różewicz pisał w młodości wyrafinowane pod względem rytmizacji i rymowania wiersze (!). Zgadzam się także z tym, że dość powszechny jest pogląd, iż rymowanie jest "dziecinadą".
Ponadto jeszcze jedną tezą, z którą się zgadzam, jest teza o postawieniu w centrum rzeczy błahych, ale na przekór Tobie daleki jestem o wyśmiewania tego zjawiska.
Teraz siłą rzeczy przejść należy do różnic poglądowych (Twoje poglądy dedukuję na podstawie wiersza).
Moja znajomość współczesnej poezji zamyka się...
ale cóż to znaczy współczesna? Czy to ta tworzona prze żyjących poetów i poetki? Czy może ta tworzona przez debiutujących niedawno?
Wybieram tę drugą możliwość, opierając się na antologii Tadeusza Dąbrowskiego "Poza słowa".
Moja znajomość współczesnej poezji, podejmując wątek, zamyka się w kręgu powyżej wspomnianej antologii tudzież poezji Tomasza Różyckiego, Wojciecha Wencla i... Jacka Kaczmarskiego (debiut w ostatnich trzydziestu latach). Dorobek reszty współczesnych poetów bardzo pobieżnie jeno znam (na marginesie: piszemy tu o "profesjonalnych", rzecz jasna twórcach, a nie o amatorach, do których jak mniemam, Twój wiersz nie odnosi się).
Cóż zatem stwierdzam? Rymowanie i rytmizowanie nie wyszło wcale z mody!
Zarówno Wencel (najwybitniejszy przedstawiciel roczników siedemdziesiątych!), jak i Różycki, jak i Kaczmarski z wielkim powodzeniem używają całej gamy rytmów, klasycznych strof i rymów wszelakich. Zresztą, nie tylko oni: Szymon Babuchowski, Ewa Filipczuk... no, naprawdę sporo autorów by się znalazło i nierymujący autorzy wcale nie mają miażdżącej przewagi nad rymującymi.
Idziemy dalej: błahość tematów... okazuje się, że ani historia, ani Bóg, ani miłość z mody nie wyszły. Tego truizmu chyba nie trzeba poświadczać tytułami. Prawda, nie każdy pisze o bitwie pod Salaminą, o miłości Tristana i Izoldy i innych temu podobnych sprawach.
Rozumiem, że wiersz na temat trampek, który nie miałby drugiego dna, rzeczywiście jest śmieciem. Ale na przykład wiersz, który mówiąc o trocinowej lalce, mówi o... Bogu?
(wiersz Małgorzaty Gołąbek "***(Nie kupuj mi tej lalki mamo)" to bodaj najlepszy religijny wiersz, jaki czytałem, a do tego zrytmizowany - jak na życzenie).
Sam także jestem przeciwny wielu tendencjom we współczesnej poezji (vide mój wiersz zamieszczony kilka tematów niżej: "Za późno na dobre wiersze" - ale naraziłem się, bo nierymowany...), na przykład pogoń za nowinkami formalnymi, abstrakcje, flirt poezji z nauką, albo niechęć do odpowiedzialności za słowo itp., należy jednak należy potraktować te mody jako poszukiwania stylu, jako czasowych tendencji, które sprzyjają rozwojowi i kształtowaniu się Prawdziwej Poezji - to, co złe, samo się skaże na zapomnienie.
(Jeszcze raz podkreślę: nie mówię tu o rzeszach grafomanów-amatorów, którzy mają problem ze sobą - mówię tu o tym, co na rynku księgarskim dostępne).
Jednak takie stwierdzenia jak:
Spalding napisał(a):dobre bo prawdziwe 
tmach napisał(a):Mnie się ten wiersz podoba 
Tomek_Ciesla napisał(a):bardzo fajny wiersz 
laura napisał(a):Jedno słowo:
Rewelacja!
mówią o czymś więcej: o ogólnej niechęci do współczesnej poezji, do niechęci w zagłębienia się w nią i zrozumienia jej... problem nie leży chyba po stronie poetów, ale po stronie krytyków.
Zachęcam wszystkich forumowiczów do przeczytania np.:
"Imago mundi" Wojciecha Wencla,
"Dwanaście stacji" Tomasza Różyckiego
Zresztą: wszystko, co Wam w ręce wpadnie z współczesnej poezji.
Pozdrawiam serdecznie,
Adam L.
alias Leszek
[ Dodano: 5 Listopad 2006, 22:19 ]
P.S. Mam cichą nadzieję na mały odzew czy coś takiego
[ Komentarz dodany przez: ann: 7 Listopad 2006, 21:23 ]
Poprawiłam cytowanie
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.