10-29-2006, 06:26 PM
Droga z metra Kabaty do kościoła
Rybałtów 25
Rybałtów 25
A strażak także był Sam
koncert Patrycji Kaczmarskiej z Trio Łódzko - Chojnowskim
|
10-29-2006, 10:52 PM
Nie mogłeś wcześniej tego podać? Ale i tak dojechałam.
10-29-2006, 11:05 PM
Koncert bardzo mi się podobał. I co ciekawe dał do myślenia. Kiedy Mateusz śpiewał "Tren Spadkobierców" to przypomniałem sobie ostatnie dyskusje na tym forum (szczególnie o polityczności tekstów Kaczmarskiego) i jedyne co mi się cisnęło na uszy to: o ironio!!! Ale wracając do kocertu jestem na prawdę szczęśliwy, że przyjechałem z drugiego końca miasta - było warto.
p.s. sorry nie moge się powstrzymać: dwie sprawy. 1. Czegoś mi zabrakło - i nie chodzi mi o tu o piosenkę, ale o pewną drobną zgudę w Epitafium dla Wysockiego - kto był to chyba wie o co chodzi :wredny: "Nie usłyszy o nas świat". 2. Sprawa bisów rozwiązana została moim zdaniem dość drastycznie - zaplanowana w każdym calu :zly: artyści mieli zagrać i nie zagrali. ( Pozdrawiam
Kiedy idę,to idę.Jeśli przyjdzie mi walczyć,jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego,by umrzeć.Bo nie żyję ani w przeszłości,ani w przyszłości.Istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej
10-30-2006, 08:45 AM
tmach napisał(a):Nie mogłeś wcześniej tego podać? Ale i tak dojechałam.Miło było wreszcie poznać Eryk napisał(a):sorry nie moge się powstrzymać: dwie sprawy. 1. Czegoś mi zabrakło - i nie chodzi mi o tu o piosenkę, ale o pewną drobną zgudę w Epitafium dla Wysockiego - kto był to chyba wie o co chodzi "Nie usłyszy o nas świat". O co chodzi dokładniej? Ja nie zwróciłem uwagi, proszę o oświecenie mnie Eryk napisał(a):2. Sprawa bisów rozwiązana została moim zdaniem dość drastycznie - zaplanowana w każdym calu artyści mieli zagrać i nie zagrali.A tu moim zdaniem wyszło nieco niesmacznie. Bo ludzie nie wiedzieli czy czekać na Trio/Patrycję czy też iść do domu. Aż pojawił się władczy ksiądz i oznajmił, że o tej porze to trzeba iść spać i wszyscy posłusznie poszli. Czy Tria po prostu już nie było w budynku, czy też zgubili się na papierosie. Bo jak to słusznie Mateusz powiedział, że bisy należy w sposób matematyczny rozegrać. A zagrali z Kubą tylko Obławę III i skończył się koncert...tak bez wyrazu się skończył...niepewnie, bo każdy jeszcze na cos czekał. Ogólnie jednak nie ma co narzekać, występ Tria bardzo mi sie podobał, nie słyszałem ich aż od Kołobrzegu i trochę mi brakowało ich ekspresji na żywo. Wrażenie na publiczności zrobili oni ogromne. Komentarz jaki usłyszałem od mamy mojej koleżanki brzmiał mniej więcej tak: "koncert fajny, ale szkoda, że Ci pierwsi nie śpiewali cały czas". I moim zdaniem to wielki komplement. A teraz muszę kończyć, bo na zajęcia śpieszno. Pozdrawiam forumowiczów obecnych na koncercie.
10-30-2006, 11:02 AM
OLI napisał(a):Czy Tria po prostu już nie było w budynku, czy też zgubili się na papierosie.Część się zgubiła, a części już nie było.
10-30-2006, 01:28 PM
Sprawa ewentualnych bisów była trochę, jakby to powiedzieć, niejasna. Po pierwsze, nasz pianista, Tomek Susmęd, tuż po naszym wystąpieniu musiał jechać na dworzeć, bo o godzinie 22 z minutami miał pociąg do Wrocławia. Mus to mus - nie dało się Tomka zatrzymać. Proszę to zrozumieć.
Poza tym ostatni grali Mateusz z Kubą i - wydawało nam się - to im w sposób naturalny przypadły w udziale bisy. Ciężko było wywnioskować po oklaskach, który tzw. "podmiot wykonawczy" publicznośc zyczy sobie usłyszeć jeszcze raz. A znów - po naszej część, gdy publicznośc dośc długo (co miłe!) biła brawo, bisów grać nie wypadało, bo zaraz po nas wchodziła na scenę Patrycja. to tak krótko, tytułem wyjaśnienia. pozdrawiam/y :-)
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę, I ty, co mieszkasz dziś w pałacu, A srać chodziłeś pod chałupę, Ty, wypasiony na Ikacu - całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
10-30-2006, 01:55 PM
A ja króciutko:
Mało! Mało! Mało! I w związku z powyższym pytanie: Czy w najbliższym czasie będzie szansa zobaczyć w Warszawie "pełnowymiarowy" koncert występujących wczoraj artystów? Wiem, że 5.11 Mateusz i Kuba grają w DKŚ... Z pozdrowieniami i podziękowaniami dla wszystkich
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
10-30-2006, 03:53 PM
To ja , w imieniu mojej drugiej połowy, mam pochawlić wykonawców , w szczególności Patrycję i Trio. Patrycję słyszał po raz pierwszy na żywo i bardzo mu sie wystep podobał. Trio słyszał juz w Kołobrzegu i nadal mu się podoba.
Co do "Epitafium" - "Nie myli się ten co nic nie robi". Warto zapamiętać. Pozdrawiam, także mając nadzieję na " pełnowymiarowy" koncert Tria w Warszawie.
11-02-2006, 02:16 PM
Ja Patrycję również słyszałam pierwszy raz na żywo i podobało mi sie bardzo, choć przyznam że kiedy słyszałam nagranie z Jej pierwszego koncertu z Kubą i Mateuszem, nieszczególnie mi się podobało. A tu bardzo miłe zaskoczenie! tylko żałuje że "Mimochodem" tak kiepsko...
Reszta artystów - jak najbardziej pozytywnie i oczywiście czekam na kolejne koncerty!
11-02-2006, 02:40 PM
Młoda napisał(a):Ja Patrycję również słyszałam pierwszy raz na żywo i podobało mi sie bardzo, choć przyznam że kiedy słyszałam nagranie z Jej pierwszego koncertu z Kubą i Mateuszem, nieszczególnie mi się podobało.Cóż, to był pierwszy duży publiczny występ Patrycji Volny z piosenkami Jacka Kaczmarskiego. Z tego co słyszałem ostatnio, Patrycja rzeczywiście zrobiła bardzo duży postęp jeśli chodzi o śpiewanie. Co mnie specjalnie nie dziwi, bo już w maju uważałem, że jeszcze trochę pracy i będzie całkiem przyzwoicie. Problem w spiewaniu piosenek JK przez kobietę tkwi jednak w czymś innym. Otóż, Jacek jak i reszta tria komponowała je raczej pod głosy męskie. A zmiana tonacji czasem wpływa mocno na niekorzyść wykonywanej piosenki. Mam tu na myśli "Kołysankę dla Kleopatry", którą miałem okazję usłyszeć podczas występu Patrycji w ostatnią niedzielę w Warszawie. Więc przestrzegałbym przed takimi zabiegami nie ze złośliwości, a z troski o właściwy odbiór piosenek JK. Uważam, że jeśli możliwości wokalne wykonawcy nie pozwalają na śpiewanie utworu w oryginalnej tonacji, tudzież mocno od niej odbiegają, lepiej zamienić piosenkę na inną. Ale tak jak napisałem nieco wyżej, przez ostatnich kilka miesięcy, Patrycja zrobiła duży postęp.
11-02-2006, 02:52 PM
A mnie bardzo spodobał się ten kawałek po angielsku w Kołysance. Gdyby tak Patrycja przetłumaczyła w podobny sposób więcej piosenek i tak zaśpiewała jak tę Kołysankę to moi miejscowi znajomi wreszcie by lepiej pojęli o czym ja im czasami mówię.
Przetłumaczyć jako tako może bym i umiał ale tak zaśpiewac.... J.
Przecież wrócę i ja...
11-02-2006, 02:56 PM
JacekP napisał(a):A mnie bardzo spodobał się ten kawałek po angielsku w Kołysance.Mnie też. Jak i cała "Kołysanka" zresztą. Zresztą - cały koncert bardzo mnie wzruszył. A szczególnie - pierwszy raz przeze mnie widziany na żywo - występ TŁ-Ch.
11-02-2006, 07:01 PM
A mnie się najbardziej spodobało, że JacekP się odezwał w końcu, bo lubię chłopa i szkoda, że nie odzywa się częściej. A dawno Go tu nie było. Chyba z parę miesięcy...? Serdeczności Jacku z Depresji!! Pisz.
11-02-2006, 09:03 PM
Jacek pojawił się także na w-wskim koncercie na Kabatach w ostatnią niedzielę. Nie zdążyłem wtedy zapytac, czy przyjechał specjalnie z... Depresji
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres. Tu - nie grozi nic nam, Tu - niezmiennie jest... |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|