rytytyty
Niezarejestrowany
Cześć/Witam mam pytanie może już ta kwestia była poruszana więc ryzykuję narażając się... Jak zaczęła się przygoda Mistrza z gitara w ogóle jak zaczęła się i jak przebiegała kariera muzyczna i jak długo ćwiczył na instrumencie(tach)??
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Wiem że zaczynał od fortepianu
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Bo mu Babcia kazała. Gitara była pod warunkiem, że będzie grał i na fortepianie.
Wiesz ze byl leworeczny.pirwszy kontakt z gitara sprawil mu wieje problemow. byl na tyle silny, ze tworzyl nowe funkcje by pasowaly do jego spiewania. Tak bardzo kochal gitare
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Jacek nie był leworęczny. Po prostu był samoukiem. Jak chwycił gitarę , tak zostało.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Ja to wogóle bym się zastanowił, czy można mówić o odwrotnym łapaniu chwytów
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
A jak ja się kiedyś na starym forum pytałem, czy Mistrz był leworęczny, to uzyskałem odpowiedzi A) tak; B) był oburęczny i jednakowo dobrze potrafił jeść/pisać zarówno lewą jak i prawą ręką. Chyba jednak był praworęczny, a gitarę po prostu trzymał po swojemu. Dedykacje w każdym razie wpisywał prawą. Choć w książeczce do boksu też napisali, że leworęczny. Jaki dziwny jest ten świat pisany albo grany lewą ręką...
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
kasandra, dhnp@o2.pl
Niezarejestrowany
a ja od początku byłam przekonana, że Był leworęczny..., no to jak w końcu było??
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 0
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Ja też już się pogubiłam. W książeczce do boxu jest napisane, że był leworęczny. Jak dawał mi autograf, to nie zauważyłam, którą ręką pisze. Dawno to było temu, więc mam prawo nie pamietać... chyba
"Nie, nie chcę wpływać i należeć!
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja! ja! ja!"
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Właśnie dobrze było by to wyjaśnic bo nie tylko w tym temacie są dyskusje na ten temat, moze jest coś o tym w wywiadzie "pożegnanie barda"?
Zawsze tak sie mówiło ze Jacek był leworęczny. Skoro mógłby być oburęczny to po co by sobie życie komplikował.
Do lelusa: ktoś Ci naopowiadał romantycznych bajek. Leworęczni przekładają sobie odwrotnie struny (czyli zakładają w odwrotnej kolejności - i nie muszą tak kombinować jak piszesz o Jacku), a historia trzymania przez Jacka gitary jest bardzo prozaiczna.
Jacek był ponad wszelką wątpliwość praworęczny. Jednak ucząc się grać na gitarze (a robił to samodzielnie) wziął odwrotnie gitarę do ręki. Ponieważ nie miał wtedy pojęcia ani o trzymaniu gitary, ani o przekładaniu strun - tak mu się zostało, jak złąpał po raz pierwszy, a jak się dowiedział, że trzyma ją źle (według prawideł ogólnych, oczywiście - bo źle mu to nie wychodziło ) już bez sensu było uczyć się od nowa.
Za to dzięki tej pomyłce miał jedyne w swoim rodzaju brzmienie gitary (zwłaszcza przy biciu), oraz był w stanie zagrać na strunach basowych takie rzeczy, które nam - "normalnym" gitarzystom cholernie ciężko jest powtórzyć (jeśli w ogóle damy radę) - patrz, np. "Sąd nad Goyą".
Pozdrawiam
::guitar::
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
W czacie przeprtowadzonym z udziałem Jacka na onet.pl., 12.05.2000, na pytanie uczestnika rozmowy:
"Zawsze chciałem Pana zapytać, jak to było (i jest ) z tą gitarą. Jak zauważyłem, jest Pan leworęczny a gitara jest dla praworęcznych (struny mają poprawną kolejność). Czyżby wynikało by to z powodu braku wcześniejszego dostępu do gitary?"
Jacek odpowiedział:
"Tak. Jestem oburęczny, po raz pierwszy wziąłem gitarę niewłaściwie, nikt mi nie zwrócił na to uwagi i tak już zostało. Tak to bywa z samoukami."
Chyba teraz wszystko będzie jasne. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 51
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Pięknie lodbroku! Dzięki.
Jednak wydaje mi się, że swoją oburęczność Jacek opierał właśnie na grze na gitarze.
Bo wszelkie czynnośi - od pisania, zatykania rurki tracheostomicznej do nalewania wódy - wykonywał prawą ręką.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
[color=red][i]... wciąż dokucza trwały zez - duszy z ciałem ...[/i][/color]
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Rurkę zatykał i tak, i tak.
Natomiast oburęczność - abstrahując już od Jacka - to nie jest wcale takie prozaiczne zagadnienie, jakby chciał je widzieć Sizer. Bo jej źródłem są najczęściej - jeśli nie zawsze - próby upraworęczniania osób leworęcznych. A to z kolei, zdaniem psychologów, jest fatalnym błędem, choć i tu zdania są podzielone. W szkołach wykonuje się zazwyczaj badania lateralizacji, i w zależności od tego, które oko "jest prowadzące" - cokolwiek to znaczy - ustala się, którą ręką powinno pisać dziecko. Nie ma chyba oburęcznych z natury. Natomiast, Sizer, jeśli masz zakodowane gdzieś w głowie, że struny gitary trzeba uderzać lewą ręką, to nie wyobrażasz sobie, że można to robić inaczej. Tak było u mnie. Zaznaczam, że nie miałem wtedy jeszcze pojęcia, kim jest Jacek Kaczmarski, nie mówiąc już o tym, jak tenże gra na gitarze. Gram na gitarze z przełożonymi strunami. Natomiast w szkole podstawowej usiłowano nauczyć mnie (z użyciem niezwykle awangardowych metod, jak na schyłek wieku XX, przystało) pisania prawą ręką, co wychodzi nadal mi wcale nieźle - choć na co dzień nie używam prawej ręki do pisania, bo za szybko mi się męczy. Niczego innego nie nauczyłem się robić "po ludzku", prawicą. Nie, przepraszam, myszkę przy komputerze zazwyczaj obsługuję prawą reką - też po prostu pierwszy raz tak ją złapałem, i tak zostało. Dlatego właśnie interesowało mnie bardzo, jak to było z tą -ręcznością Kaczmarskiego.
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 16
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
Można się urodzić oburęcznym, jednak jest to bardzo rzadkie. Tak jak i serce można mieć po prawej stronie! (Serio )
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Mysle że masz racje, pierwsze wrażenie bywa najważnijsze i pierwsza technika przeważnie zostaje. Jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałem ani nie szukałem jak to było u Jacka, bo ktoś tam powiedział: J.K. był leworęczny i tak zostało w głowie. Teraz zweryfikuje tą wiadomość.
Pozdrawiam
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ja akurat dwuręczność Jacka bardzo dobrze rozumiem bo akurat jestem oburęczny... :wink: . Ale oburęczny...wybiórczo, czyli jest to zjawisko nieco takie o którym pisał Igor. Mianowicie wszystkie czynności zręcznościowe lepiej wykonuję prawą ręką a siłowe lewą. Czyli np. piszę i jem prawą reką a rzucam lewą. I odkąd pamiętam zawsze tak było więc po prostu chyba się z tym urodziłem. Kiedyś próbowałem grać w tenisa, to człowiek z którym zacząłem odbijać piłkę był w lekkim szoku jak zobaczył, że serwuję lewą reką a w trakcie wymiany posługuję się prawą . Ot takie dziwadło ze mnie. Pozdrawiam wszystkich.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Mnie się tam wydaje, że wszystko idzie wyćwiczyć. U mnie stwirdzono 100%-tową leworęczność, a jednak myszkę obsługuję ręką prawą. Na gitarze też gram jak praworęczny. Więc to chyba zależy od potrzeby i determinajcji
Yet we lost though, again...
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Podobno (podkreśliam- PODOBNO) zawsze ręka mniej sprawna jest silniejsza...a ja serwować nie umiem ani lewą ani prawą, więc nie wiem
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 38
Liczba wątków: 6
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Ja znalazłem jeszcze coś takiego, na wikipedii:
Cytat: – Nie jest trudno zauważyć, że grasz na gitarze lewą ręką, chociaż ułożenie strun jest typowe dla gitarzysty praworęcznego. Jednak autografy rozdajesz ręką prawą. Czy to znaczy, że jesteś oburęczny?!
– Jacek Kaczmarski: Rzeczywiście, równomiernie mam rozwinięte obie ręce. Jeśli chodzi o grę na gitarze lewą ręką to wynika ona z mojej niewiedzy, zwykłej ignorancji. Od samego początku grałem odwrotnie nie wiedząc, iż można się tak posługiwać tym instrumentem tylko wystarczy zmienić kolejność strun. Zanim się jednak zorientowałem, umiałem się już całkiem nieźle poruszać na kilku akordach. Potem, dla żartów, nauczyłem się grać prawostronnie kilku funkcji po to, aby podczas koncertów trochę się zabawić: raz grać lewą, a raz prawą ręką. Następnie, gdy już moja twórczość zaczęła się krystalizować dostrzegłem, iż trzymanie na odwrót daje mi pewną przewagę nad praworęcznymi. Przede wszystkim inaczej brzmią akordy oraz pochody basowe, które w razie potrzeby imitują gitarę basową, tym bardziej, że gram je palcami: wskazującym i środkowym.
Trzeba w siebie wierzyć, i wolę marzeń w czyn zmienić.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
Hendrix tez gral lewa, tyle, ze struny przestawial.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 510
Liczba wątków: 8
Dołączył: Nov 2006
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):Hendrix tez gral lewa, tyle, ze struny przestawial. nawet ustami grał
Liczba postów: 2,154
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
stopawel napisał(a):nawet ustami grał Jak powiedział mój kolega: "zębami z tyłu głowy"
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Liczba postów: 510
Liczba wątków: 8
Dołączył: Nov 2006
Reputacja:
0
fizol napisał(a):Jak powiedział mój kolega: "zębami z tyłu głowy" też mi sztuka, każdy tak umie
|