09-25-2006, 05:34 PM
rosa napisał(a):Miałam być na tamtym koncercie, ale coś ważnego musiało mi wtedy wypaść, bo w końcu nie poszłam, choć bardzo tego żałowałam, pamiętam jak dziśMusiałaś mieć wtedy 9 lat.
Warszawa, 23 września 2006
|
09-25-2006, 05:34 PM
rosa napisał(a):Miałam być na tamtym koncercie, ale coś ważnego musiało mi wtedy wypaść, bo w końcu nie poszłam, choć bardzo tego żałowałam, pamiętam jak dziśMusiałaś mieć wtedy 9 lat.
09-25-2006, 07:00 PM
Tak?? hum... to w takim razie był jeszcze jeden kaczmarowy koncert na Siekierkach jakieś 4 lata temu, ale nie pamiętam kto dokładnie grał. Tak mi się skojarzyło, bo u nas nie często są takie imprezy, więc myslałam, że to ten koncert masz na mysli
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
09-25-2006, 07:16 PM
A czy ja napisałem, że to był koncert kaczmarowy?
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres. Tu - nie grozi nic nam, Tu - niezmiennie jest...
09-25-2006, 07:24 PM
A faktycznie napisałeś, że "Śpiewnik oszołoma". Wybacz, zasugerowałam się. Będę czytać uważniej.
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
09-25-2006, 08:42 PM
Cieszę się Olu że spodobał Ci się mój sobotni dowcip: ) Również gratuluję zacięcia organizacyjnego i chęci robienia inicjatyw różnorakich! Koncert był b. fajny! (Tylko trochę zimno było)
09-25-2006, 08:47 PM
Kurcze, ale Wy zmarźlaki jesteście! To, że ma ławkach było niewygodnie, to potwierdzę, ale że zimno? Łeeee tam!
PS. "Proszę zgłaszać się do wolontariuszy w czarnych koszulkach" - tak mi się przypomniało :rotfl:
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
09-25-2006, 08:58 PM
...w czarnych koszulkach z nadrukiem "Dzieci koscioła", bo to nasza parafialna organizacja młodzieżowa- brzmi strasznie, ale to mili ludzie i zawsze chętnie pomagają
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
09-25-2006, 09:11 PM
Tak, ale zdaje się, że również Michał i Marek mało nie ryknęli śmiechem, bo kilka osób z forumowiczów było (oprócz mnie i wymienionych, jeszcze Markowa i Natka na pewno) właśnie w czarnych koszulkach Aczkolwiek mając okazję poznać tych zacnych ludzi, jestem pewny, że pomogliby bez przynależności organizacyjnej
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
09-25-2006, 09:44 PM
To i ja Ci Olu gratuluję przede wszystkim samozaparcia w organizacji koncertu pomimo skomplikowanej sprawy gardłowej. Było troszkę długo i troskę zimno, ale poza tym fajnie. Czy są jakieś echa od publiczności forumowo niewtajemniczonej?
W kwestii technicznej, to zdaje się, jeden z członków drugiego podmiotu wykonawczego miał przez większość czasu jakoś niedopracowany mikrofon - sprawiał wrażenie wyraźnie przytłumionego. A, no i dziękuję bardzo za sprowadzenie mi gości, zwłaszcza tych spoza stolicy, którzy inaczej mogliby się nie stawić Szkoda tylko, że Ty nie dotarłaś. Pozdrawiam!
09-25-2006, 10:03 PM
Mi po koncercie coś śliskiego i obrzydliwego zaczęło pomykać po gardle, a po oględzinach okazało się, że strasznie spuchnoł mi przełyk i to było tylko ten mały języczek podniebienny- luz Też żałowałam, zwłaszcza jak Natka pokazała mi fotki "Toruń" przygarnęłam do siebie na kolejną nockę i rano wsadziłam w busa na Raszyn.
"Czarne koszulki" wypadły mi trochę niefortunnie, ale nie miałam przygotowanego totalnie nic do kwadransa przed koncertem i dostałam zaćmienia. Dosłownie, bo reflektory sprawiły, że zamiast widowni była czarna ściana i w przenośni, bo kreatywnosć mojego mózgu wysiadła jak za dotknięciem różdżki... Łukasz Molik faktycznie od mikrofonu trochę "uciekał" i momentami było go gorzej słychać, a szkoda, bo uważam, że wokal ma bardzo fajny Raz jeszcze dzięki Wam za obecność, miło też było poznać kilka nowych osób Wasza rosa wieczorna
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
09-30-2006, 05:51 PM
Koncert był zdecydowanie świetny, na pierwszej części trochę szwankowało moim zdaniem nagłośnienie i dlatego druga część wypadła lepiej. Ławki rzeczywiście trochę twarde i niewygodne, zwłaszcza dla starszych osób. Ale to szczegóły, tak jak i drobne potknięcia "Podmiotów Muzycznych" . Oby takie koncerty odbywały się częściej, bo i przeżycie artystyczne duże i cel szczytny.
Artur za jednym zamachem "nakręcił się" do występu w Tawernie 10B w dniu następnym, tam też koncert wypadł świetnie. Dzięki serdeczne dla Organizatorów i Wykonawców.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
09-30-2006, 08:32 PM
rosa napisał(a):I pozdrawiam Naszą toruńską ekipę, obecnie w autostopowej podróży w BieszczadyNo grupie toruńskiej udało się dziś o 5.15 rano powrócić z końca świata w Bieszczadach do Torunia i bardzo się z tego faktu cieszymy. Choć trzeba uczciwie dodać, że ponieśliśmy pewne straty...W drodze do Ustrzyk Górnych zgubiliśmy Wojtka...i jak na razie się nie znalazł... Co do koncertu to mi się dość podobał, choć były potknięcia. [ Dodano: 30 Wrzesień 2006, 22:34 ] pkosela napisał(a):PS. "Proszę zgłaszać się do wolontariuszy w czarnych koszulkach" - tak mi się przypomniałoTak...Po tym zdaniu toruńska mafia poczuła się w kręgu zainteresowania...Ale jakoś nas sie o drogę do WC na szczęście nie pytali... Kraśny, co Ty wiesz o koncercie? W końcu wciąż w komórkę pykałeś... [ Dodano: 30 Wrzesień 2006, 22:37 ] rosa napisał(a):"Toruń" przygarnęłam do siebie na kolejną nockę i rano wsadziłam w busa na Raszyn.I wielkie dzięki Ci za to! Będziemy do końca życia wspominać ze smakiem rydze Twoich rodziców...
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
10-01-2006, 12:18 PM
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):I wielkie dzięki Ci za to! Będziemy do końca życia wspominać ze smakiem rydze Twoich rodziców...I nalewkę Dzięki za wszystko, a koncert mimo pewnych potknięć wspominam miło.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
10-01-2006, 12:53 PM
michalf napisał(a):a koncert mimo pewnych potknięć wspominam miło.A ilu nowych rzeczy sie dowiedzielismy
10-01-2006, 01:00 PM
Na przykład?
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
10-01-2006, 01:03 PM
Ja się na przykład dowiedziałem, że nie wyglądam na swój wiek. Ale to pewnie wyłącznie dlatego, że miałem okazję przebywać w kulturalnym towarzystwie
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
10-01-2006, 01:54 PM
Nie, to szczera prawda
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
10-01-2006, 02:46 PM
Cieszę się, że dojechaliście do domu, bardzo miło było Was gościć, ale to zdecydowanie niefajnie, że nie wiadomo, co z Wojtkiem
Co do wieczorków z Kaczmarskim w Tavernie, to należy przypomnieć, że Artur występuje w każdą niedzielę wieczór z repertuarem poezjowo-szantowo-knajpianym, a ostatnia z nich była na początku eksperymentem. To, że na Kaczmarskiego przychodzi więcej ludzi, nie znaczy, że jest to wieczór korzystniejszy ekonomicznie dla Taverny. Ludzie piją mniej niż w normalny wieczór, więc obroty są podobno porównywalne. pozdrawiam, Wasza rosa
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
10-01-2006, 02:52 PM
Wojtek się znalazł, jak zwykle okazał swobodny stosunek do własnego bezpieczeństwa i naszego martwienia się. Dobrze, że się dobrze skończyło.
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
10-01-2006, 03:05 PM
Pisząc o argumentach ekonomicznych, miałem na myśli, że początek miesiąca byłby bardziej korzystny dla właścicieli Taverny. Ludzie mają wtedy pełniejsze portfele i chętniej ich zawartość zostawiają przy barze.
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
10-01-2006, 05:24 PM
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Na przykład?Spytaj się Michała o Czarnolas, to ci podpowie.
10-01-2006, 05:33 PM
tmach napisał(a):Spytaj się Michała o Czarnolas, to ci podpowie.Wokalista tak śpiewał, że w pewnym momencie doznałem olśnienia: w "Portrecie z szubienicą" wisielcem jest Kochanowski!
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
10-01-2006, 05:42 PM
Nie chciałabym psuć Twojej euforii, ale wydaje mi się, że nie do końca o to chodziło autorowi. Choć kto wie co autor miał na myśli... :rotfl:
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
10-02-2006, 01:34 PM
pkosela napisał(a):PSMoże przeniesie :] michalf napisał(a):Wokalista tak śpiewał, że w pewnym momencie doznałem olśnienia: w "Portrecie z szubienicą" wisielcem jest Kochanowski!:rotfl: A tak serio, to można by taką tezę przeforsować - wszak w oryginalnym zamierzeniu wisielcem jest artysta (była kiedyś dyskusja o tym) - a że niesprecyzowany - tu otwiera sie pole dla interpretatorów Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
10-04-2006, 09:34 AM
Zawróciłem prawie u celu, bo musiałem, a nie zadzwoniłem, bo byłem zbyt oszołomiony podróżą, a zwłaszcza Rzeszowem. Zatroskanie Rosy sprawiło jednak, że poczułem się jak ostatni cham.
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|