08-08-2006, 06:23 PM
Proszę Was byście ocenili moje dwa, pierwsze napisane z jakąś ambicją wiersze.
Samobójstwo Katona Młodszego
Pod Tapsus, gdzie bitewny opadł już kurz
gdzie bratobójczej wojny chmury rozstąpiły się burz
ścielą się wojowników ciał stosy niczym krwawe morze
bitnych Romulusa synów, którzy poległszy w honorze
przeszli w znoju życia i u Hadesu stanęli wrót
w którym za lojalność Republice nagród dostana w brud.
Na trupy żołnierzy swych patrzy Kato zasmucony
długowłosy, pyłem pokryty broda niczym Gal okolony
w czarnej todze, by dać wyraźny znak sprzeciwu
przeciwko niegdyś męskich Rzymian zniewieścieniu
ukradkiem łzy po policzkach ociera płynące
z oczu od płaczu po śmierci Republiki gorejące.
Nie ma już tej, którą ukochał najbardziej,
tej, którą do końca bronił najodważniej
jak niegdyś wróżka Sybilla przepowiedziała
miłość Katona przez własnych synów zgwałcona została
przez bogacza Krassusa, przez pyszałka Pompejusza
przez zdradzieckiego wodza, Cezara Juliusza.
Republika martwa u stop naszych leży
a to co z niej ostało do nas należy
lecz czymże jest nasze dziedzictwo?
czyż nie jest to upadku Romy świadectwo?
mężczyźni w Bajach w rozluźnionych togach chadzają
kobiety jak ladacznice na rogach ulic się sprzedają.
Miasto, gospoda, stół, wino, kobiety
i już żaden towarzysz nie skory do wendety
`Podaj mi nóż, swojego przy sobie nie mam
na samotny posiłek do swej komnaty się udam`
nikt nie dostrzega Thantosa idącego za Katonem
każdy swe smutki w winie topi siedząc za stołem.
Nóź do opróżnionego z nadziei serca przykłada dokładnie
pcha, cóż za ból! by pchnąć głębiej ręka już nie władnie
wpada służba i wola `Ratować Katona!`
`Głupcy`- ten krzyczy - ´Niech Tradycja wraz ze mną skona
płynąca ze zgorzkniałego serca krew czarna togę plami
i oto odchodzi najsprawiedliwszy pomiędzy mężami.
Kato umarł. Rzym zapłakał.
Poddanie Grenady. Obraz Francisco Pradilliego
W Grenadzie rześki świt właśnie nastał
nieme piękno Alhambry na bramę patrzy
gdzie w kolorach skąpany tłum powstał
odmienny, lecz zupełnie sobie nie wraży.
Wyjeżdżam z miasta na czele orszaku
smutny, zamyślony, z głową pochyloną
patrząc na ilość chrześcijan bez liku
przeróżne myśli we mnie się kłębią.
Klucz w ręce kurczowo trzymam
by dać go komandorowi w czerwieni
czekającego na bojowym rumaku
za nim Ferdynand i Izabela stoją bierni.
To król i królowa zjednoczonej Hiszpanii
których złączenie małżeńskim węzłem
było zapowiedzią krwawej tyranii
na innowierców nałożonym giezłem.
Już widzę gorączki złota krwawy szał
na stosach palonych ciał skwierczenie
bezbronnych Indian widok pociętych ciał
synagog i meczetów barbarzyńskie burzenie.
Żeglarz patrzący w horyzont odważnie
oczekuje na szczodrą pomoc od was
nasze w Iberii zakończone panowanie
klucz do wolności oddać przyszedł czas.
Samobójstwo Katona Młodszego
Pod Tapsus, gdzie bitewny opadł już kurz
gdzie bratobójczej wojny chmury rozstąpiły się burz
ścielą się wojowników ciał stosy niczym krwawe morze
bitnych Romulusa synów, którzy poległszy w honorze
przeszli w znoju życia i u Hadesu stanęli wrót
w którym za lojalność Republice nagród dostana w brud.
Na trupy żołnierzy swych patrzy Kato zasmucony
długowłosy, pyłem pokryty broda niczym Gal okolony
w czarnej todze, by dać wyraźny znak sprzeciwu
przeciwko niegdyś męskich Rzymian zniewieścieniu
ukradkiem łzy po policzkach ociera płynące
z oczu od płaczu po śmierci Republiki gorejące.
Nie ma już tej, którą ukochał najbardziej,
tej, którą do końca bronił najodważniej
jak niegdyś wróżka Sybilla przepowiedziała
miłość Katona przez własnych synów zgwałcona została
przez bogacza Krassusa, przez pyszałka Pompejusza
przez zdradzieckiego wodza, Cezara Juliusza.
Republika martwa u stop naszych leży
a to co z niej ostało do nas należy
lecz czymże jest nasze dziedzictwo?
czyż nie jest to upadku Romy świadectwo?
mężczyźni w Bajach w rozluźnionych togach chadzają
kobiety jak ladacznice na rogach ulic się sprzedają.
Miasto, gospoda, stół, wino, kobiety
i już żaden towarzysz nie skory do wendety
`Podaj mi nóż, swojego przy sobie nie mam
na samotny posiłek do swej komnaty się udam`
nikt nie dostrzega Thantosa idącego za Katonem
każdy swe smutki w winie topi siedząc za stołem.
Nóź do opróżnionego z nadziei serca przykłada dokładnie
pcha, cóż za ból! by pchnąć głębiej ręka już nie władnie
wpada służba i wola `Ratować Katona!`
`Głupcy`- ten krzyczy - ´Niech Tradycja wraz ze mną skona
płynąca ze zgorzkniałego serca krew czarna togę plami
i oto odchodzi najsprawiedliwszy pomiędzy mężami.
Kato umarł. Rzym zapłakał.
Poddanie Grenady. Obraz Francisco Pradilliego
W Grenadzie rześki świt właśnie nastał
nieme piękno Alhambry na bramę patrzy
gdzie w kolorach skąpany tłum powstał
odmienny, lecz zupełnie sobie nie wraży.
Wyjeżdżam z miasta na czele orszaku
smutny, zamyślony, z głową pochyloną
patrząc na ilość chrześcijan bez liku
przeróżne myśli we mnie się kłębią.
Klucz w ręce kurczowo trzymam
by dać go komandorowi w czerwieni
czekającego na bojowym rumaku
za nim Ferdynand i Izabela stoją bierni.
To król i królowa zjednoczonej Hiszpanii
których złączenie małżeńskim węzłem
było zapowiedzią krwawej tyranii
na innowierców nałożonym giezłem.
Już widzę gorączki złota krwawy szał
na stosach palonych ciał skwierczenie
bezbronnych Indian widok pociętych ciał
synagog i meczetów barbarzyńskie burzenie.
Żeglarz patrzący w horyzont odważnie
oczekuje na szczodrą pomoc od was
nasze w Iberii zakończone panowanie
klucz do wolności oddać przyszedł czas.
![[Obrazek: poddaniegrenadyhy4.jpg]](http://img159.imageshack.us/img159/8232/poddaniegrenadyhy4.jpg)
"Oj nie można rzeczy wielu, kiedy celem jest brak celu."