09-02-2004, 12:05 PM
Ma ktoś jakieś informacje na temat Sergiusza Jesienina (wiem tylko, że był poetą i rosjaninem) i macie może jakieś jego wiersze ? (przetłumaczone na polski)
Sergiusz Jesienin
|
09-02-2004, 12:05 PM
Ma ktoś jakieś informacje na temat Sergiusza Jesienina (wiem tylko, że był poetą i rosjaninem) i macie może jakieś jego wiersze ? (przetłumaczone na polski)
09-02-2004, 12:40 PM
Turin, zmiłuj się. Czy ty w ogóle wiesz co to jest wyszukiwarka, encyklopedia albo biblioteka... Przepraszam za ten protekcjonalny ton, ale chyba można wykazać odrobinę wysiłku... :?
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
09-02-2004, 12:58 PM
sorki :oops: poszukam sobie
09-02-2004, 04:28 PM
09-02-2004, 05:04 PM
Ja bym się wstydził zadać takie pytanie... Nie wiedzieć, kto to Jesienin to prawie tak samo, jak nie wiedzieć, kto to Kaczmarski. I paru jeszcze innych takich, co generalnie należy znać. Poza tym lokalizacja tego postu też jest niezbyt trafna, bo poezja Siergieja, poza tym śpiewanym przez Gintrowskiego "Epitafium dla Jesienina", na twórczości JK nie odcisnęła szczególnego piętna, w przeciwieństwie do dorobku innych rosyjskich twórców... Zresztą ciężko nam dziś Jesienina zrozumieć.
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
09-02-2004, 05:13 PM
Igor, dlaczego ma sie wstydzic za swoja niewiedze? jest to ludzka rzecz nie wiedziec.
Tym bardziej ze nie jest to wiedza elementarna dla fana JK, jak twierdzisz, bo jak potem sam napisales, nie odcisnął on na twórczosci JK praktycznie zadnego pietna. Zadając pytania uczymy sie. Wiec powinnismy je zadawac ( oczywiscie nie poprzestajac na tym, ale tez szukac samemu)
09-02-2004, 05:27 PM
Moim zdaniem dobrze, że pytanie padło. Wielu ludzi w któryms momencie mogło by je zadać. Nie widze powodu do kucia kos
09-02-2004, 05:28 PM
W związku z czym przypomina mi się stary kawał, który wszyscy znacie, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie zacytować go właśnie przy tej okazji, bo jest na temat.
Rozmowa synka z ojcem czytającym gazetę: - Tato, gdzie leży Paragwaj? - Nie wiem. - Tato, co to jest oksymoron? - Nie wiem. - Tato, kiedy była bitwa pod Cedynią? - Nie wiem. Na to matka: - Daj już ojcu spokój, przecież widzisz, że jest zajęty. I ojciec: - Nie, nie, kochanie, pozwól mu pytać. Jak się nie będzie pytać, to niczego się nie dowie. Dodam od siebie, ze to nie jest zadna aluzja, tylko dowcip. Ukłony i pozdrowienia (tez już ode mnie, nie od tamtej rodziny)
09-02-2004, 06:01 PM
Dobre! Wiesz że nawet tego nie znałem? A tak przy okazji uważam że temat o Jesieninie powinien powstać tylko troszkę inaczej rozpoczęty. Dlaczego dzisiaj jest niezrozumiały? Pewne metafory są niezniszczalne i uniwersalne - zrozumiałe niezależnie od czasu...
09-02-2004, 07:06 PM
Pytanie i odpowiadanie sobie, wzajemne oświecanie się, wymiana informacji - to są cele forum, zgoda. Sam przeważnie pytam, bo niewiele wiem . Zaraz zresztą zabieram się do tworzenia nowego tematu z pytaniem... Zdziwiłem się, bo o Jesieninie dużo jest w sieci informacji, a zazwyczaj pytamy tu o rzeczy, o których trudno cokolwiek gdzie indziej znaleźć. Ale nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji.
Zbychu! Ja znałem ten dowcip w mniej groteskowej wersji: Synek do ojca: - Tato, gdzie leży Paragwaj? Spojrzenie ojca na synka ze wyrazem zdziwienia na twarzy. - Nie wiem, zapytaj mamy, ona ostatnio robiła porządki... Ale to już mniej adekwatne do tematu. I jak zwykle popadłem maksymalnie w uogólnienia, powinienem był napisać "Ja go nie rozumiem", a raczej "Niezbyt on do mnie trafia". Myślałem o tym, że pewna część tematyki poezji Jesienia trochę się przedawniła i jego wiersze o utopijniej, sielskiej wsi socjalistycznej "nieco" się zdezaktualizowały. Wątpię też, czy taka swoista naiwność w jego pejzażach, w jego opisach krajobrazów, nie razi dziś trochę. Ale to jednak tylko moja opinia. Chciałem zaznaczyć, że absolutnie nie odbieram Siergiejowi talentu, ani nie twierdzę, że był kiepskim poetą - aczkolwiek czasem mam wrażenie, że odrobinę za dużo się go przecenia, a w zestawieniu z niepodważalnymi (znów - jedynie pewnie moim zdaniem) geniuszami języka, jak Majakowski, Mandelsztam czy Błok, wypada on hierarchicznie nieco niżej.Ale w ogóle samo porównywanie poetów tej rangi jest śmieszne samo w sobie, bo każdy z nich ma swój styl i nierzadko swój cel, co czyni tworzenie podobnych zestawień raczej niemożliwym. Tak samo jak nie da się powiedzieć, że Herbert był lepszy od Miłosza, bo..., a Szymborska przerasta Zagajewskiego, gdyż..., podczas gdy poezja Mistrza jest dużo bardziej wybitna aniżeli nieszczęsnego Edka Stachury. Każdy z nich pisze inaczej, każdy jest artystą. Wracając do Jesienina, najbardziej doceniam zgłębianie przez niego tajemnic natury poprzez wyrażanie odczuć wcale nie ludzkich, ale wszystkiego, co żyje, całej przyrody! Niezwykła empatia, nikt tak sugestywnie nie pisał o bólu. Myli mnie też ogromna ilość tłumaczeń, a Sergiusza tłumaczył cały tabun poetów polskich, od Jasieńskiego (proszę, jakaś analogia daleka, Mistrza "Epitafium dla B.J."), Broniewskiego, Woroszylskiego, aż po Międzyrzeckiego. Mistrz w jakimś wywiadzie stwierdza, że Sieniawski - ten od "Epitafium dla Jesienina" śpiewanego przez Przemka - również tłumaczył Jesienina. Prowadzę usilne poszukiwania takowego tłumaczenia, jeśliby istniało, co do czego nie mam pewności, zresztą to był temat mojego pierwszego posta na nowym forum. Jestem po prostu ciekawy. Kiedyś, przeglądając wiersze S.J., robiłem sobie porównania różnych przekładów. Dla potwierdzenia moich tez "pozytywnych" i rozwiania zarzutów pod adresem Jesienina, jego wiersz "Krowa" z 1915 roku: I. Zgrzybiała, zęby wypadły, Zwojami lata na rogach... Bił ją poganiacz zajadły Goniąc po polnych rozłogach. Gwar życia niemiły sercu, Gdzieś w kącie chroboczą myszy. O białonogim cielęciu Żałosne przeżuwa myśli. Zabrali matce syna, Nietrwałe radości pierwsze. Na drągu gdzieś pod osiną Skóra się miota na wietrze. Na długim powróśle wprędce Pójdzie za synem na zgubę, U szyi zawiążą jej pętlę I poprowadzą na ubój. Smutno i tęsknie, żałośnie Ku ziemi rogi się skłonią... Śnią jej się białe zarośla, Trawą szumiące wygony. tłum. Seweryn Pollak II. Zgrzybiała, zżuła już zęby Na jej rogach zwoje lat. Na błoniach pastuch obłędny Przeliczył jej każdy gnat. Serce oniemiałe z trwogi, Trawę w bruździe myszy tną. Jej się ciołek białonogi Żałościwie marzy wciąż. Nie podali matce syna. W pierwszą radość ból się wkradł. I na kołku pod osiną Miota mokrą skórą wiatr. Wkrótce na gryczanym rżysku, Gdzie o synku cicho już, Na jej szyi sznur zacisną I powiodą ją pod nóż. Cicho, żałośnie i smutnie Wejdą rogi w ziemi puch. Śnią się jej gaje bielutkie I łąki z trawą po brzuch. tłum. Tadeusz Nowak - i widać przy okazji, jak wspaniale potrafi przetłumaczyć wiersz poeta, który sam był polskim piewcą wsi, który tę tematykę z mlekiem matki wyssał i odczuwał tak samo dobrze jak Siergiej. Artur nam zamknie ten temat, bo to nie o Mistrzu i nie piszemy w Hyde Parku .
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
09-02-2004, 07:53 PM
JK napisał piosenkę "Śmiewrć Jesienina" polecam tym którzy uważają, że JK z Jesieninem nic nie łączy.
A tak przy okazji, żonąJesienina była Izadora Duncan i jeśli chodzi o jego zachowanie w stosunku do niej, to Jesienin był, z tego co słyszałem, kawał ch...a.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
09-02-2004, 08:20 PM
Była, była, ale to już pod koniec życia poety, w czasie, kiedy był już na wykończeniu spowodowanym... alkoholizmem i fobiami samobójczymi. Z powodu alkoholizmu zresztą nie tylko Jesienin był kawał ch.... wobec żony. Znam też innych, bardzo mi bliskich ludzi, którzy się z podobnego powodu wobec żon zachowywali okropnie. Nie trzeba daleko szukać.
A "Śmierć Jesienina" (Samobójstwo Jesienina) - jest na "Głupim Jasiu recytowana.
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
09-02-2004, 08:26 PM
Cytat:A "Śmierć Jesienina" (Samobójstwo Jesienina) - jest na "Głupim Jasiu recytowana.I niepotrzebnie jest recytowana. W wykonaniu Jacka lepiej brzmi.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
09-02-2004, 08:33 PM
Niestety - nie miałem okazji słyszeć wokalnego wykonania . A o recytacjach to się już w temacie o Elsnerze Załuckim wypowiadałem. Nie lubię ich (recytacji).
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
09-03-2004, 10:27 AM
Igorze, z przyjemnością przeczytałem Twój post o Jesieninie, przede wszystkim z powodu – powiedziałbym – metody. Chwalebna dziś cecha, że ktoś za kimś lub za czymś nie przepada i zna to dobrze i wie, dlaczego nie przepada. Dzisiaj w Polsce (i nie tylko), kiedy ktoś mówi, że czegoś nie lubi, to znaczy mniej więcej: „kompletnie tego nie znam”. Z takiej postawy bierze się mnóstwo całkiem poważnych nieszczęść – dlatego miło przeczytać, że ktoś hołduje zupełnie innej szkole jazdy. Pozdrawiam
09-03-2004, 08:48 PM
Zgadza się Zbychu... Chociaż ja nie rozumiem jak można się o czymś wypowiadać nie mając o tym zielonego pojęcia :-o Aby zabrać głos czy wypowiedzieć się że się czegoś nie lubi to trzeba chyba to poznać... To tak na zdrowy chłopski rozum i logikę, nie? Igor - dobrze że masz własne zdanie i potrafisz je sensownie uzasadnić. Tak trzymaj
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Sergiusz Jesienin - śmierć | Ania15 | 2 | 2,038 |
03-12-2011, 12:26 PM Ostatni post: Ania15 |