Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Hołd dla historii
#1
.

Stoimy we dwóch na rogu Zacisza, tłumacząc to zatrzymanie w czasie
paleniem, wstawiamy oczy w rozrzażone końcówki papierosów i tak
nie patrzymy przez nie i nie słuchamy. Nie ma nas naprzeciwko McDonald`s,
nie dociera do przetartych nerwowym myśleniem neuroprzekaźników ten tok.
Nie do nas on się zbliża. Jest w świetnej formie, rozkołysany i syty.
Nie wiemy, że czujemy jego smród, ten sam swąd przegotowanej uryną
wołowiny, który czują powracający do kraju nowi europejczycy.
Nie częstujemy się nim w ramach promocji. Jesteśmy niezorientowani,
że przenika nasze ubrania i wytłuszcza włosy. Wszystkie dźwięki
z tamtej strony są bez nas. Osieracamy je strzepywaniem popiołu.

Patrzymy w lewo nie będąc zainteresowani tym kierunkiem i już mamy się
cofnąć , ale spozieramy jeszcze lekko dalej. Na prawej stronie
robimy to samo. Pewni, że powrócimy. Spokojni o początek ruchu.

Popołudnie przepełnia ludzkie powodzenie. Cień przystanku zastępuje nam
wieczór. Gasimy wzrok na śniegu i nie chce nam się go rozpalać na nowo.
Próbujemy sobie wyobrazić liściaste łęgi zamiast szosy. Pierwsze zarysy
tundry po odejściu lądolodu. To usprawiedliwia nasz pięknie fałszywy postój.

Jesteśmy częścią krajobrazu, który podniósł się z błota. Nowoczesne oszklenie
sklepików nie ma tu żadnego znaczenia. Pod asfaltem czuć bijące z ziemi zbawienie.
Ciągnie się ono parę kilometrów w stronę Centrum i urywa przy skrzyżowaniu
z pomnikiem Czterech Śpiących. Jak rozłączenie dłoni przez okno odjeżdżającego
pociągu z mocnym pocieraniem się o siebie kości. Pomnik jest obsrany i jego
kontrast z naprzeciwległym Carrefourem uniewinnia życiowe porażki.
Huk i tłok tego miejsca zapamiętuję niezmiennie w zatrzymanym kadrze.
Ciche ulice zawsze w ruchu.

Stoimy tak, nie chcąc nic widzieć, by oddać hołd wielkim historycznym
wydarzeniom, które nie mają swoich świąt i kombatantów, nie mają flag,
pomników, nie celebruje ich prezydent, nie układa się pieśni i poematów:
kilkanaście tysięcy lat temu zakończyło się w tym miejscu zlodowacenie
środkowopolskie. Lądolód zaopatrzył nas w gliny, piaski, żwiry, głazy
narzutowe i osady moreny dennej.

Na zakończenie celebracji wyjmujemy półlitrowe plastikowe butelki
i pijemy wodę artezyjską zgromadzoną w trzeciorzędowej niecce
niziny mazowieckiej w piaskach oligoceńskich.


.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Świadomość Historii :-) Kamil 2 1,411 06-06-2005, 10:29 AM
Ostatni post: michalf

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości