Liczba postów: 2
Liczba wątków: 1
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Witam Szanownych Forumowiczów!
Jestem tu po raz pierwszy i chciałbym się podzielić pewną refleksją. Otóż długo poszukiwałem w twórczości Jacka Kaczmarskiego pewnego "klucza" który mógłby mi generalnie wyjaśnić to, co Jacek chciał przekazać słuchaczom za pośrednictwe swoich dzieł. Mam wrażenie, że go odnalazłem.
Otóż moim zdaniem, dwoma najważniejszymi utworami w całym, monumentalnym dorobku Jacka są: "Dzieci Hioba" oraz "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego" (kolejność nieprzypadkowa). W "Epitafium..." bardzo zastanowił mnie poniższy fragment:
" Tu [czyli do piekła] nie wejdą ludzie podli, tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom." Zadałem sobie pytanie: dlaczego według Jacka do piekła nie mogą wejść ludzie podli? Czy nie powinno byc odwrotnie? I skąd ten grom? Co to za grom?
A więc: grom to oczywiste nawiązanie do utworu "Dzieci Hioba", to grom którym Bóg uśmiercił dzieci tego człowieka. Pytanie: skoro według Jacka ludzie podli nie mogą trafić do piekła - to gdzie więc idą? Odpowiedź: ludzie podli idą do Nieba, tak uważał Jacek. Czy to nie paradoks? Nie, ponieważ Jacek rozumiał iż Bóg nie kieruje się logiką, lecz miłosierdziem. Miłosierdziem, które wybacza największe przewinienia, lecz jest dla nas niezrozumiałe bo jednocześnie Bóg odbiera życie dzieciom Hioba, które niczym nie zawiniły.
Jacek buntuję się przeciw temu. Metafora "Dzieci Hioba" ma kapitalne znaczenie dla interpretacji całej twórczości Jacka. Moim zdaniem Jacek uważał sam siebie za Dziecko Hioba. To miało swój konkretny i osobisty wymiar - Jacek miał pochodzenie Żydowskie i odczuwał więź z ofiarami Holocaustu. Moim zdaniem, według Jacka wszyscy Żydzi którzy zostali zamorodowani przez nazistów to były właśnie takie "Dzieci Hioba". On był jednym z nich, tym który przeżył. W ich imieniu rzucał Bogu swoją twórczością dramatyczne pytanie: Dlaczego? Dlaczego On uśmierca niewinnych a wybacza zbrodniarzom? Jacek buntuje się przeciw temu. Nawiązuje tym niewątpliwie do romantycznej, prometejskiej tradycji "wadzenia się z Bogiem". Symbolem tego buntu i swoistego odrzcenia Boga jest postać Wysockiego z "Epitafium...", który DOBROWOLNIE, z wyboru - rzuca się w otchłań piekła. Lecz w tym przypadku Jacek nawiązywał do swojej osoby. Bo w Niebie nie ma sprawiedliwości - mogą tam wejść najwięksi zbrodniarze. Jednie piekło jest dla ludzi prawych, wśród których mozna żyć.
Co sądzicie o moich przemysleniach?
"Pod prąd - wąwozem!
W twarz ognistym wiatrom!"
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Myślę, że Twoje przemyślenia są bardzo ciekawe. I w dużej mierze mnie przekonują. To bardzo ciekawe i głebokie spojrzenie na twórczość JK.
Ale wydaje mi się, że za bardzo utożsamiasz "ja" liryczne z postacią Autora. Chodzi mi o to, że Kaczmarski wcale nie musiał uważać, że do nieba idą ludzie podli. To raczej rozważania na temat miłosierdzia, które powróciły w programie "Pochwała łotrostwa".
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Petroniusz0015 napisał(a):Jacek miał pochodzenie Żydowskie i odczuwał więź z ofiarami Holocaustu. Moim zdaniem, według Jacka wszyscy Żydzi którzy zostali zamorodowani przez nazistów to były właśnie takie "Dzieci Hioba". On był jednym z nich, tym który przeżył. Przyjacielu - co ty wypisujesz? On był jednym z nich?! Tym który przeżył?! Coś Ci się nie pomyliło? Jacek urodził sie KILKANAŚCIE lat po Shoah.
I skąd ten kontekst Holocaustu? Szukasz w nim klucza do odczytania całości Jego twórczości?
Liczba postów: 2,154
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
Może chodziło raczej o to że jako Żyda, ominęło go to (chociażby właśnie z racji tego że urodził się później).
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2006
Reputacja:
0
Interesująca wizja, choć mam pewne wątpliwości... podobne do tych, które wyraził Gredler:
gredler napisał(a):Ale wydaje mi się, że za bardzo utożsamiasz "ja" liryczne z postacią Autora Zwłaszcza, że kluczowy dla Twojej interpretacji fragment Epitafium
Petroniusz0015 napisał(a):" Tu [czyli do piekła] nie wejdą ludzie podli, tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom." Zadałem sobie pytanie: dlaczego według Jacka do piekła nie mogą wejść ludzie podli? w całości brzmi następująco (bold mój):
- To nie tak! To nie tak! To nie tak!
Nie użalaj się nad nami - tyś poeta!
Myśmy raju znieść nie mogli
Tu nasz żywioł, tu nasz dom!
Tu nie wejdą ludzie podli
Tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom!
W związku z czym, jeśli w ogóle miałabym utożsamiać Jacka z podmiotem lirycznym, to raczej nie z osobą wypowiadającą słowa "tu nie wejdą ludzie podli", lecz poetą właśnie, przemierzającym piekielne kręgi. I niekoniecznie podzielającym zdanie tłumu z kręgu drugiego...
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Sformułowanie: "Tym, który PRZEŻYŁ" jest jednoznaczne.
Być może to tylko nieprecyzyjność w formułowaniu zdania... W każdym razie w takiej postaci brzmi dziwnie.
Liczba postów: 881
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Simon, na poziomie dat nie, ale na poziomie metaforycznym Petroniusz rozumuje dobrze - Jacek był Żydem, który wylądowałby w obozie, gdyby urodził się odpowiednio wcześniej. I Jacek raczej zdawał sobie z tego sprawę. To tak jakbyś spóźnił się na autobus, wsiadł w następny, a po drodze zobaczył ten poprzedni na drzewie. Zresztą tematy i detale żydowskie u Jacka powracają w wielu miejscach, nie ma się co oszukiwać, że nie.
[ Dodano: 9 Maj 2006, 20:58 ]
spóźniłem się ;(
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
misiek-st napisał(a):tematy i detale żydowskie u Jacka powracają w wielu miejscach, nie ma się co oszukiwać, że nie. Alez ja nie o tym! To co piszesz jest oczywiste.
Ja tylko dystansuję się od poglądu, jakoby w tym "obciążeniu" żydowskością upatrywać klucza do twórczości.
Liczba postów: 881
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
No moze faktycznie zwrot:
Petroniusz0015 napisał(a):Metafora "Dzieci Hioba" ma kapitalne znaczenie dla interpretacji całej twórczości Jacka - to lekkie nieporozumienie.
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Petroniusz0015, Bardzo ciekawe przemyślenia, jednak stwierdzenie, że Jacek chciał nam generalnie to przekazać wydaje się być przesadzone. W końcu, te ponad 580 utworów, zawierają masę różnorakich treści, i żeby napisać ogólnie co nam Jacek chciał przekazać, to z tego gruba książka by wyszła.
edit: misiek mnie wyprzedził
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 1
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Dziekuję za tak żywy odzew na mój wpis. Dokonałem pewnego skrótu myślowego, lecz Wasze wąpliwości są jak najbardziej uzasadnione, więc wyjaśniam: oczywiscie wiem, że Jacek urodził się kilkanaście lat po zakończeniu wojny (konkternie - 12). Pisząc iż Jacek jest tym, który przeżył miałem na mysli fakt, iż moim zdaniem Bard całkowicie utożsamiał się z ofiarami Holocaustu, choć fizycznie nie mógł być uczestnikiem tamtych straszliwych czasów. Być może wyraziłem sie nieprecyzyjnie.
A co do rozwinięcia mojego pierwszego wpisu - to zawsze poszukiwałem pewnego "twardego rdzenia" twórczości Jacka. Wielu uważa, że tym rdzeniem była historia czy patriotyzm. Lecz sam Jacek podkreslał często iż wiekszość jego "patriotycznych" utworów z których jest najbardziej znany powatała niejako "mimochodem", by nie rzecz - na zamówienie społeczeństwa, które w czasach PRL potrzebowało tego jak powietrza. Nie to było istotą twórczości Jacka. A więc co nią było? Uważam, iż istotę twórczości Jacka można sprowadzić do swoistego, trudnego "dialogu z Bogiem". To bardzo osobista rozmowa, choć wszyscy bylismy jej świadkami. Co do "Epitafium dla W. Wysockiego" - uważam że tą pieśń tak naprawdę Jacek pisał o sobie. Nie był to więc tylko zwykły hołd jaki Mistrz składa Mistrzowi. To można by rzecz - było pewne "wyznanie wiary" Jacka. Metafora ZSRR jako piekła na ziemi ma charakter uniwerslany. Dlaczego więźniowie mówią iż nie mogli znieść raju? Zastanawialiście się nad tym? Czy to nie kolejny paradoks? Jak mozna twierdzić, że raj jest nie do zniesienia? Bo jest. To ogromny zarzut wobec Boga. Człowiek prawy nie może znieść, że obok niego - w raju - przebywa zbrodniarz, bo Bóg okazał tym swoje miłosierdzie. Jacek uważa, iż jest to niesprawiedliwosc wobec niewinnych ofiar. Człowiek prawy odrzuca więc niesprawiedliwe miłosierdzie Boga i wybiera piekło, gdzie przynajmnie rządzą żelazne reguły zbrodni i odwetu. Tego bowiem wymaga uczciwośc wobec tych, którzy niewinnie zginęli.
"Pod prąd - wąwozem!
W twarz ognistym wiatrom!"
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Petroniusz0015 napisał(a):moim zdaniem Bard całkowicie utożsamiał się z ofiarami Holocaustu Ja nie odnoszę takiego wrażenia, choć jest to ciekawe spostrzeżenie.
Petroniusz0015 napisał(a):zawsze poszukiwałem pewnego "twardego rdzenia" Według mnie wspólnym mianownikiem całej twórczości Jacka Kaczmarskiego jest człowiek. A konkretnie uwikłanie człowieka w historię, politykę, miłość, religię. Relacje człowieka z drugim człowiekiem i relacje człowieka z Ostatecznością. Kaczmarski opowiadał o tym, jak człowiek odnajduje się w tych relacjach i jak się w nich - chyba częściej - gubił.
Petroniusz0015 napisał(a):Człowiek prawy odrzuca więc niesprawiedliwe miłosierdzie Boga I to jest bardzo częsty "błąd" ludzi, którzy próbują traktować Boga kategoriami ludzkimi. Zgadza się - po ludzku to może wydawać się niesprawiedliwe, że łotrom jest okazywane miłosierdzie, ale przecież Bóg kieruje się zupełnie inną logiką. Jaką? Nie wiem, bo nie wydaje mi się, żebym był w stanie pojąć zamysły Boga. Wierzę, że jest stwórcą wszystkiego i że wie, jak to działa. Dlatego ludzka logika i pojęcie sprawiedliwości wysiada przy Boskim. Polecam zresztą lekturę Biblii i KKK (tam jest zresztą mowa o tym, że nie dla wszystkich będzie niebo).
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 1
Dołączył: Jul 2006
Reputacja:
0
Nie sądzę, aby utożsamiał się z Żydami holocaustu. W twórczości Jacka oczywiście widać wyraźny ślad jego żydowskiego pochodzenia, ale z drugiej strony był on w stosunku do tej narodowości bardzo krytyczny, widział jej ciemne strony.
Co do klucza...
"Epitafium..." jest poza tym swego rodzaju "wyznaniem wiary" (wiem, że to niezbyt precyzyjne określenie) poety. Jacek - poeta nawiązuje w swym utworze do Dantego (poety), którego po piekle oprowadza Wergiliusz (też poeta), aby wyrazić hołd dla Wysockiego właśnie jako poety. Wiem, że niegramatycznie mi to zdanie wyszło... :niepewny: Ja odczuwam to w ten sposób, że poeta w swojej twórczości spotyka na swojej drodze swego rodzaju piekła i przez nie przechodzi. Wędrówka po dantowskich kręgach jest wędrówką po właśnej świadomości twórczej - pełnej motywów, inspiracji, potknięć i sukcesów twórczych. Ale to moje osobista interpretacje - ani jedyna, ani też pewni do końca prawdziwa
"
"Zły? - być może. Dobry? - a czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie.
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!"
|