Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Granda!
Ufff... Bałam się, ze ten projek to będzie coś straszniejszego. Jak maja nam dorzucić właściwie bonusową historię, to ja nie protestuję zbytnio ^^
Filip P. napisał(a):Kolega chyba za zniesieniem obowiazku szkolnego?
Nie Wink Nie wiem jak inni, ale moi znajomi którzy tam byli przyszli z nauczycielem, a niektórzy nie mieli lekcji tego dnia (jakieś świeto szkole, dzień wolny) a chociaż dyrekcja to potwierdziła i tak zostali spisani...
Tomek napisał(a):No, grupa nieetnich (przeważnie) anarchistów wtargnęła na dziedziniec ministerstwa, trochę większa grupa (100 osób, ale gdy zobaczyli policję zostało 50) stała przed budynkiem... Marna opozycja, nie sądzicie?
Ok, rozumiem, ze spisano nieletnich, którzy byli na wagarach, ale słyszałem, ze spisano również studentów...

[ Dodano: 14 Czerwiec 2006, 20:17 ]
Agatka napisał(a):Ufff... Bałam się, ze ten projek to będzie coś straszniejszego. Jak maja nam dorzucić właściwie bonusową historię, to ja nie protestuję zbytnio ^^
Historii wybielanej. Czyli II RP byłą święta, Polacy byli mili dla Ukraińców i białorusinów itd.

Poza tym, jeszcze należy wspomnieć o tym, ze tylko jedno wydawnictwo będzie dostarczać podręczniki do wszystkich szkół (i do każdego przedmiotu będzie jeen tylko podręcznik wybierany przez ministra edukacji) poza tym Giertych chce skasować WoS. Jak dla mnie te działania będa powodowały rozkwit korupcji (kazde wydawnictwo będzie chciało wydawać podręczniki) oraz to, ze program historii, polskiego itd będzie podporządkowany ideologicznie partii rządzącej :/
Alek napisał(a):ojoj... Śtjaśne
Ja nie mam nic przeciwko historii Smile Ja osobiście ten przedmiot lubię szczególnie, że mamy przemiłą nauczycielkę Big Grin "Bardzo energiczna" Wink
"In the city od blinding lights..."

--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Nie rozumiem, po co rozdzielać podręczniki. Historia jest w końcu jedna, a wiele rzeczy w dziejach Polski (Grunwald, powstania itp.) są nieodłącznie związane z historią powszechną. Jeśli skutkiem tego ma być zwiększenie godzin historii - dla mnie miodzio, im więcej historii tym lepiej Wink
Ale gdy historia ojczysta ma być peanem na cześć mitycznej Sarmacji albo jej podobnych, to ja się na to nie piszę.
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale!
Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny,
Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
Nowhere Woman napisał(a):Ale gdy historia ojczysta ma być peanem na cześć mitycznej Sarmacji albo jej podobnych, to ja się na to nie piszę.
Właśnie, w pełni się z Tobą zgadzam. Już nas uczono jedynie słusznej wersji historii...
a nas zaczna 8o
Nowhere Woman napisał(a):wiele rzeczy w dziejach Polski (Grunwald, powstania itp.) są nieodłącznie związane z historią powszechną
To prawda, ale omawiane są zazwyczaj i tak osobno (z tego co pamietam).
Jest jeszcze jeden problem: żeby edukacja miała sens i była nieoderwana od rzeczywistości, trzeba wreszcie wprowadzić nauczanie blokowe (nie mylić z blokersami Wink ) z prawdziwego zdarzenia. Tymczasem rozbijanie na kolejne miniprzedmioty nie tylko da efekt odwrotny, ale również czasowo obróci się przeciwko uczniom. Popatrzcie, o ile gorzej są przerabiane lektury, odkąd jakiś "geniuś" wymyślił, że zamiast przerobić tekst raz, należy robić to kawałkami w poszczególnych klasach. A ile czasu się traci, żeby wprowadzić kontekst historyczny np. Potopu, bo w programie do historii wojny polsko-szwedzkie albo już były w poprzedniej klasie, albo będą w następnej. Niby więc program ten sam, a uczniowie dostaną dwa razy więcej pracy. Tak to się skończy, co wieszczę ponuro.
A moim zdaniem to nie jest wcale taki głupi pomysł. To znaczy ja rozumiem że w ogólnym odczuciu wszytsko co Giertych wymyśli jest beee... ale jest prawdopodobieństwo że dzięki temu poszerzy się i usensowni nauczanie historii powszechnej. Dzięki temu będzie można uczyć patrzenia z dwóch perspektyw - z jednej strony kiszenie się w sosie a la polonaise, z drugiej będzie widać jakim trybikiem jeno była ta polska. Oczywiście ten drugi przedmiot nie powinien się zmieniać w bogoojczyźnianą martyrologię.
Krasny napisał(a):Dzięki temu będzie można uczyć patrzenia z dwóch perspektyw - z jednej strony kiszenie się w sosie a la polonaise, z drugiej będzie widać jakim trybikiem jeno była ta polska.
Oj, romantyk, romantyk :rotfl:
Cały czas uczą jedynie słusznej wersji historii, przynajmniej tej najnowszej, więc nie wiem, czemu niekótrzy się tutaj żołądkują?
in montibus veritas
Dodatkowa historia nie jest pomysłem tragicznym - ale żeby od razu WOS likwidować? :'
Uczniowie i tak już mało co wiedzą na temat funkcjonowania państwa, a bez WOS-u to będzie już w ogóle tragedia Sad IMO WOS potrzebuje reformy a nie likwidacji.

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Dodatkowa historia ma być kosztem jednej godziny WF-u. Tak dziś podały media. A dopiero przed rokiem zwiększono wymiar godzin. Będziemy społeczeństwem paralitów. Patriotycznych...
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
lodbrok napisał(a):Dodatkowa historia ma być kosztem jednej godziny WF-u.
Hura. Jedna godzina mniej grania w siatę-nic innego nie robimy na wf :/

Czyli kosztem inncyh lekcji dorzucamny jedną nieco bez sensu? Super...
W większości szkół ta dodatkowa godzina wfu była, w najlepszym przypadku, okazją do organizowania gier zespołowych, zwykle nawet bez przeprowadzania porządnej rozgrzewki (bo jak zrobić rozgrzewkę przed jedną czy nawet dwoma godzinami lekcyjnymi).
Tak więc nie ma raczej czego żałować, ta godzina nikogo nie zbawi, a jaj usunięcie może się przyczynić do oszczędzenia kilku ścięgien. WF w szkole to i tak pic na wodę.
in montibus veritas
Tomek napisał(a):WF w szkole to i tak pic na wodę.
W dużej liczbie przypadków jedyny kontakt młodzieży i dzieci ze sportem (no może bardziej młodzieży, bo dzieci jeszcze ganiają po podwórku). Odbieranie tej godziny, to odebranie zdrowia. Jak tak dalej pojdzie, to będzie w Polsce coraz więcej otyłych ludzi. W czym jak w czym, ale w otyłości nie starajmy się doganiać USA :/
Tomek napisał(a):WF w szkole to i tak pic na wodę.
A może w ogóle nauka w szkole to pic na wodę? Na dodatkowej historii też się może gówno dziać. Wszystko bowiem zależy od nauczyciela. Odgórne pozbawienie dzieciaków zasiedziałych przed komputerami i TV, godziny zorganizowanego ruchu, to idiotyzm. Dopiero co wywalczono zwiększenie ilości godzin z WF a już się to odbiera. Gdzie tu sens, gdzie logika realizacji jakiegoś długofalowego programu?
Niech politycy swoim przykladem pokażą jak powinien wyglądać prawdziwy, odpowiedzialny i uczciwy Polak - patriota, zamiast bez przerwy majstrować przy systemie nauczania w imię partykularnych partyjnych interesów. Coś takiego jak "wychowanie patriotyczne" to jakiś kompletny anachronizm i przykrywka dla ideologizacji procesu nauczania.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
I tak wolę dodatkową historię, niż dodatkowy wf- choćby dlatego, że wf to sobie mogę zorganizować sam, na znacznie lepszym poziomie niż szkolny, a z dodatkową historią już tak łatwo nie ma.
in montibus veritas
WF to najważniejszy przedmiot w szkole! Mówię całkiem poważnie! I to jest już moim zdaniem skończony kretynizm tak zamienić te przedmioty :/
Indywidualne preferencje nie mają tu znaczenia bo każdy uczeń ma swoje ulubione przedmioty. Chodzi o rozwiązania systemowe, które mają wielki społeczny wpływ na przyszłość młodego pokolenia. Moje dziecko też nie przepada za WF-em (który też jest kiepsko prowadzony), ale dzięki niemu nauczyło się paru rzeczy i nie jest kompletnym paralitą. W wieku dziecięcym i dojrzewania, dzieciaki powinny mieć co najmniej godzinę intesywnego ruchu dziennie, więc to co jest teraz to i tak za mało. Jeśli jeszcze to się zmniejszy, skutki będą opłakane.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
WF nie jest najważniejszy. Ale jest ważny. Kiedy ostatnio padła u mnie w klasie propozycja, żeby na wycieczke klasową pójść w góry to większość się nie zgodziła - woleli iść do kina (w sumie nigdzie nie poszliśmy na wycieczkę klasową, ale wraz z kilkoma osobami nie wybraliśmy się jednego dnia do szkoły tylko w góry Big Grin). Jedyna szansa, żeby niektórzy się "poruszali" to jest tylko na lekcjach WFu w szkole, więc pomysł z dodaniem jednej godziny WFu był dobry. A usuwanie go? Tak szybko? Wink Już po roku? Wink
"In the city od blinding lights..."

--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Lodbrok, średnio trafiłeś, bo ja akurat lubiłem wf w przeciwieństwie do historii (chodzi o przedmiot, nie dziedzinę wiedzy). Co nie zmienia faktu, iż uważam, że godzina historii za godzinę wfu to dobre rozwiazanie (jakkolwiek już nie 2 za 2- po prostu wg mnie 3h wfu to ilość wystarczajaca w porównaniu do godzin innych przedmiotów, czy to historii, czy np. fizyki, której jest skandalicznie mało).
in montibus veritas
Hmmm... Mój wuefsta powiedział kiedyś mojej mamie, że na tych lekcjach o chodzi tylko o to, żeby dzieciaki się poruszały trochu. Cos miał racji, ale pokazanie tego w praktyce mu nie szło najlepiej. Nasz wuefista często ma lenia [jak to sam powiada] i po prostu mówi coś z cyklu 'Ostrowska poprowadź rozgrzewkę', rozgrzewka poprowadzona jest w sposób oszczędny. Potem dostajemy piłkę [z reguły do siatki] i pada hasło 'Grajcie se'. Raz na ruski rok nasz wuefista nawet nie ma sił powiedzieć tych 3 zdań i wtedy mamy wuef na spółke z chłopakami. Z reguły nie umiemy po takowym wuefie wstać, bo tak jestesmy zmęczone. Także nie żałuję, że jedna godzina odejdzie, bo tym co normalnie go prowadzą nic się nie stanie z ubytku jednej godizny, a my na tej 4 i tak nie korzystamy.

Pozdrawiam
Agatka

PS Ale naplątałam... Wink
lodbrok napisał(a):Odgórne pozbawienie dzieciaków zasiedziałych przed komputerami i TV, godziny zorganizowanego ruchu, to idiotyzm. Dopiero co wywalczono zwiększenie ilości godzin z WF a już się to odbiera.
Ja jako dzieciak zasiedziały przed komputerem nigdy za wf-em nie przepadałem (nie licząc może właśnie gier zespołowych - Agatka - jak możesz nie lubić siatkówki :o ) i nie uważam, by 4 godziny tegoż wf-u były niezbędne.
Dlatego, skoro Romek już musi wprowadzać dodatkowy przedmiot, to lepsze jest skasowanie jednego wf-u niż zwiększenie liczby godzin Tongue

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Zeratul napisał(a):nie uważam, by 4 godziny tegoż wf-u były niezbędne.
Niestety badania pokazują inaczej. Rośnie nam po prostu pokolenie cherlaków i inwalidów. Wy patrzycie jedynie przez pryzmat Waszych własnych upodobań i preferencji. Poza tym, miernych wuefistów jest tak samo wielu jak matematyków, historyków czy polonistów. Idąc tym tropem ktoś może powiedzieć, że nie są mu potrzebne powiedzmy trzy godziny matematyki w tygodniu bo i tak jest to czas zmarnowany. Ja miałem wuefistę, który w liceum w ciągu czterech lat i z wielu osób naprawdę zrobił gości i teraz mu za to dziękują choć cierpieli straszne męki bo wysiłek fizyczny to nie było to co lubili najbardziej i do czego mieli predyspozycje.
Poza tym Roman odejdzie z ministerstwa a kolejny "mądry" znowu przewróci wszystko do góry nogami. Tak nie można postępować w edukacji bo każdy program potrzebuje lat realizacji by mówić, że przyniósł efekty.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Alek napisał(a):WF to najważniejszy przedmiot w szkole! Mówię całkiem poważnie! I to jest już moim zdaniem skończony kretynizm tak zamienić te przedmioty :/
Totalna bzdura. WF jest w sumie bez sensu. Te 3 godziny (teraz 2) to NIC. Od tego, się nie schudnie( przez jeden wf mniej, nasze społeczeństwo nie dogoni stanów w otyłości :rotfl: )Ja jak nie chcę, to nie biegam na wf'ie. Oceny mamy za obecność, strój... i chyba wygląd?! Może tak tragicznie jest tylko w mojej szkole, z moich obserwacji innych uczniów wynika, że w-f nic nie daje. Klasowy fotograf po roku ćwiczeń, nadal nie potrafi podskoczyć i podnieść lewego kolana i prawej ręki, a kto nie umiał grać w kosza/siatkę/p.nożną nadal nie umie. Kto wracał spocony z w-f'u ten nadal wraca, kto wracał suchy i wypoczęty ten tak wraca. I zwykle ci spoceni, swój wolny czas w jakimś stopniu poświęcają na sport. Za to jedna godzina historii bardzo się przyda. Rzadko, w klasach gdzie historia nie jest przedmiotem rozszerzonym, przerabia się cały program. Historia lat 45-89 czasem w ogóle nie jest poruszana... teraz zapewne to się zmieni. :rotfl:

[ Dodano: 22 Czerwiec 2006, 20:00 ]
Lodbork : Społeczeństwo cherlaków i inwalidów, to wynik małej ilości w-f'ów w szkole?! Przesada. To wynik raczej braku czasu i chęci, ciekawych programów w tv ( Big Grin ). Sport trzeba lubić. Na w-f'ie jeśli ktoś nie lubi (nie zna) to nie polubi (nie pozna w pełni Tongue ). A im więcej czegoś czego nie lubi, tym bardziej się do tego uprzedzi. I na przyszłość, zamiast rano pobiegać, włączy sobie "Kawę czy herbatę".
pomysl zamiany wfu na historie (tj. historie Polski jak rozumiem-Smile dla mnie jest chory, ale ja jestem troche uprzedzony do osoby waszego ministra edukacji (na wszelki wypadek dodam ze do historii akurat uprzedzony nie jestem); ale chcialbym tylko trzy grosze a propos wfu w szkole: ja nieszczesliwie przez trzy lata liceum przebywalem na zwolnieniu z tego szacownego przedmiotu i uczciwie moge powiedziec ze bywaly takie okresy w szkolnej naszej aktywnosci ze byl to jedyny przedmiot na ktory warto bylo chodzic (tzn ci ktorzy na wf chodzili marnowali mniej czasu niz ja Smile -oczywiscie nauczyciele wf nie stanowia jakiejs szczegolnie odrebnej kasty-jest wsrod nich wielu prymitywow jest tez zapewne sporo osob ktore na swojej robocie sie znaja-tak samo jak wf prowadzone sa i inne zajecia. moj wuefista z liceum, z ktorym kontakt mialem dosc ograniczony, do osob szczegolnie lotnych nie nalezal, ale mimo tej swojej drobnej ulomnosci dostrzegal wady ustrojowe swojego przedmiotu i widzac ze reprezentacji z nas nie zrobi dawal nam oceny za dobre checi i stosunek do zajec; postulowal jednak wprowadzenie oceny z wfu za postepy (tj. za progres), ktora w mojej opinii stanowilaby rozwiazanie idealne (oczywiscie przy zachowaniu zdrowego rozsadku). ze swojej perspektywy moge napisac ze udalo mi sie wrocic do jakiegos sportu ale faktytcznie musialem sie do niego przekonac sam-ustawa nie uleczy spoleczenstwa z otylosci itd (nawiasem dobrym lekarstwem na otylosc jest bezrobocie-choc do czasu); pomyslem na usportowienie byloby byc moze stworzenie naprawde gestej infrastuktury i jakis najprostszych chocby ram organizacyjnych-no ale to juz przekracza kompetencje romana Smile
pozdrawiam serdecznie
Zeratul napisał(a):Agatka - jak możesz nie lubić siatkówki )
Po tylu latach zdążyła mi zbrzydnąć. Gdybys był na moim miejscu to też byś jej nie ubiła Wink
Zbigniewie drogi - każdy inny przedmiot jest równie bez sensu - kto chce korzystać,ten korzysta...
Zbigniew napisał(a):Za to jedna godzina historii bardzo się przyda. Rzadko, w klasach gdzie historia nie jest przedmiotem rozszerzonym, przerabia się cały program. Historia lat 45-89 czasem w ogóle nie jest poruszana
No i ch**? A całki też są rzadko poruszane. I rozmnażanie muszek owocówek. Rzecz polega na tym,że na wuefie można się rozluźnić,wyżyć,gry zespołowe w jakimś stopniu integrują,zmuszają do współpracy. Macie rację mówiąc,że 3 godziny w tygodniu nie zrobią cudów,ale na pewno pomogą odkryć,w którym kierunku się rozwijać... Który inny przedmiot daje tyle?
A jak coś wyrzucić,to może godzinę religii,albo fizyki - której i tak nikt nie rozumie praktycznie...
Zeratul napisał(a):Agatka - jak możesz nie lubić siatkówki
Popieram Zeratula!! Siatkówka rządzi!!
Zbigniew napisał(a):przez jeden wf mniej, nasze społeczeństwo nie dogoni stanów w otyłości
zobaczymy za kilka pokoleń, które będą się chowały na systemie Romka. Myślisz, że u amerykańców otyłość się tylko bierze z fast-foodów? Młodzież siedzi przed komputerami i się opycha żarciem. Zero ruchu. Jesteśmy na najlepszej drodze do tego samego.
k. napisał(a):ustawa nie uleczy spoleczenstwa z otylosci itd
ustawa nie uleczy, ale może dać młodzieży czas żeby polubili sport, a to już dużo.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości