Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak się kiedyś piosenki Jacka poznawało...
#1
Moj pierwszy kontakt z JK to bylo "Przedszkole". Mialem wtedy z 10-12 lat i zrobilo na mnie naprawde duze wrazenie, przypomnialy mi sie moje wlasne przedszkolanki...
Wiec akurat tamta wypowiedz Marcina mnie nie zdziwila...
Odpowiedz
#2
thomas.neverny offline napisał(a):Moj pierwszy kontakt z JK to bylo "Przedszkole". Mialem wtedy z 10-12 lat
Hm... Bardzo przepraszam, ale czy możesz zdradzić tę tajemnicę gdzie i w jakich okolicznościach słuchałeś "Przedszkola" w latach 1974-1976? Zainteresowało mnie to Smile

Pozdrawiam Smile
Beata
Odpowiedz
#3
Bea napisał(a):Hm... Bardzo przepraszam, ale czy możesz zdradzić tę tajemnicę gdzie i w jakich okolicznościach słuchałeś "Przedszkola" w latach 1974-1976? Zainteresowało mnie to

Pozdrawiam
Beata
Bea…

No dobra, napisze troche wiecej o sobie, no bo faktycznie : wieku pod awatarem nie podalem, w Spisie Ludnosci sie nie przedstawialem.

A wiec : rocznik 1964, urodzony “na Pragie”, potem Ochota, Mokotow, potem dalej… Rodzice : tzw inteligencja pracujaca (tak sie kiedys mowilo) pierwszego pokolenia, bezpartyjni.

Juz w podstawowce zdarzalo mi sie wysluchiwac roznych dziwnych nagran, ktore krazyly po ludziach. W domu, u znajomych (gdzie mnie starzy zabierali), w rodzinie. Takze przez kumpli w podstawowce, zwlaszcza ze po zajeciach mialem sporo czasu (oboje pracowali, jak wiekszosc dzieciakow chodzilem z kluczem na szyi) (a pedofilii wlasciwie malo sie wtedy slyszalo). Starzy przewaznie malo wiedzieli nt co robie i co slucham.
To byla moze specyfika Warszawki ale wtedy krazylo tego calkiem sporo, choc jakosc nagran byla przewaznie slaba, nagrywane przez ludzi w publicznosci.

Nie zawsze bylo wiadomo co to jest. Sporo rzeczy dosc dlugo znalem jako “glosy z tasmy”, nie wiedzac kto to mowi czy spiewa. Jakies nagrania z imprez studenckich, (np taka imitacja przemowienia Gomulki, ; konczylo sie na “ostatnie slowa denata : Bogzaplac” ; do dzis nie wiem skad to bylo), z koncesjonowanych kabaretow lub przegladow kabaretow (byla taka impreza, rownolegla do festiwalu w Opolu lub Sopocie)(tak poznalem np “Milicje, Wroclaw i ja” oraz piosenke zaczynajaca sie od “W szkole w klasie 1A Pani jest od rana zla…”, a dopiero wiele lat pozniej dowiedzialem sie ze to byl Zwozniak oraz kabaret “Tey” czy tez “Elita”) lub innych koncertow (tak odkrylem “Ballade masochisty” i “Ryz” Rosiewicza). Niektore rzeczy na kasetach byly zgrywane z IIIego programu PR gdzie czasami lecialy ciekawsze kawalki (“W prosektorium” Zembatego ! albo recytacja bardzo sprosnej bajki w wykonaniu – podobno - Olbrychskiego, ktory ponoc odczytal to na zywo w radiu w pewna noc sylwestrowa : “Predko predko basn sie baje, jeszcze predzej k.... staje…” :wstyd: ) .

Mowiac szczerze : nie zawsze tez wszystko z tamtych nagran rozumialem, ale zauwazylem ze bawi to doroslych, gdy cytuje niektore fragmenty : :Smile

A wiec rozne tasmy (od szpulowca) lub kasety, czasami pozyczone na dluzej, czasami tylko na “slowo honoru ze jutro Ci odniose”. Czasami dalo sie umowic ze ktos przyniosl swoj magnetofon by to przegrac (juz jeden magnetofon byl wtedy oznaka luksusu; kasety tez byly luksusem, przez dluzszy czas mialem jedna wlasna, a potem AZ dwie kasety) (nie zawsze byla to sprawa ceny, czesto po prostu byl to towar niedostepny w sklepie a na bazarze kosztowalo to ze ho!ho!).

To wlasnie na takiej kasecie-skladance, bodajze m-dzy Rosiewiczem a Zembatym, chwycil mnie za gardlo taki szczylowaty (jak moj Big Grin ), jakby zawstydzony glosik, ze “w przedszkolu naszym nie jest zle”… Pamietam ze natychmiast stanely mi przed oczami te glupie krowy ktore kilka lat wczesniej upupialy nas na Koszykowej, zanim poszedlem do podstawowki.

Przez dlugi-dlugi czas nie wiedzialem kto to spiewa. Wiem ze dla takiego gowniarza (jak ja wtedy) jeden rok jest o wiele dluzszy niz dla starego pierdyka (jak ja dzisiaj), ale porownujac to z datami przeprowadzek (zaliczylem w ten sposob trzy podstawowki), kolonii czy z innymi wydarzeniami rodzinnymi wychodzi mi na to ze to moglo spokojnie trwac z dwa lata.
A pewnego dnia Starzy poszli po raz kolejny na Pietrzaka (zostawiajac mnie samego z bratem ktorego mialem nianczyc... ;( ) i Moja Mama wrocila cala w wypiekach, ze wlasnie pojawil sie „taki mlodziutki“ i „taki ladny“ mlodzieniec, ktory „tak ladnie“ spiewa. I ze nazywa sie JK.
Czyli : rok 1978 lub 1979.

Potem zdarzalo sie troche JK lub o JK uslyszec lub przeczytac. Nawet udalo mi sie nagrac to “Przedszkole” z radia – puscili to bodajze w “Powtorce z Rozrywki”. A ja juz wtedy mialem wlasny radiomagnetofon (Unitra, na licencji Grundiga), na ktorym sluchalem “60 minut na godzine” … Smile
Ot i moja garsc wspomnien zwiazanych z “Przedszkolem” JK. I wlasciwie do dzisiaj nie potrafie traktowac tej piosenki jako “alegorii systemu PRL”, odbieram go bezposrednio…
Gdy poznalem JK kilka lat pozniej, troche mialem wrazenie ze odnalazlem starszego brata. Ale on byl chyba przyzwyczajony do tego typu sytuacji no i w ogole byl czlowiekiem z natury zyczliwym, wiec sie nie obrazal Big Grin .

Bea... No to moze bys napisala cos o Twoim odkryciu JK, w ramach akcji "szczerosc za szczerosc" ? Wink
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#4
thomas.neverny napisał(a):Bea... No to moze bys napisala cos o Twoim odkryciu JK, w ramach akcji "szczerosc za szczerosc" ? Wink
Upss... się porobiło. No ale dobra, słowo się rzekło... trza odpowiedzieć :niepewny:
thomas.neverny napisał(a):No dobra, napisze troche wiecej o sobie, no bo faktycznie : wieku pod awatarem nie podalem, w Spisie Ludnosci sie nie przedstawialem.
Podanie wieku w profilu nie jest obowiązkowe, ja również go nie podałam Wink. W Spisie Ludności ja również się nie przedstawiłam, zrobiłam to przy pierwszej wypowiedzi. A przedstawić to Ty się przedstawiłeś jeszcze na starej Tawernie Wink. Uczestniczę w "życiu" tej strony od dwóch lat (wcześniej to bywałam sporadycznie, więc się nie liczy) i zapamiętałam małe conieco Smile. Zwłaszcza, gdy ktoś pisze: "Informatyk (mainframe)" to zapamiętuję :Smile (moja "przygoda" z informatyką zaczęła się od... starej odry :wstyd: ). No i pokojarzyłam fakty i zapytałam bo trochę byłam zaskoczona tym 1974-76 w powiązaniu z Jackiem.
thomas.neverny napisał(a):Juz w podstawowce zdarzalo mi sie wysluchiwac roznych dziwnych nagran, ktore krazyly po ludziach. W domu, u znajomych (gdzie mnie starzy zabierali), w rodzinie. Takze przez kumpli w podstawowce, zwlaszcza ze po zajeciach mialem sporo czasu (oboje pracowali, jak wiekszosc dzieciakow chodzilem z kluczem na szyi) (a pedofilii wlasciwie malo sie wtedy slyszalo).
Tia... jesteśmy chyba ostatnim pokoleniem dzieciaków latających bez stresu z kluczem na szyi. Niby nic się nie zmieniło, rodzice pracują, może nawet dłużej niż kiedyś a dzieciaków na ulicach (poza marginesem) nie widać, mają już inne zainteresowania. Podobnie było i u mnie. Także krążyły różne nagrania, z tym, że z tego okresu zapamiętałam głównie nagrania kabaretu Pietrzaka. Krążyły takie kasety nagrane przez publiczność.
thomas.neverny napisał(a):To byla moze specyfika Warszawki ale wtedy krazylo tego calkiem sporo, choc jakosc nagran byla przewaznie slaba, nagrywane przez ludzi w publicznosci.
No właśnie, nie mieszkałam w Warszawie, nie wiem jaka była wtedy atmosfera w "stolycy" Wink. Pewnie w Łodzi było inaczej.
thomas.neverny napisał(a):Jakies nagrania z imprez studenckich, (np taka imitacja przemowienia Gomulki, ; konczylo sie na “ostatnie slowa denata : Bogzaplac” ; do dzis nie wiem skad to bylo)
Tak, pamiętam Smile. Były robione takie parodie przemówień, choć akurat tego tekstu nie pamiętam. Znam natomiast: "Studenci - pamiętajcie o tym, że studiujecie za darmo, a pracować będzie na darmo." Smile)
thomas.neverny napisał(a):dopiero wiele lat pozniej dowiedzialem sie ze to byl Zwozniak
thomas.neverny napisał(a):Niektore rzeczy na kasetach byly zgrywane z IIIego programu PR gdzie czasami lecialy ciekawsze kawalki (“W prosektorium” Zembatego ! albo recytacja bardzo sprosnej bajki w wykonaniu – podobno - Olbrychskiego, ktory ponoc odczytal to na zywo w radiu w pewna noc sylwestrowa : “Predko predko basn sie baje, jeszcze predzej k.... staje…” :wstyd: )
Hehe, a tydzień temu wygrzebałam w domu starą kasetę (głęboka szkoła średnia), na której zostały nagrane nasze występy klasowe podczas jakiegoś biwaku: "Szoruj, babciu, do kolejki, weź koszyczek..." albo "Ragazzo da Napoli zajechał mirafiori..." :Smile
Trójka w tamtym czasie była wspaniałym programem. "W prosektorium" Zembatego czy "60 minut na godzinę" - na te audycje zawsze się czekało! szykując przy tym jakieś kasety do nagrania. A kaseta wtedy była luksusem, rarytas - teraz dla młodzieży brzmi to jak jakaś niedorzeczność, ale tak było.
Pamiętam też te sprośne bajki Olbrychskiego. Big Grin

No ale czas wracać do meritum bo za moment w temacie Plagiat będzie jak w muzeum PRL-u Smile. Problem polega na tym, że ja nie umiem dokładnie określić kiedy nastąpiło u mnie to olśnienie, oczarowanie twórczością Jacka. Następowało to raczej powoli, stopniowo. Rzecz jasna słyszałam Jacka w okresie strajków i Solidarności (to chyba jak każdy w tamtym czasie), ale kiedy to najwcześniej nastąpiło to niestety nie pamiętam! Sad( Bardzo możliwe, że było to gdzieś w końcu lat siedemdziesiątych, ale na pewno nie w latach 1974-76! A moją pieśnią były "Mury", pewnie niczego odkrywczego tutaj nie napiszę, ale tak właśnie wtedy odkryłam Jacka :rumieniec: . Dla mnie (a byłam jakby na to nie patrząc gówniarzem) to była pieśń niezwykła, zrobiła na mnie niesłychane wrażenie! No i oczywiście sam wykonawca również i te Jego piekielnie smutne oczy. Patrząc wtedy na to jak ludzie reagowali na "Mury" zastanawiałam się: co to za pieśń i co to za człowiek, który potrafi tak poruszyć, porwać słuchaczy. Wtedy ludzie wstawali i śpiewali "Mury". I właściwie ta pieśń szła ze mną przez całe moje życie - dosłownie i w przenośni... ;( Do dziś przy słuchaniu jakiś dreszcz po krzyżu mi przelatuje. Potem oczywiście dochodziły kolejne utwory Jacka. Jednak takie świadome zauroczenie twórczością nastąpiło troszkę później - na pierwszym roku studiów, na jakimś rajdzie jeden z kolegów miał gitarę i gdzie się dało śpiewał jackowe utwory. Wtedy po raz pierwszy miałam w ręku jakiś śpiewnik (niestety nie pamiętam co to było), poczytałam trochę tekstów i stwierdziłam, że to jest genialne! No i właściwie tą wersję wydarzeń przyjmuję za oficjalną, bo będąc gówniarzem nie wszystko z tych tekstów rozumiałam.
No i to chyba już wszystko........

P.S. Do przedszkola nie chodziłam, więc niestety "Przedszkole" nie przypominało mi przedszkolanek... :]
Odpowiedz
#5
Taaak...
Lza sie w oku kreci...

Zapomnialem zacytowac "Ballade dla corki" (o ile mnie pamiec nie myli) Zwozniaka, czyli : "Nie przychodz mala na swiat, nie kupi ci tata lizaka..." i jeszcze kilka innych rzeczy ktore robily na mnie wrazenie... Wracajac do JK to na kasetach "z Pietrzaka" uslyszalem po raz pierwszy "Kosmonautow". Natomiast za cholere nie moge sobie przypomniec jakim sposobem trafilem na "Oblawe", choc jestem absolutnie przekonany ze bylo to jeszcze prezd solidarnosciowym karnawalem i "Murami". Tak czy owak, dosc dlugo znalem tylko i wylacznie "Przedszkole".

Proponuje zakonczyc ten offtopic zanim inni forumowicze zaczna sie wypytywac czy w czasach naszego szczeniactwa jeszcze zdarzaly sie dinozaury... Big Grin
Odpowiedz
#6
Bea napisał(a):A moją pieśnią były "Mury", pewnie niczego odkrywczego tutaj nie napiszę, ale tak właśnie wtedy odkryłam Jacka :rumieniec:
Ech, ciągnąc kombatancki wątek - i ja zaczęłam od "Murów" - ale w jakich okolicznościach :lol: !! Tak patetycznych, że gorzej chyba nie można :torba: ... Wprawdzie to już były troszkę późniejsze lata, w okolicach upadku Muru Berlińskiego... ale też miniona epoka...
A pod "Przedszkole" i ja podłożyłabym kilka scenek z własnego dzieciństwa.
No i "Nasza klasa". Razem z kolegą, klasowym zapiewajłą, pisaliśmy "nasz" tekst. Takie dziecinne wyobrażenia, co byśmy o sobie (po)wiedzieli, mając te x lat więcej. A po x latach okazało się, że, jak zwykle, rzeczywistość przerosła tekścik... dziwne było to spotkanie po 11 latach...
Odpowiedz
#7
thomas.neverny offline napisał(a):Zapomnialem zacytowac "Ballade dla corki" (o ile mnie pamiec nie myli) Zwozniaka, czyli : "Nie przychodz mala na swiat, nie kupi ci tata lizaka..."
Hehe, pamiętam, pamiętam Smile, tylko chyba nie "Ballada dla córki" a "Córka poety" (przepraszam, że Cię poprawiam :wstyd: )
thomas.neverny offline napisał(a):Natomiast za cholere nie moge sobie przypomniec jakim sposobem trafilem na "Oblawe", choc jestem absolutnie przekonany ze bylo to jeszcze prezd solidarnosciowym karnawalem i "Murami".
Ha! Właśnie! Przypomniałeś mi - "Obława" Smile. Jasne, z całą pewnością ja też ją słyszałam przed "Murami", ale za diabła nie pamiętam kiedy i jak to było. Pamiętam tylko, że jakoś w tym czasie lubiłam słuchać Wysockiego i "Obława" jakoś mi się skojarzyła z Wysockim.
thomas.neverny offline napisał(a):Proponuje zakonczyc ten offtopic zanim inni forumowicze zaczna sie wypytywac czy w czasach naszego szczeniactwa jeszcze zdarzaly sie dinozaury...
Hehe, prawda Big Grin
Karol napisał(a):i ja zaczęłam od "Murów" - ale w jakich okolicznościach
Uff... jak to dobrze a okoliczności nie są ważne... :]
Odpowiedz
#8
A moje początki to "Obława" usłyszana gdzieś w drugiej połowie lat 80tych w Powtórce z Rozrywki w Trójce.
Potem kilka lat nic i kolejne zetknięcie z piosenkami JK, to wycieczka szkolna w 1990 roku i koledzy grający na gitarach wspomnianą Obławę, Sen Katarzyny IIgiej i coś tam jeszcze...
A potem, to jakoś już poszło.
Ale pierwszym koncertem związanym z Trio, wcale nie byl koncert JK, ale "KAMIENIE" Gintrowskiego, "wystawiane" w Rivierze. To było, 8go marca 1991 roku Smile

Kuba
Odpowiedz
#9
Moje pierwsze zetknięcia z Kaczmarskim to dziwna kaseta, której słuchał tata. On jakoś potrafił ją odnaleźć - ma niesamowicie wyblakłe podpisy. I jest to "Krzyk".
Długi czas myślałam zresztą, że "Nawiedzona wiek XX" i "Krzyk" to jedna piosenka i że traktuje ona o Joannie D'Arc :rotfl:
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale!
Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny,
Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
Odpowiedz
#10
Moje natomiast to usłyszenie w TV ,,Obławy'' i ,,Murów'' bodajże to był recital ,,A mury runą''.Rodzice kazali mi to oglądać bo jak nie to szlaban miał bym dostać Wink


pozdrawiam
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Odpowiedz
#11
radziu_88 napisał(a):Rodzice kazali mi to oglądać bo jak nie to szlaban miał bym dostać Wink
No to Radziu masz wspaniałych rodziców Smile. A kara stała się z czasem dla Ciebie nagrodą... Wink
Odpowiedz
#12
Bea napisał(a):No to Radziu masz wspaniałych rodziców Smile. A kara stała się z czasem dla Ciebie nagrodą...
Dokładnie.Pięknie to ,,ubrałaś'' w słowa Big Grin
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Odpowiedz
#13
Ja po raz pierwszy zetknąłem sie z muzyką Jacka pod koniec lat '80, w każdym razie przed '89. Słychałem cudzych odrapanych Kaset z napisem "Kaczmarski'. Lata później okazalo się, że był to głównie "Raj", "Krzyk", "Muzeum", ale też piosenki nie wydawane chyba na albumach wowczas (Pamiętnik znależiony..., Ballada o powitaniu). Wtedy sporo tego sluchałem, zresztą do dziś mam gdzies te kasety przegrane.
Później ładne kilka lat przerwy, na studiach powrót do Kaczmara, ale tego starego, tzn. do twórczości, która kończyła się na "Live", no może z przeciekami Sarmacji i WPzK. W koncu Jacek zaczął regularnie przyjeżdzać do Torunia (tak na początku grudnia zazwyczaj) i wtedy dane mi było odkryć druga twarz Smile jego tworczości (koncert Dwie Skały (sama płytka ukazała się znacznie później) ale i niemało nieznanych mi piosenek z lat '90). Bardzo mi się spodobało, uzupełniłem wiec braki w płytotece i tak to się ciągnie do dziś.
Odpowiedz
#14
Ja zacząłem w taki sposób:
Kuzyn kupił gitarę (albo juz miał?? nie pamiętam dokładnie) i nie wiem w sumie co mi się bardziej spodobało - gra na gitarze czy JK. W każdym bądź razie zakupiłem gitarę i tak to się zaczęło(perwsza piosenka zagrana za gitaze to "Pompeja"). Potem był okres, w którym mniej słuchałem JK, a jakiś czas temu (chyba 3 albo 4 lata) zaczął się Kaczmraski od początku i w dużych ilościach. Mnie rodzice nie zmuszali Smile
Odpowiedz
#15
Byłem wtedy w 7. klasie szkoły podstawowej. Na początku grudnia nasza klasa jechała na wycieczkę do Sejmu (taka szkolna tradycja). Tuż przed wycieczką, na mikołajki, siostra kupiła mi kasetę o dziwnym tytule "Wojna postu z karnawałem vol.1". Trudno się tego słuchało, bo faceci grali raz cicho, raz głośno i nie wiadomo było jak ustawić głośność w magnetofonie. Ale zabrałem kasetę na wycieczkę i słuchałem jej całą drogę do Warszawy i z powrotem i kiedy tylko nie trzeba było słuchać przewodnika albo premiera Buzka. Zachwyciła mnie ekspresja, z jaką można było grać przy tak skromnym instrumentarium. Od tamtego momentu zacząłem się interesować twórczością Kaczmarskiego, Gintrowskiego i Łapińskiego, ale dopiero po paru latach zacząłem zastanawiać się nad słowami.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Odpowiedz
#16
Taaak, ciekawe jest to porownywanie doswiadczen...
No to jeszcze jedno nostalgiczne wspomnienie dla Bei ktora napisala :
Bea napisał(a):A moją pieśnią były "Mury", pewnie niczego odkrywczego tutaj nie napiszę, ale tak właśnie wtedy odkryłam Jacka .
A ja "Mury" poznalem na wifonowej kasecie. To po prostu lezalo to na polce w kiosku "Ruchu" - w okolicach tabletek z krzyzykiem, grzebieni i prezerwatyw - w podziemnym przejsciu do Centralnego pod alejami Jerozolimskimi, latem 1981 (wtedy byl tam tylko ten kiosk...).
Podobno mialem cholernego farta bo to byl malutki naklad.
Zawartosc kasety bardzo mi sie podobala i sluchalem ja naokraglo. Ale tez bylo mi przykro bo w mojej klasie w liceum wlasciwie nikogo to nie interesowalo. Acha, niedokladnie napisalem : jeden z kolegow jednak chcial zeby mu pozyczyc bo myslal ze to jest polska wersja "The Wall" ktora wszyscy wtedy sluchali... Big Grin
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#17
Ciekaw jestem, jakie prezerwatywy sprzedawano w 1981... Pamiętasz jeszcze?
Odpowiedz
#18
Chyba jeszcze "Erosy"...

NB: A offtopikujacy Moderator to po prostu granda :wredny: Zaraz wlepie Ci bana zebys sobie zapamietal :rotfl:
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#19
Ja nie pamietam od jakiej zaczęłam piosenki czy albumu. Nawet nie umiałam pewnie wymówić wtedy nazwiska Kaczmarski. Ale doskonale pamiętam jak z moim bratem śpiewaliśmy jadąc z rodzicami w bieszczady "cio nam hańba gdy talaaaalyyyy...."
śni inny byt jurajski gad
Odpowiedz
#20
No, nie mogłem się powstrzymać Thomasie. Wink
Naprawdę byłem ciekaw. Smile
Odpowiedz
#21
Ja parę (parę ładnych) lat temu zetknąłem się z płytą "Live" nawet nie wiedziałem co to za płyta.Brat przegrał ją od swojego kolegi, pamiętam że wszedłem po coś do jego pokoju i przez przypadek usłyszałem "obławę"(nawet nie pamiętam którą część) wtedy Mnie to nie wzruszyło ale melodia chodziła mi po głowie( bo słów nawet nie pamiętałem). Po jakimś roku przez przypadek odnalazłem ową płytę i tak się zaczeło......i chyba szybko się nie skończy.
Nie ten umiera co właśnie umiera, lecz ten co żyjąc w martwej kroczy chwale
Odpowiedz
#22
Rzewno-łzawe wspomnienia część następna. Smile
A za chwilkę dojdziemy do tematu: "Z pamiętnika wapniaków - jak to było za PRL-u..." :rotfl:
thomas.neverny napisał(a):Taaak, ciekawe jest to porownywanie doswiadczen...
No to prawda, każdemu z nas pewnie się wydaje jakby to wszystko działo się wczoraj... Aczkolwiek mnie już powolutku pamięć zawodzi ;(
thomas.neverny napisał(a):To po prostu lezalo to na polce w kiosku "Ruchu" - w okolicach tabletek z krzyzykiem, grzebieni i prezerwatyw - w podziemnym przejsciu do Centralnego pod alejami Jerozolimskimi, latem 1981 (wtedy byl tam tylko ten kiosk...)
Hehe, a ja chyba nawet wiem o jaki kiosk chodzi :Smile . Chociaż ja w 1981 roku w Warszawie już nie bywałam, wcześniej tak, nawet dość często.... Wink
thomas.neverny napisał(a):Podobno mialem cholernego farta bo to byl malutki naklad.
No to fakt Smile
thomas.neverny napisał(a):Ale tez bylo mi przykro bo w mojej klasie w liceum wlasciwie nikogo to nie interesowalo.
I ja miałam podobny problem - w moim liceum kompletnie nikt nie interesował się twórczością Jacka Sad( . Były osoby, które brzdąkały coś na gitarze, nawet mój nauczyciel matematyki, ale to takie... byle coś tam zagrać. Właściwie to ja do chwili znalezienia tej strony raczej samotnie poznawałam twórczość Jacka, nie miałam z kim podzielić się spostrzeżeniami, emocjami... Była jakaś chwila na studiach (o tym już pisałam) - jeden z kolegów interesował się JK, ale szybko straciłam z nim kontakt. Zawsze jakoś dziwnie patrzono na mnie z powodu takich zainteresowań. A jakiś czas temu usłyszałam nawet, że to już zboczenie... ;(
thomas.neverny napisał(a):"The Wall" ktora wszyscy wtedy sluchali...
No masz, hehe, tego przecież nigdzie nie puszczali, chyba jedynie radiowa Trójka czasem się odważyła... Big Grin
thomas.neverny napisał(a):A ja "Mury" poznalem na wifonowej kasecie.... latem 1981
Eee to ja szybciej :] To już rzecz jasna w ramach żartu. Nie chodzi przecież o to aby się licytować kto wcześniej... Smile
Pozdrawiam Smile
Odpowiedz
#23
O ile dobrze pamietam to kilka piosenek Pink Floyd, w tym "Tha Wall" ukazaly sie wtedy na singlach (45) Tonpressu... wiec jednak mozna bylo sluchac.
Ja akurat mialem singla Queen z "Baaaaaaaaaajcycle"...
W moim liceum byl akurat facet ktoremu wujek czy tatus przywiozl kasety "The Wall" z Wloch. Wiec obnosil sie z nimi i w ogule strasznie puszyl i tokowal jaka to fajna rzecz ten The Wall, jak tylko byla okazja (przerwa) wyciagal swoj walkman by to sobie przy ludziach jeszcze raz posluchac (tak naprawde to to byl nie walkman a odtwarzacz mono, ale on dorzucil do tego sluchawki stereo bo ladniej tak wygladalo) (podejrzewam ze i tak slyszal na jednym kanale czyli w jednym uchu :rotfl: ). Natomiast rzecz sie komplikowala gdy ktos go prosil (nawet dziewczyny !) czy nie mozna sobie skopiowac. Wtedy zaczynal tlumaczyc ze te wloskie kasety sa bardzo delikatne i ze nie nalezy ich naduzywac bo kto mu zagwaranuje czy sie nie zerwa lub nie wkreca... Big Grin Ale to dosc uniwersalne zjawisko Big Grin
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#24
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ale pierwszym koncertem związanym z Trio, wcale nie byl koncert JK, ale "KAMIENIE" Gintrowskiego, "wystawiane" w Rivierze. To było, 8go marca 1991 roku
To tak jak u mnie, tyle że to był koncert w Szczecinie troszkę później już chyba wiosną Smile Na fortepianie mu akompaniował Piotr Rubik o ile pamiętam.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#25
TEN Piotr Rubik od "Niech mówią, że to nie jest miłość" Wink?
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale!
Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny,
Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
Odpowiedz
#26
Ten. Przemysław Gintrowski w ogóle ma rękę do akompaniujących pianistów Smile. Na płycie "Odpowiedź" towarzyszył mu Adam Sztaba - też dziś mocniej błyszczący w mediach.
Odpowiedz
#27
Tak, Sztaba rzeczywiście odnalazł się w tzw.rozrywce. Ale z Gintrowskim to ciężkawo mu szło. To ewidentnie, nie jego bajka :/

Kuba
Odpowiedz
#28
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ale z Gintrowskim to ciężkawo mu szło
Ale we Wrocku dali radę. Przynajmniej w pierwszej części występu, kiedy Gintros śpiewał klasyki. W drugiej wyszło kilku agentów Smithów i zaczęli strzelać ze swych matrixowych syntezatorów. I wszystko szlag trafił... :/
Odpowiedz
#29
Bea…

Postanowilem odkurzyc te nasze “wapniackie wspomnienia” bo przydarzyla mi sie dosc zabawna przygoda i ma to pewien zwiazek z tematem “Jak sie kiedys JK sluchalo…”.

Otoz zglosil sie do mnie jeden z mlodych gniewnych z forum, z prosba o rady w zgrywaniu starych kaset na kompa. Zrobilem mu maly wyklad, bardzo mu sie to przydalo i zaczelismy sobie gadac o kasecie ktora zgrywa. Otoz ma nagranie z jakiegos mini-koncertu JK (byc moze to bylo w ramach jakiejs wiekszej imprezy „Solidarnosci z Solidarnoscia“ z udzialem roznych artystow ?) z grudnia 1982 w Niemczech. Fajna ciekawostka : na kasecie sa zapowiedzi JK a potem ktos to tlumaczy na zywca na niemiecki.
Zaczal to zgrywac a przy okazji spisal i podrzucil kilka zapowiedzi JK. I wtedy skojarzylo mi sie z „nagraniami z Londynu“...

Z „nagraniami z Londynu“ to bylo tak : w IVej klasie liceum o rok mlodszy ode mnie facet (nawiet nie pamietam juz nazwiska) podrzucil mi kasete na ktorej byly „nagrania z plyty „Stacanie Aniolow“ ktora Kaczmarski nagral w Szwecji“ i „nagranie z koncertu JK w Londynie, z grudnia 1982“. Potem dotarlem do tej szwedzkiej plyty, nawet mialem w lapkach i moglem ogladac i zachwycac sie.
To “londynskie nagranie” to bylo moje pierwsze zderzenia ze “stanowojennymi” piosenkami JK. Dalem to tez do posluchania moim starym oraz kilku znajomym. Wszyscy byli niezle wstrzasnieci (zwlaszcza tym “duszeniem drutem”), wszystkim wlos sie jezyl. Zwrocili uwage ze JK zmienil styl, przestal uzywac historycznych badz “dzieciecych” metafor a zaczal walic na odlew.
Duzo moglbym opowiadac o tej kasecie z “londynskim nagraniem”. Takze o dziewczynie z klasy maturalnej, ktora starala sie uczyc grac tego na gitarze – urzadzalismy sobie u niej takie seanse, ona zaciagala zaslony, puszczalismy ta kasete; ja staralem sie ja obsciskiwac w ramach ogolnego wzruszenia, z kiepskim skutkiem zreszta (bronila sie i wyrywala!).
Pamietam ze to bylo na wiosne, przed moja matura, wiec chyba moge powiedziec ze ta kasete dostalem do skopiowania gdzies w okolicach marca. Gwoli scislosci : marca osiemdziesiatego trzeciego roku.

Od tego czasu duzo sie wydarzylo, przeprawadzalem sie, w wyniku zyciowych przygod stracilem lub wyzbylem sie kilku waznych dla mnie rzeczy, takze paru rzeczy zwiazanych z JK.
Ale tamta kasete mam do dzisiaj.
Nie wiem czy i ile osob porobilo sobie wtedy kopie tego „londynskiego nagrania“, ode mnie badz od tego goscia z IIIej. Potem juz nigdy nigdzie indziej na to nie trafilem i zastanawialem czy nie nie jestem straznikiem jedynego zachowanego nagrania.
Ta dziewczyna miala jedna kopie. Ciekawe czy ja zabrala z sobe, wyjezdzajac w nastepnym roku e rodzicami do Kanady... Wtedy juz nasze kontakty byly zerwane.

Teraz, czytajac spisane zapowiedzi JK z „niemieckiej kasety“ mojego forumowego znajomka odkrylem ze one sa identyczne ! Potem zabralismy sie za porownywanie roznych charakterystycznych dzwiekow (“a czy u ciebie tez slychac ten kobiecy szloch pod koniec Kolysanki ?” “a czy Ty masz jakis placz dziecka badz skrzypienie szafy gdy JK stroi gitare przed Listami ?” etc).
Wszystko sie zgadza. To jest ten sam koncert, tyle tylko ze u mnie nigdy nie bylo tych tlumaczen po niemiecku (u mnie byly wyciete!) wiec przez wszystkie te lata wierzylem ze to bylo z Londynu ! Moze ten facet z IIIej klasy wolal wtedy mowic ze to z Londynu, np zeby nie zdradzac osoby od ktorej sam to dostal ? Wtedy zylo sie w bardzo specyficznych warunkach…
Teraz zastanawiam sie czy to bylo z tego samego magnetofonu czy tez nagrywane przez dwie rozne osoby...

Jestem cholernie zaintrygowany : ciekawe jaki byl los nagran z tego koncertu w Niemczech, gdzie kto je kopiowal i podawal dalej, gdzie lancuszek kaset sie rozwijal a gdzie sie urwal. Jak juz pisalem, do wczoraj myslalem ze sie urwal i to dosc szybko a jesli nawet jakies kasety byly to i tak z czasem wykorzystano je do nagrywania diskopolo i innych tego typu klasykow.
Ale tego chyba sie juz nigdy nie dowiemy.
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  pytanie o jeden z koncertów jacka jareq 0 1,749 11-11-2013, 12:08 AM
Ostatni post: jareq
  "Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego" (D. Wasilewska, Grabi) Zeratul 40 16,649 01-01-2012, 04:19 PM
Ostatni post: dauri
  Łona pamięci Jacka Kaczmarskiego pkosela 18 8,492 10-08-2011, 08:49 PM
Ostatni post: Nowhere Woman
  Piosenki kaczmaropodobne dauri 64 20,089 04-01-2011, 11:29 AM
Ostatni post: Niktważny
  ostatni koncert Jacka Kaczmarskiego Elzbieta 8 4,548 02-27-2010, 06:22 PM
Ostatni post: Gliniany
  Ulica Jacka Kaczmarskiego we Wrocławiu pkosela 119 34,837 07-08-2009, 04:28 PM
Ostatni post: pkosela
  Laureaci Przeglądu Piosenki Aktorskiej pkosela 17 5,281 04-01-2009, 06:38 PM
Ostatni post: pkosela
  fryzura Jacka Kaczmarskiego Panlol 17 6,802 10-25-2008, 01:01 PM
Ostatni post: Argot
  nadchodzi "Świadectwo" Jacka Kaczmarskiego Coma 330 69,681 09-25-2008, 02:15 PM
Ostatni post: Radek Książek
  Ulica Jacka Kaczmarskiego w Kraśniku Jacko 10 3,758 08-15-2008, 11:16 PM
Ostatni post: Julioanna

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości