02-13-2006, 11:59 PM
z Szekspirowsko do tyłu
odrzuconą głową
(głowa jest jak najbardziej moja)
patrzę tobie w oczy
zielone
światło
ręce wdrapują się na szyję
usta są zamyślone
(że niby nie wiedzą
skąd się tu wzięły
i po co)
w ucho wkładasz szept
pomidor
ręce mi opadają
pod trawę
bo znów mówisz to co wypada
(przez zęby)
zgodnie z zasadą gry
znasz didaskalia
ale masz kłopoty z rolą
a przecież nie wolno puentować
wierszy warzywem
- zawziętym
ponieważ z interpretacją pomidora duzo osob miało kłopot uchylę rombka tajemnicy: pomidor ;->gra
odrzuconą głową
(głowa jest jak najbardziej moja)
patrzę tobie w oczy
zielone
światło
ręce wdrapują się na szyję
usta są zamyślone
(że niby nie wiedzą
skąd się tu wzięły
i po co)
w ucho wkładasz szept
pomidor
ręce mi opadają
pod trawę
bo znów mówisz to co wypada
(przez zęby)
zgodnie z zasadą gry
znasz didaskalia
ale masz kłopoty z rolą
a przecież nie wolno puentować
wierszy warzywem
- zawziętym
ponieważ z interpretacją pomidora duzo osob miało kłopot uchylę rombka tajemnicy: pomidor ;->gra