01-26-2006, 03:12 PM
Mróz siarczysty szczypie wszędzie
Kłapie szczęka szron śpi w szyi
Szalik sztywny - co to będzie?
Jakże to przodkowie żyli?
Śnieg przydusza szklistą ziemię
Szadź dźwięk światła ćmi wśród ciszy
Palce cierpną niby rzemień
Szczupłe cząstki ciała niszy
Drapią drzazgi trzewia skrzętnie
Chłodem chłoszcze tchnienie rdzawe
Odczuć brak mi - za to chętnie
Przełknę szybko ciepłą strawę
Śmiechem szydzi Sybir nowy
Grubym lodem wgłąb się wwierca
Co wpierw dotrze do mej głowy:
Zimy krzyk czy sopel serca?
Kłapie szczęka szron śpi w szyi
Szalik sztywny - co to będzie?
Jakże to przodkowie żyli?
Śnieg przydusza szklistą ziemię
Szadź dźwięk światła ćmi wśród ciszy
Palce cierpną niby rzemień
Szczupłe cząstki ciała niszy
Drapią drzazgi trzewia skrzętnie
Chłodem chłoszcze tchnienie rdzawe
Odczuć brak mi - za to chętnie
Przełknę szybko ciepłą strawę
Śmiechem szydzi Sybir nowy
Grubym lodem wgłąb się wwierca
Co wpierw dotrze do mej głowy:
Zimy krzyk czy sopel serca?
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul