Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stringi i jędrny biust...
DuchX napisał(a):Ale to chyba bardziej kwestia nowych butów Wink, bo na zabawę przeznaczono moim zdaniem zbyt mało czasu Sad
buty już były chrzczone dawniej , a zabawy u nas pod dostatkiem było. Rano nasz grajek musiał nas wypraszać z parkietu Smile)
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Może dziewczyny rozumują inaczej,
Wszyscy rozumują inaczej.. od Szymona...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Może dziewczyny rozumują inaczej, ale ja nie oddałabym prawie za nic studniówki,
ja też, a dziewczyną bynajmniej nie jestem (no przynajmniej narazie tego nie stwierdzono Tongue ) studniówka to jedyna w swoim rodzaju impreza i myślę, że kto nie szedł ma czego żałować
Tak Przemku, tego się nie da zaprzeczyć...Choć z drugiej strony, mało to mamy "buntowników z wyboru"? Szczególnie w wieku lat 19?
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
Taaa... Cieszę się tylko,że jak będę miał 21 lat,to będę spokojny, zrównoważony, dojrzały, wykształcony, wyszukany, uwielbiany i upoważniony. Chyba,że to tylko się sprawdza u kobiet. Albo czasy się zmieniły - i mój rocznik już tej metamorfozy nie przejdzie. Trzeba będzie czekać - do skończenia 23 lat.

Wracając to tematu. A raczej podtematu tematu. Ja tam swoją studiówkę wspominam miło. Nie żeby mówić coś o imprezie życia, snów i marzeń, ale było bardzo fajnie,
A najfajniejsi są,jak słusznie zauważył Przemek - schlani nauczyciele Smile
Przemek napisał(a):Wszyscy rozumują inaczej..
Nieprawda. Poza mną jeszcze cztery osoby się nie wybrały. Nie widzę sensu w takich gremialnych imprezach z ludźmi zupełnie przypadkowymi, z którymi nie łączy mnie nic poza tym, że zrządzeniem losu przez dwa i pół roku uczęszczają na ten sam przyspieszony kurs maturalny. Jakieś polonezy, duże fiaty, syrenki Wink Ja właśnie nie rozumiem tego owczego pędu, który wszystkich pcha na taką studniówkę na przykład.

Pozdrawiam
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Co prawda to prawda Mistsuz nie ma między nami dużej różnicy wieku, ale ja odczuwam wielką przepaść, może to też różnica płci. W każdym razie nie chcę tu powiedzieć, że młodsi są gorsi czy głupsi, ja po prostu pamiętam siebie kilka lat temu i też wtedy uważałam, że mam święta rację i wiem wszystko, a dziś jak na to patrzę to się uśmiecham z politowaniem. Poza tym pamiętam, jak wiele osób strugało takich oryginalnych co są wiecznie na bakier i im też to przeszło. Odwieczne prawo dorastania. Na studiach to się zmienia, można po prostu być sobą i wszyscy cię tak przyjmują, nie musisz już walczyć z całym światem. Przynajmniej ja tak widzę różnice z perspektywy 4 lat.
Szymon napisał(a):Ja właśnie nie rozumiem tego owczego pędu, który wszystkich pcha na taką studniówkę na przykład.
Dołaczam do grona. Ja również nie byłem na swojej studniówce - urządzałem wtedy alternatywną imprezę.
Simon napisał(a):Dołaczam do grona. Ja również nie byłem na swojej studniówce - urządzałem wtedy alternatywną imprezę.
też nie byłem Wink. Co ciekawe nie byłem na żadnej od 5 klasy podstawówki do 2 roku studiów (bal na uczelni ann). Po prostu mi to nie odpowiada. Ale też i bym nie napisał , że to owczy pęd. Po prostu jednym to odpowiada a drugim mniej.
Markowa - nawet nie wiem co Ci odpowiedzieć. Pewnie nawet nie widzisz takiej potrzeby,ale Twój pech,bo ja widzę.
Jestem wprost niezmiernie ciekaw na podstawie czego Ty tę przepaść wykryłaś. Ja mówię o sobie - bo co do Szymona to jestem w stanie zrozumieć różnice zdań Tongue
Widzisz Markowa - tak się składa,że moim zdaniem to TY masz wiecznie rację i TY wiesz wszystko. Tak Ci się przynajmniej wydaje. W szczególności kiedy rozmawiasz z kimś,kto jest od Ciebie młodszy.
Tak się dziwnie składa,że ja nie jestem żadnym buntownikiem,nie jestem z niczym na bakier,chodzę grzecznie do szkółki i jem obiadki. To,że twierdzę,że kobiety myślą o seksie przed ukończeniem 20 roku życia i lubię szowinistyczne dowcipy,to jeszcze nie powód,żeby widzieć przepaść. Tym bardziej podpartą wiekiem. Co najwyżej moją głupotą,do której masz pełne prawo się odwoływać.
Przemek napisał(a):Wszyscy rozumują inaczej.. od Szymona...
Jak widać poniżej,
Simon napisał(a):Dołaczam do grona. Ja również nie byłem na swojej studniówce - urządzałem wtedy alternatywną imprezę.
Artur napisał(a):też nie byłem .

"nieco" się pomyliłeś, Przemku:rotfl: :rotfl: :rotfl:
Markowa:) napisał(a):W każdym razie nie chcę tu powiedzieć, że młodsi są gorsi czy głupsi, ja po prostu pamiętam siebie kilka lat temu i też wtedy uważałam, że mam święta rację i wiem wszystko, a dziś jak na to patrzę to się uśmiecham z politowaniem.
To jeśli Ty teraz jesteś taka... to jaka byłaś wcześniej ?? :o
Chyba, że nastąpił regres...

Pozdrawiam
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Szymon napisał(a):"nieco" się pomyliłeś, Przemku
wydaje ci się...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Przemek napisał(a):wydaje ci się...
Czyżby...? Miałem, rzecz jasna, na myśli jeno kwestię studniówki.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Szymon napisał(a):"nieco" się pomyliłeś, Przemku
Nie pomylił się, bo myśmy nie uznali tego za owczy pęd, nie wynosiliśmy się pod resztę tylko nam to nie pasowało. A to dwie rózne rzeczy.
Chyba trochę inaczej rozumiemy pojęcie "owczego pędu", Arturze. I zupełnie nie rozumiem dlaczego nie pójście na studniówkę miałoby być jakimkolwiek wynoszeniem się ponad innych. To jakiś absurd.

Pozdrawiam
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Samo nie pójście na studniówkę nie jest wynoszeniem się ponad innych, ale jednoczesny pogląd porównujący chęc uczestniczenia w tej imprezie do "owczego pędu" już coś sugeruje. Owczy pęd symbolizuje bezmyśle pojście za innymi, mówisz nam, że że wszyscy idą bezmyslnie na studniówkę, dlatego tylko że całe stado klasowe idzie, ale ty jesteś ponad tym bezmyslnym tłumem. Ty jedyny myślisz i dlatego nie poszedłeś. Nie mieści ci się w głowce, że chęc imprezowania, może wynikac chocby z poczucia więzi z kolegami i koleżankami z klasy, ale na tyle cię poznałam że się nie dziwię, że może cię to dziwic, że są klasy które same organizują nie tylko studniówki, ale i połowinki i inne imprezy, nie wynikające ze starych tradycji szkolnych...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Eee... a ja nie rozumiem po co nie iść na stódniówkę. Bez sensu to jakieś Big Grin
Przemek napisał(a):Samo nie pójście na studniówkę nie jest wynoszeniem się ponad innych, ale jednoczesny pogląd porównujący chęc uczestniczenia w tej imprezie do "owczego pędu" już coś sugeruje. Owczy pęd symbolizuje bezmyśle pojście za innymi, mówisz nam, że że wszyscy idą bezmyslnie na studniówkę, dlatego tylko że całe stado klasowe idzie, ale ty jesteś ponad tym bezmyslnym tłumem. Ty jedyny myślisz i dlatego nie poszedłeś. Nie mieści ci się w głowce, że chęc imprezowania, może wynikac chocby z poczucia więzi z kolegami i koleżankami z klasy, ale na tyle cię poznałam że się nie dziwię, że może cię to dziwic, że są klasy które same organizują nie tylko studniówki, ale i połowinki i inne imprezy, nie wynikające ze starych tradycji szkolnych...
:rotfl: :rotfl: :rotfl:
Nie, Przemku. W ogóle nie zrozumiałeś. Jak organizujemy wyjazd klasowy na ferie zimowe (sami - tj. bez nauczycieli) to się bardzo chętnie włączam w organizację i to jest jedna wielka impreza :Smile Ale studniówka ?? Dla mnie to bez sensu. Powtarzam - dla mnie. Jak ktoś lubi duże, gremialne imprezy, na których siłą rzeczy nie wszystkich zna i lubi, a mimo wszystko ma ochotę na coś takiego iść - to jego sprawa. Nawet pomagałem koledze w przedstudniówkowych zakupach :Smile A owieczki to jedne z moich ulubionych zwierzątek Wink Znam wiele osób, które bardzo, b ardzo nie chciały iść na studniówkę, a poszły tylko dlatego, że "tak wypada", albo, że "jak można nie iść". W tym sensie napisałem o owczym pędzie. A"poczucie więzi" po dwóch latach widywania się z kimś co parę dni? Kpisz sobie czy co? Wszak nie można mieć poczucia więzi z absolutnie całą klasą, a tym bardziej całą szkołą. I nie imputuj mi jakiejś agresji czy niezrozumienia dla innych bo wygląda na to, że sam taką postawę w powyższej wypowiedzi prezentujesz. "Nie mieści Ci się w główce", że mogłem nie pójść na studniówkę tylko i wyłącznie dlatego, że ani przez chwilę nie miałem na to ochoty i żadnymi prośbami, groźbami i namowami nikomu nie udało się mnie zmusić do nabrania choćby krztyny chęci na wiadomą zabawę.

Pozdrawiam serdecznie

[ Dodano: 8 Luty 2006, 11:01 ]
Przemek napisał(a):ale na tyle cię poznałam
A tak nawiasem mówiąc, Przemku, to w ogóle mnie nie poznałeś - tak jak i ja wcale nie znam Ciebie. Obawiam się, że na podstawie li tylko niektórych moich wypowiedzi wystawiasz mi świadectwo, które słabo obrazuje prawdziwy stan rzeczy...

Wyroki niech miota - kto schlebia miernotom.

Pozdrawiam
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Tu się o poważnych rzeczach rozprawia (o studniówkach) a wy się kłócicie...
Na mojej studniówce bawiłabym się pewnie świetnie gdyby nie to, że jakaś panienka zdarła mi spory kawał skóry z kostki swoim obcasem. Boli. Ale dorwę ją Smile. Majtki miałam czarne (bunt - głupi ale bunt) no ale jak już wspominałam - śliczne.
Warto było iść, bo zupełnie inaczej rozmawia się z nauczycielem z którym kilka dni wcześniej piło się wódkę ("chłopaki polewajcie ale pod stołem pod stołem...")
śni inny byt jurajski gad
patrycja napisał(a):Warto było iść, bo zupełnie inaczej rozmawia się z nauczycielem z którym kilka dni wcześniej piło się wódkę ("chłopaki polewajcie ale pod stołem pod stołem...")
No to rzeczywiście mieliście ciekawie. U nas podobno nic takiego się nie wydarzyło (mamy takiego polonistę, który sam na lekcji opowiadał, że pierwszy raz pił wódkę ukończywszy czterdziesty piąty rok życia... a to i tak dobrze, bo reszta rzeczonego napoju prawdopodobnie w życiu na oczy nie widziała). A nasz Wychowawca też nie przyszedł, bo jest dosyć poważnie chory...

Pozdrawiam
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
U nas był taki motyw: tata jednego kolegi zaproponował najbardziej pijanemu nauczycielowi, że zawiezie go do domu, ale ten nie umiał mu wytłumaczyć gdzie mieszka, więc pan tata powiedział, że może go wziąć do siebie, na to nauczyciel: "a dupy jakieś w domu masz?"
śni inny byt jurajski gad
patrycja napisał(a):U nas był taki motyw: tata jednego kolegi zaproponował najbardziej pijanemu nauczycielowi, że zawiezie go do domu, ale ten nie umiał mu wytłumaczyć gdzie mieszka, więc pan tata powiedział, że może go wziąć do siebie, na to nauczyciel: "a dupy jakieś w domu masz?"
Serio !! ?? :o I to niby moja szkoła jest dziwna i nienormalna ? Wink

A swoją drogą anegdotka doprawdy wyborna :rotfl:

Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
ja na swojej studniówce byłam, choć nie ukrywam że zarówno przed nią jak i w trakcie jęczałam że co ja tam robię Wink ale w sumie było sympatycznie, choć nie było to jakieś przełomowe, niesamowite wydarzenie które zmieniło moje życie Big Grin
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Artur napisał(a):
Simon napisał(a):Dołaczam do grona. Ja również nie byłem na swojej studniówce - urządzałem wtedy alternatywną imprezę.
też nie byłem Wink. [...] Po prostu mi to nie odpowiada. Ale też i bym nie napisał , że to owczy pęd. Po prostu jednym to odpowiada a drugim mniej.
Muszę się zgodzić z Arturem (jak nietrudno się domyślić - ja również nie byłem na studniówce)
Szymon napisał(a):A"poczucie więzi" po dwóch latach widywania się z kimś co parę dni? Kpisz sobie czy co? Wszak nie można mieć poczucia więzi z absolutnie całą klasą, a tym bardziej całą szkołą.
Ja akurat bardzo lubiłem (zresztą nadal lubię) swoją klasę (cały czas organizujemy spotkanie klasowe i biwaki "po latach" Wink ). Nie miało to jednak żadnego znaczenia dla mojej decyzji o rezygnacji ze studniówki - po prostu nie lubię tego typu imprez i tyle Tongue

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Ja również nie byłam na swojej studniówce i jakoś nie czuję, że coś wielkiego straciłam. Ale przyznaję, że z tego powodu byłam traktowana trochę jak dziwoląg. Nie lubią tego typu imprez i niestety nikt nie mógł tego zrozumieć Sad(
No proszę - trochę nas jednak jest - tych co zdecydowali się nie iść na swoją studniówkę (i wcale nie żałują Smile )

Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Szymon napisał(a):
patrycja napisał(a):U nas był taki motyw: tata jednego kolegi zaproponował najbardziej pijanemu nauczycielowi, że zawiezie go do domu, ale ten nie umiał mu wytłumaczyć gdzie mieszka, więc pan tata powiedział, że może go wziąć do siebie, na to nauczyciel: "a dupy jakieś w domu masz?"
Serio !! ?? :o I to niby moja szkoła jest dziwna i nienormalna ?
a co dziwnego w tym, co napisała partycja?
U mnie na studniówce oblewaliśmy z nauczycielką jej urodziny Wink
A co się teraz na uczelnianych balach dzieje... Wink
Szymon napisał(a):tych co zdecydowali się nie iść na swoją studniówkę (i wcale nie żałują
Hm... Ja w zasadzie miałem studniówkę, tyle, że konkurencyjną. W mojej szkole doszło do bojkotu oficjalnej szkolnej imprezyi i konkurencyjną imprezę dla zgranej części mojej klasy urządziliśmy... u mnie w domu.
Tak więc - byłem i nie byłem na studniówce. Ale ponad wszelką wątpliwość - nie żałuję. Wink
Mistszu napisał(a):To,że twierdzę,że kobiety myślą o seksie przed ukończeniem 20 roku życia i lubię szowinistyczne dowcipy,to jeszcze nie powód,żeby widzieć przepaść. Tym bardziej podpartą wiekiem. Co najwyżej moją głupotą,do której masz pełne prawo się odwoływać.
Wolałam to zrzucić na karb wieku, ale jak wolisz... :rotfl:
A tak już całkiem na serio, nie widziałeś jeszcze połowy tego, jak potrafię "mieć rację"...Z resztą z wiekiem mi to zanika, chyba się po prostu bardziej staram...Główna różnica polega na tym, że jak byłam w Twoim wieku to mnie denerwowało, że ludzie nie traktują moich słów poważnie ze względu na mój wiek - tak jak Ty robisz to teraz. Teraz widzę, że nie zawsze chodziło o wiek, po prostu za bardzo upierałam się, że wiem wszystko, a naprawdę wiedziałam niewiele. Może za kolejne 5 lat będę wspominać jak na forum kłóciłam się o bzdety z Szymonem czy Multanem i też nie będę wiedziała po jaką cholerę...
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):że ludzie nie traktują moich słów poważnie ze względu na mój wiek - tak jak Ty robisz to teraz.
Problem polega na tym,że ja mam wrażenie,że to Ty nie traktujesz moich słów poważnie,a nie ludzie. Chyba,że tak dobrze udają. Za to uważasz,że Twoje słowa muszą być tak traktowane - bo Ty masz w końcu tyle lat ile masz. Mnie to trochę śmieszy,bo są tu takie osoby,które równie dobrze powinny mieć za gówniarza Ciebie i mnie,a jakoś potrafią dyskutować z nami. Więc nie widzę przeszkód,żebyś Ty też tak mogła. Ale zauważyłem,że Ty je widzisz - no trudno - żeby nie było,że nie próbowałem Tongue
Simon napisał(a):W mojej szkole doszło do bojkotu oficjalnej szkolnej imprezy
A która szkoła to taka? Podejrzewam,że nie jesteś rdzennym Wrocławianinem Tongue (zresztą chyba już o tym pisałeś gdzieś) Ciekawe to! Jakie były później komentarze po tym wszystkim?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości