Liczba postów: 339
Liczba wątków: 65
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
gertruda napisał(a):Jeśli chodzi o katharsis - dobrze, jeśli z niego wynika coś dla człowieka. Samo wzruszenie może nastąpić choćby przy "Zbuntowanym Aniele" (Oczywiście nie staram się obrazić fanów tego serialu ) katharzis samo w sobie jest wzruszeniem oczyszczajacym czy nazwijmy je "kreatywnym"
[ Dodano: 2006-01-25, 00:51 ]
forma: tzn ze dzownek na komórce nie bedzie dla mnie nigdy sztuką: forma nie moze być masowa, moze mieć masowy charakter, określac globalne zjawiska, ale sama wsobie masowa być nie może; zatraca się wtedy indywidualny wymiar autora i jego idei
Pozdrawiam
Liczba postów: 128
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Literatura napisał(a):...istota katharsis polega na tym, że odbiorca, odczuwając litość i trwogę, bunt i cierpienie, dochodzi do zrozumienia tajemnicy losu, do pogodzenia się z nim, a także ze zbiorową mądrością i doświadczeniem. Jeśli chodzi o rozumienie tajemnicy losu, to więcej mi daje życie niż kontemplacja dzieł. Oczywiście bywa, że uświadamiam sobie dzięki sztuce coś ukrytego we mnie, ale to już pasuje chyba do drugiej definicji (mimo, że nie zawsze są to "przeżycia o charakterze urazowym'):
Psychologia napisał(a):Katharsis to mechanizm obronny, polegający na poczuciu oczyszczenia, ujawnieniu nieświadomych przeżyć o charakterze urazowym i usunięciu związanego z nimi napięcia emocjonalnego w procesie psychoanalizy. Czy psychologiczne lub inne tego typu metody "docierania do katharsis" można nazwać sztuką? Przynajmniej sztuką dziejącą się we wnętrzu człowieka? Ciekawy temat do rozwinięcia jak sądzę.
Mama's gonna make all of your nightmares come true
Mama's gonna put all of her fears into you...
Mama's gonna keep baby cosy and warm...
...of course mama's gonna help build the wall
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jan 2006
Reputacja:
0
Witam!
CeCe napisał(a):sztuka może prowadzić do pobudzenia różnych uczuć. Może być to radość, śmiech, może smutek, żal. CeCe napisał(a):czasem rzeczy najbardziej przemawiające zdarzają się przypadkiem CeCe kilka razy wspominał ,że nie zna się na sztuce ale spostrzeżenia ma wyjątkowo trafne.
Sztuka może różne formy przybierać, i różne wzruszenia powodować, często nieprzewidywalne i niejasne dla samego odbiorcy. Może na tym polega m.in.twórczy wkład odbiorcy? Na interpretacji dzieła a zwłaszcza na interpretacji uczuć które dzieło wzbudziło?I im lepiej wspomniany pryzmat jest oszlifowany i czystszej próby tym lepiej, bogaciej roszczepia światło sztuki?
A co do przypadku to tez słuszna uwaga. Ma on ogromne znaczenie, moze wogole stanowić o dziele sztuki. Tylko jedna niesprawiedliwość - niektórym te przypadki trafiają się częściej, potrafią je kreować, sterować i wykorzystywać.
Miernota też czasem stworzy przypadkiem coś genialnego, ale zwykle nie wykorzysta, zlekceważy, wyrówna, wygładzi i polukruje.
Luthien Alcarin napisał(a):sztuka albo pobudza do myślenia albo niesie ze soba niesamowite wrażenia estetyczne ąlle chyba istnieje taka trochę mniejsza Sztuka, tak Sztuczka, nawet sztucka, bardziej udomowiona, kapciowata?
Są dookoła nas przedmioty nie będące Wielką Sztuką, ale czymś więcej niż np rzemiosłem, przedmioty codzienne ale zasługujące na miano sztuki.
Przy zetknięciu z nimi odczuwamy satysfakcję estetyczną, ale nie są to jakieś niesamowite, obezwładniające emocje. To by utrudniało chyba zycie codzienne, zwłaszcza jak ktoś lubi otaczać się pięknem
A`propos piękna, i żeby postów nie nabijać: piękny ten wiersz Beksińskim. I chyba do obrazów też możnaby go odnieść.
Gratuluje! uper:
i jeszcze do katharsis. Nie wiem czy zawsze uczucia których doznajemy podczas kontaktu z dziełem sztuki sprawia że stajemy się lepsi, inni. Myślę ze drobniejsze przedmioty sztuki mogą nieść miłe emocje, ale przemijające, powierzchowne. A z drugiej strony mogą być ludzie których nie zmienią nawet najsilniejsze uczucia płynące z kontaktu z dziełem.
Chyba taki Göring też przeżywał doznania estetyczne w kontakcie ze zrabowanymi skarbami sztuki. I co zmienił się? :wink:
Liczba postów: 151
Liczba wątków: 20
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
tsteifer napisał(a):CeCe kilka razy wspominał ,że nie zna się na sztuce ale spostrzeżenia ma wyjątkowo trafne. Ja z natury filozof jestem i zazwyczaj snuję swoje rozmyślania, spostrzeżeń mam niewiele .
tsteifer napisał(a):i jeszcze do katharsis. Nie wiem czy zawsze uczucia których doznajemy podczas kontaktu z dziełem sztuki sprawia że stajemy się lepsi, inni. Myślę ze drobniejsze przedmioty sztuki mogą nieść miłe emocje, ale przemijające, powierzchowne. A z drugiej strony mogą być ludzie których nie zmienią nawet najsilniejsze uczucia płynące z kontaktu z dziełem.
Chyba taki Göring też przeżywał doznania estetyczne w kontakcie ze zrabowanymi skarbami sztuki. I co zmienił się? Jak na mój gust, to jedno dzieło nie zmieni człowieka, prawie napewno nie zmieni go tez sto, ale bardzo możliwe, że dopiero całe otoczenie składające się według mnie z tych drobnych powierzchownych jak rownież głębokich dzieł sztuki może jakoś wpłynąc na człowieka naprawdę. Ale tego można nie zauważyć tak nagle.
Pozdrawiam
Bo z wolnością jest jak z kołdrą, pod którą się śpi ze wszystkimi na jednym łóżku.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.
Liczba postów: 339
Liczba wątków: 65
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
hmmm... zgadzam się raczej z wami: odnośnie sztyki przez duże i małe "s" : oczywiście bardzo subiketywna ocena, czestokroć oceniana przez kazdego inaczej...ale czy nie uwazacie ze czasami ta najwyższa sztuka jest nam wpajano jako najlepsza ze wzgledu na tradycje np. sa poeci (narazie obęde się bez nazwisk) którzy uznawani są absolutnie za genialnych i każdy kto ich krytykuje zostaje nazwany ignorantem: ale szczerze nie każdy z nich mnie pzrekonujejako artysta (predzej jako rzemiesnik)
Liczba postów: 101
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
ciekawy pomysł z tym pogrzebem hehe, chętnie bym obejrzał - polukam po sieci.
co do odbioru sztuki to uważałbym z procentami tym bardziej, ze one różnie wyglądają. Mam wrażenie, że ważna jest nie tyle wiedza o tym jaka jest ta sztuka, jaka nie jest, o co chodziło autorowi a o co nie, ale posiadanie pewnej wrażliwości, nie tylko na dzieła do dzisiaj budzące zachwyt pięknem i wspaniałą tradycją ale na sztukę współczesną.
Nawet jeśli nie wiemy o co autorowi chodziło. hehe
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jan 2006
Reputacja:
0
Witam,
Luthien Alcarin napisał(a):czy nie uwazacie ze czasami ta najwyższa sztuka jest nam wpajano jako najlepsza ze wzgledu na tradycje to prawda (ale nie dlatego chwale wiersze Luthien ze wielką poetką jest :lol:, podobają mi się poprostu) i czasem byle knot spłodzony przez uznanego wielkiego artystę osiąga niebotyczne ceny na rynku sztuki. Ale nie nie staje się przez to czyms naprawdę wartościowym, cenny jest tylko dla rynku sztuki, kolekcjonerów, krytyków itp. Pewnie Patron tej strony w wieku przedszkolnym też może jakiś wiersz ułożył. I gdyby taki utwór się ujawnił to przecież wszyscy rzucilibyśmy sie z zainteresowaniem, i dalej wałkować, badać, rozprawiać, szukać znamion geniuszu?
Yoze u siebie znalazlem tylko adres forum dyskusyjnego o pogrzebie Zuzanny, bo sam sie wypowiadalem. Ale pewnie znajdziesz cos jeszcze, zwlaszcza sam film. <!-- m --><a class="postlink" href="http://raster.art.pl/forum/komentarze.php">http://raster.art.pl/forum/komentarze.php</a><!-- m -->
I polecam jej strone: <!-- m --><a class="postlink" href="http://janin.art.pl/memory/">http://janin.art.pl/memory/</a><!-- m -->
- jestto kontunuacja wystawy, zdaje sie z galerii foksal. Inteligentny, ciekawy pomysl. Ale bardziej pod psychologie może socjologie podpada niż sztukę plastyczną.
pozdrawiam
tomek
Liczba postów: 151
Liczba wątków: 20
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
tsteifer napisał(a):ze wielką poetką jest Kiedyś może będziesz musiał te słowa cofać :]
Ja ostatnio spotkałem się ze strasznym uwielbieniem formy. Wiersz może być nawet bez sensu, ale ma formę pełną różnych niepotrzbenych śródków stylistcyznych i większości z najomych takie wiersze się niesamowicie podobają. Straszne.
Bo z wolnością jest jak z kołdrą, pod którą się śpi ze wszystkimi na jednym łóżku.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jan 2006
Reputacja:
0
czasem tak jest. We wszystkich dziedzinach sztuki. Czasem nawet staje się cechą stylu.
Ja sam, szczerze mówiąc, czasem tak mam, gdy impotencja twórcza doskwiera, a żyć trzeba, klient czeka, i robi sie obrazek który trzyma się tylko na ozdobnikach, formie zewnętrznej, technice. Raczej nie pretenduje to do miana dzieła sztuki, ale myślę że w każdym przypadku lepiej tworzyć coś co jest przynajmniej dobrym rzemiosłem przy pomocy dobrego warsztatu, niż usiłować stworzyć dzielo bez talentu ale i bez znajomości warsztatu.
Ale z innej strony jeśli cos jest naprawdę dziełem to i spory nadmiar ozdobników mu nie zaszkodzi.
vide barok, rokoko, secesja.
pozdrawiam
Liczba postów: 151
Liczba wątków: 20
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
tsteifer napisał(a):Ale z innej strony jeśli cos jest naprawdę dziełem to i spory nadmiar ozdobników mu nie zaszkodzi.
vide barok, rokoko, secesja. Zgadzam się całkowicie, ale co za dużo - to nie zdrowo. Trzeba mieć jakiś umiar. Nie lubię na przykład, jak jakąś rzecz nader prostą się ubiera w tony jakichś środków stylistycznych.
Autro piszący takie coś dla mnie to przemawia nie jako
Luthien Alcarin napisał(a):artysta (predzej jako rzemiesnik) ;]
Pozdrawiam
Bo z wolnością jest jak z kołdrą, pod którą się śpi ze wszystkimi na jednym łóżku.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.
|