01-14-2006, 08:50 PM
Zabierz tą garstkę okruchów,
których szczycę się posiadaniem,
tych kilka wartościowych wspomnień,
twardą skóre i żałosny lament.
Przyjmij ,nadstaw swoje dłonie.
Co najlepsze oddam bez drżenia,
niecierpliwość, włócznię języka,
krwawe oczy i serce z kamienia.
Nie potrawię utrzymać przy sobie,
nawet tych okupionych złotem:
ani włosów ,ani "przyjaciół".
A co wiernie krzewię?-Głupotę!
Nie wiem jak skłamiesz tym razem,
dlaczego zostawiasz wciąż wszystko?!
Gardzisz ścierwem bez stażu?!
Czy procent odbierze przyszłość?!
których szczycę się posiadaniem,
tych kilka wartościowych wspomnień,
twardą skóre i żałosny lament.
Przyjmij ,nadstaw swoje dłonie.
Co najlepsze oddam bez drżenia,
niecierpliwość, włócznię języka,
krwawe oczy i serce z kamienia.
Nie potrawię utrzymać przy sobie,
nawet tych okupionych złotem:
ani włosów ,ani "przyjaciół".
A co wiernie krzewię?-Głupotę!
Nie wiem jak skłamiesz tym razem,
dlaczego zostawiasz wciąż wszystko?!
Gardzisz ścierwem bez stażu?!
Czy procent odbierze przyszłość?!