Liczba postów: 22
Liczba wątków: 2
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Witam!
Przeglądając książkę-biografię Andrzeja Seweryna, natknęłąm się w niej na fragment dotyczący Jacka Kaczmarskiego.
Chciaż króciutki, wydaje mi się krzywdzący dla poety i degradujący jego wizerunek. Oto on:
W czasie jednej ze swoich wizyt w Opolu Andrzej udzielił wywiadu miejscowej gazecie, w którym zapowiedział zamiar powrotu do ojczyzny, na jej sceny i ekrany. Wywiadem tym naraził się mocno Jackowi Kaczmarskiemu, który ostatnio skrytykował go w Radiu Wolna Europa. Od tej pory Jacek po wielu wizytach i występach w kraju, gdzie mógł zostać i pracować, wylądował w Australii, czym potwierdził swój "patriotyzm".
Teresa Wilniewczyc, Andrzej Seweryn, Warszawa 2002, s. 200
Autorka, tak jak większość przeciwników Kaczmarskiego, posłużyła się wycinkiem z życia Jacka, często interpretowanym jako zdradę narodową - wyjazd Jacka do Australii.
Mam wrażenie, że bardzo subiektywnie opisała sprawę.
W książce nie ma mowy o zażyłości, która łączyła artystów. W Pożegnaniu barda Kaczmarski kilka razy wspomina o Sewerynie (np. jak we Francji płakali razem na wieść o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, s.54). Aktor jest też ojcem chrzestnym Kosmy. Potwierdzeniem tego, że ich relacje były czymś więcej niż tylko koleżeństwem, była dla mnie czynna obecność Seweryna na pogrzebie Jacka.
Autorka mogła nie znać ksiażki pani Preder i relacji, jakie zachodziły między artystami, ale moim zdaniem, nie powinna formułować takich jednostronnych sądów.
Na pewno nie jest to obiektywna ocena Kaczmarskiego, mam wrażenie , że raczej próba degradacji Jacka, w celu wyniesienia Seweryna na piedestał.
Niby nic, króciutki, niezauważalny fragment, ale czuję, że tego typu wycinki w jakiś sposób przyczyniają się do czarnej legendy Jacka.
Agnieszka
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Zastanawiam się tylko czy ten komentarz o wydźwięku zdecydowanie pejoratywnym pochodzi od autorki czy też jego źródłem jest relacja samego Seweryna? Wygląda na to, że to pierwsze...
Cytat:czym potwierdził swój "patriotyzm"
Agnieszka napisał(a):Niby nic, króciutki, niezauważalny fragment, ale czuję, że tego typu wycinki w jakiś sposób przyczyniają się do czarnej legendy Jacka. Zaiste. Smutne, ale prawdziwe.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Mnie też nie bardzo podoba się sformułowanie z tej książki. Z drugiej strony nie wydaje mi się, żeby istniała czarna legenda Jacka o jego zdradzie narodowej w postaci wyjazdu do Australii. Nie wiem też czy wy nie przesadzacie w wybielaniu jego życia (nie chodzi mi tylko o ten konkretny wątek), bo w końcu prawda była taka, że wolał mieszkać zagranicą już w czasach kiedy spokojnie mógł mieszkać w Polsce. Taką podjął decyzję i jak każdy człowiek miał do tego prawo, nie przesądza to chyba jednoznacznie o jego patriotyzmie. na forum wiele osób próbuje JK odrealnić, zrobić z niego pomnik na postument, a on był w końcu człowiekiem z normalnymi wadami i zaletami.
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Najprawdopodobniej jest to kolejny przykład na zwykłą nierzetelność autorską objawiającą się formułowaniem takich nie do końca przemyślanych i sprawdzonych sądów. Bo nawet jeśli J.K. zdarzyło się skrytykować Seweryna (o ile to rzeczywiście miało miejsce) to już wykorzystanie wyjazdu J.K. do Australii jako "dowodu" na jego postawę wobec ojczyzny, jest po prostu nadużyciem i wynika zapewne albo z nieznajomości faktów albo z chęci pokazania bohatera swojej książki (Seweryna) w jak najkorzystniejszym świetle, kosztem Kaczmarskiego. W myśl przysłowia: przyganiał kocioł garnkowi a sam smolił. Strasznie to grubymi nićmi szyta intryga, ale skuteczna wobec czytelników, którzy w temacie biegli nie są. Tacy od razu pomyślą: jaki ten Seweryn jest wspaniały a ten Kaczmarski fałszywy. Mnie taka metoda śmierdzi na kilometr czyli jak mówi mój kolega, wali od niej jak z murzyńskiej chaty. Pani Wilniewczyc, mówię więc stanowcze NIE. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Markowa:) napisał(a):na forum wiele osób próbuje JK odrealnić, zrobić z niego pomnik na postument, a on był w końcu człowiekiem z normalnymi wadami i zaletami. To o czym piszesz i co rzeczywiście ma miejsce na Forum to też jest swoista nierzetelność. Z drugiej strony tego typu oceny z natury są subiektywne.
lodbrok napisał(a):Strasznie to grubymi nićmi szyta intryga, ale skuteczna wobec czytelników, którzy w temacie biegli nie są. Tacy od razu pomyślą: jaki ten Seweryn jest wspaniały a ten Kaczmarski fałszywy. No więc właśnie... Taka drobna złośliwość, której skutki mogą być większe niż można przypuszczać.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 2
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
A ja znam naprawdę wiele osób, które odwróciły się od Jacka po wyjeździe do Australii i uważają go za zdrajcę. Jest to ich jedyny argumnet przeciwko poecie.
Na pewno nie chcę wybielac Kaczmarskiego, nigdy tego nie robiłam.
Ale tego typu sądy o nim, uważam za krzywdzące bo nieprawdziwe.
Agnieszka
P.S. Czy mógłby mi ktos powiedzieć, jak cytować?
Liczba postów: 892
Liczba wątków: 5
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Jasne. W prawym górnym rogu każdego postu masz 4 guziczki, dwa z lewej (chmurka i chmurka z "cytuj") służą do cytowania. Kiedy klikniesz chmurkę z cytuj, będziesz cytowała cały post, kiedy zaznaczysz kawałek tekstu i klikniesz samą chmurkę, zacytujesz wybrany kawałek tekstu. Ot cała filozofia.
A co do tematu... wszystko już zostało powiedziane...
Bo źródło wciąż bije...
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Czy ja wiem czy wszystko? Mnie jednak ciekawi dlaczego pani Wilniewczyc napisała jak napisała. Bo my w dyskusji możemy się tylko tego domyślać. W sieci nie ma na jej temat za wiele. Ale może ktoś wie coś więcej na jej temat? No i warto byłoby przeczytać całą książkę, żeby mieć jakieś szersze spojrzenie na tę pozycję.
Teresa Wilniewczyc:
"Jest absolwentką Uniwersytetu Wrocławskiego. Studiowała polonistykę; specjalizację z teatrologii zrobiła pod kierunkiem prof. dra hab. Janusza Deglera. Jest współtwórcą i redaktorem "Notatnika Teatralnego", autorką licznych wywiadów z twórcami współczesnego teatru. Publikowała m.in. w "Notatniku Teatralnym", "Teatrze", "Rzeczpospolitej", "Urodzie", "Sukcesie".
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
To, nad czym się zastanawiasz, Lodbroku, mnie wydaje się jasne (przynajmniej psychologicznie). To drobna złośliwość, za pomocą której Pani Wilniewczyc odkuła się za atak na jej bliższego idola. Wiemy, że JK w owych czasach był ogromnie pryncypialny, pewnie nawet bardziej niż chciał i powinien. Chlapnął z tej pozycji. Wybiła godzina zemsty. I już.
Natomiast bardziej mnie ciekawi to, co pisze Markowa, a potwierdza Szymon. Gdzie jest wybielanie czy odrealnianie JK na Forum? Może ze dwa, trzy przykłady? (Nie z moich postów, bo u mnie na pewno tego nie ma, ale w ogóle, z czyichkolwiek postów, które wybielały i odrealniały przy poparciu - choćby milczącym - reszty uczestników. Bo chyba nie idzie o to, że ktoś pojedynczo i bez odzewu innych popadł w nadmierny zachwyt? To zawsze się może komuś przydarzyć, nawet przy okazji Hitlera, Stalina i niesłusznie zawsze wybielanego przy tej dwójce Kaliguli.)
Pozdrawiam
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
lodbrok napisał(a):Teresa Wilniewczyc:
"Jest absolwentką Uniwersytetu Wrocławskiego. Studiowała polonistykę; specjalizację z teatrologii zrobiła pod kierunkiem prof. dra hab. Janusza Deglera Masz ci los... Czarna owca w rodzinie... ;/
Co do meritum - niestety wielu obywateli, w prostocie swego umysłu, odbiera pewne fakty na zasadzie płytkich ocen: tak-nie, dobrze-źle. A jeśli ów fakt będzie odpowiednio skomentowany w "słowie pisanym" lub w szklanym okienku - przyjmują usłyszaną wersję za swoją i "posługują się nią". Takimi ludźmi zatem łatwo manipulować, wszak to dzięki takim właśnie zabiegom generalissimus ojciec dyrektor zyskuje poparcie moherowej gawiedzi. I wydaje mi się, że wielu z krytyków Jackowej decyzji o wyjeździe, krytykuje ją bezrefleksyjnie, powtarzając jak papugi zasłyszane opinie. Niejednokrotnie zdarzało mi się tłumaczyć różnym osobnikom, że np. Jacek wcale nie uciekł przed stanem wojennym (a byli o tym przekonani), że np. powrócił w latach dziewięćdziesiątych do życia artystycznego bo był artystą i odczuwał taką potrzebę, a nie "dla kasy" (sic!), wreszcie - że nie wyjechał do Australii, bo miał Polskę, czyli nas, w d...użym poważaniu.
Oczywiście - zawsze znajdzie się jakiś Baldhead, który będzie twierdził inaczej.
Ale dzięki informacyjnej a nawet edukacyjnej funkcji tej strony niektóre z takich osób poznają może wreszcie ciut prawdy, zwłaszcza, że mogą ja poznać od nas - ludzi, którzy znali Jacka w różnych okresach Jego życia i twórczości.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Cytat:Od tej pory Jacek po wielu wizytach i występach w kraju, gdzie mógł zostać i pracować, wylądował w Australii, czym potwierdził swój "patriotyzm".
Mamy kilka milionów zdrajców, bo raczyli wyjechać z Polski i żyć w innym kraju . Ot głupia baba i tyle. Damy fragment na stronie z komentarzem jak do Łysiaka.
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
No i o takim przesadzaniu mówię...Arturze to, że nie wypowiada się ktoś po twojej myśli nie znaczy, że jest głupi, nawet jeśli tą swoją informacje o artystach przeinaczyła nie znaczy to, że brak jej inteligencji, może po prostu nie hołduje tak bardzo Kaczmarskiemu jak forumowicze, za to hołduje Sewerynowi. A wy odwrotnie i taka jest różnica...
Artur napisał(a):Mamy kilka milionów zdrajców, bo raczyli wyjechać z Polski i żyć w innym kraju. Nie użyłabym słowa zdrajcy, ale na pewno nie jest to szczyt patriotyzmu. Dziś każdy liczy na siebie i zarabia na siebie, dlatego wyjeżdża się z Polski nie z prześladowań a za chlebem i wygodą. Taki egoizm, no ale wszyscy jesteśmy egoistami (Mistrz także) tylko różnie się to przejawia.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Arturze to, że nie wypowiada się ktoś po twojej myśli nie znaczy, że jest głupi, nawet jeśli tą swoją informacje o artystach przeinaczyła nie znaczy to, że brak jej inteligencji, może po prostu nie hołduje tak bardzo Kaczmarskiemu jak forumowicze, za to hołduje Sewerynowi. Przeinacza, czyli kłamie. Jeżeli kłamie publicznie to za mądry nie jest, bo sprawdzajacych owe kłamstwo jest wielu i wyjdzie tak jak teraz wyszło.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Artur napisał(a):Przeinacza, czyli kłamie. Jeżeli kłamie publicznie to za mądry nie jest, bo sprawdzajacych owe kłamstwo jest wielu i wyjdzie tak jak teraz wyszło. Zgadza się.
KN.
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Kochani sęk w tym, że tak na prawdę wy nie piętnujecie kłamstwa publicznego jako takiego, ale kłamstwo odnośnie waszego bożyszcze - JK i to mnie na forum tak razi, bo przecież nie bronie tej nieszczęsnej autorki.
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):i to mnie na forum tak razi No, ale to jest forum na stronie poświęconej Jackowi Kaczmarskiemu. Gdzież On ma być uznawany za "bożyszcze" jeśli nie tutaj?
Na forum Radia Maryja zapewne by nim nie był. :wink:
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Kochani sęk w tym, że tak na prawdę wy nie piętnujecie kłamstwa publicznego jako takiego, ale kłamstwo odnośnie waszego bożyszcze - JK Każdy ma Boga na jakiego zasłużył...
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Kochani sęk w tym, że tak na prawdę wy nie piętnujecie kłamstwa publicznego jako takiego, ale kłamstwo odnośnie waszego bożyszcze Kłamstwo jako takie też piętnujemy, a że to miejsce w sieci wiąże się z tematem Jacek Kaczmarski, więc częściej niż gdzie indziej trafić tu można na piętnowanie kłamstw dotyczących JK. Na forach "kraj" krytykuje się kłamstwa ministrów, na forach auto-moto - kłamstwa koncernów samochodowych, na forach o filmie - osiągnięcia kinematografii. Czy to nie jest normalne i naturalne?
KN.
Liczba postów: 1,705
Liczba wątków: 67
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
1
Sadze ze warto by ustalic w ktorym to roku Seweryn wrocil do Kraju. Czy to nie bylo jeszcze za peerelu ? Jesli tak, to nie jestem pewny czy jest sens porownywania z wyjazdem do Australii juz za czasow “wolnej III RP”.
Choc przyznaje ze skrocenie tego - jak w jakims felietonie kabaretowym - do “najpierw wypominal innym ze wracaja a potem sam wyjechal”, moglo byc kuszace…
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Dziś każdy liczy na siebie i zarabia na siebie, dlatego wyjeżdża się z Polski nie z prześladowań a za chlebem i wygodą. Taki egoizm, no ale wszyscy jesteśmy egoistami (Mistrz także) tylko różnie się to przejawia. Mam wrażenie, że nie ma w tym przypadku mowy o egoizmie. To raczej kwestia różnych koncepcji patriotyzmu. Autorka cytatu słowo patriotyzm rozumie inaczej, niż JK. Ona uważa, że wyrazem patriotyzmu jest obecność w kraju w chwilach dla tego kraju ważnych. A także służba dla kraju. W tym sensie dla niej JK patriotą nie był.
JK uważał natomiast, że można być patriotą i służyć Polsce niekoniecznie będąc fizycznie obecnym w Ojczyźnie. Dla JK o polskim patriotyzmie świadczyło przywiązanie do polskości (tradycji, języka, kultury) oraz krytyczna refleksja nad polskością. W tym sesnie JK był wybitnym patriotą.
Inna sprawa, że po pierwsze JK nigdy na stałe do Polski nie przyjechał. On raczej w Polsce bywał. Po trasie Live w 1990 wrócił zdaje się do Monachium. Potem chyba przez moment planował powrót do Polski, ale jakoś wyraźnie tego powrotu nie deklarował. Australia ciągnęła go znacznie silniej.
Zresztą, czemu miałby się na stałe przenosić do kraju? Co by to miało dać? Komu miałoby to służyć?
Po drugie, nawet do Australii nie wyjechał na stałe. To była raczej stacja na trasie jego podróży po świecie. Tak się zdarzyło, że nic nie wyszło z planów przeniesienia się z Australii w inne miejsce. Pewnie, gdyby nie choroba, dziś mieszkałby gdzieś na Wyspach Tonga. Albo jeszcze gdzieś. JK był osobowością, która nie potrafiła długo wytrzymać w jednym miejscu, w jednym otoczeniu. Stąd też pewnie nigdy - do czasu choroby - ostatecznie nie zrezygnował z koncertwania (akurat taką rezygnację parę razy oficjalnie zapowiadał)
Moim zdaniem, postaci JK nie powinno się oceniać przez pryzmat tego gdzie tworzył. To jest nieważne. Ważne co tworzył. Ważna jest sztuka, dzieło JK. Ważne jest to, co powstało i pozostało po JK.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Moim zdaniem, postaci JK nie powinno się oceniać przez pryzmat tego gdzie tworzył. To jest nieważne. Ważne co tworzył. Ważna jest sztuka, dzieło JK. Ważne jest to, co powstało i pozostało po JK. Bardzo trafnie to ująłeś, Pawle. I właśnie o Tym Co Pozostało powinno się pamiętać.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Dlatego chyba właśnie tak do Jacka bardzo pasuje określenie Kosmopolak, a dla mnie to bardzo pozytywny przymiotnik.
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Dlatego chyba właśnie tak do Jacka bardzo pasuje określenie Kosmopolak, a dla mnie to bardzo pozytywny przymiotnik. Ty to piszesz poważnie czy to jakiś żart? Słowo "Kosmopolak" to według Ciebie przymiotnik? :o
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):Markowa :) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Dlatego chyba właśnie tak do Jacka bardzo pasuje określenie Kosmopolak, a dla mnie to bardzo pozytywny przymiotnik. Ty to piszesz poważnie czy to jakiś żart? Słowo "Kosmopolak" to według Ciebie przymiotnik? <!-- s:o Szymon, słowo "przymiotnik" poza nazwą części mowy może także oznaczać wyraz nazywający jakieś cechy, a tego chyba określeniu "Kosmopolak" nie odmówisz?
Widzę że nie tylko na mnie OLiJP wywiera duży wpływ...
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Z drugiej strony nie wydaje mi się, żeby istniała czarna legenda Jacka o jego zdradzie narodowej w postaci wyjazdu do Australii A ile takich wzmianek na temat JK przeczytałaś? Moim zdaniem w niektórych kręgach postrzegany jest własnie tak, jak widać w powyżyszm cytacie (tym Teresy Wilnewczyc) niestety mam rację.
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Kochani sęk w tym, że tak na prawdę wy nie piętnujecie kłamstwa publicznego jako takiego, ale kłamstwo odnośnie waszego bożyszcze - JK i to mnie na forum tak razi, bo przecież nie bronie tej nieszczęsnej autorki. Prawdę mówiąc Lucyno, nie bardzo rozumiem z czego wynika ten uraz o którym piszesz. Czy Twoim zdaniem Pani Wilniewczyc napisała prawdę? Sama przyznajesz, że nie. Ciekawa była również wypowiedź Pawła, który zwrócił uwagę na różne koncepcje patriotyzmu co może być jakimś usprawiedliwieniem autorki (chociaż w moich oczach nie jest).
Czy uważasz zatem (o ile Cię dobrze zrozumiałem) że my kaczmarofile potrafimy bronić jedynie naszego idola a w momencie gdy atakowana jest jakaś inna, warta takiej obrony osoba, idea czy cokolwiek innego, to mamy klapy na oczach? Przykładowo, w wątku o tak bliskim Twojemu sercu harcerstwu, wielu forumowiczow broniło idei harcerstwa nie pozwalając na wrzucanie wszystkich harcerzy do jednego, obiegowego wora. A temat o Otylce? Tak wiele było rechotu? To takie przykłady pierwsze z brzegu, może nie najbardziej reprezentatywne, ale takie mi w tej chwili przyszły do głowy. Czy naprawdę zatem jesteśmy aż tak zaślepieni, że tylko kłamstwo lub krzywdząca opinia o J.K. wyzwala w nas chęć oporu i przeciwstawienia się? Myślę, że to bardzo krzywdząca opinia dla forumowiczów. Poza tym, napisałaś tak jakbyś nie była jedną z nas, na zasadzie wy - ja. Nie bardzo rozumiem taki podział i prawdę mówiąc jest on dla mnie sztuczny. Przecież jesteś tu z nami, piszesz, dyskutujesz etc. Więc może jednak MY?
Zawsze jest tak, że człowiek najsilniej broni tego co jest najbliższe jego sercu. I tak jest w naszym przypadku w kontekście Jacka Kaczmarskiego na tym forum. Wszystkim nam bowiem zależy żeby pamięć o nim jaka przetrwa w kolejnych pokoleniach była tą, która jest możliwie najbliższa prawdy. I to nie naszej prawdy, ale prawdy takiej jaka była udziałem J.K. Bo ten wielki poeta i fascynujący człowiek na to naprawdę zasługuje. I nie dlatego, że był bez skazy, bo tak z całą pewnością nie było. Ale w moim mniemaniu dlatego, że potrafił patrzeć na siebie, swoje życie, swoją twórczość z dystansem, refleksją czasem kpiną, że potrafił wzruszać i uczyć. Że potrafił powiedzieć o sobie publicznie, że był degeneratem i alkoholikiem, że do końca pozostał niezależnym, czasem kontrowersyjnym artystą, który w moim przekonaniu nadał zupełnie nową jakość słowu poezja w historii polskiej literatury i sztuki.
Dlatego zawsze jeśli ktoś będzie pisał lub mówił nieprawdę o J.K., ja będę protestował. Zaprotestuję jednak również gdy ktoś będzie głosił "prawdy", że najlepszym miejscem dla kobiety jest kuchnia albo, że Mickiewicz nie miał za grosz talentu. Różnica będzie jedynie taka, że w przypadku J.K. mój głos będzie na pewno bardziej emocjonalny. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
lodbrok napisał(a):Ciekawa była również wypowiedź Pawła, który zwrócił uwagę na różne koncepcje patriotyzmu co może być jakimś usprawiedliwieniem autorki (chociaż w moich oczach nie jest). Ja nie usprawiedliwiam autorki. Głównie dlatego, że - moim zdaniem - niczym nie zawiniła. Uważam, że ma ona prawo - przyjmując dość powszechną koncepcję patriotyzmu - uznać postępowanie JK za niepatriotyczne. Ale wątpliwości autorki, co do patriotyzmu JK to nie jest jeszcze żadne przestępstwo (jakbyśmy słowa "przestępostwo" nie rozumieli). Po porstu na temat patriotyzmu ma inne, niż JK, zdanie.
lodbrok napisał(a):Wszystkim nam bowiem zależy żeby pamięć o nim jaka przetrwa w kolejnych pokoleniach była tą, która jest możliwie najbliższa prawdy. I to nie naszej prawdy, ale prawdy takiej jaka była udziałem J.K Masz rację i nie masz racji ;-)
Nie trzeba chyba tłumaczyć, że jedna rzecz oglądana z kilku różnych punktów widzenia inaczej się nam przedstawia. Niby patrzymy na to samo, ale nie do końca to samo widzimy. Tak też jest z prawdą o JK (np. z prawdą o jego patriotyzmie). Nie można odmówić komuś prawa do jakichś tam poglądów. Te poglądy (na rzeczywistość, na wartości etyczne - najoględniej mówiąc, na Świat) to jest właśnie indywidualny punkt widzenia, z którego patrzymy np. na JK. Dlatego tak różne,w kontekście np. patriotyzmu, są oceny wyjazdu JK do Australii. Mamy obowiązek uszanować fakt, że ktoś widzi sprawy inaczej, niż my. Bo on nie musi widzieć ich fałyszywie. Ten ktoś nie kłamie, nie przeinacza, nie szkaluje. On po porstu patrzy z innej perspektywy.
lodbrok napisał(a):Że potrafił powiedzieć o sobie publicznie, że był degeneratem i alkoholikiem, Owszem, potrafił! Aczkolwiek tzw. wyklętemu artyście pasuje gęba degenrata, kobieciarza, alkoholika. W tym sensie łatwiej było mu się przyznać, niż np. politykowi. To wcale nie wymagało wielkiego charakteru. W gruncie rzeczy była to sprawa pewnej pozy.
lodbrok napisał(a):Zaprotestuję jednak również gdy ktoś będzie głosił "prawdy", że najlepszym miejscem dla kobiety jest kuchnia O! I ja się przyłączę do takiego protestu Lodbroka. Uważam bowiem, ze mężczyźni znacznie lepiej sprawdzaja się w kuchni. Jest oczywiście pewna grupa kobiet - zakonnic (vide kuchnia siostry Filomeny albo innej Leokadii), które znakomicie radzą sobie z zagniataniem pierogów, ale genralnie... Makłowicz górą!
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Poniekąd tak właśnie jest jak piszesz lodbroku, czuję różnicę między wami - zagorzałymi wyznawcami JK, a mną - ubóstwiającą jego twórczości, ale mającą dużo krytycyzmu co do jego życia prywatnego. Nie mogę się jakoś podpisać pod tym nurtem robienia z niego bożka, jak to napisał trafnie Artur, że każdy ma takiego Boga na jakiego zasłużył...
I niestety też wątpię w to co pisałeś TY;
lodbrok napisał(a):Wszystkim nam bowiem zależy żeby pamięć o nim jaka przetrwa w kolejnych pokoleniach była tą, która jest możliwie najbliższa prawdy. I to nie naszej prawdy, ale prawdy takiej jaka była udziałem J.K. Mnie się raczej wydaję, że chcecie przekazać potomności jak najlepszą wersję biografii Jacka, no ale tak to już bywa z idolami. Nie twierdze jednak, że macie klapki na oczach odnośnie wszystkiego, ale ta sprawa razi mnie dość wyraźnie...
Paweł Konopacki napisał(a):Uważam bowiem, ze mężczyźni znacznie lepiej sprawdzaja się w kuchni. Popieram, najlepszymi kucharzami byli zawsze faceci, więc koleżanki wynocha z kuchni dajcie swoim mężczyznom się wykazać!
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Markowa, a gdybyś tak mówiła, o kim mówisz lub o kim nie mówisz?
Bo ja np. jestem tu od dość dawna i jest mi tu bardzo sympatycznie, a nigdy nie uważałem się i nie uważam za "zagorzałego wyznawcę" JK, choć uwielbiam jego twórczość znacznie dłużej niż Ty. Więc zdaje się, że generalizujesz bezpodstawnie, jak to zwykle przy generalizowaniu bywa.
(Zresztą może się mylę i znajdziesz w moich wypowiedziach dowód, że jest inaczej, czyli że wszyscy "wy" są tu po jednych pieniądzach. Wtedy ufunduję Ci samochód dowolnie wybranej przez Ciebie marki.)
To tak dla sprawiedliwości i porządku. Forma "wami", której używasz, jest myląca, kiedy brak jej jasnej definicji.
Pozdrawiam
PS. Paweł ma świętą rację, że degenarat, kobieciarz i alkoholik to w naszym kregu image nobilitujący artystę, a nie ujmujący mu czegoś. Tak że niektóre z pokajań JK są stosunkowo łatwe (oczywiście nie wszystkie).
Liczba postów: 1,705
Liczba wątków: 67
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
1
Podpisuje sie pod petycja Zbycha !
Ja jestem JA ! JA ! JA !
:]
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
|