01-10-2006, 07:56 PM
Pani Lucynie Obuchowicz, mojej nauczycielce łaciny za wiedzę i natchnienie.
Drżą w posadach dziś Ateny,
Sparta w konwulsjach na placach.
Grecy wielce zatrwożeni,
gdzie wiatr porwał Heraklesa?
Ten delfickie piętno znosi,
W pocie krwawym, łzach Hellady,
Win swych odkupienie; prosi
wyrocznię o dobre rady.
Każda świeca ,którą zgasił,
z nienawiści ,czy z głupoty-
Znajdzie Pytia koniec waśni
Pokutę czyniąc z roboty.
Tuzin klęsk to tuzin szczytów,
które zdobyć każą bogi:
Jabłka złote Hesperydom,
Amazonkom pasy cnoty.
Heros musi być złodziejem:
lwiątek, łani, wołów, byka.
Eurysteusz z trwogi mdleje
Podziwiając styl pątnika.
Augiaszowy burdel kwitnie-
Zew stagnacji mrozi wieki.
Komunizmu, czas dobitnie,
uprać prawdy w toni rzeki.
Drżą w Berlinie szańce władzy,
Warszawa tonie w procesach,
W Moskwie płoną krasne flagi
Bóg nam zesłał Heraklesa...
Drżą w posadach dziś Ateny,
Sparta w konwulsjach na placach.
Grecy wielce zatrwożeni,
gdzie wiatr porwał Heraklesa?
Ten delfickie piętno znosi,
W pocie krwawym, łzach Hellady,
Win swych odkupienie; prosi
wyrocznię o dobre rady.
Każda świeca ,którą zgasił,
z nienawiści ,czy z głupoty-
Znajdzie Pytia koniec waśni
Pokutę czyniąc z roboty.
Tuzin klęsk to tuzin szczytów,
które zdobyć każą bogi:
Jabłka złote Hesperydom,
Amazonkom pasy cnoty.
Heros musi być złodziejem:
lwiątek, łani, wołów, byka.
Eurysteusz z trwogi mdleje
Podziwiając styl pątnika.
Augiaszowy burdel kwitnie-
Zew stagnacji mrozi wieki.
Komunizmu, czas dobitnie,
uprać prawdy w toni rzeki.
Drżą w Berlinie szańce władzy,
Warszawa tonie w procesach,
W Moskwie płoną krasne flagi
Bóg nam zesłał Heraklesa...