Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Żet napisał(a):PS. Prawdopodobnie teraz coś odpiszesz, ja się nad tym zastanowię jeszcze raz i nie zdziw się jeśli mój kolejny post będzie zaprzeczał temu co tu wyżej napisałem - to po prostu ciężki orzech, a ja też nie mam za bardzo dzisiaj nastroju do zagadek  Wg życzenia - odpisuję. A jeżeli Twój post zaprzeczalby Twoim wcześniejszym, to ok - to znaczy, że się doskonalisz  .
Ale mi nie o to chodzi, żebyś zmieniał zdanie, raczej ciekaw jestem jak pogodzić taką kategoryczną postawę odnośnie darmowego udostępniania filmów z (mam wrażenie) aprobatą funkcjonowania bibliotek. Tu i tu czyjeś dzieło jest udostępniane nieodpłatnie.
marek
MJ napisał(a):Ale mi nie o to chodzi, żebyś zmieniał zdanie, raczej ciekaw jestem jak pogodzić taką kategoryczną postawę odnośnie darmowego udostępniania filmów z (mam wrażenie) aprobatą funkcjonowania bibliotek. Tu i tu czyjeś dzieło jest udostępniane nieodpłatnie. To miło, że kogoś zaciekawiłem (moja postawa w przecież cię zainteresowała ;) )
Znaczy się pierwsza sprawa jest taka (aczkolwiek to argument tak blady, że sam go ledwo dostrzegam), że większość filmów to rippy, czy też przecieki - nikt u podstaw nie zakupił oryginału, a przynajmniej tak sprawa się ma w większości przypadków. W bibliotekach jest inaczej.
Chodzi też o prawa nabywcze - w sieci dostajesz coś - i jeśli tylko taka twoja wola - możesz to mieć na zawsze - w bibliotece, czy to tradycyjnej, czy muzycznej, musisz to zwrócić. Można więc w pewnym sensie potraktować bibliotekę jako takie "demo", "trailer" - czasami oczywiście. Ktoś już o tym wcześniej wspominał - wchodzi też w grę satysfakcja z zakupu oryginału - z ksiażkami jest podobnie - ja miałem tak kilka razy, że przeczytałem wypożyczona z biblioteki i tak przypadła mi do gustu, że sobie kupiłem :)
Kolejna sprawa - znowu wkraczam na bardzo grzaskie grunta - wiele utworów należy do dziedzictwa kulturowego; prawo do ich dostępu mamy wszyscy, ze względu na to że jesteśmy ludźmi - bo nikt już dziś nie udowodni, że jest krewnym Homera ;) Sprowadza się więc kwestia w tych wypadkach do wydawnictwa - i jestem przekonany, że "gdzieś tam na górze" "oni" się porozumieli w kwestii funkcjonowania wypożyczali publicznych ;)
Jeśli kogoś razi sposób w jaki mówię i pojmuję niektóre kwestie - tak "na chłopski rozum" = to... trudno :P
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Żet napisał(a):Piractwo jest piractwem i takie usprawiedliwienia nie maja prawa bytu. (...) I moim zdaniem nie można się usprawiedliwać słabymi w Polsce zarobkami i tak dalej, Całkowicie się z tym zgadzam. Co nie zmienia faktu, tu się pochwalę, że moja filmoteka lczy sobie ok. 3000 tytułów i powiększa się średnio o jakieś 150 na miesiąc. Żeby było zabawaniej, nie jest to w pełni tego słowa piractwo - nie zarabiam bowiem na tym. Pojedynczymi kopiami filmów/muzyki/programów mogę mieć zawalonych kilka pokoi pod sufit. Co innego, jabym miał po 100 kopii tego samego (interpretacja wg PG)
Żet napisał(a):Równie dobrze za pośrednictwe tej sieci możesz film zamówić w jakimś wysyłkowym sklepie Jak już wspomniałem - ponad połowa zawartości mojej filmoteki nigdy nie doczekała się dystrybucji w Polsce. Podejrzewam, że bez większych problemów za kilkanaście dolarów mógłbym to ściągnąć ze Stanów, dla mnie ten film może być w wersji angielskiej, rosyjskiej, niemieckiej (w grę wchozi jeszcze parę innych języków), jest mi to obojętne. Ale moja żona dla przykładu już nie będzie w stanie zrozumieć treści. Zabawa w symultanicznego tłumacza psuje mi całą przyjemność z oglądania...
Przemek napisał(a):A tak na marginesie film "Ofiarowanie" firma Gutek Film oferowała na specjalne zamówienie za ponad 200zł, a Rublow kosztuje chyba prawie 150 zł (z tego co pamiętam). Dla mnie to jest złodziejstwo, gorsze od piractwa... Właśnie - i teraz pytanie - ile z tego otrzymają spadkobiercy reżysera?
Ogólnie - próby walki z dystrybucją filmów i muzyki w sieci takimi metodami, jakie ostatnio zaprezentował wspomniany przeze mnie i przez Przemka Gutek, przypominają mi próby leczenia syfilisu aspiryną.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Multan napisał(a):Podejrzewam, że bez większych problemów za kilkanaście dolarów mógłbym to ściągnąć ze Stanów, dla mnie ten film może być w wersji angielskiej, rosyjskiej, niemieckiej (w grę wchozi jeszcze parę innych języków), jest mi to obojętne. Ale moja żona dla przykładu już nie będzie w stanie zrozumieć treści. Zabawa w symultanicznego tłumacza psuje mi całą przyjemność z oglądania... Tu poruszyłeś ciekawą sprawę,. Możemy sobie ściągnac (czyt. kupic) film legalnie z zachodu, ale jest on w wersji anglojęzycznej, po Koreańsku itp. , ściagamy więc tłumaczenie filmu (napisy) z sieci i okazuje się że to już jets zdaniem niektórych gutków nie legalne!!! Więc jak do cholery mam obejrzec ten film???
Inną ciekawą sprawą są antykwariaty. Na dobrą sprawę też powinno się je zdelegalizowac. Dlaczego??? Bo od sprzedanych ksiązek autorzy i wydawcy nie dostają złamanego grosza. Owszem dostali swoje przy pierwszym kupnie ksiażki przez czytelnika, no ale potem zarabia na niej antykwariusz mając w nosie prawa autorskie. Może to idiotyczne (na pewno idiotyczne), ale jak tak dalej pójdzie, to kto wie, może stanie się to przestępstwem...
Zresztą po co ścigac ludzi którzy ściągają filmy czy piosenki w zaciszu domowym dla włąsnych cełów, gdy tymczasem na targowiskach kwitnie handel płytami na duża skalę i nikt z tym nic nie robi. W moim mieście jest rodzina handlująca pirackimi filmami DVD i płytami CD i jakoś nikt im nie przeszkadza (mówię o Policji) od jakiegoś czasu mają na rynku nawet wypożyczalnię tych płyt i zanim klientowi sprzedzadzą to paru jeszcze wypozyczą. Nawet mieli kilka akcji z Policji i jeszcze tego samego dnia co im towar zatrzymano dalej handlowali i to jest przegięcie, a nie drobni użytkownicy sieci...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Przemku, masz rację. Nie pamiętam, żeby ustawa o prawie autorskim rozwiązywała kwestię antykwariatów. Ale lepiej niech się jakiś prawnik wypowie  . Z bibliotekami jest ok, one mają specjalny status wg rzeczonej ustawy. Piracką - rozpatrując kwestię w ten sposób - jest działalność punktów ksero.
A ja poruszę chyba - na tym forum - ważniejszy problem. To, że w necie dostępny jest oficjalnie wydany box - normalka, jak z każdą inną płytą, na którą jest popyt (to sarkazm). Ale czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego na hubach krążą nagrania JK z ftp (nawet zebrane w katalogu o takiej właśnie nazwie), skoro do niego dostęp mają jedynie nieliczni z grona przeglądających to forum?
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Karol napisał(a):skoro do niego dostęp mają jedynie nieliczni z grona przeglądających to forum? Otóż to.
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Karol napisał(a):Ale czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego na hubach krążą nagrania JK z ftp (nawet zebrane w katalogu o takiej właśnie nazwie), skoro do niego dostęp mają jedynie nieliczni z grona przeglądających to forum? Bo ktoś sobie sciągnął to do katalogu np "download/ftp", a katalog "download" ma udostępniony w jakims aMule lub w LimeWire czy coś tam wraz z podkatalogami. Wynika to może z pewnego niedbalstwa lub niewiedzy. Zresztą nie widzę w tym nic skandalicznego. Ale to nie ja udostepniam, jakby co :>
marek
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
MJ napisał(a):Zresztą nie widzę w tym nic skandalicznego. No, my z Karol widzimy. W końcu idea ftp zakłada pewną "wyjątkowość".
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Simon napisał(a):No, my z Karol widzimy. W końcu idea ftp zakłada pewną "wyjątkowość". Wyjątkowość? Tzn?
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
MJ napisał(a):Tzn? To znaczy, że nie wszyscy mają doń dostęp i jego zawartość nie jest powszechnie osiągalna. Albo raczej - nie powinna być. Gbyby mogło to być dostępne wszem wobec - Art udostepniałby to może przez swą stronę.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Możemy sobie ściągnac (czyt. kupic) film legalnie z zachodu, ale jest on w wersji anglojęzycznej, po Koreańsku itp. , ściagamy więc tłumaczenie filmu (napisy) z sieci i okazuje się że to już jets zdaniem niektórych gutków nie legalne!!! Pomijając już to, że implementacja tego tłumaczenia (plik txt) do DVD może być nieco kłopotliwa, jeśli nie niemożliwa, aż tak głęboko w ripowaniu nie siedzę (tak czy inaczej bez kopiowania się nie obejdzie). Ze słów G(l)utka natomiast wynikałoby, że każda kopia filmu, na sprzedaży której on nie zarobił, jest nielegalna...
Przemek napisał(a):tymczasem na targowiskach kwitnie handel płytami na duża skalę i nikt z tym nic nie robi. Robi, się, ale jak wspomniałem już wcześniej - to leczenie syfilisu aspiryną, walka z wiatrakami itp... Chociaż ta konkretna sytuacja, o której napisałeś to już przegięcie na całej linii.
Karol napisał(a):dlaczego na hubach krążą nagrania JK z ftp (nawet zebrane w katalogu o takiej właśnie nazwie), skoro do niego dostęp mają jedynie nieliczni z grona przeglądających to forum? To też przegięcie. Widocznie ktoś z nielicznych okazał się być zwyczajnym gnojem.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Simon napisał(a):To znaczy, że nie wszyscy mają doń dostęp i jego zawartość nie jest powszechnie osiągalna. Albo raczej - nie powinna być. Gbyby mogło to być dostępne wszem wobec - Art udostepniałby to może przez swą stronę. Na jakich zasadach to działa to się orientuję, ponieważ sam też mam dostęp do tego sezamu. Znam zasady i ich nie naruszam. Ale aktualne pozostaje pytanie, dlaczego tak jest? Bo przecież nie dlatego, że jesteśmy tak niesamowici i wyjątkowi, że tylko my możemy zrozumieć przekaz zawarty w tych tajemniczych plikach na FTP (dlatego słowo "wyjątkowość" uważam za niefortunne). Więc dlaczego?
Nie mówię tu o wszystkich plikach z FTP, ale jaką szkodę może spowodować np udostępnienie nagrań Jacka z jakiegoś prywatnego koncertu? Albo kawałka historii Polski z RWE? Nie rozumiem.
Czyżby Jacek sobie tego nie życzył? Ale jeżeli tak - to czy do końca świata niewtajemniczeni nie będą mogli poznać kilkudziesięciu piosenek, bo nie zostały one jak dotąd opublikowane oficjalnie? Wiem, byc może zostaną opublikowane w suplemencie, ale kiedy? I czy wszystkie? Prawdopodonie nie, bo jakość niektorych z tych nagrań nie nadaje sie do publikacji.
Może i nie jest to najlepsze miejsce na takie dyskusje, ale skoro ktoś poruszył ten temat...
marek
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
MJ napisał(a):Ale aktualne pozostaje pytanie, dlaczego tak jest? Ale nie rozmawiamy o tym, dlaczego tak jest, jeno o tym, że tak jest. Zasady sa zasadami. Nie oceniam ich, tylko przypominam. Skoro jest nas niewielu, a jednak coś "wycieka" - wniosek jest prosty.
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Simon napisał(a):Ale nie rozmawiamy o tym, dlaczego tak jest, jeno o tym, że tak jest. Zasady sa zasadami. Nie oceniam ich, tylko przypominam. Skoro jest nas niewielu, a jednak coś "wycieka" - wniosek jest prosty. Cóż, ja rzeczywiście spojrzałem na to z innej strony. Dla mnie bardziej szkodliwe jest udostępnianie zawartości boxa, bo to jest powszechnie dostępne w sklepach i kto chce ten może sobie kupić, że już o rozbitych boxach na allegro nie wspomnę, natomiast to co na ftp to rarytasy, bezcenne dla amatorów - bo niedostępne. Dla Was jak widzę odwrotnie - bardziej naganne są wycieki z FTP, i temu się dziwiłem.
Tak przynajmniej rozumiem akapit:
Karol napisał(a):A ja poruszę chyba - na tym forum - ważniejszy problem. To, że w necie dostępny jest oficjalnie wydany box - normalka, jak z każdą inną płytą, na którą jest popyt (to sarkazm). Ale czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego na hubach krążą nagrania JK z ftp (nawet zebrane w katalogu o takiej właśnie nazwie), skoro do niego dostęp mają jedynie nieliczni z grona przeglądających to forum? marek
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
MJ napisał(a):Dla Was jak widzę odwrotnie - bardziej naganne są wycieki z FTP, i temu się dziwiłem. Hm. Moze nie odwrotnie-bo to implikuje jakaś skrajność. Ale na pewno są to ważne "wycieki".
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
MJ napisał(a):Nie mówię tu o wszystkich plikach z FTP, ale jaką szkodę może spowodować np udostępnienie nagrań Jacka z jakiegoś prywatnego koncertu? Albo kawałka historii Polski z RWE? Nie rozumiem.
Czyżby Jacek sobie tego nie życzył? Ale jeżeli tak - to czy do końca świata niewtajemniczeni nie będą mogli poznać kilkudziesięciu piosenek, bo nie zostały one jak dotąd opublikowane oficjalnie? Wiem, byc może zostaną opublikowane w suplemencie, ale kiedy? I czy wszystkie? Prawdopodonie nie, bo jakość niektorych z tych nagrań nie nadaje sie do publikacji. No więc właśnie... Z całym szacunkiem, dla Twórców tego mitycznego (przynajmniej dla mnie - tutaj uprzedzam, że jako nie mam dostępu ani peer-to-peera to, chociaż wielcem grzeszną postacią tutaj to udostępnić niczego nikomu nie mogłem) FTP, ale Marek, moim skromnym zdaniem, ma całkowitą rację. Mnie, prawdę powiedziawszy, nieco śmieszy to Wasze sekciarstwo jeśli chodzi o owo "FTP" (jak rozumiem tajemnicze miejsce w sieci, którego adres zdają nieliczni)... Wiem, wiem - zaraz się na mnie posypią gromy - jak Cię śmieszy to nigdy, przenigdy nie dostaniesz do niego dostępu, już my Nieustająca Straż Naczelna Nagrań Nieoficjalnych Mistrza Jacka Kaczmarskiego o to zadbamy!
Takie "zamykanie" dla nielicznych nagrań, które (chyba?) mogą być rozpowszechniane zgodnie z prawem (jako, że nie zostały oficjalnie wydane) wydaje się być, że to ujmę eufemistycznie - dziecinne.
Nie chcę rozpętywać burzy, bo w końcu - Wasze nagrania, Wasze prawo... ale takie mnie przemyślenia naszły i nie widzę powodu, żeby się nimi nie podzielić.
Imienniku Drogi mój - piszesz jakby owe zasady były co najmniej obowiązującym prawem i żeby je zmienić należy zbierać podpisy wśród ludu względnie posłów... Paradne! :wink:
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):my Nieustająca Straż Naczelna Nagrań Nieoficjalnych Mistrza Jacka Kaczmarskiego Nasz Naczelny Warchoł Forumowy już opatentował określenie tej zgrai i Bractwo Serwerystów Eftepowych samo używa tego określenie. Kłania się brzytwa Okhama.
A teraz do rzeczy.
Szymon napisał(a):Wiem, wiem - zaraz się na mnie posypią gromy - jak Cię śmieszy to nigdy, przenigdy nie dostaniesz do niego dostępu, już my [...] o to zadbamy! Bądź uprzejmy nie szerzyć oczywistej nieprawdy na tym forum.
Bo nieprawdą jest, że Bractwo kiedykolwiek działało wg podanego przez Ciebie schematu.
Jeśli jest ktoś, kto trafił na tę stronę (i na Listę Dyskusyjną), a dowiedziawszy się o istnieniu eftepu nie dostał doń dostępu, gdy się o to zwrócił, to niech się tu wypowie. Mam nadzieję, że AA już nie wytną tego wątku, bo choć część zasobów ftp to prywatne pliki związane z Listą, to jednak dostęp do materiałów o JK dla wszystkich zainteresowanych forumowiczów jest taki sam jak dla listowiczów.
P.S. Faktycznie - i mnie dziwnie "tnie" tekst jak Krasnemu.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):Imienniku Drogi mój - piszesz jakby owe zasady były co najmniej obowiązującym prawem i żeby je zmienić należy zbierać podpisy wśród ludu względnie posłów... Paradne! Nie ja te zasady ustanawiałem. I nie ja je będę zmieniał, o ile w ogóle podda się je zmianom.
Widzisz - jeśli korzystasz z czyjeś gościnności, to powinieneś zaakcetować zasady gospodarza. Możesz sobie o nich myśleć, co Ci sie podoba, ale powinieneś je uszanować. Upraszczając - np. u mnie w domu się nie pali. Chcąc być u mnie gościem, należy przyjąć to do wiadomości i się podporządkować. Nie ma wyjatków. Wszyscy to wszyscy.
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Simon napisał(a):Skoro jest nas niewielu, a jednak coś "wycieka" - wniosek jest prosty. Pytanie tylko czy po sieci krążą "nowe" materiały (czyli te, które znalazły się na "nowym" ftp-ie i na nowych zasadach), czy też te ze starego ftp
Dostęp do starych materiałów nie był wszak szczególnie utrudniony (i była to chyba jedna z przyczyn wprowadzenia nowych zasad :| )
Pozdrawiam
Zeratul
P.S. Uważam, że teza MJ o nieświadomym udostępnieniu katalogu może być prawdopodobna (sam udostępniłem koledze kilka piosenek, które on odruchowo zapisał w takim właśnie folderze "udostępnionym" - oczywiście zwróciłem mu na to uwagę, gdy tylko się dowiedziałem). Jednocześnie nie sądzę jednak, by było to jedyne źródło "wycieków" :|
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
A ja się zapytam,bo nie rozumiem - co to jest w końcu to FTP??
Liczba postów: 2,306
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
MacB napisał(a):Jeśli jest ktoś, kto trafił na tę stronę (i na Listę Dyskusyjną), a dowiedziawszy się o istnieniu eftepu nie dostał doń dostępu, gdy się o to zwrócił, to niech się tu wypowie. No ja jeszcze czekam  A już "jakiś" czas temu się zgłosiłem do Grabi
"In the city od blinding lights..."
--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
|