01-04-2006, 07:34 PM
Siedzimy w szańcach i na barykadach.
Zasypują nas ochłapy nieba,
Ścierwa budynków; w zastygłych śladach
Tkwią artefakty martwego drzewa.
Nie cichną syreny, znów białe noce…
Jak długo jeszcze? „Będziemy ginąć
Dokąd potrzeba”. Okrył mnie kocem
Major Bawarczyk.” Posiłki płyną”
Ich tu miliony nas stała garstka,
Jako sieroty gnijemy w śniegu.
Ojciec w niewoli, ta banda carska,
Tfu gdzież wam cara. ”Zuruck do szeregu”
Ah Ty Rad-osna zgrajo gawiedzi,
Czemuż nie dajesz zabrać tej ziemi?!
Wy ludzie dzicy, krewni niedźwiedzi.
My czystokrwiści łowcy jeleni.
Znowu wołają, czas doznać boju.
„Von vorn”. Tną grobowiska salwami.
Słodycz mam w ustach, szczypta spokoju.
Padłem bez tchnienia. Zmożony łzami.
* zuruck(niem) wstecz
* von vorn(niem) od/z przodu
Zasypują nas ochłapy nieba,
Ścierwa budynków; w zastygłych śladach
Tkwią artefakty martwego drzewa.
Nie cichną syreny, znów białe noce…
Jak długo jeszcze? „Będziemy ginąć
Dokąd potrzeba”. Okrył mnie kocem
Major Bawarczyk.” Posiłki płyną”
Ich tu miliony nas stała garstka,
Jako sieroty gnijemy w śniegu.
Ojciec w niewoli, ta banda carska,
Tfu gdzież wam cara. ”Zuruck do szeregu”
Ah Ty Rad-osna zgrajo gawiedzi,
Czemuż nie dajesz zabrać tej ziemi?!
Wy ludzie dzicy, krewni niedźwiedzi.
My czystokrwiści łowcy jeleni.
Znowu wołają, czas doznać boju.
„Von vorn”. Tną grobowiska salwami.
Słodycz mam w ustach, szczypta spokoju.
Padłem bez tchnienia. Zmożony łzami.
* zuruck(niem) wstecz
* von vorn(niem) od/z przodu