01-04-2006, 11:53 AM
Cześć,
wklejam materiał z dzisiejszej <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.gazeta.pl">www.gazeta.pl</a><!-- w -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3095986.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 95986.html</a><!-- m -->
wklejam materiał z dzisiejszej <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.gazeta.pl">www.gazeta.pl</a><!-- w -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3095986.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 95986.html</a><!-- m -->
Cytat:Sensacyjne obrady rządu brytyjskiego w czasie wojny
Dominika Pszczółkowska 04-01-2006, ostatnia aktualizacja 04-01-2006 09:02
Światło dzienne ujrzały sensacyjne notatki z obrad gabinetu brytyjskiego w latach 1942-46. Szef MSW: Wielu Polaków "nie miało poważnego zamiaru walczyć", a "duża część z nich to faszyści". Churchill: Wobec Polaków "mamy święty obowiązek"
Na notatki z posiedzeń gabinetu wojennego (kluczowi ministrowie i dowódcy wojsk) historycy czekali 60 lat - Brytyjczycy znani są z restrykcyjnych przepisów odkrywania archiwów, a dyskusja, czy odtajnić te stenogramy, trwała od ponad dwóch dziesięcioleci.
Jeden z najgorętszych sporów wywołała sprawa osiedlania się Polaków na Wyspach. Pod koniec wojny było ich tam ok. 250 tys. Na posiedzeniu gabinetu 28 marca 1945 r. Churchill przekonywał, że należy Polaków przyjąć z wdzięczności za zasługi oraz dlatego, że "ludzie to bogactwo". Sugerował, że można ich wysłać jako brytyjskie siły okupacyjne do Niemiec, co pozwoliłoby zdemobilizować Brytyjczyków.
MSW dwukrotnie domaga się możliwości przedstawienia swych argumentów. Churchill ucina: "Tu na szali leży mój honor".
W końcu ministrowi spraw wewnętrznych Herbertowi Morrisonowi udaje się dojść do głosu i przedstawić argumenty przeciw Polakom. Po pierwsze, jest ich bardzo wielu. Po drugie, wielu z tych, którzy przeszli przez armię, to biedni ludzie, którzy często nie mieli poważnego zamiaru walczyć. W dodatku duża część z nich to faszyści. Po trzecie, wielu innych cudzoziemców też chce zostać w Wielkiej Brytanii. Znaczna część "walczyła" w Pionierach [korpusie używanym do budowy mostów, fortyfikacji], by uniknąć internowania. Będą się domagać tego samego, co damy Polakom.
A po czwarte, każde zwiększenie populacji cudzoziemców grozi niepokojami - "antysemityzm tli się pod powierzchnią".
Churchill stanowczo odrzuca te argumenty: "Chodzi mi o Polaków, nie o Żydów. Poza tym, w porównaniu z innymi krajami mamy bardzo małą populację żydowską. Chodzi mi o Polaków, i to Polaków, którzy naprawdę walczyli. Mamy wobec nich święty obowiązek. Oni mają swoje kłopoty. W dodatku zachęcaliśmy ich i obiecywaliśmy".
Premiera wspiera sekretarz stanu ds. lotnictwa sir Archibald Sinclair: "Pamiętajcie, że pomogli nam podczas bitwy o Anglię. Ich piloci byli wtedy niezbędnym wzmocnieniem. Niewiele możemy dla nich zrobić. Skoro nie możemy nic innego, z pewnością powinniśmy zrobić chociaż to".
Ostatecznie gabinet przychyla się do zdania Churchilla i Sinclaira.
Polacy są wielokrotnie wspominani w notatkach, które sporządził sekretarz gabinetu Norman Brook. 13 kwietnia 1943 r., wiele miesięcy przed pierwszą konferencją Wielkiej Trójki (Churchill, Roosevelt i Stalin) w Teheranie, szef MSZ Anthony Eden relacjonuje swoją wizytę w Waszyngtonie. To, że Rosja otrzyma państwa bałtyckie, uznaje za pewne. "Polska granica. Jeśli Polska dostanie wschodnią Rosję i coś ze wschodniej Syberii, to powinna zaakceptować linię Curzona". To zapewne błąd w notatkach, mogło chodzić o Prusy - "Prussia", a nie "Russia" - i o Śląsk, a nie Syberię.
Linia, którą nakreślił w 1919 roku brytyjski minister spraw zagranicznych lord Curzon, stała się podstawą wytyczenia naszej wschodniej granicy. Rząd emigracyjny RP długo się opierał, nie chcąc rezygnować ze wschodniej części przedwojennej Polski.
Taktyka. Eden: "My, USA i Rosja powinniśmy uzgodnić sprawiedliwe rozwiązanie i przekonać Polskę do jego akceptacji. Lepsze to niż pozwolić, by negocjacje między Polakami a Rosjanami stały się problemem".
Brytyjczycy najwyraźniej nie przewidywali wtedy, że Europę przetnie "żelazna kurtyna". Churchill mówi o integracji kontynentu po wojnie: państwa powinny tworzyć grupy regionalne, które współpracowałyby ze sobą. W naszym regionie widzi "konfederację Dunaju, czyli blok środkowoeuropejski". "Czesi chcieliby się przyłączyć do Polski, jeśli ta porozumie się z Rosją. Jeśli nie, to zwrócą się w kierunku Wiednia" - twierdzi.
Niestety, notatki są niekompletne. Nie obejmują m.in. okresu Powstania Warszawskiego, o śmierci gen. Sikorskiego mówi się tylko w związku z organizacją jego pogrzebu.