12-31-2005, 05:15 PM
Zdzierałem drżącymi rękami
Kolejne sztandary
Pod paznokciami zakwitł
Złotych nici bukiet
Strzępy napisów
Chorągwie uciśnionych
Proporce łaknących
Sztandary pamiętających
Wspomnienia kochających
Łapczywie chwytałem się
Kolejnych relikwii
Targałem jak szmaty
Jak szmaty
Moja przeszłość pamięć
Wspomnienia miłość
Stały się teraz ścierami
Walającymi się u stóp
Szalone źrenice
Dziko zwężające
Obłędny wzrok
Zatrzymały się
Na ostatniej ścierze
Poczuciu własnej wartości
Tej najobskurniejszej
Relikwii wczoraj
Kolejne sztandary
Pod paznokciami zakwitł
Złotych nici bukiet
Strzępy napisów
Chorągwie uciśnionych
Proporce łaknących
Sztandary pamiętających
Wspomnienia kochających
Łapczywie chwytałem się
Kolejnych relikwii
Targałem jak szmaty
Jak szmaty
Moja przeszłość pamięć
Wspomnienia miłość
Stały się teraz ścierami
Walającymi się u stóp
Szalone źrenice
Dziko zwężające
Obłędny wzrok
Zatrzymały się
Na ostatniej ścierze
Poczuciu własnej wartości
Tej najobskurniejszej
Relikwii wczoraj
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie
poeta milczy...
o dziewczynie
poeta milczy...