Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
kombi
#1
pewnego dnia gdy w radiu słyszałem pisoenkę "Pokolenie" zespołu Kombi i przyszło mi do głowy że gdyby ostatnią linijkę refrenu odnieść do całości to wcale nie wychodzi z tego taka optymistyczna piosenka
Cytat:Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień
A nasze - nie
Każde pokolenie ma własny głos
Każde pokolenie chce wierzyć w coś
Każde pokolenie rozwieje się
A nasze - nie
bo może i nasze pokolenie się nie rozwieje ani nie odejdzie w cień ale: nie mamy czasu, nie chce nam sie zmieniać świata, nie mamy własnego głosu i nie chce nam sie w nic wierzyć...
może dla kogos takie spojrzenie na ten tekst było oczywiste od początku, ale mnie to tak poraziło że nie mogłem się powstrzymać żeby się nie pochwalić tm spostrzeżeniem
#2
Ja mysle, ze jezeli chodzi o nasze pokolenie to nie ma sie ono juz po prostu przeciw czemu buntowac. Przeciwko wszystkiemu zbuntowali sie juz nasi rodzice. My nie mozemy sie juz sprzeciwiac komunizmowi, ograniczaniem praw czlowieka, wolnisci slowa. Nam juz nic nie zostalo. I uwazam, ze brak naszego buntu nie wynika z lenistwa, czy z braku wiary, ale z braku mozliwosci.
Polecam przeczytac sobie "Tango" Mrozka. Tam jest ta sytuacja opisana w bardzo ciekawy sposob Smile
#3
Ale następne pokolenie zaśpiewa to samo...
#4
to mi się nasuwa teraz pytanie czy Oni śpiewają o pokoleniu tych którzy walczyli czy o tym pokoleniu które walczyć nie może?
#5
Mysle że śpiewają o każdym pokoleniu. Ja mam takie odczucie że inne pokeloenia były zwarte, chciały coś przekazac... a moje nie... ale pewnie moje dzieci pomyslą to samo. Mi się wydaje że ta piosenka opowiada o nieustannym odczuciu. Mysle ze będzie aktualna zawsze... może się myle i źle to odczytuje ale tak mi się wydaje.
#6
A ja myślę,że to raczej się odnosi "do odejścia w cień",że każde pokolenie myśli,że będzie trwało wiecznie. Choć przyznaję się bez bicia,że nie jestem wielbicielem Kombi,ani znawcą kontekstów,więc bardzo możliwe,że się mylę...
#7
To wszystko być moze. Nie chodzi mi o sam problem tylko o to ze nie bez znaczenia jest powtórzenie słowa "Każde". Moim zdaniem jest to troche naiwne postrzeganie świata, swojej wyjątkowości, wyjątkowości pokolenia w którym żyje... A przeceiż KAŻDE jest takie samo. Następne pokolenie zaśpiewa ten sam refren z przekonaniem ze tamto było takie samo jak wszystkie, ale moje już nie. Jeśli mozna to interpretować jak poezję to wydaje mi sie ze został poruszony temat przemijania oraz tego w jaki sposób ludzie postrzegają siebie. Pokazana również została zbiorowość i mentalnosc ludzka, która na przestrzeni wieków nie ulega znacznej zmianie.
#8
Filip P. napisał(a):Nie chodzi mi o sam problem tylko o to ze nie bez znaczenia jest powtórzenie słowa "Każde". Moim zdaniem jest to troche naiwne postrzeganie świata, swojej wyjątkowości, wyjątkowości pokolenia w którym żyje... A przeceiż KAŻDE jest takie samo. Następne pokolenie zaśpiewa ten sam refren z przekonaniem ze tamto było takie samo jak wszystkie, ale moje już nie.
Tak też tak myślę,zgodze się z Tobą.Dla mnie to wielka ironia :roll:
Filip P. napisał(a):Jeśli mozna to interpretować jak poezję to wydaje mi sie ze został poruszony temat przemijania oraz tego w jaki sposób ludzie postrzegają siebie. Pokazana również została zbiorowość i mentalnosc ludzka, która na przestrzeni wieków nie ulega znacznej zmianie.
Dokładnie.Moim zdaniem każde pokolenie zawsze robi dziwadła.Zawsze się mówi,my nie będziemy tacy jak rodzice itp. myślimy,że nie bedziemy mieli takich samych priorytetów jak oni i że to co oni myślą,jest zupełnie beznadziejne i my na pewno tak robić nie będziemy.A później się okazuje,że i tak większość z nas w końcu ,,dorośnie'' i zacznie postrzegać świat z punktu widzenia starszego człowieka,nastawionego na trudy życiowe.I w ten sposób w zasadzie każde pokolenie sie wychowuje i moim zdaniem tu jest właśnie pokazana mentalność ludzka,która się nie zmienia :wink:

to jest oje zdanie :]
#9
Tylko szkoda, ze nasi rodzice zapominaja o tym jacy byli w naszym wieku i robia dokladnie to co robili ich rodzice kiedy oni mieli po kilkanascie lat. A my obiecujemy sobie ze nie bedziemy tacy jak nasi rodzice ale pewnie nam sie nie uda i w koncu staniemy sie dla naszych dzieci tym czym nasi rodzice dla nas.
Chyba nie zamotalem za bardzo :wink:
#10
keremenos napisał(a):Tylko szkoda, ze nasi rodzice zapominaja o tym jacy byli w naszym wieku i robia dokladnie to co robili ich rodzice kiedy oni mieli po kilkanascie lat. A my obiecujemy sobie ze nie bedziemy tacy jak nasi rodzice ale pewnie nam sie nie uda i w koncu staniemy sie dla naszych dzieci tym czym nasi rodzice dla nas.
Chyba nie zamotalem za bardzo :wink:
Nie nie zmotałeś Smile Dokładnie oto mi chodziło :] Confusedpoko:
#11
keremenos napisał(a):Ja mysle, ze jezeli chodzi o nasze pokolenie to nie ma sie ono juz po prostu przeciw czemu buntowac.
ma - przeciwko buntownikom.
nie wiem, czy jestem, czy się odbywam
#12
Chociażby przeciwko buntownikom... Mi się wydaję, że wciąż jest czemu się przeciwstawiac, bo zawsze będą sprzeczne trendy nie tylko na styku rodzice-dzieci, ale także; kobiety-meżczyzni, biedni-bogaci itd.

Co to tego co oznacza "Nasze pokolenie" to jest to zapewne pokolenie Kombi, czyli dla większosci z nas nasi rodzice, wzglednie osoby dzis okolo 40 roku zycia.

Nie zgadzam sie jednak z opiniom, ze kazde pokolenie jest takie samo, oczywiscie sa punkty zbiorcze, zawsze odpowiednie dla ludzi ,odych czy starszych bez wzgledu na epoke, ale dosc szczegolnie ukladaly sie losy ludzi zyjacych na przelomie komunizmu i III RP. A ilez o tym spiewa Kaczmarski...I wydaje mi sie ze zbiorowa mentalnosc tez sie zmienia, na szczescie Smile
#13
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Nie zgadzam sie jednak z opiniom, ze kazde pokolenie jest takie samo, oczywiscie sa punkty zbiorcze, zawsze odpowiednie dla ludzi ,odych czy starszych bez wzgledu na epoke, ale dosc szczegolnie ukladaly sie losy ludzi zyjacych na przelomie komunizmu i III RP. A ilez o tym spiewa Kaczmarski...I wydaje mi sie ze zbiorowa mentalnosc tez sie zmienia, na szczescie
Piszesz o wydarzeniach róznej maści wpływajacych na społeczeństwo czy pokolenie. Czy jeśli nie mozemy sie zmobilizować przeciwko jakiemuś wrogowi to nasze cechy przechodzące z pokolenia na pokolenie zostaną bezpowrotnie usunięte z naszej narodowej podświadomosci? To ze niektóre pokolenia nie miały o co walczyc nie odbiło się w najmniejszym stopniu na waleczności tych, które musiały stanać do walki. Tak sie składa niestety że 4 ostatnie pokolenia Polaków miały z kim walczyć... 1920, 1939, 1944, 1968, 1980. Wszyscy walczyli o to samo... Wolność i Ojczyznę. Ja mysle ze mentalność nie ulega zmianom. Zmienia się tło historyczne, obyczajowe. Polacy zostaną Polakami, chcąc nie chcąc podobnymi do tych którzy nazywali się sarmatami, do tych którzy odnosili piękne zwycięstwa... Być może wydaje Ci się że nasze pokolenie "nie" Wink Ale mysle ze to smutna, a moze nie smutna kolej rzeczy...

Z tego co czytałem Kaczmarski tłumaczył Muzeum jako próbe pokazania ludziom, ze to w czym uczestniczą nie jest niczym wyjatkowym i odbywało się już wiele razy w historii ich narodu oraz całego swiata.
#14
Jezeli chodzi konkretnie o nasz narod to moze nie potrafi on walczyc w dzisiejszych czasach o swoje ale na pewno gdyby (nie daj Boze) przyszlo nam sie przeciwstawic jakiemus zagrozeniu dotykajacemy cale spoleczenstwo, to Polacy staneliby murem jeden obok drugiego i nie pozwoliliby siebie krzywdzic. Bo moze na pierwszy rzut oka nie jestesmy patriotami, to w obliczu niebezpieczenstwa potrafimy sie jednoczyc i odnosic zwyciestwa.

Szkoda, ze tylko w wypadku zagrozenia ;/
#15
Filipie ja o niebie, a Ty o chlebie... Zupelnie minąłeś się ze znaczenie moich słów. Co innego cechy narodowe okreslajace stereotyp jakiegos narodu (Anglik-flegmatyk, Polak- waleczny, Rosjanin-pijak), ktore jak sama nazwa wskazuje sa daleko idacym uogolnieniem cech danej nacji., A co innego mentalnosc pokolen, ludzi danej epoki (bo nie zamykam tego w waskich latach 20 lat -tyle mniej wiecej bilogicznie trwa 1 pokolenie). Czy zauwayles moze jakie podejscie do panstwa, pracy, obowiazku maja nasi dziakowie czy rodzice? Wytworzenie sie homo sovieticus - jednostek bezradnych, oczekujacych wszytskiego od panstwa, w spoleczenstwach Bloku Wschodniego jest smutna prawda (choc oczywiscie nie dotyczy calej populacji). Niektore losy historyczne czy ideologie zmieniaja zbiorowa mentalnosc i nawet w Polsce- Ojczyznie rokoszy i liberum veto, udalo sie stworzyc spolecznosci biernie przyjmujace swoj los...
#16
Mentalność - umysłowość; swoisty, charakterystyczny dla jednostki a. grupy społ. sposób myślenia, uwarunkowanie biol. i społ.

Wybacz myślałem że o tym mówimy.

Markowo, czy w Polsce szlacheckiej całe społeczeństwo należało do tego "zacnijszego" stanu? Było to jedynie 10 % obywateli... inni przyjmowali biernie to co więksi gracze wymyslili...

Jeśli nadal czegos nie rozumiem to wybacz, jestem troche chory i być moze to zwalnia prace moich szarych komórek.
#17
Oczywiście, ze szlachta to tylko 10 % lub moze az bo to i tak był w owym czasie największy odsetek elit w Europie. Jednakze PRL zdolal zgniesc rowniez duza czesc elit, ktore dopiero teraz powolidzwigaja sie do wlasnej samodzielnosci obywatelskiej i przedsiebiorczosci. Zmiany mentalnosci moga odbywac sie rowniez w obrebie konkretnych grup spolecznych.
#18
Procentowo bylismy państwiem, gdzie najwięcej ludzi miało prawa wyborcze w porównaniu z reszta europy.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
#19
Oczywiscie 10% to dużo, tu się nie będę kłucił.

Tak się potoczyła historia ze w czasach PRL to legitymacja partyjna była przepustką do tego lepszego życia, szybszego załatwiania spraw itp. Mysle ze w tym przypadku również można mówić o jakiejś wyższej kaście. O tyle nieszczęśliwej że zabrała ona Polakom im ukochaną Wolność. I natknęła się na to co w tkwi w polskiej mentalnosci... czyli niezgodę, bunt.

Moim zdaniem to co widzimy na polu mentalności narodowej to ciągłe toczenie się koła historii. Nic tu nie zmieniają nowe pokolenia.
#20
Filip P. napisał(a):legitymacja partyjna była przepustką do tego lepszego życia, szybszego załatwiania spraw itp.
"Niech nie opuszcza cię twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy"

A potem przyszła "gruba kreska", może chociaż teraz ktoś za to odebranie Wolności, zbrodnie i inwigilacje zapłaci...

A co do meritum to trudno jest zdefiniować "pokolenie" jako zjawisko kulturowe. Bo czyż młody, myślący, wrażliwy człowiek może czuć jakąkolwiek więź pokoleniową z odmużdżonym dresiarzem, któremu poza tym, żeby komuś przywalić i się nawalić itp wszystko jest obojętne?

Mamy teraz taki pluralizm postaw wśród młodych ludzi, niespotykany chyba w najbliższej nam historii brak wspólnego, wyraźnego celu i trudno mówić o tym jakie to pokolenie... bo czy poza ujęciem chronologicznym czysto - ono w ogóle istnieje?

Pozdrawiam
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
#21
Ja jednak czały czas nie zgodzę się, że nic się nie zmienia...To jakiś determinizm i mi on nie gra z teorią wolnej woli, cech czy tendencji zbiorowości nie kształtuje tylko historia i więzi krwi, są jeszcze trendy ogólnoświatowe, regionalne, regilijne, no i inspiracje wybitnych jednostek (w tym nas samych). Doświadczenia totalitaryzmów dowiodły, że ludzmi można za pomocą propagandy i ideologii sterować, co pośrednio również dowodzi, że można kształtować ich i bez przymusu no i przede wszystkim, że możemy kształtować się sami...
#22
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Ja jednak czały czas nie zgodzę się, że nic się nie zmienia...To jakiś determinizm i mi on nie gra z teorią wolnej woli, cech czy tendencji zbiorowości nie kształtuje tylko historia i więzi krwi, są jeszcze trendy ogólnoświatowe, regionalne, regilijne, no i inspiracje wybitnych jednostek (w tym nas samych). Doświadczenia totalitaryzmów dowiodły, że ludzmi można za pomocą propagandy i ideologii sterować, co pośrednio również dowodzi, że można kształtować ich i bez przymusu no i przede wszystkim, że możemy kształtować się sami...
Ano wydaje mi się, że nic się nie zmienia. Od dawna powtarzamy ten sam schemat. Tracimy Polskę bo się kłócimy, odbijamy ją - wciąż się kłócąc, mamy ją - kłocimy się, a potem znów ją tracimy bo się kłócimy. I tak do usranej śmierci naszego narodu będzie. Wybacz dosadny język.

Totalitaryzmy? A cóż to jest? Od zarania dziejów mieliśmy coś takiego jak totalitaryzm. To był wymóg dziejów - według mnie, bo choć każdy argument 'pro' totalitarny można obalić ‘genialną’ tezą demokratyczną, to – wyobrażając sobie plemię ludzi „pierwotnych”, którzy podzielili się na „klasy” wedle tego, co robią najlepiej można bez problemu wyciągnąć także wiele plusów dla autorytaryzmu / totalitaryzmu. Jest najsilniejszy, najpotężniejszy, czy najbardziej charyzmatyczny osobnik – jest wodzem, nikt nie śmie się mu sprzeciwić, więc on rządzi ‘armią’. Są jego kobiety, on rozdziela jedzenie, on przewodzi stadu podczas polowania – dzięki niemu stado ma co jeść. Gdyby nasi przodkowie wprowadzili wówczas demokrację – zanim ruszyli by ubić mamuta najpierw dwa i pół roku straciliby na dyskutowaniu kto tak właściwie pójdzie i dlaczego kobiety zostają tak potwornie dyskryminowane i zamiast iść tłuc mamuty muszą siedzieć z dziećmi. Wink
nie wiem, czy jestem, czy się odbywam
#23
To Twój punkt widzenia na totalitaryzm i w sumie nie o to chodziło w tej dyskusji... Co do wątku zmienia się / nie zmienia się widzę, ze sami fataliści się wyowiadają, nie mam juz chyba za dużo do dodania nowych argumentów pójdę więc zmieniać swoje zycie (i kilku jednostek wokół mnie), a wy idzcie czekać na to co niezmienne...
#24
Szymon,a w zasadzie Herbert napisał(a):"Niech nie opuszcza cię twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy"
Szymon napisał(a):A potem przyszła "gruba kreska", może chociaż teraz ktoś za to odebranie Wolności, zbrodnie i inwigilacje zapłaci...
Herbert raczej mówił - kary nie będzie... Zostaje tylko Pogarda.

Markowa ma rację. Bo choć ja uważam,że coś takiego jak determinizm historyczny jest,to jednak wszystko się zmienia. I to dopiero może być powód do fatalizmu... Ale nie musi - to już zależy co kto lubi Smile Ale tak naprawdę rzecz jest nie w zmianie świata,tylke siebie i ludzi wokół - jak słusznie zauważyłaś. Tak mi się tu przypomniało - "Obłomow,Stolz i ja"...
Już się zaczyna o totalitaryzmach,zaraz przejdziemy na Leppera Tongue
#25
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):ludzmi można za pomocą propagandy i ideologii sterować
No ale to też chyba oczywiste od dość dawna... obawiam sie ze to nie wymysł totalitaryzmów.
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):są jeszcze trendy ogólnoświatowe, regionalne, regilijne,
A one wszystkie szczególnie religijne są dowolnie interpretowane. Zresztą moim zdaniem Polska jest oporna na te obce wzory... nie popadamy w jakies zapomnienie w tym względzie.
Mistszu napisał(a):Ale tak naprawdę rzecz jest nie w zmianie świata,tylke siebie i ludzi wokół
Ale czy to sie odbija na pokoleniu i mentalności?
#26
Filip P. napisał(a):Ale czy to sie odbija na pokoleniu i mentalności?
Rudolf Virchow powiedział kiedyś "Jeśli wyleję kufel piwa do rzeki Szprewy pod Berlinem,to co z tego piwa zostanie w wodzie przy ujściu rzeki pod Szpandawą...". On powiedział to w innym kontekście i miał co innego na myśli,ale co mi szkodzi się podeprzeć autorytetem Smile
My patrzymy za bardzo globalnie - czy nasze działania zmienią świat,pokolenie,mentalnosć,wyniki na giełdzie czy cholera wie co jeszcze. Nas powinien interesować nasz mały świat. Żeby się uśmiechnąć do Zosi z rana,żeby jej milej było,żeby przeczytać książkę,bo chcemy poszerzyć nasze horyzonty itd. Zmieniamy siebie - zmieniamy cały świat. Choć nie tak,jak myślisz - że w całości. Bo nasza zmiana wpłynie na świat,jak piwo na Szprewę. Wszystko zależy od punktu widzenia - nasz jest nasz i dlatego interesować nas powinna zmiana sibie,bo od niej wiele zależy...
Ale się zamotałem Smile
Pozdrawiam!
#27
Armagedda napisał(a):Ano wydaje mi się, że nic się nie zmienia. Od dawna powtarzamy ten sam schemat. Tracimy Polskę bo się kłócimy, odbijamy ją - wciąż się kłócąc, mamy ją - kłocimy się, a potem znów ją tracimy bo się kłócimy. I tak do usranej śmierci naszego narodu będzie. Wybacz dosadny język
a przed tobą podobne twierdzenie wysnuł Otto von Bismarck. Mniejwięcej chodziło o to że Polaków siłą się nie zniszczy- wystarczy dać Polakom rządzić po swojemu to sami się "załatwią". I z tego co widzę jak się nasze elity polityczne zachowują to Bismarck miał chyba, niestety, rację Sad
#28
Może tak. A może i nie. Ale czy to ma być powód do ogólnego doła? Może tak. A może i nie. Trzeba robić swoje... Markowa ma rację - Wyście (myśmy ?) sami malkontenci...
#29
Myszę niestety zburzyc mój optymistyczny wizerunek z ostatnich postów...
Filip P. napisał(a):Zresztą moim zdaniem Polska jest oporna na te obce wzory... nie popadamy w jakies zapomnienie w tym względzie.
Niestety z mojego punktu widzenia wcale tacy odporni na kulture masowa nie jestesmy. W polskiej TV same produkcje amerykanskie, a te polskie , ktore sie przyjely tez z zasady sa zrobione na modłę ze Stanow, to samo jest z muzyką, może troche mniej z literatura. Nie mowiac juz o modzie na anglosaskie pojmowanie demokracji czy liberalizmu...Duzo przejmujemy z globalnej wioski, z niektorych rzeczy nalezy sie cieszyc, z innych mniej...

Co nie oznacza, ze tak musi byc, tak ja pisze Mistszu, do odważnych świat należy. Nie ma co narzekać, zmieniajmy siebie to zostawimy świat trochę lepszym niż go zastaliśmy. Smile Smile Smile
#30
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):tak ja pisze Mistszu, do odważnych świat należy
Ja tak piszę? ;P
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):zmieniajmy siebie to zostawimy świat trochę lepszym niż go zastaliśmy
I to jest myśl i postawa! Brawo!


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości