Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Diagnoza
#1
Kropla po kropli upływały dni
zwyczajna lekka zima
gwiazdy sypały się z nieba
ku uciesze siedmioletnich astronomów
z pasją tworzyli nowe konstelacje bałwanów

Długo cierpiałem ból nie opuszczał mych skroni
krocie łez przepłynęło przez perzynę serca
nie pomogła aspiryna ani znajomi
nowotwór duszy diagnoza bluźniercza

"Leku dotąd cytuję łapiducha
lepszego od szczęścia nie znaleziono
dla wsparcia rum i szczera skrucha
dwie uncje wiary nadzieji grono"

Słuchałem recepty płoneły źrenice
czarny doktor na swym piedestale
skończył już mowę uniósł prawicę
przekreślił gestem i posłał w fale

Terapia trwa cierpliwie ją znoszę
i nawet nie brakuje lekarstw
choć rum radość skupia tylko po trosze
a nadzieja odwieczny problem z nadzieją
owszem jest ale gdzieś zwleka
a żal i skrucha powoli niszczeją
Odpowiedz
#2
Cudowny początek :]
Mam wrażenie, że gdzieś czytałam coś podobnego... ale mówisz prosto o co chodzi, to lubię :] Tylko czy możesz mi powiedzieć czemu potrzebna jest skrucha?
Mama's gonna make all of your nightmares come true
Mama's gonna put all of her fears into you...

Mama's gonna keep baby cosy and warm...
...of course mama's gonna help build the wall
Odpowiedz
#3
Ja też tej skruchy nie za bardzo łapię, ale przyznać trzeba, że bałwany to fajna sprawa Wink Przedostatnia zwrotka coś mi nie pasuje do całości obrazu. Wiersz jest bardzo ładny, chociaż nie pasuje do mojego podejścia do życia. Każdy ma swoje. Postać mówiąca w wierszu również, wcale to nie musi być Twój stosunek.. Czy tak jest, tylko Ty możesz powiedzieć. Koniec filozofywania. Tongue Pozytywnie ;]
Bo z wolnością jest jak z kołdrą, pod którą się śpi ze wszystkimi na jednym łóżku.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.
Odpowiedz
#4
Bynajmniej nie jest to wiersz autobiograficzny, sytuacja czysto teoretyczna, lecz bardzo prawdopodobna. Mówicie moi drodzy,że skrucha nie pasuje, hm może nie do końca się zrozumieliśmy. Z postacią "czarnego doktora" utożsamiłem księdza.Czwarta zwrotka to chwila spowiedzi...coś jakby wypisywanie recepty/porada lekarska.A skrucha czy według dogmatów KK to nie konieczność do "wyleczenia"??!! .....Mam nadzieję,że tyle wyjaśnień wystarczy, proszę pytać jeśli jeszcze będą jakieś niejasności. Dziękuję za poświęconą uwagę pozdrawiam Boguś
Odpowiedz
#5
koselus napisał(a):Z postacią "czarnego doktora" utożsamiłem księdza.Czwarta zwrotka to chwila spowiedzi...coś jakby wypisywanie recepty/porada lekarska.
No tak,od razu wiedziałem :rotfl: :wink:


Niniejszym wiersz mi się podoba.
Odpowiedz
#6
radziu_88 napisał(a):No tak,od razu wiedziałem
Hehe, każdy tak może powiedzieć Tongue
Ksiądz zmienia postać rzeczy. "Sytuacja czysto teoretyczna", ale chyba każdy ma jakieś zalążki tego "nowotworu", hm? Czy to źle?
Mama's gonna make all of your nightmares come true
Mama's gonna put all of her fears into you...

Mama's gonna keep baby cosy and warm...
...of course mama's gonna help build the wall
Odpowiedz
#7
gertruda napisał(a):Hehe, każdy tak może powiedzieć Tongue
Wiem,że każdy dlatego tak napisałem Smile Zresztą minki przy mojej wypowiedzi świadczyły,że nie wiedziałem :]

pozdrawiam
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości